Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Witam, z marchewą daleko nie zajdziesz, choć owszem są fikusy ok, 100 letnie ładnie się prezentujące, aczkolwiek, ten rodzaj " bonsai " możesz poprzycinać i w ten sposób trochę zagęścić koronę, to wszystko co przy nim zrobisz. Możesz też zostawić pędy i poczekać aż zgrubną do wielkości gałązki i coś tam odrutować i powyginać, ale jakby na to nie spojrzeć to dalej będzie marchewa.
Ehh... nie wiedziałem, że takie coś nazywa się marchewka i nie jest traktowana jak bonsai :/
To nie da się z tym nic zrobić?
A jak by się go głębiej wsadziło ...
Nie twierdzę że nic nie da się zrobić...napisałem co można zrobić z tym okazem, możesz wsadzić go głębiej do ziemi, ale jakby nie było to dalej będzie marchewa. Jeśli chodzi o markeciaki, proste w uprawie, to polecam fikusa benjamina, natasha, ligustra, carmonę, wiąz czy nawet grubosza. Za cenę ok. 50zł można już znaleść " gotowe " drzewko bonsai. Jeśli natomiast chcesz się trochę " pobawić " z roślinką, polecam sadzonki, lub pre bonsai jałowca, cisa, itp, z takiego materiału przy odrobinie wyobraźni i odpowiednich predyspozycjach roślinki, można stworzyć całkiem ładne bonsai, na forum jest na to parę przykładów.
Wiesz jeżeli wystarczy ci sama satysfakcja z posiadania egzotycznej rośliny to ok. Jeżeli chcesz zrobić z tego bonsai to radzę uzbroić się w cierpliwość bo w warunkach domowych zajmie ci to ok 20-30lat. Czyli 2-3 razy tyle co ja się zajmuje tą sztuką. Po kilku warsztatach sam zrozumiesz że porywasz się z motyką na słońce i pewne rośliny po prostu nie są warte tej pracy. Ale oczywiście na upartego można wszystko.
Ludzie bardzo często zaczynają właśnie od marchewek. Ja jakiś czas temu zostałem obdarowany czymś podobnym. Skoro już mam, to postanowiłem poeksperymentować trochę. Jestem w trakcie robienia odkładu powietrznego. Zdarłem korę i założyłem opaski na początku "bulw", w takim miejscu by wykorzystać rozszerzanie się nasady. Całość otoczyłem prowizoryczną doniczką i zasypałem ziemią. Na jesień zacznę stopniowe skracanie korzeni, a gdy już roślina wytworzy wystarczająco dużą nową bryłę korzeniową, odetnę bulwy i zacznę pracę nad malutkim fikusem, z przyzwoitą (mam nadzieję) nasadą pnia.
Mam małe krzywe drzewko, ale to chyba jeszcze nie bonsai...
Damian S.
zastanawiałem się kiedyś nad tymi marchewami, "co by było gdyby" te wystające korzenie ściąć od środka płasko (powiedzmy 1/3-1/2 grubości) i osadzić na kamieniu... może to nawet całkiem całkiem wyglądać ;)
Coś w stylu tego virta (góry nie ruszałem, chodzi o nasadzenie):