Witam. Dzisiaj przechadzając się po OBI znalazłem drzewko w opłakanym stanie i postanowiłem się nim zająć. Wydaje mi się, że jest to Karmona, gdyż ma szorstkie listki. Po zdrapaniu kawałka kory z pnia widać zieloną tkankę, więc nie uschła jeszcze do końca. Zostalo na niej naprawde kilka listków i zastanawiam się czy zrzuciła je przez przesuszenie, czy wpłynęło na to coś innego. W doniczce było niewiele ziemi, a korzenie byly dość przesuszone. Po przyniesieniu jej do domu zanurzyłem ją w wodzie na kilkanaście minut i dosypałem trochę świerzej ziemi do kwiatów doniczkowych.
Chciałbym się dowiedzieć, co jeszcze mógłbym zrobić, żeby odratować biedne drzewko? Czy przesadzić ją teraz do całkowicie nowej ziemi, czy zaczekać z tym do wiosny? Potraktować nawozem, czy też dopiero od wiosny?
Oto kilka zdjęć:
