Miałem to zrobić wcześniej ale nie było czasu

Chciałbym odpowiedzieć na pytania Tadka i zabrać głos w dyskusji, która się wywiązała.
Pierwsze to odpowiedź na pytania:
1. Ciężko jest odpowiedzieć na pytanie pierwsze. Pierwsza sprawa to użycie terminów before i after, które odnoszą się jako ogólnie rozumiane w świecie bonsaitów, do rośliny przed i po formowaniu w przeciągu krótkiego okresu. Prezentowane tu zdjęcia tego nie pokazują bo dzieli je kilkanaście lat. Użycie tych terminów jest nietrafione i może być mylące.
Co do drugiej części pytania to pierwsze zdjęcie prezentuje roślinę, która pewnie była pokazywana na wystawie czyli twórca uznał ją jako skończoną (dopracowaną) na tamten moment. Pewnie stan rośliny z drugiego zdjęcia też umożliwia pokazanie jej na wystawie jako skończoną (dopracowaną) na ten moment. Czyli obie rośliny są skończone.
2. Obie rośliny mi się podobają, są piękne ale w zupełnie innej estetyce. Tu przychodzi mi na myśl porównanie tych dwóch wyglądów rośliny do Beaty Tyszkiewicz

. Już wyjaśniam dlaczego: jak zobaczymy tą aktorkę w Lalce (1968) to powiemy piękna kobieta (co jeszcze podkreśla makijaż i ubiór), jak zobaczymy ją na ekranie obecnie to powiemy piękna kobieta (nawet jak pomyślimy, że pewne mankamenty masuje makijaż). Ale ciężko jest porównać ich wygląd z tamtych lat i teraz bo wiemy jak zmienia się człowiek. Jako obiekt seksualny podoba mi się ta z Lalki

, ale mieć super babcię też jest fajnie

. Podobnie jest z tą rośliną.
A teraz dyskusja:
Wtedy jałowiec był piękny i teraz też jest. Pierwsze zdjęcie pokazuje jakiś etap rozwoju tego jałowca, które było zaczątkiem do obecnego wyglądu po wielu latach. Stopień dopracowania martwego drewna do wielkości i siły korony jest idealny. Pokazuje dojrzałą roślinę w sile wieku. Drugie zdjęcie pokazuje roślinę dużo starszą, można powiedzieć zmęczoną życiem ale jeszcze witalną. Martwe drewno jest dużo bardzie dopracowanie, widać żyłki, wiele szczegółów.
Teraz popatrzmy jeślibyśmy zamienili zieleń i martwe drewno z obu zdjęć. W pierwszej wersji mamy martwe nierozrzeźbione z pierwszego zdjęcia i ażurową koronę, to drzewo nie wyglądało by dobrze bo nie wiemy dlaczego drewno wskazuje, że jałowiec jest silny a ma tak kiepską zieleń (chyba zamiera ?). Drugi obraz stworzony też nie pasuje, bo dlaczego stara roślina, "styrana życiem" (co pokazuje martwe drewno), jest w takiej dobrej kondycji.
Jeśli chodzi o sformułowanie "naturalność = piękno" to ja bym tak nie napisał. Dla człowieka dużo większą wartość (piękno) ma coś starego także w odniesieniu do drzew. Bardziej przykuwa uwagę stara, potężna lipa z historią niż drzewo posadzone 20 lat temu w szpalerze lip z pięknie wykształconym stożkowatym pokrojem (przy . ogrodnika w szkółce). Dla mnie obie lipy są piękne i naturalne ale dla ogółu stara lipa będzie bardziej naturalna, czyli też piękniejsza? Oba są z zupełnie innej bajki (estetyki). Czy coś co jest młode nie może być naturalne i piękne?
Patrząc na bonsai jako sztukę (rzeźbę) musimy brać też inne kryteria przy tworzeniu i ocenie a nie tylko zasadę pokazania drzewa jak wygląda w naturze. Jeśli chcielibyśmy tak to traktować to lepiej zacząć bawić się aparatem fotograficznym a nie tworzyć bonsai. Tu przychodzi mi do głowy dyskusja jaka była o mojej sośnie i martwej gałęzi, która przechodzi przez wierzchołek. Komuś się podobało, inny mówił, że nienaturalny i w przyrodzie niespotykany. Możliwe, że tak jak z jałowcem Pana Kobayashi, drzewo to jest na I etapie i wraz z rozwojem (za X lat) jina nie będzie, sosna się postarzeje, parę gałęzi wypadnie i będzie bardziej "naturalna". W tej chwili dążę do tego aby jej wygląd w takiej formie był jak najlepszy (żebym chociaż ja mógł sobie powiedzieć ze jest piękna

, a może uda się tak, że ktoś inny też tak uzna).
Na koniec jeszcze odniesienie do piękna bonsai przez pryzmat chińskiego Penjing. Dla wielu pojmujących bonsai przez pryzmat japońskich wzorców jest to w wielu przypadkach niezrozumiałe, karykaturalne i mocno nienaturalne. Szczególnie jakieś style typu kroczący na korzeniach, z płaską koroną, gałęziami giętymi pod kątem prostym czy iglakami w stylu niwaki. Może się to podobać lub nie ale o wielu na pewno nie można powiedzieć, że nie są piękne. W drugą stronę na pewno o wielu roślinach (polskich, japońskich i innych), które są "naturalne" czyli powinny być "piękne" będziemy mogli powiedzieć, że nie są piękne (w ocenie subiektywnej i obiektywnej).
Co do Pana Kunio Kobayashi to robił i będzie robił piękne rośliny, tylko będzie używał do tego innych środków wyrazu i nie mi oceniać co jest lepsze. To jest Jego droga. Pewnie jednym będzie się to podobać bardziej a innym mniej. Jedne rośliny zmieni według nowego podejścia a inne pewnie zostawi w stanie jak były przez ostatnie lata.
Sam po sobie widzę przez te kilka lat, kiedy się tym bawię, że moje postrzeganie bonsai ogólnie i moich roślin się zmienia i chyba o to w tym chodzi. Nie możemy trzymać się jedynej słusznej drogi i nie dawać sobie możliwości schodzenia z niej choćby na chwilę.
Pozdrawiam i życzę Wszystkim tworzenia samych pięknych bonsai choć niekoniecznie "naturalnych"
