Chciałem przedstawić szerszemu gronu


Biedaczyna stał sobie u moich znajomych gdzie albo był przelewany albo totalnie wysuszony i ledwo ciągnął

Zacząłem od aklimatyzacji regularnego podlewania w momencie gdy trochę odżył przesadziłem go do nowej ziemi. To w czym mieszkał sobie przez ostatnie kilka latek nadawało sę tylko na hałdę

wysokość 25cm no i nebari tez niczego sobie!. Na zdjęciach widać efekty pielęgnacyjne po niespełna roku. Zazielenił się pięknie, dostaje papu i rośnie sobie na parapecie wśród kolegów których pokaże przy okazji! Oczywiście nadałem mu tez odpowiednio formę poprzez drutowanie i naciągi. Wiem , że jest jeszcze trochę rzeczy do zrobienia przy nim ale nic na szybko

Zapraszam do dyskusji na temat tego drzewka.
PS Dodam jeszcze , że krzaczor miał zostać wyrzucony bodajże w tym samym miesiącu w którym go przygarnąłem!
Pozdrawiam