Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Dziwoląg z zamczyska - Książ 2009
Cisza, spokój, nic się nie dzieję. Mnie wzieło na wspomnienia. A co mi tam...
- Załączniki
-
- 01 - przed formowaniem, Książ 2009.JPG (78.21 KiB) Przejrzano 9792 razy
-
- 02 - formowanie.JPG (89.03 KiB) Przejrzano 9792 razy
-
- 03 - po pokazie 2009.JPG (77.12 KiB) Przejrzano 9792 razy
-
- 08 - rok 2010 wiosna.JPG (90.09 KiB) Przejrzano 9792 razy
-
- 10.JPG (92.41 KiB) Przejrzano 9792 razy
-
- 11.JPG (51.08 KiB) Przejrzano 9792 razy
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Cześc.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Czemu mając dobre materiały na bonsai nie starasz się by wyszło z tego w miare dobrej jakości bonsai tylko robisz jak sam to nazwałeś "dziwolągi" ? Dla mnie jest to kompletna żenada. Jak byśmy byli na forum motorozyzacyjnym to bym to nazwał "wiejski tunning" ( pojemnośc 1.6 i 70 km, ale spojlery i inne dziwne rzeczy z każdej strony). Przecież można odbudować zieleń i zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Zastanawia mnie jedna rzecz. Czemu mając dobre materiały na bonsai nie starasz się by wyszło z tego w miare dobrej jakości bonsai tylko robisz jak sam to nazwałeś "dziwolągi" ? Dla mnie jest to kompletna żenada. Jak byśmy byli na forum motorozyzacyjnym to bym to nazwał "wiejski tunning" ( pojemnośc 1.6 i 70 km, ale spojlery i inne dziwne rzeczy z każdej strony). Przecież można odbudować zieleń i zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Jakby babcia miał wąsy, to ...pinaceae pisze: zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Ja robie z materiału to, co uważam, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej, a niekiedy wady zamienić w zalety. Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić. Może w inną strone - napisz co Ci się nie podoba i czemu ?
Drzewko mi się podoba jak najbardziej. Pozdrawiam
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- maciek3miasto
- Posty: 410
- Rejestracja: 14 gru 2009, 15:49
- 14
- Imie i nazwisko: maciek park
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: gdańsk
Nie rozumiem Cie pinaceae, co masz na myśli mówiąc to, jak dla mnie materiał jak i prac b. dobra, zresztą przypomina mi jedno drzewo znanego bonsaisty z europy, niestety nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć ani drzewa ani autora.Czemu mając dobre materiały na bonsai nie starasz się by wyszło z tego w miare dobrej jakości bonsai tylko robisz jak sam to nazwałeś "dziwolągi" ?
Kwestia czasu i powinno być dobrze - to moje zdanie.
Przemek R. - czy możesz zamieścić jakieś zdjęcia z boku i tyłu?
pozdrawiam maciek knap
Wyobraź sobie że będzie więcej zieleni....Przemek R. pisze:Jakby babcia miał wąsy, to ...pinaceae pisze: zrobić coś fajnego. Nie próbowałeś nigdy? Powiedz szczerze czy Ci się podoba to drzewko i czy nie uważasz, że jakby puściło pączek gdzies niedaleko tego ostrego kąta to by nie było lepsze bonsai ??
Ja robie z materiału to, co uważam, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej, a niekiedy wady zamienić w zalety. Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić. Może w inną strone - napisz co Ci się nie podoba i czemu ?
Drzewko mi się podoba jak najbardziej. Pozdrawiam
- Załączniki
-
- 18031_108699355809977_100000097401500_223754_5271775_n.jpg (25.32 KiB) Przejrzano 9700 razy
_________________________________________
Marcin Gajewski
Marcin Gajewski
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Pięknie Marcin !
Jednak prosta donica najlepsza ! a chciałem kombinować kanciastą
Jednak prosta donica najlepsza ! a chciałem kombinować kanciastą
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Moim zdaniem nie wyciągasz nic z drzewek a bierzesz co masz. Nie mówie tu o formie bo przez kilka lat obserwowania natury moge stwierdzić, że prawie wszystko jest możliwe. W drzewkach jakie robisz niepodoba mi się to, że nawet chyba się nie starasz poprawić ich struktury, cofnąć zieleń itd. Robisz jakieś kosmiczne zawijańce, żeby sprowadzić zieleń bliżej pnia, a przecież można by to zrobić w DUŻO ładniejszy sposób. Patrząc na drzewko z frontu niby ok ale z innych stron widać krzyżujące się gałęzie i jakieś inne dziwne rzeczy. Bonsai powinno wyglądać dobrzez z każdej strony a nie tylko do fotki.
http://ibonsaiclub.forumotion.com/bonsa ... -t2757.htm Tu dobrze widać o co mi chodzi. Zreszta jeśli się nie myle to Twój kolega z klubu. Miał ładne dwa nowe pączki , z których mógł zbudowac sobie fajne pięterko, ale nie! Wycioł je i zbudował pięterko z jakieś mega beznadziejnej gałązki. Chwała mu za to, że nie sprowadził zieleni jak to macie w zwyczaju, czyli pień zgięty o 180 stopni w dół i parasolka tuż nad nebari. Dla mnie żenada.
Co do wyobrażania sobie go z większą ilościa zieleni, to uważam, że leczenie syfu pudrem, jak to się mówi, nie jest dobrym sposobem.
"Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić". Ja tam mierze w góre. nie w dół.
http://ibonsaiclub.forumotion.com/bonsa ... -t2757.htm Tu dobrze widać o co mi chodzi. Zreszta jeśli się nie myle to Twój kolega z klubu. Miał ładne dwa nowe pączki , z których mógł zbudowac sobie fajne pięterko, ale nie! Wycioł je i zbudował pięterko z jakieś mega beznadziejnej gałązki. Chwała mu za to, że nie sprowadził zieleni jak to macie w zwyczaju, czyli pień zgięty o 180 stopni w dół i parasolka tuż nad nebari. Dla mnie żenada.
Co do wyobrażania sobie go z większą ilościa zieleni, to uważam, że leczenie syfu pudrem, jak to się mówi, nie jest dobrym sposobem.
"Wielu tu piszacych takiego materiału nie ma, nie będzie miało albo co lepsze - nie weźmie bo nie będzie wiedziało co zrobić". Ja tam mierze w góre. nie w dół.
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Marcin zrobił bardzo dobrego Bunjina - po za drobnym mankamentem. Chodzi o tą dolną gałąź - ułożył ją z lewej a potem zmienił na prawą strone. Ale to da się jeszcze poprawić.
Co do mojego jałowca. To zawdzięczam jego wygląd Piotrkowi Czerniachowskiemu i Marcinowi Gajewskiemu, ponieważ podpuścili, żeby nie zawijać zieleni do góry i nie robić podobnego drzewka, a Marcin wręcz powiedział, aby je skompaktować maxymalnie, co też się udało.
Z tych zielonych "kępek", które był bliżej pnia - moze by coś wyszło za 5 lat, pod warunkiem, że chciał by się rozwijać i sukcesywnie ścinał bym góre (przy jednorazowym ścięciu roślina by padła). Nie miałem ochoty bawić się w takie rzeczy. Mi nie przeszkadza, że rośłina jest powyginana, ta czy inna. Ma poprostu wyglądać.
Sam pokazałeś modrzewia, którego tak zagęszczałeś:
viewtopic.php?f=26&t=5748
Piotr Ci napisał, po co te zagęszczanie, gdzie było pełno gałezi do ułożenia całości, skoro wypierniczyłeś wszystko i zostawiłeś rośłine gołą...
Dzięki za słowa krytyki, oraz za swoje zdanie - ważne by je mieć. Za rok wstawie fotke po przesadzeniu i ponownym ułożeniu rośliny.
PS - każdy pisze, że tylko są awantury o klubach czy coś, a nie ma zdjęć drzewek. Jak zdjęcia są i tematy - to raptem nie ma "mocnych" by cokolwiek napisać albo skrytykować.
Co do mojego jałowca. To zawdzięczam jego wygląd Piotrkowi Czerniachowskiemu i Marcinowi Gajewskiemu, ponieważ podpuścili, żeby nie zawijać zieleni do góry i nie robić podobnego drzewka, a Marcin wręcz powiedział, aby je skompaktować maxymalnie, co też się udało.
Z tych zielonych "kępek", które był bliżej pnia - moze by coś wyszło za 5 lat, pod warunkiem, że chciał by się rozwijać i sukcesywnie ścinał bym góre (przy jednorazowym ścięciu roślina by padła). Nie miałem ochoty bawić się w takie rzeczy. Mi nie przeszkadza, że rośłina jest powyginana, ta czy inna. Ma poprostu wyglądać.
Sam pokazałeś modrzewia, którego tak zagęszczałeś:
viewtopic.php?f=26&t=5748
Piotr Ci napisał, po co te zagęszczanie, gdzie było pełno gałezi do ułożenia całości, skoro wypierniczyłeś wszystko i zostawiłeś rośłine gołą...
Dzięki za słowa krytyki, oraz za swoje zdanie - ważne by je mieć. Za rok wstawie fotke po przesadzeniu i ponownym ułożeniu rośliny.
PS - każdy pisze, że tylko są awantury o klubach czy coś, a nie ma zdjęć drzewek. Jak zdjęcia są i tematy - to raptem nie ma "mocnych" by cokolwiek napisać albo skrytykować.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
-
- Posty: 240
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:47
- 17
- Lokalizacja: sieradz
Czesc tak sobie czytam i jak zawsze jezeli jest na forum dosc orginalna roslina i widac w niej cos ciekawego cos co czyni ja orginalna to zaraz jest to nie tak to nie tak , a przeciaz kazdy z nas jest inny i ma inne poczucie piekna , bonsai to nie przepis prania czy tez prawo drogowe , to jest sztuka . Przemku ja na Twoim miejscu nie przesadzal bym go jeszcze przez 2 lata , tylko żrec wody i swiatla , takie jest moje zdanie . < roslina orginalna i dosc drapiezna mnie sie podoba >
bo kazdy jest kims
Na moim modrzewiu większośc gałązek jaka została zadrutowana pochodzi z pąków uśpionych, czyli tych, które Ty masz w głębokim poważaniu. W ostatnim poście jest napisane, czemu wygląda na gołe i kształtują jeszcze raz tą roślnę zrobiłbym identycznie. Ty pewnie byś układał dzrewo z tych najbardziej zagęszczonych gałązek i moim zdaniem byś wyżądził wielką krzywde temu drzewku. Po prostu byś je wg mnie zepsuł, tak jak to robisz ze swoimi materiałami, które w innych rękach miały by szanse bycia ładnym bonsai.
Na moim modrzewiu zieleń cofałem dwa lata i bede ją cofał jeszcze myśle koło 3, żeby w końcu stało się bonsai a nie "po prostu wyglądało". Tu właśnie tkwi sęk chyba. Pozdrawiam
Na moim modrzewiu zieleń cofałem dwa lata i bede ją cofał jeszcze myśle koło 3, żeby w końcu stało się bonsai a nie "po prostu wyglądało". Tu właśnie tkwi sęk chyba. Pozdrawiam
To i ja wyrażę swoje zdanie - nie podoba mi się. Zgadzam się z pinaceae - można było to inaczej rozegrać. Jest jednak jedno "ale". Pamiętam relację z wystawy, na której był formowany, a wystawy rządzą się przecież swoimi prawami. Są igrzyska, a lud chce krwi. Przecież na pokazie nie można drzewa nie zakończyć. Nie można powiedzieć "sorry mili państwo, ale resztę cięć i drutowanie wykonam w odpowiednim terminie". Pokaz jest pokaz. I tym tłumaczę szybkie zamknięcie drzewka, chociaż uważam, że jest jeszcze szansa na jego ponowne, że tak nazwę, otwarcie. Jeśli chodzi o wzorzec przedstawiony przez holahola...no cóż, szczerze życzę powodzenia. I cierpliwości.
Pozdrawiam z okolic Poznania
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 16 lip 2008, 11:38
- 16
- Imie i nazwisko: leon niemczyk
- Województwo: zachodniopomorskie
Ile wykonałeś tych pokazów lub na ilu byłeś, że wyrażasz takie opinie. Na pokazie można nie zakończyć drzewa i tak się czasami zdarza. Lud nie jest głupi i nie chce krwi. Lud rozumie co się do niego mówi i rozumie, że nie zawsze można zakończyć drzewo!armin pisze: Są igrzyska, a lud chce krwi. Przecież na pokazie nie można drzewa nie zakończyć. Nie można powiedzieć "sorry mili państwo, ale resztę cięć i drutowanie wykonam w odpowiednim terminie". Pokaz jest pokaz. I tym tłumaczę szybkie zamknięcie drzewka,
Swoją drogą fajny jałowiec. Roślina, która ma swój wyraz-charakter. Rośliny wychodzące z pod Twojej ręki są coraz lepsze. Jeżeli mogę to chciałbym pogratulować =D>
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Dzięki Ruski - staram się jak mogę.
Co do pokzów - tu nie chodzi o zrobienie gotowej rosliny, bo gotowa i skonczona to ona nigdy nie będzie, przez to, że się rozwija. Chodzi o to by zwykłemu też człowiekowi przybliżyć, o co w tym wszystkim chodzi. Pierwsze formowanie jest przeważnie "mocne" ponieważ wycina się niepotrzebna zieleń, wygina pień, gałęzie, przypala jiny itp itd. Jak widać roślinei to nie szkodzi bo w ciagu (od maja do końca sierpnia) - 4 miesięcy superancko się zagęszcza i jest co z niej dalej robić. Zawsze kolejne formowania, ułozenia rośliny będą coraz to lepsze. To dopiero drugi formowanie, więc cudów nie ma co się spodziewać. Polega ono na przeczyszczeniu rośliny z niepotrzebnych gałęzi (te, które tworzą "wędki", które sie krzyżują, które zasłaniają jakąś część, te które nie dają przestrzeni), oraz zadrutowaniu całości w celu podtrzymania kształtu (czasami rok to za mało aby kształt się utrzymał). Kolejne formowania będą polegały na zagęszczaniu, układaniu pięterek, dopracowaniu martwych elementów (one jeszcze też zostawiaja dużo do życzenia, a zwrócić można uwagę ile tego martwego jest na tym drzewie). Myśle, ze po przesadzeniu w ładną donice oraz kolejnych 3-5 formowaniach spodoba się Wam bardziej. To jeszcze nie jest bonsai
Co do pokzów - tu nie chodzi o zrobienie gotowej rosliny, bo gotowa i skonczona to ona nigdy nie będzie, przez to, że się rozwija. Chodzi o to by zwykłemu też człowiekowi przybliżyć, o co w tym wszystkim chodzi. Pierwsze formowanie jest przeważnie "mocne" ponieważ wycina się niepotrzebna zieleń, wygina pień, gałęzie, przypala jiny itp itd. Jak widać roślinei to nie szkodzi bo w ciagu (od maja do końca sierpnia) - 4 miesięcy superancko się zagęszcza i jest co z niej dalej robić. Zawsze kolejne formowania, ułozenia rośliny będą coraz to lepsze. To dopiero drugi formowanie, więc cudów nie ma co się spodziewać. Polega ono na przeczyszczeniu rośliny z niepotrzebnych gałęzi (te, które tworzą "wędki", które sie krzyżują, które zasłaniają jakąś część, te które nie dają przestrzeni), oraz zadrutowaniu całości w celu podtrzymania kształtu (czasami rok to za mało aby kształt się utrzymał). Kolejne formowania będą polegały na zagęszczaniu, układaniu pięterek, dopracowaniu martwych elementów (one jeszcze też zostawiaja dużo do życzenia, a zwrócić można uwagę ile tego martwego jest na tym drzewie). Myśle, ze po przesadzeniu w ładną donice oraz kolejnych 3-5 formowaniach spodoba się Wam bardziej. To jeszcze nie jest bonsai
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- qci
- Posty: 97
- Rejestracja: 09 gru 2004, 16:55
- 19
- Imie i nazwisko: Lukasz Kuc
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Brzeg Dolny
- Kontakt:
Tysiąc osób tysiąc opinii.
Kontrowersyjna roślina i o to chodzi.
Urok jałowca, przy tego typu roślinach można sobie pozwolić na wiele ( nie musi to być klasyczne bonsai )
Dla mnie ciekawa roślina z dużym potencjałem.
Pozdrawiam.
Kontrowersyjna roślina i o to chodzi.
Urok jałowca, przy tego typu roślinach można sobie pozwolić na wiele ( nie musi to być klasyczne bonsai )
Dla mnie ciekawa roślina z dużym potencjałem.
Pozdrawiam.
pozdrawiam - Łukasz Kuc
http://bonsaiqci.blogspot.com/
http://bonsaiqci.blogspot.com/
RUSKI pisze:Na pokazie można nie zakończyć drzewa i tak się CZASAMI zdarza.
Z powyższych względów nie prowadzę publicznych pokazów. Niektóre musiałbym skończyć po kilku minutach. Negujesz moją metodę? Przecież jedni zbierają znaczki, a inni podkłady kolejowe. Zabronisz mi kolekcjonować podkłady? Na kilku pokazach byłem (do pewnego momentu, w którym stwierdziłem, że na każdym następnym mam deja vu. I nawet CZASAMI nie widziałem, aby prowadzący pokazy zostawił jakiś konar, tłumacząc, że może się on w przyszłości przydać. I nawet CZASAMI nie widziałem, żeby prowadzący pokazy nie zadrutował gałęzi tłumacząc, że zrobi się to później, w zależności od tego jak roślina zareaguje na obecne formowanie. Tnie się wszystko, co nie odpowiada koncepcji formowania i drutuje się (tutaj wtrącę "prawie") wszystko. To jest to, o czym pisze pinaceae. I jeszcze jedno. Jeśli już byłem na pokazach, to nawet na moment nie zmrużyłem oka. Szczególnie, jeśli wydałem kupę kasy na dojazd i wstęp.RUSKI pisze:Ile wykonałeś tych pokazów lub na ilu byłeś, że wyrażasz takie opinie.
Pozdrawiam z okolic Poznania
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Robi się trochę dyskusja o wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia. Cieszy mnie to, że różne mamy zdania, za i przeciw. Jednak jeżeli mogę poruszyć kwestię pokazów - Lubie je oglądać, niektóre mnie irytują, niektóre szokują (że tak sie da), niektóre nudzą. Dochodząc do sedna - trzeba umieć poprowadzić taki pokaz, by zaciekawić publiczność, by im sie podobało i umieć odpowiedzieć na większość padająch pytań. Dlatego trzeba przyznać, nie każdy do tego się nadaje (nie chce być złoścliwy ale rok temu był taki pokaz w Ksiązu Jacka Z. - który zabrał się za roślinę zupełnie nie nadającą się na poprowadzenie pokazu (nie zagęszczona, nie ukorzeniona, bez pomysłu itp itd). Pokaz trwał godzine i polegał na opowiadaniu co w przyszłosci się zmieni, moze było zadrutowane 3 gałązki)). Ja osobiście wolę drzewa sam robić w zaciszu niż udowadniać jakim to jestem "stylistą" bonsai. Ale dla dobrej zabawy - czemu nie, nie mam nic przeciwko by pokazać, że umiem cokolwiek zrobić z rośliny, bez niczyjej . i że mam zapał, siłe i wytrwałosć w tym co robie i sobą reprezentuje. Czy to jest lepsze co robie od innych - niech inni oceniają. Nie boje sie wyzwania od kogokolwiek, bo dla mnie to nie wyścig ani "igrzyska".armin pisze:Z powyższych względów nie prowadzę publicznych pokazów. Niektóre musiałbym skończyć po kilku minutach.
Co do materiałów - każdy jest inny, indywidualny i takie powinno być podejście. Waży jest pomysł i konsekwencja w działaniu. Nauczyłem się, że o roślinach nie pisze sie/ nie mówi się "brzydka" , "wiejski tuning" tylko najpierw trzeba na nią popatrzeć i zastanowić się czym osoba kierowała się , zę wybrała właśnie taką formę. Jeżeli roślina mi sie nie podoba, to nie oglądam jej dalej tylko ide do następnej - widonicze nie miała czegoś co by mnie zaciekawiło, przyciagneło. Niepotrzbne gdybanie "z tej kępy", "cofnąć zieleń" - a gdyby nie było tej gałezi, zieleni ? Nie każda roślina jest taka jak ta (grubość przedramienia dorosłego faceta, donica, którą sam nie do końca jestem w stanie unieść, superanckie nebari i zieleń tuż, tuż przy ziemi), gdzie mogę odciąć wszystko zostawiając jedną gałazke, nie zakręcać jej tylko wsypać 3 garście bio goldu i czekać rok czy dwa aż sie zagęści. PS - przynajmiej tego moateriału nie komentujcie, bo to tylko zarys i paroletnia pracaaaa.....
- Załączniki
-
- Bez tytułu.jpg (24.49 KiB) Przejrzano 9367 razy
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl