Powrót po 18 latach - od czego zacząć...?
: 07 kwie 2025, 21:52
Witajcie, szmat czasu minął od kiedy zacząłem swoją przygodę z wykręcaniem drzewek, a w zasadzie jednego - jakim był fikus
Z różnych przyczyn wtedy hobby się zakończyło, ale teraz wraca po latach, a ja znowu zaczynam od zera... Sporo czytałem itd., ale są pytanie na które nie znalazłem odpowiedzi, bądź chciałbym się upewnić co do odpowiedzi, wiec do rzeczy.
Tym razem ma to być trochę większe bonsai lub nawet kilka, jako drzewa ogrodowe rosnące na działce. Od razu zaznaczam, że mam trochę większe aspiracje niż wycięcie kilku poduszek na krzaku i spoczęcie na laurach
Drzewka, to prawdopodobnie buki zwyczajne i może sosny czarne.
1. Kwestia zagęszczania. Z wszelakiej lektury wnioskuję, że zagęszczanie liściastych odbywa się poprzez przycinanie łodyżek liści (w miejscu których wyrosną nowe gałązki), a w iglastych przycinamy świeczki i tam wyrastają nam kolejne nowe gałązki?
2. Kwestia kształtowania. Jak to najlepiej zrobić? Czekać aż drzewko osiągnie wielkość/wysokość docelową i dopiero je wyginać, czy lepiej giąć je od początku i pozwalać później na rozrost w wymaganych kierunkach? Docelowo krzaki mogą mieć główne pnie ponad metrowej długości, więc ciężko będzie wygiąć tak grube drewno, ale z drugiej strony obawiam się czy uda mi się wyprowadzić docelową formę "na raty" - ale może na tym to właśnie polega?
3. Kwestia najważniejsza
Jeden krzak ma być formą posadzoną na dużym kamieniu, który ma być opleciony korzeniami. I teraz wymyśliłem coś takiego - nie wiem czy dobrze i proszę o wszelkie porady w tej kwestii. Sadzonkę wyciągam z doniczki, na ile to możliwe rozkładam korzenie i przytwierdzam je ładnie po każdej stronie kamienia - obwiązując drutem/sznurkiem, aby dość ciasno przylegały do kamienia. Cały kamień obudowuje prowizoryczną skrzynką do której wsypuję ziemię, pozwalając korzeniom się rozrastać i rosnąć w dół do docelowego podłoża. Podczas wzrostu systematycznie rozbieram skrzynkę do góry.
Czy taki sposób jest sensowny? Widziałem w mniejszych formach oklejanie gliną, owijanie folią śniadaniową itd, ale jak to najlepiej rozegrać na krzaku, który ma być dość sporawy i rosnąć na dworze?
OK, to chyba najważniejsze kwestie, które na razie nie dają mi spokoju, a z czasem na pewno pytań będzie pojawiać się więcej
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Tym razem ma to być trochę większe bonsai lub nawet kilka, jako drzewa ogrodowe rosnące na działce. Od razu zaznaczam, że mam trochę większe aspiracje niż wycięcie kilku poduszek na krzaku i spoczęcie na laurach
1. Kwestia zagęszczania. Z wszelakiej lektury wnioskuję, że zagęszczanie liściastych odbywa się poprzez przycinanie łodyżek liści (w miejscu których wyrosną nowe gałązki), a w iglastych przycinamy świeczki i tam wyrastają nam kolejne nowe gałązki?
2. Kwestia kształtowania. Jak to najlepiej zrobić? Czekać aż drzewko osiągnie wielkość/wysokość docelową i dopiero je wyginać, czy lepiej giąć je od początku i pozwalać później na rozrost w wymaganych kierunkach? Docelowo krzaki mogą mieć główne pnie ponad metrowej długości, więc ciężko będzie wygiąć tak grube drewno, ale z drugiej strony obawiam się czy uda mi się wyprowadzić docelową formę "na raty" - ale może na tym to właśnie polega?
3. Kwestia najważniejsza
Czy taki sposób jest sensowny? Widziałem w mniejszych formach oklejanie gliną, owijanie folią śniadaniową itd, ale jak to najlepiej rozegrać na krzaku, który ma być dość sporawy i rosnąć na dworze?
OK, to chyba najważniejsze kwestie, które na razie nie dają mi spokoju, a z czasem na pewno pytań będzie pojawiać się więcej