Witam wszystkich, mam problem jak w temacie, zacznę od początku.
Wiąż ma 8 lat z czego 1,5 roku jest u mnie, niedawno przez wzgląd na włączone kaloryfery zmieniłem położenie mojego Bonsai(jest wciąż przy tym samym oknie wschodnim tyle ze jakiś ponad 1m od samego okna i kaloryfera, do tej pory bardzo ładnie tam rósł w sile) W momencie kiedy przestawiłem drzewko te po tygodniu wypuściło kilka nowych pięknych zielonych gałązek, ucieszyłem się bo pomyślałem ze najwyraźniej nowe miejsce mu pasuje, niestety ale owe nowe zielone gałązki, liście jakby obumierają, usychają, opadają, załączyłem kilka zdjęć. Na początku myślałem ze to przedziorek, mam jeszcze jednego Bonsai który po przyniesieniu 2 lata temu choinki miał ów przedziorka, ale nie widać drobnych pajęczyn pomiędzy gałęziami, dodam tez ze miałem w tym roku znowu żywa choinkę, bonsai i choinka w tym samym miejscu pokoju jestem wiec troszkę przeczulony, martwię się bo nie wiem jak mogę . mojego drzewku, dodam ze dbam o jego podłoże, gleba ma dobra, pilnuje by była wilgotna, ale nie przesadzam, w tym sezonie naworze go raz na 2msc. Proszę o .
Opadają nowe gałęzie - Wiąz drobnolistny
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 sty 2023, 06:28
- 1
- Imie i nazwisko: Pawel S
- Województwo: dolnośląskie
Opadają nowe gałęzie - Wiąz drobnolistny
- Załączniki
-
- 3764E09B-F371-4263-A7E6-50208714.jpg (950.43 KiB) Przejrzano 2557 razy
bry,
moja amatorska odpowiedź może nie być poprawna, ale pokuszę się o analizę: wiąz jest n-ty rok bez zimowania, czyli ma permanentnie zakłócony roczny cykl fizjologiczny - znaczy nie ma cyklu. to jest problem długoterminowy. problem krótkoterminowy polega na tym, że drastycznie zmniejszyłeś mu dostępną ilość światła; 1m dalej od okna to kolejne 50% mniej światła użytecznego dla rośliny. nasz mózg kompensuje to, co widzą oczy (poczynając od odwrócenia obrazu o 180st, ale to tylko jako anegdotka), a drzewku po prostu brakuje tego, co jeszcze niedawno miało; pomijając kwestię, że zima i tak jest dla nich w mieszkaniach tragiczna pod tym względem. pędy, z których tak się ucieszyłeś, to rozpaczliwa próba ratowania się rośliny przez zwiększenie powierzchni zielonej; której wyraźnie nie jest w stanie utrzymać ze względu na ogólną marną kondycję. i to tylko patrząc po ilości łysych gałązek na tym zdjęciu; o tej porze roku zimujące drzewko powinno być w stanie zupełnie bezlistnym, albo - rosnące w mieszkaniu - normalnym, pełnym
ciekaw jestem, czy zdjęcia będą widoczne albo otwieralne: w każdym razie na tym jest właśnie zrobione zdjęcie naszego wiązu, który od zrzucenia liści w końcu pażdziernika już 2x próbował startować; ostatecznie trafił do domu, bo uznaliśmy, że jak straci na mrozie kolejne zawiązki liści, to może w ogóle mieć kłopoty. wróci do ogródka jak się temperatury podniosą. poprzednie 2 zimy spędził w domu, zimował w obniżonej temperaturze, ale nie na zewnątrz (bo nie było takiej możliwości). zwróć uwagę na zagęszczenie młodych liści: stoi przy samym oknie
a tu dla porównania taki, który odmawia zimowania: miełiśmy już temperatury po kilka stopni poniżej zera, a ten nic - zielony. kupiony w zeszłym roku, wtedy stał w zimnej szklarni, cały rok w ogródku. w dobrych warunkach mniej więcej tak powinno wyglądać ulistnienie (poza tym, że jest zapuszczony, bo nie był od zakupu przycinany)
jsz
moja amatorska odpowiedź może nie być poprawna, ale pokuszę się o analizę: wiąz jest n-ty rok bez zimowania, czyli ma permanentnie zakłócony roczny cykl fizjologiczny - znaczy nie ma cyklu. to jest problem długoterminowy. problem krótkoterminowy polega na tym, że drastycznie zmniejszyłeś mu dostępną ilość światła; 1m dalej od okna to kolejne 50% mniej światła użytecznego dla rośliny. nasz mózg kompensuje to, co widzą oczy (poczynając od odwrócenia obrazu o 180st, ale to tylko jako anegdotka), a drzewku po prostu brakuje tego, co jeszcze niedawno miało; pomijając kwestię, że zima i tak jest dla nich w mieszkaniach tragiczna pod tym względem. pędy, z których tak się ucieszyłeś, to rozpaczliwa próba ratowania się rośliny przez zwiększenie powierzchni zielonej; której wyraźnie nie jest w stanie utrzymać ze względu na ogólną marną kondycję. i to tylko patrząc po ilości łysych gałązek na tym zdjęciu; o tej porze roku zimujące drzewko powinno być w stanie zupełnie bezlistnym, albo - rosnące w mieszkaniu - normalnym, pełnym
ciekaw jestem, czy zdjęcia będą widoczne albo otwieralne: w każdym razie na tym jest właśnie zrobione zdjęcie naszego wiązu, który od zrzucenia liści w końcu pażdziernika już 2x próbował startować; ostatecznie trafił do domu, bo uznaliśmy, że jak straci na mrozie kolejne zawiązki liści, to może w ogóle mieć kłopoty. wróci do ogródka jak się temperatury podniosą. poprzednie 2 zimy spędził w domu, zimował w obniżonej temperaturze, ale nie na zewnątrz (bo nie było takiej możliwości). zwróć uwagę na zagęszczenie młodych liści: stoi przy samym oknie
a tu dla porównania taki, który odmawia zimowania: miełiśmy już temperatury po kilka stopni poniżej zera, a ten nic - zielony. kupiony w zeszłym roku, wtedy stał w zimnej szklarni, cały rok w ogródku. w dobrych warunkach mniej więcej tak powinno wyglądać ulistnienie (poza tym, że jest zapuszczony, bo nie był od zakupu przycinany)
jsz
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 sty 2023, 06:28
- 1
- Imie i nazwisko: Pawel S
- Województwo: dolnośląskie
Dziękuje bardzo!
Parafrazując, przestawić drzewko na miejscu gdzie był od początku? Tak??.
Dodam jeszcze, na co wpadłem dzięki Twojej wypowiedzi, wiąż przed tym jak go kupiłem każda zimę spędzał w szklarni.
Czy mogę mu jakoś . jeszcze?
Ps masz piękne drzewko!
Parafrazując, przestawić drzewko na miejscu gdzie był od początku? Tak??.
Dodam jeszcze, na co wpadłem dzięki Twojej wypowiedzi, wiąż przed tym jak go kupiłem każda zimę spędzał w szklarni.
Czy mogę mu jakoś . jeszcze?
Ps masz piękne drzewko!
ad. 1. nie wiem. musisz mu zapewnić jak najlepsze warunki, jakie w tej chwili są dostępne, i mieć nadzieję, że wystarczą; po pierwsze światło. pod oknem jest kaloryfer, a to nie najszczęśliwsza okolica. może będzie trzeba nawilżyć mu powietrze, z reguły taca z keramzytem (zwiększa parowanie) i wodą wystarcza w warunkach domowych
ad. 2. ale w szklarni zimnej czy ogrzewanej? mimo wszystko wiąz jest rośliną z naszej strefy klimatycznej, jemu jest ten cykl roczny - z odpoczynkiem zimowym - potrzebny
ad. 3. teraz przede wszystkim światło i nie przelewać, bo przy takim stanie listowia zużywa znacznie mniej wody. a co dalej trudno powiedzieć, na tym zdjęciu niewiele widać
a te tu to niespecjalnie ładne; to markeciaki kupione na początku zabawy, i dla zrobienia wrażenia w domu (jak akurat się je przyniesie). większą nadzieję mam na te kupowane od wiosny, niektóre przynajmniej, w szkółkach - ale one mają przed sobą większe prace formujące
BTW zaznaczam, że to opinie z nauki na cudzych błędach, których staram się nie popełniać...
jsz