Cześć Piotrze
Nasz Mistrz Nobuyuki Kajiwara na zajęciach Juku twierdzi, że jeżeli po pięciu latach pracy nad drzewem od pozyskania materiału, nie ma widocznych pozytywnych skutków, czyli dobrych rozgałęzień i kompresji zieleni w koronie, to znaczy że były popełnione w tych latach błędy w codziennej pielęgnacji: podlewanie, nawożenie lub w sezonowym przycinaniu. A propo złego przycinania to Kol. Bolas na forum PAB w temacie: "Klon palmowy - od siewki do pięknej rośliny" pokazał klona prowadzonego przez ponad 20 lat od sadzonki, gdzie widać naocznie, że gość ewidentnie nie miał pojęcia jak ciąć gałęzie, także mam do niego szacunek za cierpliwość ale niestety spaprał to drzewo i nie jest ono dla mnie piękne. Ciekawe, że czytając kilkanaście lat polskie fora bonsaiowe nie doczytałem się nigdy dokładnego opisu jak ciąć drzewa, a szczególnie liściaste.
Także wracając do meritum, ja nie wiem skąd Piotrze wziąłeś te informacje, cytuję :
"...
siedzisz kilkanasci, kilkadziesiat lat przesadzasz, nad jedna galazka mozesz spedzic nawet pare lat czekajac czy wyrosnie ci pak tam gdzie tego chcesz choc moze nie wyrosnac
Oczywiście praca nad bonsai nie kończy sie nigdy, bo to jest żywe i rosnące dzieło, także z drugiej strony wiadomo, że im więcej lat pracuje się nad drzewem tym jest ono lepsze - mam nadzieję że znasz pojęcie mochikomi, które jest jednym z najważniejszych parametrów wartości drzewa bonsai na wystawach w Japonii. Jak nie znasz to podaję link:
https://translate.google.pl/translate?h ... rev=search
Tak więc wybacz ale metoda chorwacka, czy europejska - "krzywo, prosto aby ostro", czyli zrób z yamadori jak najszybciej bonsaja i na wystawę z nim, nie przemawia do mnie i wg. mnie nie zasługuje na miano sztuki bonsai. Zasługuje za to na miano "Eurotree in pot". Bo dla przypomnienia, określenie "bonsai" to jest japońska nazwa japońskiej sztuki a nie europejskiej. Niestety nazwa bonsai została w świecie sprostytuowana, bo nawet zakupione w Obi "pizdryki" sa nazywane bonsai.
pozdrawiam
Tadek Bednarczyk