Będąc w marcu u znajomych, zwróciłem uwagę na ich "bonsai". Z tego co się dowiedziałem był/jest to półtora metrowy ficus retusa. Korzystając z okazji zabrałem dwie kilkucentymetrowe szczepki. Rośliny w trzy tygodnie wypuściły korzonki, po czym trafiły na południowo-wschodnie okno. Nie minęły dwa tygodnie jak zaczęły gwałtownie rosnąć. Jedną sadzonkę podarowałem zaprzyjaźnionej sąsiadce (tak bardzo prosiła

Wszystkie rośliny jakie posiadam, wyhodowałem z nasion bądź też szczepek. Uważam, że nie ma nic lepszego niż chów roślin oraz zwierząt od małego. Taki już mam charakter. Dlatego przygodę ze sztuką Bonsai pragnę zacząć od swojego wychowanka. Zaznaczam, że jestem osobą z natury cierpliwą


