Na dzień kobiet dostałam Karmonę drobnolistną kupioną w kwiaciarni. Na początku musiałam się nauczyć jak się nią zajmować, ale wydaje mi się, że mam to już ogarnięte (codzienne zraszanie, podlewanie 2-3x w tygodniu w zależności od tego czy ma sucho, bez przeciągów, etc). Dziś nawoziłam drzewko drugi raz (wcześniej było 2 tygodnie temu), nawóz trochę bardziej rozcieńczony niż powinien, bo nie wiedziałam jak drzewko zareaguje. Podlewam wodę przefiltrowaną, przegotowaną i odstaną przynajmniej 1 dzień.
Problem jest taki, że niektóre listki tracą ubarwienie w dość dziwny sposób (załączam zdjęcia). To się zaczęło zanim zaczęłam nawozić.
Myślałam, że to może chloroza, ale wygląda inaczej niż na zdjęciach, które widziałam. Ogólnie roślina wygląda ok (na tyle na ile się znam, a jest to moje pierwsze drzewko, i na ile wyczytałam na tym forum ;P

Ktoś ma pomysł, co może drzewku dolegać i co z tym zrobić?
Zastanawiam się też, czy uciąć/oberwać te dziwne listki, nie chcę ogołocić drzewka.
Byłabym wdzięczna za poradę, bo zdążyłam już przywiązać się do Karmony i nie chciałabym jej stracić.
