Pinus parviflora - goyomatsu

Możliwość pisania jedynie przez osoby należące do grupy. Do grupy mogą dołączyć jedynie osoby polecone przez członków grupy.
Awatar użytkownika
ibuki
Posty: 66
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:29
Answers: 0
17
Imie i nazwisko: Mariusz Folda
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Janowice (podbeskidzie)
Kontakt:

Pinus parviflora - goyomatsu

Post autor: ibuki »

IBUKI Studio Bonsai - Pinus Parviflora
IBUKI Studio Bonsai - Pinus Parviflora
goyo no.3.jpg (913.04 KiB) Przejrzano 4942 razy
Gdy początkowo zainteresowałem się Bonsai, nigdy nie myślałem ze to co najbardziej pokocham w tej sztuce to nieustanna praca i pielęgnacja tych samych drzew na przestrzeni wielu sezonów. Niesamowite jak poprzez nawet jedno drzewko Bonsai możemy stać się bliżej natury. Upływający czas wówczas nie wiąże się tylko z czasem wyznaczanym przez kalendarz, ale przede wszystkim z cyklem przychodzących pór roku. Często widzę początkujących bonsaistów jak chcą by ich świeży materiał na Bonsai, został w jednej chwili przesadzony, formowany w sposób jak by drzewo jutro miało wylądować na wystawie Bonsai…
Drzewa masterclass, nie zawsze nimi były. Były po prostu materiałem jaki stał gdzieś na półce i tylko poprzez codzienna rzetelną pielęgnacje i wizje osoby opiekującej się nimi, stawały się KROK PO KROKU coraz lepsze NA PRZESTRZENI LAT. Wiem że wiele ludzi myśli ze tylko materiał na Bonsai o niesamowitym potencjale można zmienić w drzewo typu masterclass… nic podobnego, Jest na to całe mnóstwo przykładów.

Takim przykładem jest także ta sosna (pinus parviflora, wysokość 75cm). Jeśli przyjrzymy się z bliska strukturze jej gałęzi i jesteśmy sobie w stanie wyobrazić ją w ‘młodości’ musiała wyglądać przekomicznie i groteskowo gdy była jeszcze początkującym materiałem. Gdy wyobrazimy sobie to drzewo wiele lat do tyłu, trzeba przyznać ze osoba która miała wizje dla niego, doskonale wiedziała co ma na myśli, wiedziała jaki jest plan na przyszłośc a inni ludzie widzący to drzewo z pobłażaniem patrzyli na tą osobę. Czas jednak płynął, praca i pielęgnacja która miała być wykonywana dzień po dniu była robiona i teraz można podziwiać ciekawy indywidualny okaz, który zapada w pamięć i jest łatwo rozpoznawalny, drzewo się obroniło.
Opiekuje się tym drzewem 8 lat. Gdy przypłynęło z Japonii, przeżyło taki stres, ze omal go straciłem. Zrzuciło wiele gałęzi, zrobiło się żółte. Zrozumiałem jakie czynniki to spowodowały, ale trzeba było temu zaradzić a to nie było proste. Pamiętam czas kiedy go zraszałem 6 razy dziennie gdy straciło wiele zieleni. Na zdjęciu nr.1 sytuacja już była opanowana a drzewo zaczęło się zagęszczać. Straty były jednak duże. Trzeba było się upewnić ze drzewo odzyska swoja dobra formę (co zapewniła praca na korzeniach, dobry substrat, odpowiednie podlewanie, nawożenie etc…) tak by było znowu gęste jak na zdjęciu nr. 2. Dopiero po jakimś czasie odzyskało swoja formę a zieleń została zbalansowana, tak by na całym drzewie była równomierna, zdjęcie nr.3. W 2011 roku drzewo zakwalifikowało się na międzynarodową wystawę Bonsai Noelanders Trophy w Belgii.
Jeden rok czy nawet trzy sezony to zbyt krótki czas by dostrzec faktyczną różnice naszych starań na bonsai. Ale gdy dbamy o swoje drzewa po czterech czy pięciu latach widzimy ogromny postęp. Bardzo zachęcam do pracy z materiałem, który jest z nami na przestrzeni wielu lat. Nasz bonsai bardzo może się zmienić i dużo nas może nauczyc. Ta sosna nauczyła mnie bardzo dużo, nie tylko o Bonsai... :)

serdecznie pozdrawiam,
Mariusz Folda
www.ibuki.com.pl

więcej na tego typu historii bonsai można znaleśc na: http://www.facebook.com/mfolda
Załączniki
zdjęcie nr. 1
zdjęcie nr. 1
goho no 1 (1).JPG (162.35 KiB) Przejrzano 4942 razy
zdjęcie nr.2
zdjęcie nr.2
goho no 2.JPG (349.45 KiB) Przejrzano 4942 razy
zdjęcie nr.3
zdjęcie nr.3
goho no 3.jpg (251.04 KiB) Przejrzano 4942 razy
.
ODPOWIEDZ