Mirt sokan
: 29 sie 2007, 16:12
Przemek mnie męczył zeby załozyc temat o mircie
sąsiadka narzekała na tego mirta, zawsze miala z nim problem, ciagłe choroby i opadajace liscie... nad rośliną pracowalem sam bez żadnej ., jedynie przemek go widzial i się smial z niego ... dopiero na wystawie była pierwsza odsłona...
wrzesien 2006
wrzesień 2006
ogolnie mirt z poczatku miał hmm ok 90/100 cm. postanowilem wyciac wieksza czesc, wraz z chorymi liśćmi... już wtedy bylem pewien ,że bedzie ladne drzewo
styczeń 2007
nie zimowałem go, gdyż chcialem troche przyspieszyc prace nad nim
początek maja 2007
lipiec 2007
i tak przedstawiał się na wystawie,praca nad tym mirtem zajeła mi 11 miesiecy, jeszcze długa droga przed tą roślinka, jak widac rany nie są jeszcze zabliznione... teraz czeka go odpoczynek zimowy
mała roslinka którą poprostu robiłem w ramach treningu, mirty to piekny gatunek... jak mi to Jacek powiedział, czas na cos poważniejszego a nie takie g....
ps. 4 osoby chcialy go kupić...
sąsiadka narzekała na tego mirta, zawsze miala z nim problem, ciagłe choroby i opadajace liscie... nad rośliną pracowalem sam bez żadnej ., jedynie przemek go widzial i się smial z niego ... dopiero na wystawie była pierwsza odsłona...
wrzesien 2006
wrzesień 2006
ogolnie mirt z poczatku miał hmm ok 90/100 cm. postanowilem wyciac wieksza czesc, wraz z chorymi liśćmi... już wtedy bylem pewien ,że bedzie ladne drzewo
styczeń 2007
nie zimowałem go, gdyż chcialem troche przyspieszyc prace nad nim
początek maja 2007
lipiec 2007
i tak przedstawiał się na wystawie,praca nad tym mirtem zajeła mi 11 miesiecy, jeszcze długa droga przed tą roślinka, jak widac rany nie są jeszcze zabliznione... teraz czeka go odpoczynek zimowy
mała roslinka którą poprostu robiłem w ramach treningu, mirty to piekny gatunek... jak mi to Jacek powiedział, czas na cos poważniejszego a nie takie g....
ps. 4 osoby chcialy go kupić...