Przed niespełna miesiącem stałem się szczęśliwym posiadaczem ponad dwudziestoletniego drzewka bonsai (ligustr). Od samego początku były z nim problemy - przede wszystkim, poczta polska przysłała je do góry nogami, mimo, iż wyraĽnie było na paczce napisane, gdzie jest góra, a gdzie dół. Drzewko nagle zaczęło tracić liście, podejrzewałem, że jest to jakiś grzyb (po konsultacji z osobą kompetentną, oczywiście). Kupiłem środek grzybobójczy, drzewko spryskałem, wszystko było ok. Do czasu..
Liście zaczęły znowu opadać (mniej więcej tydzień temu) - nowe pędy usychają i robią się zgniłozielone, brązowe. W przypadku liści proces postępuje od zewnątrz liści do ich środka. Stosowałem środek grzybobójczy - na darmo, jest coraz gorzej. Obecnie - tylko część gałązek nie jest zaatakowana, reszta - jest już kompletnie łysa (liście opadly dosłownie w przeciągu jednego dnia)..
Bardzo proszę o jakąkolwiek .. Dla jasności - zaraz wkleję zdjęcia.

Zdjęcie najlepsze nie jest, ale pokazuje opłakany stan drzewka. Jeśli przyjrzeć się dokładniej widać małe, uschnięte listki..