Do zapisania sie tutaj zmusil mnie problem drutu do formowania galazek. Nie jestem za bonsai ale hoduje rosliny, ktore nadaja sie idealnie do tej sztuki. Hoduje rosliny tropikalne, ktore sa okreslane jako pachyformy. Do nich naleza rosliny, ktore tworza caudex czyli baze do gromadzenia wody, takze takie rosliny, ktore tworza podobny magazyn w korzeniach, oraz rosliny, ktorych trzon/pien przypomina butelke. Ogolnie wiele z tych roslin mozna znalezc na stronie mojego znajomego z Danii E. Bihrmann'a, http://www.bihrmann.com/caudiciforms/
Moja obecna menazeria nie liczy duzo roslin (okolo 50), mam rozne ograniczenia, ktore powoduja, ze nie mam wszystkiego co chcialbym miec. Szczegolnie upodobalem sobie Burseraceae, ktore wystepuja w roznych regionach swiata, w roznych strefach klimatycznych - niestety nie w klimacie umiarkowanym podobnym do tego w Polsce czy w miejscu gdzie obecnie mieszkam - Chicago. W wiekszosci sa to rosliny wystepujace w strefach niedoboru wody, tereny pustynne i polpustynne. Wszystkie rosliny jakie posiadam mozna podzielic na 2 grupy: szybko rosnace i osiagajace bardzo duze rozmiary i wolno rosnace osiagajace niezbyt duze rozmiary. Jednoczesnie hodowla ma okreslony rytm uzalezniony od por roku. Wiosna, lato, jesien - ogrod, zima, przedwiosnie - jakies miejsce w domu, z niska temperatura i mala iloscia swiatla.
Czesc roslin musze formowac przez przycinanie w sposob podobny do tego w jaki Wy robicie z bonsai. Musze tez formowac korone malych drzewek, czyli ustawiac tak galazki aby tworzyly okreslony ksztalt. W zimie uzywam drutu a w lecie jakis mocnych nici, ktore umocowuje na rozne sposoby. Mam z tym ciagly klopot. Wolalbym drut ale na silnym sloncu doprowadze do miejscowych oparzen. Metal nagrzewa sie i oddaje cieplo na czesci rosliny. Co radzicie uzywac?
Na koniec pare zdjec z Chicago Botanic Garden, z dzialu z bonsai.







Pozdrowienia, wojtek