Kulturalna dyskusja nt. sytuacji w Polsce 2
-
- Posty: 264
- Rejestracja: 05 sty 2007, 20:33
- 17
- Imie i nazwisko: Piotr
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: walbrzych
- Kontakt:
Kulturalna dyskusja nt. sytuacji w Polsce 2
ADMIN: viewtopic.php?p=40007
Witam wszystkich Z uwagą czytam tę dyskusję i strasznie się cieszę!!Tak to prawda. Bonsai dla wielu z nas znaczy coś innego.Polska jest na tyle dużym krajem ,że dla każdego milośnika czy twórcy formowania małych drzewek w donicach miejsce się znajdzie.Osobiście bardzo szanuję wszystkie poglądy prezentowane w tej dyskusji i tego samego oczekuję od innych.Problemem w/g mnie nie jest różnorakość prezentowanych przez nas szkół bonsai tylko umiejętność wspólnego egzystowania na Polskiej scenie .Osobiście jestem zwolennikiem współdziałania nas wszystkich dla dobra polskich bonsai. Ktoś może powiedzeć że jest to niemożliwe!!Otóż taka współpraca jest już faktem .W szkółce IBUKI od dwóch sezonów odbywają się cykliczne spotkania w szkole bonsai Vaclava Novaka .Mam ogromną przyjemność prowadzić tam zajęcia i dzielić się wiedzą zdobytą w Studio Botanico w Mediolanie .W tym sezonie dołączył do nas Bogdan Pociask, Który jako uczen Nobu i osoba o wielkim wyczuciu smaku i doświadczeniu ,na pewno wniesie wielki wkład w to przedsięwzięcie.Obecnie w Japonii przebywa Maciej Stelmach (znacie go zwystawy w Książu), który uczy się bonsai u mistrza Sinji Suzuki w Nagano.W tym miejscu należą się wielkie podziękowania Mariuszowi Foldzie za stworzenie doskonałych warunków umożliwiających wcielenie w życie idei integrowania środowisk bonsai w Polsce.
Witam wszystkich Z uwagą czytam tę dyskusję i strasznie się cieszę!!Tak to prawda. Bonsai dla wielu z nas znaczy coś innego.Polska jest na tyle dużym krajem ,że dla każdego milośnika czy twórcy formowania małych drzewek w donicach miejsce się znajdzie.Osobiście bardzo szanuję wszystkie poglądy prezentowane w tej dyskusji i tego samego oczekuję od innych.Problemem w/g mnie nie jest różnorakość prezentowanych przez nas szkół bonsai tylko umiejętność wspólnego egzystowania na Polskiej scenie .Osobiście jestem zwolennikiem współdziałania nas wszystkich dla dobra polskich bonsai. Ktoś może powiedzeć że jest to niemożliwe!!Otóż taka współpraca jest już faktem .W szkółce IBUKI od dwóch sezonów odbywają się cykliczne spotkania w szkole bonsai Vaclava Novaka .Mam ogromną przyjemność prowadzić tam zajęcia i dzielić się wiedzą zdobytą w Studio Botanico w Mediolanie .W tym sezonie dołączył do nas Bogdan Pociask, Który jako uczen Nobu i osoba o wielkim wyczuciu smaku i doświadczeniu ,na pewno wniesie wielki wkład w to przedsięwzięcie.Obecnie w Japonii przebywa Maciej Stelmach (znacie go zwystawy w Książu), który uczy się bonsai u mistrza Sinji Suzuki w Nagano.W tym miejscu należą się wielkie podziękowania Mariuszowi Foldzie za stworzenie doskonałych warunków umożliwiających wcielenie w życie idei integrowania środowisk bonsai w Polsce.
- Załączniki
-
- ibuki-wrzesien 018.jpg (43.54 KiB) Przejrzano 10781 razy
Pozdrawiam
Piotr Czerniachowski
www.akina.pl
http://www.facebook.com/#!/piotr.czerniachowski
Piotr Czerniachowski
www.akina.pl
http://www.facebook.com/#!/piotr.czerniachowski
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
- 20
- Lokalizacja: KrakĂłw
Janusz,
zostaw pojęcie autorytet dla tych, którzy na to zasługują. Moja historia z bonsai zaczeła się w 1997 roku, czyli bardzo niedawno. Słuchając wykładów NK i jednocześnie obserwując wypowiedzi niektórych użytkowników tego i innych for na temat kto kiedy zaczął, to okazuje się, że dopiero nauczyłem się siedzieć i jeszcze nie raczkuję. Okazuje się bowiem, że niektórzy mając 23 lata zajmują się bonsai od lat 15. Czasami myślę, że bardzo mi brakuje tego straconego czasu między 6, a 22 rokiem życia. Młodsi mieli więcej szczęścia... Wracając do autorytetów, to jak się nauczę odpowiednio podlewać moje rośliny to <font color="#FF0000">napewno //ort</font> Ci o tym powiem, a tymczasem, ku zdziwieniu wielu z Was jeszcze tego nie potrafię. Okazało się, że Król jest nagi, prawda? Przez tyle lat nie nauczył się podlewania? Też mi było głupio, gdy NK mnie spytał jak to właściwie robisz i odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Jest to szalenie subtelny człowiek, ale jego uśmiech mnie zabił. Tyle w temacie autorytetów.
Bolas,
bonsai według NK nie polega na kłanianiu się roślinie. Nigdy tego nie widziałem. Co innego szacunek, polegający choćby na tym, że zanim zacznie pracę na roślinie to dokładnie ją wyplewi. Ustawienie takiej zaniedbanej rośliny na dodatek w brudnej doniczce to brak szacunku dla nauczyciela, ale tego też dowiedzieliśmy się nie od razu. Nobu nigdy nie powiedział o kim kolwiek z Europy, że jest gorszy lub coś w tym stylu. Byłeś na wykładzie, na którym tłumaczył różnice w postrzeganiu sztuki bonsai w Japonii i Europie. Podkreślił, że w Europie bonsai to obiekt, a w Japonii jeden element , który przedstawia cały krajobraz. jeśli on nikogo nie krytykował to ja tym bardziej siedze pod dywanem. Oczywiście wspomniał o strukturze drzew europejskich, ale z tym trudno się nie zgodzić oglądając poszczególne gałęzie bonsai na wystawach. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich roślin i właścicieli. Często (niezawsze) jednak wystawiane są piękne importy, cudne yamadori, które układ gałęzi już miały piękny, gdy pozyskano je z natury, gorsze "gryzaki", a niekiedy rośliny dziwaków, których uważam za swoich nauczycieli. Te przed wystawieniem przygotowywane były latami. Jest też wiele roślin, które z daleka zapierają mi dech w piersiach, ale gdy zajrzy się od spodu temperatura nieco opada. Nie traktuję ich jak coś be, ale chciałbym zobaczyć tam coś więcej... Bycie mistrzem do czegoś zobowiązuje. W roślinach z Japonii to coś widać. Wynika to z tego, że na tych wystawach szalenie istotna jest forma i efekt wizualny, a nie struktura. Przyznaję też, że chciałbym być posiadaczem tych wszystkich "niedoskonałych" roślin , o których teraz piszę. Zaakceptowałbym wszystkie ich wady , a z biegiem lat może coś bym zmienił? Nie mam też nawet jednej takiej, która by pasowała do opisu kandydatki na wystawę w takim pojmowaniu bonsai jakiego uczy NK. Od kilku lat pokazuję też, te same rośliny. Są jakie są, muszę to zaakceptować bo tak je zrobiłem. Poprawiam co się da i tyle. Inne na to nie zasługują ponieważ jeszcze długa droga przed nimi.
Co do Mistrzów europejskich. Znam ich prace, choć wiele z nich niestety z internetu. Uczyli się w Japonii trochę później niż przyjazd Nobu Nie o to jednak chodzi. Ja nie podważam ich autorytetu. Mam swoje, które nie puszą się jak niektórzy z pierwszych stron, a gdy trzeszcząca gałąź w końcu pęknie nie mówią, że tak miało być:) Wszyscy wiedzą o co chodzi:) Mają wspólne cechy, są skromni, szalenie sympatyczni, onieśmielają mnie swoją wiedzą i dobrze się czuję w ich towarzystwie. Mam też największy komfort - nie poruszają spraw bonsajowo politycznych i nie są kółkiem wzajemnej adoracji.
To co próbuję przekazać dobrze widać na jednej z roślin w Polsce. Chodzi mi o bunę (import), a konkretnie jego strukturę na kongresie EBA w Książu po tym jak do Polski dojechał, stan tego drzewa wtedy i efekt formowania z odciągami. Serce mi pękło - musiałem to napisać, sorry.
Dużo w tym prawdy. Chciałbym jednak, żeby z tego tematu wynikało coś więcej. Samo słowo HOP na tym punkcie jest właściwsze niż zielenina w donisi
Różnice między ośrodkami bonsai mnie już nie interesują. Bardzo się cieszę za każdym razem, gdy przyjeżdżasz (cie) na wykłady do Krakowa. Nie mam też wątpliwości, że na spełnienie prawdziwych marzeń Tadzia Wcisło, takich bez pustego gadania o wspólnej wystawie przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
Piotr,
nie wal prywatą. Wiesz, że tego nie cierpię Temat nie dotyczy integracji środowisk bonsajowych, ani Twoich warsztatów, ale bonsai- czegoś więcej niż drzewa w doniczce. Czegoś więcej, czegoś więcej, czegoś więcej, a nie badyla, krzaczora, patysia, drzewka, roślinki, zieleniny samej w sobie , posadzonej na tacy, w doniczce, pudełku po margarynie czy plastikowej skrzynce. To było powodem założenia tego tematu.
zostaw pojęcie autorytet dla tych, którzy na to zasługują. Moja historia z bonsai zaczeła się w 1997 roku, czyli bardzo niedawno. Słuchając wykładów NK i jednocześnie obserwując wypowiedzi niektórych użytkowników tego i innych for na temat kto kiedy zaczął, to okazuje się, że dopiero nauczyłem się siedzieć i jeszcze nie raczkuję. Okazuje się bowiem, że niektórzy mając 23 lata zajmują się bonsai od lat 15. Czasami myślę, że bardzo mi brakuje tego straconego czasu między 6, a 22 rokiem życia. Młodsi mieli więcej szczęścia... Wracając do autorytetów, to jak się nauczę odpowiednio podlewać moje rośliny to <font color="#FF0000">napewno //ort</font> Ci o tym powiem, a tymczasem, ku zdziwieniu wielu z Was jeszcze tego nie potrafię. Okazało się, że Król jest nagi, prawda? Przez tyle lat nie nauczył się podlewania? Też mi było głupio, gdy NK mnie spytał jak to właściwie robisz i odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Jest to szalenie subtelny człowiek, ale jego uśmiech mnie zabił. Tyle w temacie autorytetów.
Bolas,
bonsai według NK nie polega na kłanianiu się roślinie. Nigdy tego nie widziałem. Co innego szacunek, polegający choćby na tym, że zanim zacznie pracę na roślinie to dokładnie ją wyplewi. Ustawienie takiej zaniedbanej rośliny na dodatek w brudnej doniczce to brak szacunku dla nauczyciela, ale tego też dowiedzieliśmy się nie od razu. Nobu nigdy nie powiedział o kim kolwiek z Europy, że jest gorszy lub coś w tym stylu. Byłeś na wykładzie, na którym tłumaczył różnice w postrzeganiu sztuki bonsai w Japonii i Europie. Podkreślił, że w Europie bonsai to obiekt, a w Japonii jeden element , który przedstawia cały krajobraz. jeśli on nikogo nie krytykował to ja tym bardziej siedze pod dywanem. Oczywiście wspomniał o strukturze drzew europejskich, ale z tym trudno się nie zgodzić oglądając poszczególne gałęzie bonsai na wystawach. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich roślin i właścicieli. Często (niezawsze) jednak wystawiane są piękne importy, cudne yamadori, które układ gałęzi już miały piękny, gdy pozyskano je z natury, gorsze "gryzaki", a niekiedy rośliny dziwaków, których uważam za swoich nauczycieli. Te przed wystawieniem przygotowywane były latami. Jest też wiele roślin, które z daleka zapierają mi dech w piersiach, ale gdy zajrzy się od spodu temperatura nieco opada. Nie traktuję ich jak coś be, ale chciałbym zobaczyć tam coś więcej... Bycie mistrzem do czegoś zobowiązuje. W roślinach z Japonii to coś widać. Wynika to z tego, że na tych wystawach szalenie istotna jest forma i efekt wizualny, a nie struktura. Przyznaję też, że chciałbym być posiadaczem tych wszystkich "niedoskonałych" roślin , o których teraz piszę. Zaakceptowałbym wszystkie ich wady , a z biegiem lat może coś bym zmienił? Nie mam też nawet jednej takiej, która by pasowała do opisu kandydatki na wystawę w takim pojmowaniu bonsai jakiego uczy NK. Od kilku lat pokazuję też, te same rośliny. Są jakie są, muszę to zaakceptować bo tak je zrobiłem. Poprawiam co się da i tyle. Inne na to nie zasługują ponieważ jeszcze długa droga przed nimi.
Co do Mistrzów europejskich. Znam ich prace, choć wiele z nich niestety z internetu. Uczyli się w Japonii trochę później niż przyjazd Nobu Nie o to jednak chodzi. Ja nie podważam ich autorytetu. Mam swoje, które nie puszą się jak niektórzy z pierwszych stron, a gdy trzeszcząca gałąź w końcu pęknie nie mówią, że tak miało być:) Wszyscy wiedzą o co chodzi:) Mają wspólne cechy, są skromni, szalenie sympatyczni, onieśmielają mnie swoją wiedzą i dobrze się czuję w ich towarzystwie. Mam też największy komfort - nie poruszają spraw bonsajowo politycznych i nie są kółkiem wzajemnej adoracji.
To co próbuję przekazać dobrze widać na jednej z roślin w Polsce. Chodzi mi o bunę (import), a konkretnie jego strukturę na kongresie EBA w Książu po tym jak do Polski dojechał, stan tego drzewa wtedy i efekt formowania z odciągami. Serce mi pękło - musiałem to napisać, sorry.
Łaczy nas jedno HOP na punkcie zieleniny w donisi ktora przypomina drzewo w naturze i tego sie trzymajmy.
Dużo w tym prawdy. Chciałbym jednak, żeby z tego tematu wynikało coś więcej. Samo słowo HOP na tym punkcie jest właściwsze niż zielenina w donisi
Różnice między ośrodkami bonsai mnie już nie interesują. Bardzo się cieszę za każdym razem, gdy przyjeżdżasz (cie) na wykłady do Krakowa. Nie mam też wątpliwości, że na spełnienie prawdziwych marzeń Tadzia Wcisło, takich bez pustego gadania o wspólnej wystawie przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
Piotr,
nie wal prywatą. Wiesz, że tego nie cierpię Temat nie dotyczy integracji środowisk bonsajowych, ani Twoich warsztatów, ale bonsai- czegoś więcej niż drzewa w doniczce. Czegoś więcej, czegoś więcej, czegoś więcej, a nie badyla, krzaczora, patysia, drzewka, roślinki, zieleniny samej w sobie , posadzonej na tacy, w doniczce, pudełku po margarynie czy plastikowej skrzynce. To było powodem założenia tego tematu.
grzegorzbonsai
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
- 20
- Lokalizacja: KrakĂłw
BEZ CZĘŚCI PIERWSZEJ MOJE DALSZE WYPOWIEDZI NIE MAJĄ SENSU, NAWET, GDY JEST DO NIEJ LINK. WSZYSTKO CO MOGLIŚCIE PRZECZYTAĆ TO MOJE PRAWDZIWE ZDANIE, ALE WYRWANE Z KONTEKSTU WYGLĄDA ŚMIESZNIE, SZCZEGÓLNIE PO WIELU ZMIANACH W POSTACH ROZMÓWCÓW LUB PO ICH WYKASOWANIU. GDYBYŚCIE CHCIELI POCZYTAĆ JAK WYGLĄDAŁA TA ROZMOWA PRZED WYKASOWANIEM POSTÓW TO POPROŚCIE PANIĄ KATARZYNĘ, PANIĄ KASIĘ, KASIĘ. NA PROŚBĘ NA PEWNO UDOSTĘPNI. GDYBY KTOŚ CHCIAŁ ZNOWU USŁYSZEĆ, PRZECZYTAĆ CO MYŚLĘ NA TEN TEMAT TO PROSZE O MAILA LUB PW. OSOBY DELIKATNE I WRAŻLIWE NIECH NIE PISZĄ.
PRZYZNAJĘ, ŻE WYSZŁO SŁABO. MIELIŚMY WSZYSCY OKAZJĘ PRZECZYTAĆ CO TAK NAPRAWDĘ KAŻDY Z NAS REPREZENTUJE. PIERWSZE ODPOWIEDZI (TE NA GORĄCO PRZED ZMIANAMI) DAŁY PEŁNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI.
ZOSTAWIAM TYLKO TO, CO JEST KONTYNUACJĄ PIERWOTNEGO TEMATU:
Postanowilem się tym (PATRZ OGÓLNIE- BONSAI COŚ WIĘCEJ NIŻ ROŚLINA W POJEMNIKU) podzielić z uczestnikami tego forum, ponieważ wypisywane są tu często straszne bzdury. Wielu wirtualnych bonsaistów przekazuje zasłyszane wycinki o bonsai, które przekazywane od jednego do drugiego działaja jak głuchy telefon. Na końcu okazuje się, że zabiedzony ligustr ze śladami rdzy na korze po stalowym drucie to też bonsai. Tylko jaki przedstawia krajobraz? Moja wizja krajobrazu w tym wypadku to szklarnia pełna takiego badziewia. Dyskutujecie o sośnie z Sokolicy, w której nie dostrzegacie krajobrazu, a chwilę później o wiązach drobnolistnych z marketu lub sklepu bonsai. Litości!!! Piszę to właśnie dla dobra polskich bonsai. Nie tędy droga!!!
NO MOŻE JESZCZE ZŁOTE MYŚLI:
Nie po to bonsaiści się podzielili, żeby się tak od razu kochać. Ci co odeszli proponują w ramach integracji przyjęcie pod swoje skrzydła tych, od których odeszli. Ten, który został wyrzucony chce przyjąć pod swoje skrzydła tych, którzy go wyrzucili. Bez jaj!!! =D>
Przerysowując sprawę to tak jakbym zaproponował Bogdanowi, żeby został moim uczniem. Bez jaj poraz drugi ! =D>
Tak właśnie temat, o którym tyle myślałem został spłycony do zieleniny w pudełku po margarynie ustawionej na rozpalonym piecu ideii integracji bonsai w Polsce. ŁEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!
Do czego to prowadzi?
1. Do nieświeżego oddechu.
2.Młodzi ludzie zamiast uczyć się bonsai będą pyskować w imieniu starszych kolegów ze swojej grupy, którzy sami nie chcą zająć stanowiska- bo nigdy nie mów nigdy, a tym bardziej w interesach.
SUPER!!! Pamiętacie jeszcze co to TOKONOMA???
Proszę o zamknięcie tematu i jeśli trzeba o wykasowanie postów(w tym moich), które zakłócają wątek sztuki bonsai.
ADMIN: Temat pozostawie otwarty, jesli odpowiedzi beda zwiazane z pierwotnym watkiem tego tematu.
NIE UDAŁO SIĘ
MOŻE NIE PRZEBIŁEM, ALE TO NIE ZNACZY, ŻE NIE PRÓBUJĘ NADAL TYLE, ŻE WE WŁASNYM SOSIE , , , , , ...
PRZYJACIEL WSZYSTKICH JEST NICZYIM PRZYJACIELEM !
PRZYZNAJĘ, ŻE WYSZŁO SŁABO. MIELIŚMY WSZYSCY OKAZJĘ PRZECZYTAĆ CO TAK NAPRAWDĘ KAŻDY Z NAS REPREZENTUJE. PIERWSZE ODPOWIEDZI (TE NA GORĄCO PRZED ZMIANAMI) DAŁY PEŁNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI.
ZOSTAWIAM TYLKO TO, CO JEST KONTYNUACJĄ PIERWOTNEGO TEMATU:
Postanowilem się tym (PATRZ OGÓLNIE- BONSAI COŚ WIĘCEJ NIŻ ROŚLINA W POJEMNIKU) podzielić z uczestnikami tego forum, ponieważ wypisywane są tu często straszne bzdury. Wielu wirtualnych bonsaistów przekazuje zasłyszane wycinki o bonsai, które przekazywane od jednego do drugiego działaja jak głuchy telefon. Na końcu okazuje się, że zabiedzony ligustr ze śladami rdzy na korze po stalowym drucie to też bonsai. Tylko jaki przedstawia krajobraz? Moja wizja krajobrazu w tym wypadku to szklarnia pełna takiego badziewia. Dyskutujecie o sośnie z Sokolicy, w której nie dostrzegacie krajobrazu, a chwilę później o wiązach drobnolistnych z marketu lub sklepu bonsai. Litości!!! Piszę to właśnie dla dobra polskich bonsai. Nie tędy droga!!!
NO MOŻE JESZCZE ZŁOTE MYŚLI:
Nie po to bonsaiści się podzielili, żeby się tak od razu kochać. Ci co odeszli proponują w ramach integracji przyjęcie pod swoje skrzydła tych, od których odeszli. Ten, który został wyrzucony chce przyjąć pod swoje skrzydła tych, którzy go wyrzucili. Bez jaj!!! =D>
Przerysowując sprawę to tak jakbym zaproponował Bogdanowi, żeby został moim uczniem. Bez jaj poraz drugi ! =D>
Tak właśnie temat, o którym tyle myślałem został spłycony do zieleniny w pudełku po margarynie ustawionej na rozpalonym piecu ideii integracji bonsai w Polsce. ŁEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!
Do czego to prowadzi?
1. Do nieświeżego oddechu.
2.Młodzi ludzie zamiast uczyć się bonsai będą pyskować w imieniu starszych kolegów ze swojej grupy, którzy sami nie chcą zająć stanowiska- bo nigdy nie mów nigdy, a tym bardziej w interesach.
SUPER!!! Pamiętacie jeszcze co to TOKONOMA???
Proszę o zamknięcie tematu i jeśli trzeba o wykasowanie postów(w tym moich), które zakłócają wątek sztuki bonsai.
ADMIN: Temat pozostawie otwarty, jesli odpowiedzi beda zwiazane z pierwotnym watkiem tego tematu.
NIE UDAŁO SIĘ
MOŻE NIE PRZEBIŁEM, ALE TO NIE ZNACZY, ŻE NIE PRÓBUJĘ NADAL TYLE, ŻE WE WŁASNYM SOSIE , , , , , ...
PRZYJACIEL WSZYSTKICH JEST NICZYIM PRZYJACIELEM !
Ostatnio zmieniony 07 mar 2009, 14:14 przez grzegorzbonsai, łącznie zmieniany 4 razy.
grzegorzbonsai
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Problem cały tkwi w tym, że kazdy żyje tym co było kiedyś. Zamiast się przełamać i pokazać, że coś robi i chce robić ale nie po to by do około niego tańczyli inni tylko po to by gromadzić i zrzeszać a nie dzielić. Każdy chce pokazać swoją strone jaki jest wazny i że bez niego nic sie w Polsce nie uda.
Dlatego nie będzie nigdy wspólnej wystawy jeżeli każdy będzie patrzył tylko na siebie i swoje korzyści.
A jeżeli Książ jest nie dla wszystkich dostępny - to trzeba wystawe zrobić w Siedlcach
Dlatego nie będzie nigdy wspólnej wystawy jeżeli każdy będzie patrzył tylko na siebie i swoje korzyści.
A jeżeli Książ jest nie dla wszystkich dostępny - to trzeba wystawe zrobić w Siedlcach
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
- 20
- Lokalizacja: KrakĂłw
EMERYTURA
Ostatnio zmieniony 07 mar 2009, 13:21 przez grzegorzbonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
grzegorzbonsai
- andrzej sikon
- Posty: 67
- Rejestracja: 03 gru 2007, 21:00
- 16
- Lokalizacja: Szczawno ZdrĂłj
Witam............
Zadam proste pytanie: dla czego przez te 2 lata sporu o Książ ( zakładam że do tej pory wszyscy si e kochali i szanowali.... ) o temacie rozmawiają, dyskutują wszyscy a nie ci dwaj , których sprawa dotyczy? Czy ktoś słyszał by Włodzimierz Pietrszko osobiście komentwał lub rozmawiał z Piotrem Czerniachowskim czy choćby na łamach jakiegokolwiek forum o sprawie Książa? Najśmieszniejsze jest to , że oni dwaj w ogóle się na ten temat nie wypowiadają( może nie widzą żadnego problemu...) a wszyscy obok nich go widzą.Jak to jest ? Może ktoś zna odpowiedz na to pytanie?
A tak na marginesie.... czy ktoś z kolegów i koleżanek zechciał by współuczestniczyć w organizacji wystawy Książ w tym roku? Skoro jak to mówią "jeden za wszystkich"....... to może i tak ....."wszyscy za jednego...? =D>
Zadam proste pytanie: dla czego przez te 2 lata sporu o Książ ( zakładam że do tej pory wszyscy si e kochali i szanowali.... ) o temacie rozmawiają, dyskutują wszyscy a nie ci dwaj , których sprawa dotyczy? Czy ktoś słyszał by Włodzimierz Pietrszko osobiście komentwał lub rozmawiał z Piotrem Czerniachowskim czy choćby na łamach jakiegokolwiek forum o sprawie Książa? Najśmieszniejsze jest to , że oni dwaj w ogóle się na ten temat nie wypowiadają( może nie widzą żadnego problemu...) a wszyscy obok nich go widzą.Jak to jest ? Może ktoś zna odpowiedz na to pytanie?
A tak na marginesie.... czy ktoś z kolegów i koleżanek zechciał by współuczestniczyć w organizacji wystawy Książ w tym roku? Skoro jak to mówią "jeden za wszystkich"....... to może i tak ....."wszyscy za jednego...? =D>
- Corfe
- Posty: 707
- Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
- 20
- Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
- Województwo: opolskie
Jak juz naliczylem wiecej niz 5 postów (do usunięcia) w tym temacie nie zwiazanych z tytułowym wątkiem głównym no to i swoje laickie 5 groszy dorzuce.
Odkąd pamietam w bonsai imponował mi SPOKÓJ i HARMONIA ..,ten sam spokój o którym pisał Grzegorz , ze jest potrzebny do ustawiania Tokonomy ! Ba mało tego dla mnie nie ma bonsai bez spokoju i harmonii !
Wiekszosc ludzi na forum to gówniazeria ..podobni do mnie , mało kiedy udzielają się tu ludzie od których naprawde mozna sie czegos nauczyc tak jak tym razem .
Niepokoi mnie gdy widze ze ktos kto chciałby sie zwac promotorem bonsai ..przejawia brak tego spokoju ..a w europejskim bonsai o spokój ciężko , bo polityka (czytaj pieniadz) gra pierwsze skrzypce zamiast niego
-respekt za spokój dla Grzegorza - pewnie dostrzegasz to co drazniło nauczycieli gdy kwitowali sprawdziany naszej wiedzy dopiskiem "nie na temat"
-respekt dla Piotra za jak najlepsze chęci i spokój
-i respekt dla pana Włodzimierza .... tez bym wolał sie nie oddzywac niz burzyc swój spokój patrząc jak moje "dzieci" sie kłócą o swoje(nie swoje) czesci piaskownicy ..
Pozdrawiam z duzo nizszej półki gdzie choc zafascynowani bonsai , jak narazie uczymy sie utrzymywac przy zyciu rośliny w pojemnikach z których kiedys moze cos bedzie ..uczymy sie spokoju ..
SALAM ALEJKUM
Odkąd pamietam w bonsai imponował mi SPOKÓJ i HARMONIA ..,ten sam spokój o którym pisał Grzegorz , ze jest potrzebny do ustawiania Tokonomy ! Ba mało tego dla mnie nie ma bonsai bez spokoju i harmonii !
Wiekszosc ludzi na forum to gówniazeria ..podobni do mnie , mało kiedy udzielają się tu ludzie od których naprawde mozna sie czegos nauczyc tak jak tym razem .
Niepokoi mnie gdy widze ze ktos kto chciałby sie zwac promotorem bonsai ..przejawia brak tego spokoju ..a w europejskim bonsai o spokój ciężko , bo polityka (czytaj pieniadz) gra pierwsze skrzypce zamiast niego
-respekt za spokój dla Grzegorza - pewnie dostrzegasz to co drazniło nauczycieli gdy kwitowali sprawdziany naszej wiedzy dopiskiem "nie na temat"
-respekt dla Piotra za jak najlepsze chęci i spokój
-i respekt dla pana Włodzimierza .... tez bym wolał sie nie oddzywac niz burzyc swój spokój patrząc jak moje "dzieci" sie kłócą o swoje(nie swoje) czesci piaskownicy ..
Pozdrawiam z duzo nizszej półki gdzie choc zafascynowani bonsai , jak narazie uczymy sie utrzymywac przy zyciu rośliny w pojemnikach z których kiedys moze cos bedzie ..uczymy sie spokoju ..
SALAM ALEJKUM
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
www.naturalfine.com
- andrzej sikon
- Posty: 67
- Rejestracja: 03 gru 2007, 21:00
- 16
- Lokalizacja: Szczawno ZdrĂłj
Z wielkim szacunkiem....Corfe jestes w błędzie pisząc, że naliczyłeś ileś tam postów do usunięcia nie związanych z tematem głównym. Cokolwiek jest w tym dziale poruszane i ma związek z Bonsai jest na temat, gdyż nie wiem czy zauważyłeś jest to dział zatytułowany OGÓLNIE ( wszystko co związane z tematem bonsai). Chyba , że chciałeś dać do zrozumienia , że naliczyłeś kilka postów (osób ) którym by zamknąć usta to najprościej jest sunąć ich posty...... pomysł raczej z....dolnej półki , ale gratuluje pomysłu =D>......
Mariusz mała prośba do Ciebie- nie tłumacz co niektórym swojego podejścia do Bonsai , bo jakkolwiek byś tego nie robił i nie argumentował, to Ci którzy nie będą chcieli cie zrozumieć to zawsze znajdą 2 dno twojej wypowiedzi (kasa, biznes, piaskownice,twierdze,i h......wie co jeszcze).Tylko Ci którzy Cię znają wiedzą jak wiele to dla Ciebie znaczy i jak wiele dajesz serca próbując robić to co w duszy gra. Nie warto dawać się prowokować tym którym nie zależy na sprawie, a jedynie na pyskówce. Mariusz skup się na pracy bo jest jej teraz od cholery a nie na partyzantach.
Mariusz mała prośba do Ciebie- nie tłumacz co niektórym swojego podejścia do Bonsai , bo jakkolwiek byś tego nie robił i nie argumentował, to Ci którzy nie będą chcieli cie zrozumieć to zawsze znajdą 2 dno twojej wypowiedzi (kasa, biznes, piaskownice,twierdze,i h......wie co jeszcze).Tylko Ci którzy Cię znają wiedzą jak wiele to dla Ciebie znaczy i jak wiele dajesz serca próbując robić to co w duszy gra. Nie warto dawać się prowokować tym którym nie zależy na sprawie, a jedynie na pyskówce. Mariusz skup się na pracy bo jest jej teraz od cholery a nie na partyzantach.
Grzesiu , co dają konkursy? nowe doświadczenie, motywacje do pracy? Ocena i porady od takich mistrzow jak m.in Salvatore na temat swojej pracy wlasnie na takim konkursie są bezcenne i zaden wykład tego nie odda... i prosze nie okreslaj konkursów jako "komercja" . Widzielismy się nie raz na wystawe i miales zawsze swoje poglądy ,ale nie byles az tak wrogo nastawony do pokazów, konkursów... chyba ,że się myle... kazdy ma prawo do wlasnego zdania ,ale bez przesadyzmu...
z takim podejsciem to młodzi bonsaisci skonczą na forach i własnym parapecie z fiołkami...i fiołem w głowie...
proponuje wam sie przerzucic na buddyzm i zalozyc jakis klasztor, bedziecie mogli w harmonii i spokoju tworzyc drzewa u źródeł ,az zycia wam zabraknie...
ps. Mariusz, niestety nie wiele osob interesuje się "młodymi talentami", popieram Cie Mariusz w 100%...
z takim podejsciem to młodzi bonsaisci skonczą na forach i własnym parapecie z fiołkami...i fiołem w głowie...
proponuje wam sie przerzucic na buddyzm i zalozyc jakis klasztor, bedziecie mogli w harmonii i spokoju tworzyc drzewa u źródeł ,az zycia wam zabraknie...
ps. Mariusz, niestety nie wiele osob interesuje się "młodymi talentami", popieram Cie Mariusz w 100%...
Ostatnio zmieniony 04 mar 2009, 21:30 przez Gohan, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam,
Marcin Popek
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
"moi koledzy ścigają ze mną sie... bo do wyścigu gotowy kazdy jest.... moi koledzy z najlepszych -najlepsi"
"a po wyścigu dobrze zabawić sie"
Taka nuta mi wpadła rpzy czytaniu tego tematu
"a po wyścigu dobrze zabawić sie"
Taka nuta mi wpadła rpzy czytaniu tego tematu
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
- 20
- Lokalizacja: KrakĂłw
EMERYTURA
Ostatnio zmieniony 07 mar 2009, 13:24 przez grzegorzbonsai, łącznie zmieniany 3 razy.
grzegorzbonsai
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Nie nikt mnie nie podpuścił mnie poprostu śmieszy ten temat i wyjaśnianie co powazniejsza wystawa w Polsce to sie robi dyskusja na temat kto będzie i jak będzie albo jak ma być - a mnie to gucio obchodzi bo chce jechac i sie dobrze bawić i nie obchodzi mnie czy będe widział Ciebie Grzesiek prowadzącego pokaz czy spotkamy sie w pokoju i pogadamy o bonsai czy to będą inni nowi bonsaisci czy starzy - bo uczyć warto sie od każdego . Uważam ze 3 dni to dużo i mało na spotkania a po co rozdrapywac stare rany albo męcić co by było gdyby ? Mi sie odechciewa takich wyjazdów jak pojade i usłysze komentarze ze ten tamtego...
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- andrzej sikon
- Posty: 67
- Rejestracja: 03 gru 2007, 21:00
- 16
- Lokalizacja: Szczawno ZdrĂłj
........................................na prośbe.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2009, 22:28 przez andrzej sikon, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 122
- Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
- 16
- Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Witam wszystkich forumowiczów i dyskutantów z tego tematu
Ponieważ tak naprawdę temat ten rozpoczął się od rozszerzenia przez Grześka mojego naskrobanego tekstu, w którym w miarę
mojej wiedzy chciałem pokazać co ja rozumiem pod pojęciem "Sztuka bonsai" - temat przyjemny do merytorycznej dyskusji,
który nie wiem w jaki sposób diabelski przerodził się w końcu w polityczną, bolesną dla wszyskich ostrą dyskusję,
jako chyba najstarszy z Was wszystkich mówię:
Dajcie już spokój, PAX VOBISCUM
Serdecznie pozdrawiam, Tadek
ADMIN: Post Corfe i Andrzeja usuniety przeze mnie. Nie potrzebujemy Panowie takich rzeczy na naszym forum
Ponieważ tak naprawdę temat ten rozpoczął się od rozszerzenia przez Grześka mojego naskrobanego tekstu, w którym w miarę
mojej wiedzy chciałem pokazać co ja rozumiem pod pojęciem "Sztuka bonsai" - temat przyjemny do merytorycznej dyskusji,
który nie wiem w jaki sposób diabelski przerodził się w końcu w polityczną, bolesną dla wszyskich ostrą dyskusję,
jako chyba najstarszy z Was wszystkich mówię:
Dajcie już spokój, PAX VOBISCUM
Serdecznie pozdrawiam, Tadek
ADMIN: Post Corfe i Andrzeja usuniety przeze mnie. Nie potrzebujemy Panowie takich rzeczy na naszym forum
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
- 20
- Lokalizacja: KrakĂłw
Zostawiam to specjalnie dla Pani Katarzyny, Pani Kasi, Kasi...
5. Uprzedzając odpowiedzi - mnie na integracji bonsai w Polsce nie zależy i nie trąbię o tym gdzie się da. Moje rośliny i moi przyjaciele mi wystarczą.
EMERYTURA
5. Uprzedzając odpowiedzi - mnie na integracji bonsai w Polsce nie zależy i nie trąbię o tym gdzie się da. Moje rośliny i moi przyjaciele mi wystarczą.
EMERYTURA
Ostatnio zmieniony 07 mar 2009, 14:00 przez grzegorzbonsai, łącznie zmieniany 4 razy.
grzegorzbonsai
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Zapomniałeś jeszcze Grzesiek o pkt 3
Ja nie uważam, że skoro każdy kto ma swoje zdanie, które sie rózni od innych to sie myli i nie ma racji. Bo każdy ma troche racji a prawda jest taka, że każdy ma swoją (tak jak dup....).
Mi zalezy w bonsai na dobrej zabawie i odprężeniu się a nie smęceniu i wykrzywianiu "wszyscy są be". W Książu też rok temu było widać pewne podziały i kto z kim latał i kto komu sie podlizywał. Zawsze tak było i będzie- ma najbardziej przypadła Emilia która pilnowała wystawy i to za nią latałem (przynajmiej mnie o gejostwo nie mozecie posądzić ;]).
Jestem młody jak zauważyłeś i jeszcze sporo sie musze nauczyć ale jadąc na takią wystawe chce sie czuć jak wśród swoich (nie tylko ja bo takich jak ja albo bardziej początkujących jest masa ludzi). I zobaczcie, że taka osoba sama jest zdegustowana na starcie czy ma jechać do p Pietraszki czy do p Gajdy na warsztaty a może do p Czerniachowskiego by sie czegoś nauczyć, by sie dowiedzieć jak to jest by nie narazić sie nikomu. Bo do okoła tych czy innych osób krążą wilki i ujadają. Zgoda ja też mam niewyparzoną morde i co chce powiedzieć to powiem - niezaleznie czy to forum czy nie bo w 4 oczy nie robi na mnie to wrazenia. I skoro sie ucze u Marka Gajdy to na starcie wszyscy zakładają ze go bronie (a mysle ze jest to dorosły facet i sam potrafi) i że trzymam jego strone. Wiadomo jest moim nauczycielem i jestem wg niego lojalny ale jak powie "skocz do ognia" to nie zrobie tego bo mam swój rozum,swoją wole.
Nie uważam, że nie da sie spotkać z kimkolwiek ale zastanawiam sie czy jest to możliwe na raz wszyscy - z wszystkimi. Bo i z p Pietraszką da sie przy grilu posiedzieć i posłuchać fajnych kawałów. Mi strasznie imponuje np Robert Błądek (wydawało by sie że wróg bo on z PABu a ja z Tanuki - nic bardziej mylnego). Bardzo go szanuje i podoba mi sie jego twórczość. Jest z dala od wszelkich dyskusji a co jakis czas wyskoczy z takim drzewem ze siedze i sie sam zastanawiam jak on to zrobił.
Piotrek chce zrobić wystawe, namęczy sie z tym ale nie dogodzi wszystkim bo to nie realne i Ci co będą na wystawie będą zadowoleni, inni będą wkur.... i tak to juz jest. Nawet rok temu były osoby z PABu 2 czy 3 na wystawie i jakoś nikt tego nie komentował. Skoro wspólnie uchwalili, ze nie bedą uczestniczyć na tej wystawie to trzeba to uszanować i tyle. Nikt ich nie zmusi i nie ma co sie obrażać albo stroić fochów i komentować tego. Zobaczcie nikt z nich nie bierze dyskusji w tym temacie bo wolą sie pośmiać albo zająć robotą.
Co do pokazów, konkursów. Znam Twoje podejście Grzesiek do drzewe. Ty wolisz robić na raty z myślą o zdrowiu rośliny i jej przysżłosci "nic nie na siłe" - i ja to tez szanuje i zaczynam podobnie ale po mału. Bo jest mi cieżko to oddzielić. Na pokazie nie da sie odciać 3 gałązek i powiedzieć - teraz poczekamy 3 lata az zarosnie. Pokaz jest w jakims stopniu komercyjny bo prezentuja sie rózni ludzie a prezentują siebie, swoją wiedze, umiejętności i szkołe jaką zdobyli. Zawsze była jakaś rywalizacja i nie uważam że to złe - ważne czy to nie jest już walka czy gonitwa...
PS - nie mieszkam w Warszawie tylko w Siedlcach, w Warszawie przebywam co jakiś czas, nie tylko w niej zresztą.
Ja nie uważam, że skoro każdy kto ma swoje zdanie, które sie rózni od innych to sie myli i nie ma racji. Bo każdy ma troche racji a prawda jest taka, że każdy ma swoją (tak jak dup....).
Mi zalezy w bonsai na dobrej zabawie i odprężeniu się a nie smęceniu i wykrzywianiu "wszyscy są be". W Książu też rok temu było widać pewne podziały i kto z kim latał i kto komu sie podlizywał. Zawsze tak było i będzie- ma najbardziej przypadła Emilia która pilnowała wystawy i to za nią latałem (przynajmiej mnie o gejostwo nie mozecie posądzić ;]).
Jestem młody jak zauważyłeś i jeszcze sporo sie musze nauczyć ale jadąc na takią wystawe chce sie czuć jak wśród swoich (nie tylko ja bo takich jak ja albo bardziej początkujących jest masa ludzi). I zobaczcie, że taka osoba sama jest zdegustowana na starcie czy ma jechać do p Pietraszki czy do p Gajdy na warsztaty a może do p Czerniachowskiego by sie czegoś nauczyć, by sie dowiedzieć jak to jest by nie narazić sie nikomu. Bo do okoła tych czy innych osób krążą wilki i ujadają. Zgoda ja też mam niewyparzoną morde i co chce powiedzieć to powiem - niezaleznie czy to forum czy nie bo w 4 oczy nie robi na mnie to wrazenia. I skoro sie ucze u Marka Gajdy to na starcie wszyscy zakładają ze go bronie (a mysle ze jest to dorosły facet i sam potrafi) i że trzymam jego strone. Wiadomo jest moim nauczycielem i jestem wg niego lojalny ale jak powie "skocz do ognia" to nie zrobie tego bo mam swój rozum,swoją wole.
Nie uważam, że nie da sie spotkać z kimkolwiek ale zastanawiam sie czy jest to możliwe na raz wszyscy - z wszystkimi. Bo i z p Pietraszką da sie przy grilu posiedzieć i posłuchać fajnych kawałów. Mi strasznie imponuje np Robert Błądek (wydawało by sie że wróg bo on z PABu a ja z Tanuki - nic bardziej mylnego). Bardzo go szanuje i podoba mi sie jego twórczość. Jest z dala od wszelkich dyskusji a co jakis czas wyskoczy z takim drzewem ze siedze i sie sam zastanawiam jak on to zrobił.
Piotrek chce zrobić wystawe, namęczy sie z tym ale nie dogodzi wszystkim bo to nie realne i Ci co będą na wystawie będą zadowoleni, inni będą wkur.... i tak to juz jest. Nawet rok temu były osoby z PABu 2 czy 3 na wystawie i jakoś nikt tego nie komentował. Skoro wspólnie uchwalili, ze nie bedą uczestniczyć na tej wystawie to trzeba to uszanować i tyle. Nikt ich nie zmusi i nie ma co sie obrażać albo stroić fochów i komentować tego. Zobaczcie nikt z nich nie bierze dyskusji w tym temacie bo wolą sie pośmiać albo zająć robotą.
Co do pokazów, konkursów. Znam Twoje podejście Grzesiek do drzewe. Ty wolisz robić na raty z myślą o zdrowiu rośliny i jej przysżłosci "nic nie na siłe" - i ja to tez szanuje i zaczynam podobnie ale po mału. Bo jest mi cieżko to oddzielić. Na pokazie nie da sie odciać 3 gałązek i powiedzieć - teraz poczekamy 3 lata az zarosnie. Pokaz jest w jakims stopniu komercyjny bo prezentuja sie rózni ludzie a prezentują siebie, swoją wiedze, umiejętności i szkołe jaką zdobyli. Zawsze była jakaś rywalizacja i nie uważam że to złe - ważne czy to nie jest już walka czy gonitwa...
PS - nie mieszkam w Warszawie tylko w Siedlcach, w Warszawie przebywam co jakiś czas, nie tylko w niej zresztą.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl