myrtus
myrtus
juste tu dopiero nowa i zaczełm sie zapoznawać z forum.moja bobcia zostawiła mi 4 ok metrowe myrtusy od zawsze są w naszej rodzinie i po jej śmierci postanowim sie nimi zaopiekować. przypuszczam że nie zrobie już za dużo z nich narazie mocno kwitną o czym również świadczy niesamowita woń. chcę roszczepić nowe sadzonki i jakoś żadna na 10 sie nie przyjeła co robić. babcia miała jakąś czarodziejską moc bo nawet njsłabszą gałazka przez nią wsadzona na nowo do ziemi rosła w niesamowitym tępie. . proszę.