Witam wszystkich z Warszawy, Wrocławia, Krakowa, znad morza i z gór, z pustyni i z puszczy...
Jako pełnoprawny członek Stowarzyszenia TANUKI , płacący składki i uczęszczający na zebrania, pozwolę sobie zabrać głos w tej budującej dyskusji. Dyskusji, po przeczytaniu której zrobiło mi się niedobrze. Dlaczego więc piszę? Bo wydaje mi się, że za mało zabrzmiało tu głosów z naszego stowarzyszenia. Kilka rzeczy należy wyjaśnić...
Stowarzyszenie warszawskie jest młodszym tworem niż wrocławskie, więc co za tym idzie mamy mniejsze doświadczenie i efekty w realizacji wystaw, pokazów, warsztatów. Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że NIC SIĘ NIE DZIEJE!!! Marek Gajda ciągnie ten "biznes" właściwie tylko z grupką najbardziej zapalonych do tego ludzi, i właśnie z ta małą grupką udało sie do tej pory zrobić to wszystko, o czym słyszeliście i widzieliście na róznych forach - lub naocznie. Zieleń to Życie, comiesięczne warsztaty w Ogrodach Bonsai, wystawy w Milanówku, Krasiczynie, współpraca z ambasadą japońską, majowy piknik itp. Jest tego naprawdę sporo, jednak nieczęsto bywają to imprezy o randze ogólnopolskiej - stąd może nie zawsze dochodzą do wszystkich informacje.
Ostatnio próbuję wrzucać relacje zdjęciowe na yamadori.pl, ale jest tego o wiele więcej.
KONRADZIE! Być może zdajesz sobie sprawę (z może nie, któż to wie), jak dotknąłeś wiele osób z warszawskiego stowarzyszenia, wypisując takie rzeczy na forum. Tak jak wspominał Marek Gajda, żeby krytykować, trzeba BYĆ- a Ciebie nie widać na zebraniach TANUKI. Jeżeli wiesz, albo wydaje Ci się że wiesz, jak powinno działać prężne stowarzyszenie- dlaczego nie przedstawisz swoich pomysłów na zebraniu??? Co jakiś czas robimy burzę mózgów, jak polepszyć sytuację stowarzyszenia, - czekamy na Twoje świeże pomysły.
"Następną rzeczą był kongres w Książu i firma Fiskars z którą współpracujemy ... Odpowiedzcie sobie sami na pytanie dlaczego wtedy pomogliśmy Włodkowi i załatwiliśmy kasę? poprostu Włodek zwrócił się do nas z prośbą o . i udało się."
Wybacz, ale ta sytuacja to skandal- będąc członkiem Stowarzyszenia TANUKI proponujesz sponsoring innemu stowarzyszeniu, WIEDZˇC o tym, że borykamy się z brakiem pieniędzy na wystawy. Nikt z nas nie wiedział, że masz taką możliwość, bo jakoś się nie zwierzałeś z tego.Jeżeli ludzie zrzeszeni u nas będą w ten sposób działać, nie widzę szans na przetrwanie. To jest bardzo smutne.
"ale chcieliśmy to zrobic bo myśleliśmy, że pomoże to w tych kontaktach pomiędzy miastami i klubami. Niestety żenujaca postawa "reprezentacji Warszawy" w Książu pokazała co możemy zrobic w tym temacie."
Pamiętaj o tym, że będąc członkiem TANUKI jesteś również reprezentantem tej „żenującej postawy”.
"mimo organizowania fajnych (np.Jin i Shari) warsztatów zgłaszają się 3-4 osoby i mają wielką pretensję że wogóle się zapisują, powiem szczerze odechciewa się żyć ... tak przy okazji warsztaty 13-14 z Romanem są odwołane ze względu na brak chętnych."
Tak się składa, że byłam zainteresowana tymi warsztatami- to miło, że dowiedziałam się z forum Kamcio, że TAK PRZY OKAZJI MÓWIˇC to się nie odbędą. Dziwny sposób powiadamiania zainteresowanych. Dodzwonić się do Ciebie nie można, na smsy i maile ni odpisujesz- coś tu nie tak.
Wiemy wszyscy, że jesteś już ponad to- roztoczył nad Tobą opiekę Zaar Wszechmogący, pamiętaj jednak, że łaska pańska na pstrym koniu jeĽdzi, i jak skończy się karta przetargowa (ktoś lub coś), to możesz wylądować dosyć twardo. Nie warto więc może wypinać się już teraz na rodzinne strony i ludzi, z którymi zaczynałeś.
Podobno mężczyznę ocenia się nie po tym jak zaczyna, a jak kończy:))
To z Konradem by było na tyle, a co do reszty kąśliwych uwag….
"Jak odbierana jest Polska Asocjacja Bonsai w Wrszawie wiadomo nie od dzisiaj. Widzieliście jakieś nasze drzewa na jakiejkolwiek wystawie organizowanej przez tamtejszy klub.
Ciekawe dlaczego .... hehe
My zawsze zapraszamy wszystkich na nasze wystawy."
O ile mi wiadomo, to ostatni piknik majowy organizowany przez TANUKI i Japońskie Ogrody Bonsai wygrało drzewko Grzegorza Sowińskiego . W poprzednich 2 latach wygrywali Marta i Jacek Piętakiewiczowie z Krakowa- więc jak widać nie tylko skorumpowany krąg warszawki jest u nas doceniany. Jest tylko jeden warunek: LUDZIE PRZYJEŻDŻAJCIE DO NAS I POKAZUJCIE SWOJE DRZEWA! W Książu wszyscy byli informowani o pikniku, pan Pietraszko był osobiście zaproszony- i co? Ani be ani me….
"Rok temu na Targach Zieleń to Życie Pan Pietraszko miał nawet pokaz formowania. A wiesz że jak przyjechał dwa lata wcześniej to organizatorzy stwierdzili że nie mam juz gdzie postawić jego drzew. "
A owszem, bo przyjechał z drzewami 10 minut przed otwarciem wystawy, do końca nie potwierdzając wcześniej swojej obecności. ZDZIWIONYYYY?
"Ciekawe czy na innych wystawach w kraju też tak jest że jedzie sie przez 400 km a póĽniej się okazuje że sory nie mam miejsc.
To tylko jeden przypadek ale moge jeszcze parę słów na temat gościnności Warszawy napisać."
Tak, tak było na ostatniej wystawie w Książu. Przyjechaliśmy z drzewami o godzinie 14.00 i nie mieliśmy ich gdzie ustawiac, nikt nic nie wiedział, i do godziny 22.00 pałętaliśmy się bez celu po okolicy. W końcu o 22.00 zaczęto nam zwalniać salę, ale a to stołów zabrakło, a to sukna itp. Ja przyznam nie wytrzymałam, musiałam się położyć około 24.00, ale koledzy zostali dłużej. I NIKT SIĘ NIE AWANTUROWAŁ, NIE ZROBIŁ RABANU- CHOCIAZ MÓGŁ, PRAWDA?
"Kwoli wystawy narodowej w zeszlym roku o ktorej wspomnialem dodam jeszcze ze grupa Warszawska zabrala swoje rosliny 3dni przed koncem wystawy mowiac: "Teraz mozecie wstawic swoje rosliny" wiec zalezalo im tylko na tym by ich rosliny byly wystawione na narodowej wystawie w czasie gdy trwala wystawa EBA."
Tak się niefortunnie złożyło, że nie mogliśmy zostać do końca wystawy, a dysponowaliśmy tylko jednym odpowiednim samochodem, który mógł przewieĽć bezpiecznie drzewa. Zostaliśmy do niedzieli , po południu zaczęliśmy się zbierac. Tak dziwnie wyszło, że za kilka godzin odbyła się impreza, na której wręczano nagrody za najlepsze drzewka. Nikt nas nie informował o tym, panował straszliwy chaos, dlatego nie mogę pojąc jak niektórzy nie mogą się nachwaliś świetnej organizacji wystawy. Nasze drzewa oczywiście pominięto w ocenach, i wielu z nas nie mogło się oprzeć myśli, że nie był to przypadek.
"A to ze pan Marek na wystawę NARODOWˇ przywiozł rosliny Ptkauskasa (ktore byly przyznaje piekne) ale nie wiem czy nie powinno sie znalezc na niej wiecej wynikow waszej pracy."
A skąd wiesz, że Ptakauskas nie jest członkiem honorowym stowarzyszenia TANUKI, podobnie jak Jurgen Zaar? W tej sytuacji ma prawo występować z ramienia naszego klubu. A naszych drzew było chyba wystarczająco dużo, skoro nie wszystkie się pomieściły?
Padały zarzuty, że nasze drzewa nie zdobywają nagród na międzynarodowych wystawach, że nas tam nie widać. Powód niestety jest prozaiczny- po prostu stowarzyszenia nie stać, aby fundować grupie takie wyjazdy, a pojedyncze osoby również nie zawsze mogą sobie na to pozwolić. Ot co. Smutne, ale prawdziwe. Tak że GRATULACJE koledzy koleżanki z PAB, że wy możecie, że Was widać na zdjęciach z całego świata.
PAMIĘTAJCIE TYLKO, ŻE WIDZˇC WAS ŚWIAT MYŚLI: POLSKA, A NIE PAB CZY TANUKI.
DLATEGO GRZEBIEŃ W RUCH, BUTY WYGLANSOWANE,ZĘBY POŁATANE- I UŚMIECH DO ZDJĘCIA.