fikus od ciotki zamienia sięw krzak!
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 cze 2012, 21:58
- 12
- Imie i nazwisko: Michalina
- Województwo: dolnośląskie
fikus od ciotki zamienia sięw krzak!
Witajcie, jestem tu nowa i kompletnie zielona Przejrzałam już dużo stron na temat bonsai - wszędzie to samo - i wreszcie trafiłam tu - liczę, że pomożecie konkretnie w tym przypadku. Dostałam od ciotki fikusa, który przy zakupie przez nią 1,5 roku temu przypominał bonsai, lecz ona uznała, że tak będzie już zawsze i nic z nim nie robiła, efekt- na załączonych zdjęciach. Odziedziczyłam go właśnie i boje się wziąć nożyczki do ręki. Pewnie powinnam się pozbyć tych cienkich gałęzi na dole, na których już rosną duże liście, ale w którym miejscu dokładnie je uciąć? zaraz przy głównym pniu? I czy potem włożyć je od razu do ziemi czy może na jakiś czas do wody żeby coś z nich jeszcze było..? Jestem naprawdę początkująca, a nie chciałabym zmarnować tej pięknej rośliny. Pomożecie?
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 01 kwie 2012, 11:35
- 12
- Imie i nazwisko: Andrzej
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Roślinka rzeczywiście fajna.
Jeśli chodzi o cięcie to tnij przy pniu jeśli chcesz się pozbyć gałęzi. Większe rany po cięciu dobrze by było posmarować pastą, aby je zabezpieczyć.
Jeśli chcesz zagęszczać, tnij tak aby pozostawić kilka liści.
Poniżej przykłady, co z takiego fikusika można zrobić - może zdjęcia coś podpowiedzą:
Jeśli chodzi o cięcie to tnij przy pniu jeśli chcesz się pozbyć gałęzi. Większe rany po cięciu dobrze by było posmarować pastą, aby je zabezpieczyć.
Jeśli chcesz zagęszczać, tnij tak aby pozostawić kilka liści.
Poniżej przykłady, co z takiego fikusika można zrobić - może zdjęcia coś podpowiedzą:
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 cze 2012, 21:58
- 12
- Imie i nazwisko: Michalina
- Województwo: dolnośląskie
Bardzo dziękuję za odpowiedź. I za zdjęcia, rzeczywiście co nieco mi podpowiedziały. Znalazłam też tu na forum spore opracowanie (autorami są zdaje się moderatorzy tego forum), w którym są bardzo pomocne rysunki dotyczące cięcia i innych zabiegów, a na które nie mogłam trafić w internecie. Spróbuję zadziałać, ale chyba odczekam trochę, aż roślina przyzwyczai się do klimatu w mieszkaniu, bo jest u mnie dopiero kilka dni, mam nadzieję, że nie zacznie zrzucać liści. Ostatnio zabiłam niechcący kilka kwiatów doniczkowych (raz za dużo nawozu, innym razem za dużo wody..), dlatego do tej rośliny podchodzę z obawą, że znów coś popsuję, a tak bardzo mi się podoba! Zazdroszczę wszystkim, którzy mają "rękę do kwiatów" od urodzenia..
Zanim weźmiesz się za jakiekolwiek zabiegi postaw go w jak najjaśnieszym miejscu. Po roślinie widać, że jest za mocno podlewana, a brak światła powoduje, że proces fotosyntezy prawie nie zachodzi. Cięcie, drutowanie itp. przeprowadzamy na roślinach w idealnej kondycji. Tak więc najpierw pielęgnacja, potem zabiegi.
Pozdrawiam z okolic Poznania