Strona 1 z 1
Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 28 kwie 2010, 17:53
autor: Przemek R.
Cisza, spokój, nic się nie dzieję. Mnie wzieło na wspomnienia. A co mi tam...
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 28 kwie 2010, 18:10
autor: pinaceae
Cześc.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Czemu mając dobre materiały na bonsai nie starasz się by wyszło z tego w miare dobrej jakości bonsai tylko robisz jak sam to nazwałeś "dziwolągi" ? Dla mnie jest to kompletna żenada. Jak byśmy byli na forum motorozyzacyjnym to bym to nazwał "wiejski tunning" ( pojemnośc 1.6 i 70 km, ale spojlery i inne dziwne rzeczy z każdej strony). Przecież można odbudować zieleń i zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 28 kwie 2010, 18:14
autor: Przemek R.
pinaceae pisze: zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Jakby babcia miał wąsy, to ...
Ja robie z materiału to, co uważam, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej, a niekiedy wady zamienić w zalety. Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić. Może w inną strone - napisz co Ci się nie podoba i czemu ?
Drzewko mi się podoba jak najbardziej. Pozdrawiam
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 28 kwie 2010, 19:22
autor: maciek3miasto
Czemu mając dobre materiały na bonsai nie starasz się by wyszło z tego w miare dobrej jakości bonsai tylko robisz jak sam to nazwałeś "dziwolągi" ?
Nie rozumiem Cie pinaceae, co masz na myśli mówiąc to, jak dla mnie materiał jak i prac b. dobra, zresztą przypomina mi jedno drzewo znanego bonsaisty z europy, niestety nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć ani drzewa ani autora.
Kwestia czasu i powinno być dobrze - to moje zdanie.
Przemek R. - czy możesz zamieścić jakieś zdjęcia z boku i tyłu?
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 29 kwie 2010, 13:13
autor: holahola
Przemek R. pisze:pinaceae pisze: zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Jakby babcia miał wąsy, to ...
Ja robie z materiału to, co uważam, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej, a niekiedy wady zamienić w zalety. Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić. Może w inną strone - napisz co Ci się nie podoba i czemu ?
Drzewko mi się podoba jak najbardziej. Pozdrawiam
Wyobraź sobie że będzie więcej zieleni....
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 29 kwie 2010, 16:10
autor: Przemek R.
Pięknie Marcin !
Jednak prosta donica najlepsza ! a chciałem kombinować kanciastą
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 29 kwie 2010, 18:51
autor: pinaceae
Moim zdaniem nie wyciągasz nic z drzewek a bierzesz co masz. Nie mówie tu o formie bo przez kilka lat obserwowania natury moge stwierdzić, że prawie wszystko jest możliwe. W drzewkach jakie robisz niepodoba mi się to, że nawet chyba się nie starasz poprawić ich struktury, cofnąć zieleń itd. Robisz jakieś kosmiczne zawijańce, żeby sprowadzić zieleń bliżej pnia, a przecież można by to zrobić w DUŻO ładniejszy sposób. Patrząc na drzewko z frontu niby ok ale z innych stron widać krzyżujące się gałęzie i jakieś inne dziwne rzeczy. Bonsai powinno wyglądać dobrzez z każdej strony a nie tylko do fotki.
http://ibonsaiclub.forumotion.com/bonsa ... -t2757.htm Tu dobrze widać o co mi chodzi. Zreszta jeśli się nie myle to Twój kolega z klubu. Miał ładne dwa nowe pączki , z których mógł zbudowac sobie fajne pięterko, ale nie! Wycioł je i zbudował pięterko z jakieś mega beznadziejnej gałązki. Chwała mu za to, że nie sprowadził zieleni jak to macie w zwyczaju, czyli pień zgięty o 180 stopni w dół i parasolka tuż nad nebari. Dla mnie żenada.
Co do wyobrażania sobie go z większą ilościa zieleni, to uważam, że leczenie syfu pudrem, jak to się mówi, nie jest dobrym sposobem.
"Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić". Ja tam mierze w góre. nie w dół.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 29 kwie 2010, 19:15
autor: Przemek R.
Marcin zrobił bardzo dobrego Bunjina - po za drobnym mankamentem. Chodzi o tą dolną gałąź - ułożył ją z lewej a potem zmienił na prawą strone. Ale to da się jeszcze poprawić.
Co do mojego jałowca. To zawdzięczam jego wygląd Piotrkowi Czerniachowskiemu i Marcinowi Gajewskiemu, ponieważ podpuścili, żeby nie zawijać zieleni do góry i nie robić podobnego drzewka, a Marcin wręcz powiedział, aby je skompaktować maxymalnie, co też się udało.
Z tych zielonych "kępek", które był bliżej pnia - moze by coś wyszło za 5 lat, pod warunkiem, że chciał by się rozwijać i sukcesywnie ścinał bym góre (przy jednorazowym ścięciu roślina by padła). Nie miałem ochoty bawić się w takie rzeczy. Mi nie przeszkadza, że rośłina jest powyginana, ta czy inna. Ma poprostu wyglądać.
Sam pokazałeś modrzewia, którego tak zagęszczałeś:
viewtopic.php?f=26&t=5748
Piotr Ci napisał, po co te zagęszczanie, gdzie było pełno gałezi do ułożenia całości, skoro wypierniczyłeś wszystko i zostawiłeś rośłine gołą...
Dzięki za słowa krytyki, oraz za swoje zdanie - ważne by je mieć. Za rok wstawie fotke po przesadzeniu i ponownym ułożeniu rośliny.
PS - każdy pisze, że tylko są awantury o klubach czy coś, a nie ma zdjęć drzewek. Jak zdjęcia są i tematy - to raptem nie ma "mocnych" by cokolwiek napisać albo skrytykować.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 29 kwie 2010, 20:52
autor: daniell 79
Czesc tak sobie czytam i jak zawsze jezeli jest na forum dosc orginalna roslina i widac w niej cos ciekawego cos co czyni ja orginalna to zaraz jest to nie tak to nie tak , a przeciaz kazdy z nas jest inny i ma inne poczucie piekna , bonsai to nie przepis prania czy tez prawo drogowe , to jest sztuka . Przemku ja na Twoim miejscu nie przesadzal bym go jeszcze przez 2 lata , tylko żrec wody i swiatla , takie jest moje zdanie . < roslina orginalna i dosc drapiezna mnie sie podoba >
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 30 kwie 2010, 00:41
autor: pinaceae
Na moim modrzewiu większośc gałązek jaka została zadrutowana pochodzi z pąków uśpionych, czyli tych, które Ty masz w głębokim poważaniu. W ostatnim poście jest napisane, czemu wygląda na gołe i kształtują jeszcze raz tą roślnę zrobiłbym identycznie. Ty pewnie byś układał dzrewo z tych najbardziej zagęszczonych gałązek i moim zdaniem byś wyżądził wielką krzywde temu drzewku. Po prostu byś je wg mnie zepsuł, tak jak to robisz ze swoimi materiałami, które w innych rękach miały by szanse bycia ładnym bonsai.
Na moim modrzewiu zieleń cofałem dwa lata i bede ją cofał jeszcze myśle koło 3, żeby w końcu stało się bonsai a nie "po prostu wyglądało". Tu właśnie tkwi sęk chyba. Pozdrawiam
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 30 kwie 2010, 18:09
autor: Herpestes
Dla mnie się podoba
fajne drzewko,nawet zieleń jest zielona więc chyba wszystko ok.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 30 kwie 2010, 21:50
autor: armin
To i ja wyrażę swoje zdanie - nie podoba mi się. Zgadzam się z pinaceae - można było to inaczej rozegrać. Jest jednak jedno "ale". Pamiętam relację z wystawy, na której był formowany, a wystawy rządzą się przecież swoimi prawami. Są igrzyska, a lud chce krwi. Przecież na pokazie nie można drzewa nie zakończyć. Nie można powiedzieć "sorry mili państwo, ale resztę cięć i drutowanie wykonam w odpowiednim terminie". Pokaz jest pokaz. I tym tłumaczę szybkie zamknięcie drzewka, chociaż uważam, że jest jeszcze szansa na jego ponowne, że tak nazwę, otwarcie. Jeśli chodzi o wzorzec przedstawiony przez holahola...no cóż, szczerze życzę powodzenia. I cierpliwości.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 01 maja 2010, 06:07
autor: RUSKI
armin pisze: Są igrzyska, a lud chce krwi. Przecież na pokazie nie można drzewa nie zakończyć. Nie można powiedzieć "sorry mili państwo, ale resztę cięć i drutowanie wykonam w odpowiednim terminie". Pokaz jest pokaz. I tym tłumaczę szybkie zamknięcie drzewka,
Ile wykonałeś tych pokazów lub na ilu byłeś, że wyrażasz takie opinie. Na pokazie można nie zakończyć drzewa i tak się czasami zdarza. Lud nie jest głupi i nie chce krwi. Lud rozumie co się do niego mówi i rozumie, że nie zawsze można zakończyć drzewo!
Swoją drogą fajny jałowiec. Roślina, która ma swój wyraz-charakter. Rośliny wychodzące z pod Twojej ręki są coraz lepsze. Jeżeli mogę to chciałbym pogratulować =D>
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 01 maja 2010, 10:53
autor: Przemek R.
Dzięki Ruski - staram się jak mogę.
Co do pokzów - tu nie chodzi o zrobienie gotowej rosliny, bo gotowa i skonczona to ona nigdy nie będzie, przez to, że się rozwija. Chodzi o to by zwykłemu też człowiekowi przybliżyć, o co w tym wszystkim chodzi. Pierwsze formowanie jest przeważnie "mocne" ponieważ wycina się niepotrzebna zieleń, wygina pień, gałęzie, przypala jiny itp itd. Jak widać roślinei to nie szkodzi bo w ciagu (od maja do końca sierpnia) - 4 miesięcy superancko się zagęszcza i jest co z niej dalej robić. Zawsze kolejne formowania, ułozenia rośliny będą coraz to lepsze. To dopiero drugi formowanie, więc cudów nie ma co się spodziewać. Polega ono na przeczyszczeniu rośliny z niepotrzebnych gałęzi (te, które tworzą "wędki", które sie krzyżują, które zasłaniają jakąś część, te które nie dają przestrzeni), oraz zadrutowaniu całości w celu podtrzymania kształtu (czasami rok to za mało aby kształt się utrzymał). Kolejne formowania będą polegały na zagęszczaniu, układaniu pięterek, dopracowaniu martwych elementów (one jeszcze też zostawiaja dużo do życzenia, a zwrócić można uwagę ile tego martwego jest na tym drzewie). Myśle, ze po przesadzeniu w ładną donice oraz kolejnych 3-5 formowaniach spodoba się Wam bardziej. To jeszcze nie jest bonsai
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 01 maja 2010, 12:32
autor: qci
Tysiąc osób tysiąc opinii.
Kontrowersyjna roślina i o to chodzi.
Urok jałowca, przy tego typu roślinach można sobie pozwolić na wiele ( nie musi to być klasyczne bonsai )
Dla mnie ciekawa roślina z dużym potencjałem.
Pozdrawiam.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 03 maja 2010, 18:15
autor: armin
RUSKI pisze:Na pokazie można nie zakończyć drzewa i tak się CZASAMI zdarza.
RUSKI pisze:Ile wykonałeś tych pokazów lub na ilu byłeś, że wyrażasz takie opinie.
Z powyższych względów nie prowadzę publicznych pokazów. Niektóre musiałbym skończyć po kilku minutach. Negujesz moją metodę? Przecież jedni zbierają znaczki, a inni podkłady kolejowe. Zabronisz mi kolekcjonować podkłady? Na kilku pokazach byłem (do pewnego momentu, w którym stwierdziłem, że na każdym następnym mam deja vu. I nawet
CZASAMI nie widziałem, aby prowadzący pokazy zostawił jakiś konar, tłumacząc, że może się on w przyszłości przydać. I nawet
CZASAMI nie widziałem, żeby prowadzący pokazy nie zadrutował gałęzi tłumacząc, że zrobi się to później, w zależności od tego jak roślina zareaguje na obecne formowanie. Tnie się wszystko, co nie odpowiada koncepcji formowania i drutuje się (tutaj wtrącę "prawie") wszystko. To jest to, o czym pisze pinaceae. I jeszcze jedno. Jeśli już byłem na pokazach, to nawet na moment nie zmrużyłem oka. Szczególnie, jeśli wydałem kupę kasy na dojazd i wstęp.
Re: Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
: 03 maja 2010, 21:35
autor: Przemek R.
armin pisze:Z powyższych względów nie prowadzę publicznych pokazów. Niektóre musiałbym skończyć po kilku minutach.
Robi się trochę dyskusja o wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia. Cieszy mnie to, że różne mamy zdania, za i przeciw. Jednak jeżeli mogę poruszyć kwestię pokazów - Lubie je oglądać, niektóre mnie irytują, niektóre szokują (że tak sie da), niektóre nudzą. Dochodząc do sedna - trzeba umieć poprowadzić taki pokaz, by zaciekawić publiczność, by im sie podobało i umieć odpowiedzieć na większość padająch pytań. Dlatego trzeba przyznać, nie każdy do tego się nadaje (nie chce być złoścliwy ale rok temu był taki pokaz w Ksiązu Jacka Z. - który zabrał się za roślinę zupełnie nie nadającą się na poprowadzenie pokazu (nie zagęszczona, nie ukorzeniona, bez pomysłu itp itd). Pokaz trwał godzine i polegał na opowiadaniu co w przyszłosci się zmieni, moze było zadrutowane 3 gałązki)). Ja osobiście wolę drzewa sam robić w zaciszu niż udowadniać jakim to jestem "stylistą" bonsai. Ale dla dobrej zabawy - czemu nie, nie mam nic przeciwko by pokazać, że umiem cokolwiek zrobić z rośliny, bez niczyjej . i że mam zapał, siłe i wytrwałosć w tym co robie i sobą reprezentuje. Czy to jest lepsze co robie od innych - niech inni oceniają. Nie boje sie wyzwania od kogokolwiek, bo dla mnie to nie wyścig ani "igrzyska".
Co do materiałów - każdy jest inny, indywidualny i takie powinno być podejście. Waży jest pomysł i konsekwencja w działaniu. Nauczyłem się, że o roślinach nie pisze sie/ nie mówi się "brzydka" , "wiejski tuning" tylko najpierw trzeba na nią popatrzeć i zastanowić się czym osoba kierowała się , zę wybrała właśnie taką formę. Jeżeli roślina mi sie nie podoba, to nie oglądam jej dalej tylko ide do następnej - widonicze nie miała czegoś co by mnie zaciekawiło, przyciagneło. Niepotrzbne gdybanie "z tej kępy", "cofnąć zieleń" - a gdyby nie było tej gałezi, zieleni ? Nie każda roślina jest taka jak ta (grubość przedramienia dorosłego faceta, donica, którą sam nie do końca jestem w stanie unieść, superanckie nebari i zieleń tuż, tuż przy ziemi), gdzie mogę odciąć wszystko zostawiając jedną gałazke, nie zakręcać jej tylko wsypać 3 garście bio goldu i czekać rok czy dwa aż sie zagęści. PS - przynajmiej tego moateriału nie komentujcie, bo to tylko zarys i paroletnia pracaaaa.....