Wiąz drobnolistny choruje czy zaczyna zimować?
: 17 paź 2013, 22:48
Witajcie!
Przeszukałam forum wszerz i wzdłuż ale potrzebuję się jeszcze upewnić.
Chodzi o mojego wiąza drobnolistnego. Standardowy scenariusz: dostałam w prezencie, nagle musiałam się wiele o nim dowiedzieć i nauczyć wszystkiego... No ale coś mi chyba nie wyszło;(
Moje drzewko miało wiele epizodów z podsychającymi liśćmi, ale teraz już przesadził.!
Oto jego historia od kwietnia tego roku: Po zbyt drastycznym przycięciu zrzucił liście, odchorował. Potem przeprowadzka na lato na wieś- stał jakiś czas na południowym oknie, i zrzucał młode liście- nie wpadłam na to że być może przypala go to letnie słońce. Zmieniłam mu miejsce na miejsce oddalone od parapetu i trochę sobie poradził z tym. Tylko że od tego momentu drzewko zwolniło przyrost i odbijanie liści. Kolejna przeprowadzka na początku jesieni i tu już zmiana warunków- stoi na wschodnim oknie, zimnym parapecie gdzie nie ma kaloryfera pod spodem oraz często jest uchylone okno i powiewa na niego chłodnawy wietrzyk. Początkowo miał jeszcze trochę zielonych młodych liści, ale teraz już zupełnie wszystkie zrzucił- bo został przesuszony- nie był przez 3 dni podlany.
Normalnie podlewam co 1-2 dni, zraszam codziennie. stoi nad zbiorniczkiem z wodą
Po nacięciu bezpośrednio pod korą, w górnej części korony jest zielono, więc drzewko nie wyschło.
Proszę mi podpowiedzieć, czy moje drzewko po prostu poszło spać na zimę, czy powinnam je jakoś ratować?
Ania
Przeszukałam forum wszerz i wzdłuż ale potrzebuję się jeszcze upewnić.
Chodzi o mojego wiąza drobnolistnego. Standardowy scenariusz: dostałam w prezencie, nagle musiałam się wiele o nim dowiedzieć i nauczyć wszystkiego... No ale coś mi chyba nie wyszło;(
Moje drzewko miało wiele epizodów z podsychającymi liśćmi, ale teraz już przesadził.!
Oto jego historia od kwietnia tego roku: Po zbyt drastycznym przycięciu zrzucił liście, odchorował. Potem przeprowadzka na lato na wieś- stał jakiś czas na południowym oknie, i zrzucał młode liście- nie wpadłam na to że być może przypala go to letnie słońce. Zmieniłam mu miejsce na miejsce oddalone od parapetu i trochę sobie poradził z tym. Tylko że od tego momentu drzewko zwolniło przyrost i odbijanie liści. Kolejna przeprowadzka na początku jesieni i tu już zmiana warunków- stoi na wschodnim oknie, zimnym parapecie gdzie nie ma kaloryfera pod spodem oraz często jest uchylone okno i powiewa na niego chłodnawy wietrzyk. Początkowo miał jeszcze trochę zielonych młodych liści, ale teraz już zupełnie wszystkie zrzucił- bo został przesuszony- nie był przez 3 dni podlany.
Normalnie podlewam co 1-2 dni, zraszam codziennie. stoi nad zbiorniczkiem z wodą
Po nacięciu bezpośrednio pod korą, w górnej części korony jest zielono, więc drzewko nie wyschło.
Proszę mi podpowiedzieć, czy moje drzewko po prostu poszło spać na zimę, czy powinnam je jakoś ratować?
Ania