Klon jawor - czy warto?
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:50
- 11
- Imie i nazwisko: Maciej Moliszewski
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chorzów
Klon jawor - czy warto?
Cześć,
W załączeniu fotki klona, który rośnie sobie pod moim balkonem.
Drzewo ma jakies 50cm wysokości i podwójny pień który u nasady ma dobre 15cm średnicy.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad jego przygarnięciem
mam wątpliwości, jednak maleją one za każdym razem kiedy widzę jak panowie od "utrzymania" zieleni karczują wszystko jak leci kosami spalinowymi... na pniu drzewko ma sporo śladów właśnie po spotkaniach z wirującą żyłką.
Klon jest już zminiaturyzowany, liście są conajmniej o połowę mniejsze od stanardowego rozmiaru. Nie wiem czy to zasługa zacienionego stanowiska (rośnie pod dwoma braćmi wysokości 15-20m) czy może wspomnianych kosiarzy ale wygląda całkiem całkiem.
Zastanawiam się tylko, w perspektywie przyszłego golenia, czy klony łatwo puszczają z uśpionych pąków? Czy w ogole?
Proszę o porady bo termin ewentualnych przenosin drzewka już tuż tuż.
W załączeniu fotki klona, który rośnie sobie pod moim balkonem.
Drzewo ma jakies 50cm wysokości i podwójny pień który u nasady ma dobre 15cm średnicy.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad jego przygarnięciem
mam wątpliwości, jednak maleją one za każdym razem kiedy widzę jak panowie od "utrzymania" zieleni karczują wszystko jak leci kosami spalinowymi... na pniu drzewko ma sporo śladów właśnie po spotkaniach z wirującą żyłką.
Klon jest już zminiaturyzowany, liście są conajmniej o połowę mniejsze od stanardowego rozmiaru. Nie wiem czy to zasługa zacienionego stanowiska (rośnie pod dwoma braćmi wysokości 15-20m) czy może wspomnianych kosiarzy ale wygląda całkiem całkiem.
Zastanawiam się tylko, w perspektywie przyszłego golenia, czy klony łatwo puszczają z uśpionych pąków? Czy w ogole?
Proszę o porady bo termin ewentualnych przenosin drzewka już tuż tuż.
- Załączniki
-
- front
- klon1.jpg (200.45 KiB) Przejrzano 5841 razy
-
- z góry
- klon2.jpg (278.98 KiB) Przejrzano 5841 razy
-
- jeszcze z resztką liści
- klon3.jpg (288.74 KiB) Przejrzano 5841 razy
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 18
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Ja bym na wiosne kopał - ale uzgodnij to z kimś by Cie w kajdany nie zkauli
On i tak padnie jkak tak dalej bedzie "pielęgnowany". Klony łatwo się przyjmują i szybko rosną.
On i tak padnie jkak tak dalej bedzie "pielęgnowany". Klony łatwo się przyjmują i szybko rosną.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:50
- 11
- Imie i nazwisko: Maciej Moliszewski
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chorzów
Mam dobry układ dozorcą, który rządzi tym i okolocznymi trawnikami.
Chce sie z nim dogadać i któregoś pięknego dnia, całkowicie oficjalnie wykopać krzaka
A jak z tym wypuszczaniem z uśpionych pąków? Dam rade koronę od zera wyprowadzić? Jakieś doświadczenia?
Chce sie z nim dogadać i któregoś pięknego dnia, całkowicie oficjalnie wykopać krzaka
A jak z tym wypuszczaniem z uśpionych pąków? Dam rade koronę od zera wyprowadzić? Jakieś doświadczenia?
- 00seba
- Posty: 388
- Rejestracja: 29 gru 2006, 23:50
- 18
- Imie i nazwisko: Sebastian
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Opole Lubelskie
- Kontakt:
nie licz na doswiadczenia bo ten gatunek klona jest chyba ostatnim za jaki bym się brał , chyba ze masz okaz metrowy o potęznym pniu, wówczas wiekość liści a w szczególności długość ogonków liściowych by tak nie przeszkadzała. w tym okazie nic szczegolnego nie ma
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
Wybijają jak głupie. Widać to zresztą nawet na tym "Twoim" egzemplarzu, ileż to razy już tam odbijały.Maciej M. pisze:...A jak z tym wypuszczaniem z uśpionych pąków? Dam rade koronę od zera wyprowadzić? Jakieś doświadczenia?
Na balkonie będzie się pięknie prezentował.
Pozdrawiam, Józef
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:50
- 11
- Imie i nazwisko: Maciej Moliszewski
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chorzów
Panowie,
dla lepszego obrazu poniżej fotka z trochę innego ujęcia, na której lepiej widać ruch ciekawszej częsci pnia oraz jego nasadę.
Cały czas się zastanawiam ale nad wykopaniem tego krzaka... z dozorcą już rozmawiałem, nawet szpadla pożyczy jednak decyzji jeszcze nie podjąłem a biorąc pod uwagę wszystkie "upierdliwości" tego gatunku, jakoś coraz mniej mi się go chce...
dla lepszego obrazu poniżej fotka z trochę innego ujęcia, na której lepiej widać ruch ciekawszej częsci pnia oraz jego nasadę.
Cały czas się zastanawiam ale nad wykopaniem tego krzaka... z dozorcą już rozmawiałem, nawet szpadla pożyczy jednak decyzji jeszcze nie podjąłem a biorąc pod uwagę wszystkie "upierdliwości" tego gatunku, jakoś coraz mniej mi się go chce...
- Załączniki
-
- klon4.jpg (130.43 KiB) Przejrzano 5713 razy
- 00seba
- Posty: 388
- Rejestracja: 29 gru 2006, 23:50
- 18
- Imie i nazwisko: Sebastian
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Opole Lubelskie
- Kontakt:
jeli uparcie chcesz to go wykop i posadz gdzies na dzialce, pracuj nad nim w gruncie z 10 lat doprowadz do tego aby miał potężny pień i wówczas pomyśl o tym że masz material na bonsai. to co teraz pokazujesz i to ze to jawor dyskwalifikuje jako materiał . tak poznasz gatunek, jego predyspozycje, jak reaguje na cięcia, jak się zagęszcza i czy wogóle jest sens kiedys myslec o nim jako bonsai. nie wiem czy przeglądasz zdjęcia z wystaw itp. czy widziałeś gdzies tam klona tego gatunku ??? gdyby nawet przyjmowal zrazy a.palmatum zobaczył byś go <font color="#FF0000">napewno //ort</font> przeszczepionego a tak po prostu jest to gatunek omijany przez bonsaistów.
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:50
- 11
- Imie i nazwisko: Maciej Moliszewski
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chorzów
Sebastianie,
nie chcę go uparcie, a nawet jak napisałem powyżej - co raz mniej.
Troszkę już o bonsai poczytałem i wiem, że ten gatunek stoi bardzo daleko od tych z predyzspozycjami na dobre jakościowo drzewko.
Moje zainteresowanie tym krzakiem spowodował fakt, że pieniek jest "jakis"(z tąd ten post), a sam pomysł na jego wykopanie wziął się z tego, że żal mi patrzeć jak kilka razy w roku traktowany jest przez panów z kosiarkami i to, że prędzej czy później zginie z tego powodu.
Analizując jednak wszystkie za i przeciw, zostawię go chyba w spokoju. Nie mam gdzie go wkopać na te 10 lat i zapuszczać. Balkon na którym by wylądował ma wystawę południową (ostatnie piętro) i w lato gołą stopą na kafelce nie postaniesz... kilka roślin już z tego powodu zginęło, tak że warunki ciężkie. Radę dają głównie jałowce, moje ulubione zresztą...
Mam właśnie na oku do wykopania ze trzy, jałowce właśnie, ze starej działki u kumpla, na którą najpóźniej w lipcu wjadą kopary i wszysko będzie zaorane.
Z myślą o nich, klonik pozostanie więc na razie tam gdzie jest.
Co potem, zobaczymy.
nie chcę go uparcie, a nawet jak napisałem powyżej - co raz mniej.
Troszkę już o bonsai poczytałem i wiem, że ten gatunek stoi bardzo daleko od tych z predyzspozycjami na dobre jakościowo drzewko.
Moje zainteresowanie tym krzakiem spowodował fakt, że pieniek jest "jakis"(z tąd ten post), a sam pomysł na jego wykopanie wziął się z tego, że żal mi patrzeć jak kilka razy w roku traktowany jest przez panów z kosiarkami i to, że prędzej czy później zginie z tego powodu.
Analizując jednak wszystkie za i przeciw, zostawię go chyba w spokoju. Nie mam gdzie go wkopać na te 10 lat i zapuszczać. Balkon na którym by wylądował ma wystawę południową (ostatnie piętro) i w lato gołą stopą na kafelce nie postaniesz... kilka roślin już z tego powodu zginęło, tak że warunki ciężkie. Radę dają głównie jałowce, moje ulubione zresztą...
Mam właśnie na oku do wykopania ze trzy, jałowce właśnie, ze starej działki u kumpla, na którą najpóźniej w lipcu wjadą kopary i wszysko będzie zaorane.
Z myślą o nich, klonik pozostanie więc na razie tam gdzie jest.
Co potem, zobaczymy.