Biały nalot na ziemi po pierwszej nocy w domu (pieprzowiec chiński)
Biały nalot na ziemi po pierwszej nocy w domu (pieprzowiec chiński)
Witam wszystkich !
Wczoraj zostałem szczęśliwym posiadaczem pieprzowca chińskiego.
Pomimo, że ziemia nie była przesuszona to około godziny 17 zrosiłem drzewko (ziemia i liście), a następnie podlałem (nie obficie).
Na podstawek wlałem trochę wody (nie dotykała dna doniczki).
Dzisiaj rano wody na podstawce już nie było, a na ziemi pojawił się biały nalot (zdjęcie). Wygląda mi to na pleśń, a nie skutek twardej wody.
Chcę zdjąć delikatnie cienką warstwę ziemi miękką szczoteczką. Podlewać tylko od dołu tak do około połowy doniczki żeby nie dopuścić do zawilgocenia górnej warstwy ziemi (chociaż to pieprzowiec i potrzebuje wilgoci i tutaj nie wiem).
Wciąż jest zima i ciężko przewietrzyć ziemię żeby roślina nie zmarzła, ale wietrzę pomieszczenie ile mogę. Wilgoć w mieszkaniu niestety jest np. gdy pranie schnie czy rano na oknach pojawia się wilgoć.
Czy powyższy sposób będzie odpowiedni czy macie może jakieś inne ?
Z góry dziękuję !
Pozdrawiam !
Wczoraj zostałem szczęśliwym posiadaczem pieprzowca chińskiego.
Pomimo, że ziemia nie była przesuszona to około godziny 17 zrosiłem drzewko (ziemia i liście), a następnie podlałem (nie obficie).
Na podstawek wlałem trochę wody (nie dotykała dna doniczki).
Dzisiaj rano wody na podstawce już nie było, a na ziemi pojawił się biały nalot (zdjęcie). Wygląda mi to na pleśń, a nie skutek twardej wody.
Chcę zdjąć delikatnie cienką warstwę ziemi miękką szczoteczką. Podlewać tylko od dołu tak do około połowy doniczki żeby nie dopuścić do zawilgocenia górnej warstwy ziemi (chociaż to pieprzowiec i potrzebuje wilgoci i tutaj nie wiem).
Wciąż jest zima i ciężko przewietrzyć ziemię żeby roślina nie zmarzła, ale wietrzę pomieszczenie ile mogę. Wilgoć w mieszkaniu niestety jest np. gdy pranie schnie czy rano na oknach pojawia się wilgoć.
Czy powyższy sposób będzie odpowiedni czy macie może jakieś inne ?
Z góry dziękuję !
Pozdrawiam !
bry,
owszem, pleśń. skuteczną metodą jest oprysk rozcieńczoną wodą utlenioną (za GT, bo mnie zawsze pamięć zawodzi - w razie czego proporcje do sprawdzenia: "W przypadku gdyby pojawiła się pleśń kup wodę utlenioną 3% (6%) i zrób roztwór z wodą z kranu (proporcje 1:6) i popryskaj ziemię porządnie. Powtórz zabieg przed nocą i po 2 dniach ponownie zrób 2x dziennie. Musisz wietrzyć codziennie, zadbaj też o odpowiednią temp. Często od parapetów zimno ciągnie."). ponieważ zarodniki są w całej doniczce, próby leczenia przez unikanie zamoczenia góry są z góry z resztą skazane na niepowodzenie. a woda na oknach oznacza, że faktycznie wilgotność masz chyba sporą w mieszkaniu
sprawdź jeszcze raz te metody podlewania, bo zraszanie liści z pewnością roślinie wody nie dostarczy. z podstawki raczej wodę się wylewa, niż nalewa - po to doniczka ma duże dziury w dnie, żeby korzenie dostawały tlen niezbędny im do rozwoju (jak dobrze pamiętam - głównie nocą). przy takiej szkółkowej, kiepskiej (na moje niewprawne oko) glebie nie odważyłbym się podlewać przez zanurzenie, w obawie o zdolność do zapanowania nad ilością wody w dłuższej perspektywie
więcej o gatunku np. tu: http://www.ilovebonsai.pl/pieprzowiec-c ... nthoxylum/
jsz
owszem, pleśń. skuteczną metodą jest oprysk rozcieńczoną wodą utlenioną (za GT, bo mnie zawsze pamięć zawodzi - w razie czego proporcje do sprawdzenia: "W przypadku gdyby pojawiła się pleśń kup wodę utlenioną 3% (6%) i zrób roztwór z wodą z kranu (proporcje 1:6) i popryskaj ziemię porządnie. Powtórz zabieg przed nocą i po 2 dniach ponownie zrób 2x dziennie. Musisz wietrzyć codziennie, zadbaj też o odpowiednią temp. Często od parapetów zimno ciągnie."). ponieważ zarodniki są w całej doniczce, próby leczenia przez unikanie zamoczenia góry są z góry z resztą skazane na niepowodzenie. a woda na oknach oznacza, że faktycznie wilgotność masz chyba sporą w mieszkaniu
sprawdź jeszcze raz te metody podlewania, bo zraszanie liści z pewnością roślinie wody nie dostarczy. z podstawki raczej wodę się wylewa, niż nalewa - po to doniczka ma duże dziury w dnie, żeby korzenie dostawały tlen niezbędny im do rozwoju (jak dobrze pamiętam - głównie nocą). przy takiej szkółkowej, kiepskiej (na moje niewprawne oko) glebie nie odważyłbym się podlewać przez zanurzenie, w obawie o zdolność do zapanowania nad ilością wody w dłuższej perspektywie
więcej o gatunku np. tu: http://www.ilovebonsai.pl/pieprzowiec-c ... nthoxylum/
jsz
Dziękuję za odpowiedź
Na pewno zastosuję się do Twoich sugestii. Dzisiaj zrobię roztwór i będę próbował poradzić sobie z pleśnią, może uda się ją chociaż ograniczyć.
Drzewko stoi daleko od okna - jedynie wczoraj i przed wczoraj stało na parapecie jak pokazało się trochę słońca (~3/4h), potem na swoje miejsce. Jeżeli chodzi o wietrzenie, to staram się maksymalnie wietrzyć pomieszczenie.
Raz podlałem już od dołu, ale ziemia nabrała dużo wody i raczej z tego rezygnuje, wilgotno było dość długo ale nie chce właśnie żeby woda stała w doniczce.
Po Twojej uwadze na temat ziemi myślę, że będę przesadzał drzewko na wiosnę (połowa marca ?) zgodnie z opisem gatunku z podanej przez Ciebie strony (akadama : bims : zeolit (7:2:1) ). Czy w trakcie przesadzania podcinać korzenie i czy czyścić dokładnie (np. wypłukać w misce z wodą ) korzenie celem wyeliminowania pleśni ?
Mam nadzieję, że drewko wytrzyma obecną ziemię / podlewanie / pleśń.
Na pewno zastosuję się do Twoich sugestii. Dzisiaj zrobię roztwór i będę próbował poradzić sobie z pleśnią, może uda się ją chociaż ograniczyć.
Drzewko stoi daleko od okna - jedynie wczoraj i przed wczoraj stało na parapecie jak pokazało się trochę słońca (~3/4h), potem na swoje miejsce. Jeżeli chodzi o wietrzenie, to staram się maksymalnie wietrzyć pomieszczenie.
Raz podlałem już od dołu, ale ziemia nabrała dużo wody i raczej z tego rezygnuje, wilgotno było dość długo ale nie chce właśnie żeby woda stała w doniczce.
Po Twojej uwadze na temat ziemi myślę, że będę przesadzał drzewko na wiosnę (połowa marca ?) zgodnie z opisem gatunku z podanej przez Ciebie strony (akadama : bims : zeolit (7:2:1) ). Czy w trakcie przesadzania podcinać korzenie i czy czyścić dokładnie (np. wypłukać w misce z wodą ) korzenie celem wyeliminowania pleśni ?
Mam nadzieję, że drewko wytrzyma obecną ziemię / podlewanie / pleśń.
ad. 1. gratuluję, jesteś na najlepszej drodze do założenia bardzo efektywnej uprawy. pleśni. ciepło, wilgotno i... ciemno. miejsce drzewka jest tam, gdzie najwięcej światła - na naszej szerokości geograficznej w mieszkaniach i tak jest go dla większości za mało. skąd pomysł, że z daleka od okna roślina w ogóle da sobie radę? przecież opis wyraźnie mówi o dużej ilości światła; "niebezpośrednie" w tym przypadku to np. zwykła firanka, która i tak jest zazwyczaj dość gęsta. ale ponieważ moja wiedza jest głęboko amatorska - szukaj i sprawdzajmac91 pisze: ↑14 lut 2022, 13:56 Drzewko stoi daleko od okna - jedynie wczoraj i przed wczoraj stało na parapecie jak pokazało się trochę słońca (~3/4h), potem na swoje miejsce.
Czy w trakcie przesadzania podcinać korzenie i czy czyścić dokładnie (np. wypłukać w misce z wodą ) korzenie celem wyeliminowania pleśni ?
ilość światła, które jest użyteczne dla rośliny, spada z kwadratem odległości od okna. nie daj się oszukać ludzkiemu mózgowi, który to kompensuje - sprawdź sobie np. apką w smartfonie (gość, który sensownie o tym pisze, rekomendował ostatnio photone)
ad. 2. w kursie przesadzania Łukasz Szkoła (https://www.facebook.com/groups/BonsaiNiwakiPolska) mówił, że jeśli spłukiwał korzenie wodą w trakcie przesadzania, to w kolejnym roku drzewka rosły gorzej, niż te oczyszczone bez wody. pleśni nie wyeliminujesz mechanicznie, więc jeśli to jedyny powód, to możesz odpuścić
postaraj się, żeby do przesadzania nie zaszkodzić drzewku, poprawiaj wiedzę jak efektywnie je podlewać i czego potrzebuje
jsz
Rzeczywiście, masz rację. Nie wiem dlaczego o tym nie pomyślałem, niby takie oczywiste, a jednak czasami ktoś musi wytknąć to i owo. Drzewko już stoi na oknie, które jest rozszczelnione żeby go nie owiało zimno ale jednocześnie był dostęp powietrza. Mam okna od strony zachodniej więc światła słonecznego w obecnej porze roku jest mało, tym bardziej że kolejny budynek dość szybko zaczyna zasłaniać słońce.
Na pewno zobaczę aplikację, dzięki.
Do czasu przesadzania zostawię je na oknie, zakryję je lekką firanką i będę starał się utrzymywać stale wilgotne podłoże. Obawiam się tylko że wody będzie za dużo. Co prawda w rogu doniczki jest zrobiona dziurka do sprawdzania wilgotności ziemi palcem ale siłą rzeczy tam ziemia będzie bardziej sucha niż poniżej pnia. Czy masz może jakiś sprawdzony sposób jak sprawdzać wilgotność gleby żeby jej nie przelać ? Długa wykałaczka raczej pokaże czy nie jest ziemia sucha, ale nie czy nie jest za wilgotna.
Znalazłem kila mierników wilgotności i pH do gleby, czy używasz może coś takiego i możesz się wypowiedzieć na ich temat ?
I jeszcze jedno pytanie, czy w obecnych warunkach nawozić jak wskazują zalecenia ze strony czy mogę np. użyć odżywki typu "Bonsai Strong" Agrecol ?
Na pewno zobaczę aplikację, dzięki.
Do czasu przesadzania zostawię je na oknie, zakryję je lekką firanką i będę starał się utrzymywać stale wilgotne podłoże. Obawiam się tylko że wody będzie za dużo. Co prawda w rogu doniczki jest zrobiona dziurka do sprawdzania wilgotności ziemi palcem ale siłą rzeczy tam ziemia będzie bardziej sucha niż poniżej pnia. Czy masz może jakiś sprawdzony sposób jak sprawdzać wilgotność gleby żeby jej nie przelać ? Długa wykałaczka raczej pokaże czy nie jest ziemia sucha, ale nie czy nie jest za wilgotna.
Znalazłem kila mierników wilgotności i pH do gleby, czy używasz może coś takiego i możesz się wypowiedzieć na ich temat ?
I jeszcze jedno pytanie, czy w obecnych warunkach nawozić jak wskazują zalecenia ze strony czy mogę np. użyć odżywki typu "Bonsai Strong" Agrecol ?
bry,
hmm... naprawdę miałbyś większe szanse, gdyby doradzał ktoś mający więcej praktyki i wiedzy, niż posiadasz 3 drzewek od 1,5 roku (4 ubiłem zaraz na wstępie - nadal nie wiem, czy zwyczajnie przelane, czy ususzone)
natomiast: rozszczelnienie okna teraz jest zbędne, drzewko spokojnie poradzi sobie jeśli tylko pozbędziesz się pleśni. mieliśmy też raz, poszła po spryskiwaniu, tyle że powtórzonym po kilku dniach i ponownie w kolejnym tygodniu. woda utleniona nie szkodzi drzewom, zabija niższe organizmy (jak pleśń), kwestia fizjologii jak wyjaśniła moja lepsza połowa, doktor biofizyki
a podlewanie to niestety sztuka sama w sobie: najprościej kiedy masz w akadamie i tego typu luźnych substratach, bo w nich w zasadzie przelać się nie da. tzw. szkółkowe podłoże jest najgorsze, bo to z reguły zwykła zbita ziemia. my przesadziliśmy drzewka w środku lata, jak tylko dotarły zakupy - podłoże jeszcze nie idealne, ale przynajmniej tylko jedno drzewko zakończyło żywot, nim nauczyłem się je podlewać... biorąc pod uwagę, że: 1. w tej glebie nieumiejętne podlewanie zakończy się katastrofą, 2. w domu pora roku ma wtórne znaczenie, drzewko nie zimuje, rozważyłbym przesadzenie w miarę szybko, bez czekania na teoretycznie idealny czas. oczywiście musisz zdobyć nieco wiedzy jak to zrobić, i jeśli nie miałeś okazji - zebrać się na odwagę (jak ja za pierwszym razem). uwaga tylko jedna: nie ruszać bryły korzeniowej. znaczy nie ciąć korzeni, bo ich ubytek na tym etapie tylko zaszkodzi (m.in. dlatego, że dla równowagi drzewko straci też część zieleni, a nie o to chodzi). poczytaj sobie jeszcze o przesadzaniu i pomyśl
jsz
hmm... naprawdę miałbyś większe szanse, gdyby doradzał ktoś mający więcej praktyki i wiedzy, niż posiadasz 3 drzewek od 1,5 roku (4 ubiłem zaraz na wstępie - nadal nie wiem, czy zwyczajnie przelane, czy ususzone)
natomiast: rozszczelnienie okna teraz jest zbędne, drzewko spokojnie poradzi sobie jeśli tylko pozbędziesz się pleśni. mieliśmy też raz, poszła po spryskiwaniu, tyle że powtórzonym po kilku dniach i ponownie w kolejnym tygodniu. woda utleniona nie szkodzi drzewom, zabija niższe organizmy (jak pleśń), kwestia fizjologii jak wyjaśniła moja lepsza połowa, doktor biofizyki
a podlewanie to niestety sztuka sama w sobie: najprościej kiedy masz w akadamie i tego typu luźnych substratach, bo w nich w zasadzie przelać się nie da. tzw. szkółkowe podłoże jest najgorsze, bo to z reguły zwykła zbita ziemia. my przesadziliśmy drzewka w środku lata, jak tylko dotarły zakupy - podłoże jeszcze nie idealne, ale przynajmniej tylko jedno drzewko zakończyło żywot, nim nauczyłem się je podlewać... biorąc pod uwagę, że: 1. w tej glebie nieumiejętne podlewanie zakończy się katastrofą, 2. w domu pora roku ma wtórne znaczenie, drzewko nie zimuje, rozważyłbym przesadzenie w miarę szybko, bez czekania na teoretycznie idealny czas. oczywiście musisz zdobyć nieco wiedzy jak to zrobić, i jeśli nie miałeś okazji - zebrać się na odwagę (jak ja za pierwszym razem). uwaga tylko jedna: nie ruszać bryły korzeniowej. znaczy nie ciąć korzeni, bo ich ubytek na tym etapie tylko zaszkodzi (m.in. dlatego, że dla równowagi drzewko straci też część zieleni, a nie o to chodzi). poczytaj sobie jeszcze o przesadzaniu i pomyśl
jsz
Trzeba patrzeć na pozytywy - 3 drzewka przeżyły i pewnie masz je dalej
Będę działał z roztworem który mi rozpisałeś wyżej. Wczoraj tego nie zrobiłem bo jednak wody utlenionej w domu nie było.
Dobrze wiedzieć, że to bezpieczne dla drzewka, wystarczy mi taka informacja że to kwestia fizjologii bo biofizyka to nie mój dział nauki/wykształcenia więc lepiej słuchać mądrzejszych w tych dziedzinach.
Muszę zamówić w takim razie podłoże jak najszybciej. Rzeczywiście ziemia w której jest drzewko wygląda na mocno zbitą i ciężko wyczuć czy jest jeszcze wilgotna. Na pewno w środku przy korzeniach, bo nie widać żeby była przesuszona nawet lekko z wierzchu, więc myślę że dużo łatwiej będzie przelać drzewko w tej ziemi niż przesuszyć.
Poszukałem już trochę informacji o przesadzaniu i rzeczywiście jest kilka punktów na które lepiej zwrócić uwagę. W sumie na dobrą sprawę nie mam wyboru - nikt mi drzewka nie przesadzi, a stać jak teraz jest nie może. Będę pamiętał o korzeniach, dzięki.
Wracając na chwilę do nawozu, myślisz żeby jeszcze teraz spróbować zastosować w tej ziemi jakiś nawóz żeby wzmocnić roślinę ? Tak jak wcześniej - np. "Bonsai Strong" czy normalny nawóz ?
Będę działał z roztworem który mi rozpisałeś wyżej. Wczoraj tego nie zrobiłem bo jednak wody utlenionej w domu nie było.
Dobrze wiedzieć, że to bezpieczne dla drzewka, wystarczy mi taka informacja że to kwestia fizjologii bo biofizyka to nie mój dział nauki/wykształcenia więc lepiej słuchać mądrzejszych w tych dziedzinach.
Muszę zamówić w takim razie podłoże jak najszybciej. Rzeczywiście ziemia w której jest drzewko wygląda na mocno zbitą i ciężko wyczuć czy jest jeszcze wilgotna. Na pewno w środku przy korzeniach, bo nie widać żeby była przesuszona nawet lekko z wierzchu, więc myślę że dużo łatwiej będzie przelać drzewko w tej ziemi niż przesuszyć.
Poszukałem już trochę informacji o przesadzaniu i rzeczywiście jest kilka punktów na które lepiej zwrócić uwagę. W sumie na dobrą sprawę nie mam wyboru - nikt mi drzewka nie przesadzi, a stać jak teraz jest nie może. Będę pamiętał o korzeniach, dzięki.
Wracając na chwilę do nawozu, myślisz żeby jeszcze teraz spróbować zastosować w tej ziemi jakiś nawóz żeby wzmocnić roślinę ? Tak jak wcześniej - np. "Bonsai Strong" czy normalny nawóz ?
bry,
nawóz to nie witaminki, ani jakiś magiczny wzmacniacz. kilka zasadniczych kwestii: po pierwsze żeby skorzystać z dodatkowej dawki składników drzewko musi być w dobrej kondycji i mieć warunki, odpowiednie podlewanie i światło. z tego wynika po drugie: w zimie się nie nawozi, bo roślina nie ma jak tego przerobić. nasze oko tego nie widzi, ale światła jest naprawdę mało. my swoje doświetlamy lampą, ale i tak przez co najmniej kwartał nie dostają nawozu. i teraz najważniejsze w tym przypadku: składniki odżywcze pobierają korzenie, więc po przesadzaniu co najmniej przez kilka tygodni nawozić nie wolno, bo skoncentrowany nawóz może spalić drobne korzenie tam, gdzie nawet mimo ostrożności uległy uszkodzeniu. oczywiście nawożenie gleby, którą zaraz wyrzucisz, też jest bez sensu
i teraz: są różne szkoły nawożenia. istotą jest odpowiednia ilość, nie za dużo - lepiej niższe stężenie, niż za wysokie. podanie: my używamy nawozu w żelu Agrecol, rozpuszczanego w wodzie do podlewania raz na 2 tygodnie, w stężeniu trochę niższym niż zaleca producent (bo w doniczce nadmiar nie ma gdzie odpłynąć). unikać należy pojedynczych mini aplikatorów, bo potrafią wrzucić całą zawartość w parę godzin i spalić korzenie (widziałem takie przypadki opisane); zwracam uwagę bo coś takiego widziałem pod nazwą "bonsai strong", którą podałeś. natomiast podstawą wyboru jest skład NPK, przy czym bądźmy szczerzy - jak weźmiesz w zasadzie cokolwiek dla roślin (byle nie było stricte np. dla kwitnących), to będzie akceptowalnie na tym poziomie zaangażowania
uff... ciągle czekam, że się odezwie ktoś z lepszą wiedzą, ale tracę nadzieję...
jsz
nawóz to nie witaminki, ani jakiś magiczny wzmacniacz. kilka zasadniczych kwestii: po pierwsze żeby skorzystać z dodatkowej dawki składników drzewko musi być w dobrej kondycji i mieć warunki, odpowiednie podlewanie i światło. z tego wynika po drugie: w zimie się nie nawozi, bo roślina nie ma jak tego przerobić. nasze oko tego nie widzi, ale światła jest naprawdę mało. my swoje doświetlamy lampą, ale i tak przez co najmniej kwartał nie dostają nawozu. i teraz najważniejsze w tym przypadku: składniki odżywcze pobierają korzenie, więc po przesadzaniu co najmniej przez kilka tygodni nawozić nie wolno, bo skoncentrowany nawóz może spalić drobne korzenie tam, gdzie nawet mimo ostrożności uległy uszkodzeniu. oczywiście nawożenie gleby, którą zaraz wyrzucisz, też jest bez sensu
i teraz: są różne szkoły nawożenia. istotą jest odpowiednia ilość, nie za dużo - lepiej niższe stężenie, niż za wysokie. podanie: my używamy nawozu w żelu Agrecol, rozpuszczanego w wodzie do podlewania raz na 2 tygodnie, w stężeniu trochę niższym niż zaleca producent (bo w doniczce nadmiar nie ma gdzie odpłynąć). unikać należy pojedynczych mini aplikatorów, bo potrafią wrzucić całą zawartość w parę godzin i spalić korzenie (widziałem takie przypadki opisane); zwracam uwagę bo coś takiego widziałem pod nazwą "bonsai strong", którą podałeś. natomiast podstawą wyboru jest skład NPK, przy czym bądźmy szczerzy - jak weźmiesz w zasadzie cokolwiek dla roślin (byle nie było stricte np. dla kwitnących), to będzie akceptowalnie na tym poziomie zaangażowania
uff... ciągle czekam, że się odezwie ktoś z lepszą wiedzą, ale tracę nadzieję...
jsz
Rozumiem, dzięki za obszerne wyjaśnienie dotyczące boosterów / nawozów. W przyszłym tygodniu będę przesadzał drzewko, czekam na ziemię.
Obecnie drzewko po przestawieniu na okno, które cały czas jest rozszczelnione, przestało łapać pleśń jak na pierwszym zdjęciu, staram się utrzymywać wilgotną ziemię i widzę również poprawę względem samych liści - nie spada ich już tyle ile poprzednio
Pytanie czy mogę przesadzić drzewko do tej samej doniczki czy muszę użyć większej ? Na chwilę obecną jest w doniczce o wymiarach dł.25, szer. 15 i wys.6,5 [cm], przy drzewku o wysokości 38/39 [cm]. Udało mi się delikatnie wyjąć drzewko razem z ziemią, to bryła korzeniowa jest dość mocno rozbudowana, może nie aż tak jak zdjęcie z art. : (https://www.bonsaiempire.pl/podstawy/pi ... zesadzanie) ale bliżej korzeniom do tego niż czystej ziemi. Pisałeś wcześniej żeby nic z korzeniami nie robić (chociaż już widzę, że będzie problem z małymi drobnymi korzeniami, które na pewno zostaną uszkodzone ale co zrobić) więc będę starał się usunąć jak najwięcej ziemi zgodnie ze sposobami opisanymi w internecie przy użyciu narzędzi, a nie wody. Czy to spowoduje konieczność wymiany doniczki na większą czy mogę używać cały czas obecnej ?
Jeszcze pytanie dotyczące samej ziemi. Czy wyżej wspomniana mieszanka (akadama, bims, zeolit) ma być całą mieszanką w doniczce ? Czytałem, że kompost sprawdza się dobrze (jako dodatek), ale nie wiem czy uda mi się zdobyć 1/2 garście kompostu, bo widzę na szybko że można kupić opakowania 20l+. Czy lepiej już w takim razie nie dodawać nic do mieszanki akadamy/bimsu i zeolitu niż dodać trochę innej ziemi ?
Dzięki za . ;)
Obecnie drzewko po przestawieniu na okno, które cały czas jest rozszczelnione, przestało łapać pleśń jak na pierwszym zdjęciu, staram się utrzymywać wilgotną ziemię i widzę również poprawę względem samych liści - nie spada ich już tyle ile poprzednio
Pytanie czy mogę przesadzić drzewko do tej samej doniczki czy muszę użyć większej ? Na chwilę obecną jest w doniczce o wymiarach dł.25, szer. 15 i wys.6,5 [cm], przy drzewku o wysokości 38/39 [cm]. Udało mi się delikatnie wyjąć drzewko razem z ziemią, to bryła korzeniowa jest dość mocno rozbudowana, może nie aż tak jak zdjęcie z art. : (https://www.bonsaiempire.pl/podstawy/pi ... zesadzanie) ale bliżej korzeniom do tego niż czystej ziemi. Pisałeś wcześniej żeby nic z korzeniami nie robić (chociaż już widzę, że będzie problem z małymi drobnymi korzeniami, które na pewno zostaną uszkodzone ale co zrobić) więc będę starał się usunąć jak najwięcej ziemi zgodnie ze sposobami opisanymi w internecie przy użyciu narzędzi, a nie wody. Czy to spowoduje konieczność wymiany doniczki na większą czy mogę używać cały czas obecnej ?
Jeszcze pytanie dotyczące samej ziemi. Czy wyżej wspomniana mieszanka (akadama, bims, zeolit) ma być całą mieszanką w doniczce ? Czytałem, że kompost sprawdza się dobrze (jako dodatek), ale nie wiem czy uda mi się zdobyć 1/2 garście kompostu, bo widzę na szybko że można kupić opakowania 20l+. Czy lepiej już w takim razie nie dodawać nic do mieszanki akadamy/bimsu i zeolitu niż dodać trochę innej ziemi ?
Dzięki za . ;)
bry,
pomagam jak mogę, mam nadzieję że się uda, ale miej świadomość mojej niewielkiej praktyki...
rozmiar doniczki nie jest w tej chwili najważniejszy. jeśli będziesz miał możliwość, dasz do nieco większej (1-2cm), jeśli nie - zostanie ta sama (tylko trzeba ją będzie porządnie wyszorować i może wyparzyć wrzątkiem)
natomiast podłoża to cała historia. jak poszukasz artykułów p. Włodzimierza Pietraszki, najbardziej znanego polskiego bonsaisty, to on używa mieszanki organicznej od dziesiątków lat i uważa ją za najodpowiedniejszą ze względu na naturalne zawarte w niej składniki odżywcze dla drzewek. większość ludzi idzie w mieszanki mineralne, nieorganiczne, ale ponieważ są one jałowe - trzeba odpowiednio nawozić. rekordowo chyba jałowe podłoże i intensywne nawożenie widziałem w opisie jednego z czołowych niemieckich bonsaistów, Waltera Palla, ale to raczej nie dla nas (nie dla drzewek trzymanych w mieszkaniu), ze względu na bardzo intensywne podlewanie. u nas na dzień dzisiejszy jest mieszanka "vip" ze "świata bonsai", niby zasadniczo mineralna, ale ma jakiś namieszany torf - od 1,5 roku drzewka sobie w niej ładnie rosną (wiąz, ligustr i większy fikus) - taką kupiliśmy na początku, chociaż następną planuję już wyłącznie mineralną. a najmniejsze fikusy, treningowe i do zabawy w cięcie i drutowanie, niedługo pójdą do podłoża hydroponicznego - to tak żeby Ci jeszcze bardziej namieszać . w sumie jak sobie przypomnę, to Peter Chan, znana persona z UK, również używa mieszanki organicznej i chyba bardziej w tym przypadku chodzi o to, że wymaga ona mniej zaangażowania niż stricte mineralna - a to dla producenta drzewek, który musi się liczyć z setkami doniczek dziennie do obsłużenia, jest kwestia niebagatelna; ale też pokazuje, że taka jest łatwiejsza, więc może być lepsza na początku drogi. więc: jakby coś nie musisz szukać samej akadamy z pumeksem, albo garści ziemi w sklepie, możesz kupić gotową mieszankę z torfem i spokojnie ją zastosować. na tym etapie może być łatwiej w takiej uprawiać, a różnic i tak nie zauważysz - ważniejsze będzie umiejętne podlewanie
jsz
pomagam jak mogę, mam nadzieję że się uda, ale miej świadomość mojej niewielkiej praktyki...
rozmiar doniczki nie jest w tej chwili najważniejszy. jeśli będziesz miał możliwość, dasz do nieco większej (1-2cm), jeśli nie - zostanie ta sama (tylko trzeba ją będzie porządnie wyszorować i może wyparzyć wrzątkiem)
natomiast podłoża to cała historia. jak poszukasz artykułów p. Włodzimierza Pietraszki, najbardziej znanego polskiego bonsaisty, to on używa mieszanki organicznej od dziesiątków lat i uważa ją za najodpowiedniejszą ze względu na naturalne zawarte w niej składniki odżywcze dla drzewek. większość ludzi idzie w mieszanki mineralne, nieorganiczne, ale ponieważ są one jałowe - trzeba odpowiednio nawozić. rekordowo chyba jałowe podłoże i intensywne nawożenie widziałem w opisie jednego z czołowych niemieckich bonsaistów, Waltera Palla, ale to raczej nie dla nas (nie dla drzewek trzymanych w mieszkaniu), ze względu na bardzo intensywne podlewanie. u nas na dzień dzisiejszy jest mieszanka "vip" ze "świata bonsai", niby zasadniczo mineralna, ale ma jakiś namieszany torf - od 1,5 roku drzewka sobie w niej ładnie rosną (wiąz, ligustr i większy fikus) - taką kupiliśmy na początku, chociaż następną planuję już wyłącznie mineralną. a najmniejsze fikusy, treningowe i do zabawy w cięcie i drutowanie, niedługo pójdą do podłoża hydroponicznego - to tak żeby Ci jeszcze bardziej namieszać . w sumie jak sobie przypomnę, to Peter Chan, znana persona z UK, również używa mieszanki organicznej i chyba bardziej w tym przypadku chodzi o to, że wymaga ona mniej zaangażowania niż stricte mineralna - a to dla producenta drzewek, który musi się liczyć z setkami doniczek dziennie do obsłużenia, jest kwestia niebagatelna; ale też pokazuje, że taka jest łatwiejsza, więc może być lepsza na początku drogi. więc: jakby coś nie musisz szukać samej akadamy z pumeksem, albo garści ziemi w sklepie, możesz kupić gotową mieszankę z torfem i spokojnie ją zastosować. na tym etapie może być łatwiej w takiej uprawiać, a różnic i tak nie zauważysz - ważniejsze będzie umiejętne podlewanie
jsz
Jestem już po przesadzeniu - doniczka została ta sama ale ją dokładnie wyczyściłem i wyparzyłem zgodnie z radą.
Mieszankę zdecydowałem się zrobić jednak sam w proporcjach akadama:bims:zeolit (7:2:1) oraz z dodatkiem kompostu (jak w opisie gatunku).
Teraz zostało tylko czekać i obserwować. Mam nadzieję że drzewko dobrze zniesie przesadzenie. Starałem się być ostrożny usuwając starą ziemię, ale wiele drobnych korzeni po prostu się poobrywało. Na razie nie będę nawoził, poczekam aż się korzenie zregenerują. Tym bardziej, że nie zależy mi bardzo na przyrostach, takie drzewko jakie jest może być. Byle było jak najdłużej
Mieszankę "vip" już stosowałem do fikusów właśnie i dobrze się w niej czują. Przynajmniej jeden, bo drugi z bliżej nieznanych mi powodów po prostu usechł (był podlewany jak zawsze) ale to tak że jak chwyciłem pień to się zapadł i w środku był pusty, a już kilka lat miał... Drugi dobrze się trzyma i widać ta mieszanka mu służy ale niedługo i jego kolej na przesadzenie
Teraz tylko właśnie pilnować podlewania
Mieszankę zdecydowałem się zrobić jednak sam w proporcjach akadama:bims:zeolit (7:2:1) oraz z dodatkiem kompostu (jak w opisie gatunku).
Teraz zostało tylko czekać i obserwować. Mam nadzieję że drzewko dobrze zniesie przesadzenie. Starałem się być ostrożny usuwając starą ziemię, ale wiele drobnych korzeni po prostu się poobrywało. Na razie nie będę nawoził, poczekam aż się korzenie zregenerują. Tym bardziej, że nie zależy mi bardzo na przyrostach, takie drzewko jakie jest może być. Byle było jak najdłużej
Mieszankę "vip" już stosowałem do fikusów właśnie i dobrze się w niej czują. Przynajmniej jeden, bo drugi z bliżej nieznanych mi powodów po prostu usechł (był podlewany jak zawsze) ale to tak że jak chwyciłem pień to się zapadł i w środku był pusty, a już kilka lat miał... Drugi dobrze się trzyma i widać ta mieszanka mu służy ale niedługo i jego kolej na przesadzenie
Teraz tylko właśnie pilnować podlewania
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 03 mar 2023, 23:24
- 1
- Imie i nazwisko: Patryk O
- Województwo: małopolskie
Jakaś aktualizacja? Czy wyparzenie dało radę?mac91 pisze: ↑03 mar 2022, 22:57 Jestem już po przesadzeniu - doniczka została ta sama ale ją dokładnie wyczyściłem i wyparzyłem zgodnie z radą.
Mieszankę zdecydowałem się zrobić jednak sam w proporcjach akadama:bims:zeolit (7:2:1) oraz z dodatkiem kompostu (jak w opisie gatunku).
Teraz zostało tylko czekać i obserwować. Mam nadzieję że drzewko dobrze zniesie przesadzenie. Starałem się być ostrożny usuwając starą ziemię, ale wiele drobnych korzeni po prostu się poobrywało. Na razie nie będę nawoził, poczekam aż się korzenie zregenerują. Tym bardziej, że nie zależy mi bardzo na przyrostach, takie drzewko jakie jest może być. Byle było jak najdłużej
Mieszankę "vip" już stosowałem do fikusów właśnie i dobrze się w niej czują. Przynajmniej jeden, bo drugi z bliżej nieznanych mi powodów po prostu usechł (był podlewany jak zawsze) ale to tak że jak chwyciłem pień to się zapadł i w środku był pusty, a już kilka lat miał... Drugi dobrze się trzyma i widać ta mieszanka mu służy ale niedługo i jego kolej na przesadzenie
Teraz tylko właśnie pilnować podlewania
unnamed-1.jpg
zastanawiam sie jakie ogólne rady można jeszcze zastosować przy przesadzaniu,bo taki sam osad zaczał mi się pojawiać i myślałem, że to twarda woda, zrobiłem test twardości i jest w miarę wporządku https://filmhunt.pl