jak przyciąć
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 sty 2012, 11:53
- 12
- Imie i nazwisko: agnieszka
- Województwo: opolskie
jak przyciąć
Witam!
Jestem tu po raz pierwszy, ale wiele razy czytałam porady kamcia i chciałabym tym razem sama zapytać w sprawie nadania formy mojemu drzewku. Jest to fikus retusa i kupiłam go miesiąc temu. Odchorował juz zmianę miejsca, dlatego zaczęłam się zastanawiac nad nadaniem mu formy, ponieważ jest trochę "zapuszczony". Przede wszyskim ma za duze liście, ale boje sie całkowitej defoliacji liści, nie wiem czy drzewko to wytrzyma. Być może brak formy spowodowany jest własnie tymi duzymi liści, ale i gałązki tez ma długie, jednakże kompletnie nie wiem co z niego usunąć aby nadać mu kształt. Czy moge prosić o radę? Na zdjęciach moze słabo będzie widać jego pokrój, dlatego zrobiłam kilka ujeć i zaznaczyłam jak biegną gałęzie. A moze jednak pozbawic go liści i wtedy bedzie widać jego kształt i bedzie wiadomo co przyciac? ale boję się całość przyciąć
Jestem tu po raz pierwszy, ale wiele razy czytałam porady kamcia i chciałabym tym razem sama zapytać w sprawie nadania formy mojemu drzewku. Jest to fikus retusa i kupiłam go miesiąc temu. Odchorował juz zmianę miejsca, dlatego zaczęłam się zastanawiac nad nadaniem mu formy, ponieważ jest trochę "zapuszczony". Przede wszyskim ma za duze liście, ale boje sie całkowitej defoliacji liści, nie wiem czy drzewko to wytrzyma. Być może brak formy spowodowany jest własnie tymi duzymi liści, ale i gałązki tez ma długie, jednakże kompletnie nie wiem co z niego usunąć aby nadać mu kształt. Czy moge prosić o radę? Na zdjęciach moze słabo będzie widać jego pokrój, dlatego zrobiłam kilka ujeć i zaznaczyłam jak biegną gałęzie. A moze jednak pozbawic go liści i wtedy bedzie widać jego kształt i bedzie wiadomo co przyciac? ale boję się całość przyciąć
- Załączniki
-
- (R)Zdjęcie0040a.jpg (64.66 KiB) Przejrzano 12880 razy
-
- Zdjęcie0037a.jpg (64.33 KiB) Przejrzano 12880 razy
-
- Zdjęcie0039a.jpg (79.37 KiB) Przejrzano 12880 razy
-
- Zdjęcie0042a.jpg (72.7 KiB) Przejrzano 12880 razy
-
- Posty: 240
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:47
- 17
- Lokalizacja: sieradz
Witam Jesteś nie cierpliwa a to żle kupiłaś go 1 mc temu i już chcesz robić defoliacje żle
1 doprowadz go do pełnej kondycii czyli zdrowia czyli światło woda jedzenie czyli nawozy o nawożeniu są tu różne tematy terminach przycinania też przesadzania też co do samej roślinki ma potecjał na coś fajnego ale trzeba czasu nie wszystko razem powoli
1 doprowadz go do pełnej kondycii czyli zdrowia czyli światło woda jedzenie czyli nawozy o nawożeniu są tu różne tematy terminach przycinania też przesadzania też co do samej roślinki ma potecjał na coś fajnego ale trzeba czasu nie wszystko razem powoli
- Załączniki
-
- tak tylko bo za wiele nie widać
- Zdjęcie0042a.jpg (132.47 KiB) Przejrzano 12857 razy
bo kazdy jest kims
Daniel ma racje. Masz niezły materiał jak na marketowca. Nie zmarnuj go. Pierwsza rzeczą jaką bym zrobił z tym drzewkiem to przesadzenie do dobrej mieszanki ( np. 70% perlit i 30% torf odkwaszony). Mieszanka o tyle dobra, że bardzo ciężko przelać drzewko w takiej ziemi, co zdarza się początkującym. Cały sezon niech sobie rośnie spokojnie. Jak tylko przyjdzie odpowiedni czas na dwór z nim, tam sobie odżyje. Jak nabierze kondycji wtedy można myśleć nad innymi zabiegami a o defoliacji radziłbym zapomnieć całkowicie.
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Obawiam sie, że defoliacja i tak nie zmniejszy liści - nie u tego gatunku.
Anna Dorota
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 sty 2012, 11:53
- 12
- Imie i nazwisko: agnieszka
- Województwo: opolskie
dziekuję bardzo za rady wprawdzie nie jestem początkującym hobbystą bonsai, bo moje pierwsze "dziecko" w tej kwestii ma juz 7 lat, ale na nim uczyłam się wszystkiego i nie raz popełniłam tez błąd. Na pozostałych mniejszych też się udaje, ale nigdy nie miałam tak duzego drzewka i po prostu wystraszyłam się że go zabiję, dlatego wolałam się Was poradzić. Dziekuję bardzo za odpowiedzi. Dostosuje się i poczekam. Może faktycznie bedzie jeszcze lepszy efekt
Dodam tylko, że przy takim składzie mieszanki (waga perlitu) należy roślinę przymocować do pojemnika, bo przy każdym jej poruszeniu będzie sie przewracać.pinaceae pisze:Pierwsza rzeczą jaką bym zrobił z tym drzewkiem to przesadzenie do dobrej mieszanki ( np. 70% perlit i 30% torf odkwaszony). Mieszanka o tyle dobra, że bardzo ciężko przelać drzewko w takiej ziemi, co zdarza się początkującym.
Pozdrawiam z okolic Poznania
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Raczej za małą - i w ogóle niezbyt dopasowaną do stylu. pamiętaj, że ficusy stylizowane na bonsai które można kupić w kwiaciarniach czy centrach ogrodniczych to niekoniecznie wzór do naśladowania. To raczej wypadkowa pomysłów na to "jak sobie klient wyobraża bonsai".
Dałabym mu większą, okrągła lub prostokątna donicę, może płytszą, ale stanowczo większą. Zamierzasz rozbudować tę roślinę, korona będzie szersza, a więc i donica powinna taka być.
Poczytaj trochę o stylach bonsai i kompozycji.
Dałabym mu większą, okrągła lub prostokątna donicę, może płytszą, ale stanowczo większą. Zamierzasz rozbudować tę roślinę, korona będzie szersza, a więc i donica powinna taka być.
Poczytaj trochę o stylach bonsai i kompozycji.
Anna Dorota
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 sty 2012, 11:53
- 12
- Imie i nazwisko: agnieszka
- Województwo: opolskie
czytam sporo na ten temat, ale opisuja własnie różne donice, w stylu mojego drzewka pokazuja i płaskie i głebokie doniczki. Zawsze staram się kupować pod drzewko, ale jak mówiłam, tak duzego jeszcze nie miałam, więc może i duża donica do niego potrzebna? To mój pierwszy gotowiec i może dlatego przysparza mi problemów "myślowych" bo do tej pory sama kształtowałam swoje drzewka od początku, a tu nagle jest gotowe i zrobione nie wg mojej koncepcji;) poszukam jeszcze w literaturze coś na ten temat, dzieki
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Nad czym wy rozważacie przecież to materiał do przygotowania pod pierwsze formowanie a wy już o doniczce. Jaka forma przecież to formy jeszcze nie ma?
PS. Gratuluję projektantom kształtowania rośliny przez neta.
PS. Gratuluję projektantom kształtowania rośliny przez neta.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Bolas, człowieku, spokojnie... wdech, wydech... na pytanie: "czy doniczka nie jest czasem za duza" odpowiadam "nie, jest za mała". Widzisz tu jakiś błąd?
Anna Dorota
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
A skąd wiesz że jest za mała? Widziałaś roślinę? Jak ktoś przeczyta że jest za mała to zaraz zaświta że trzeba ją przesadzić. A pisze koleżanka wyraźnie że ma go od miesiąca i że niedawno odchorował więc takie postępowanie jest totalnie nie wskazane. To czy doniczka jest za mała można stwierdzić po ukorzenieniu a nie na zdjęciu. Ja osobiście wiem że i ty wiesz że masz na myśli wzmożenie wzrostu na przyszłość w tej roślinie przez co powinna wylądować w dość dużym pojemniku ale teraz jest to niemożliwe a koleżanka jest na najniższym poziomie wiedzy.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Faktycznie, zwykle zakładam optymistycznie że jak już ktoś ma dostęp do wypisanych tu porad dla początkujących, to je przeczyta... a sporo było o przesadzaniu teraz (dlaczego tak, dlaczego nie itd)
Aczkolwiek (Bolas, ale nie bij...!) uważam że przełożenie owego ficusa do większej donicy bez dziobania mu w korzeniach nie zaszkodziłoby. A to z takiego powodu, że o ile mogę zobaczyć na zdjęciu i wiem z doświadczenia, to podłoże jest podłej jakości a doniczka małutka. Roślina pozbawiona "dopalaczy" szklarniowych i szklarniowej atmosfery będzie się jednak męczyć. Dzień już nieco dłuższy, w mieszkaniu ciepło... ja bym przesadziła. PRZEŁOŻYŁABYM znaczy.
Aczkolwiek (Bolas, ale nie bij...!) uważam że przełożenie owego ficusa do większej donicy bez dziobania mu w korzeniach nie zaszkodziłoby. A to z takiego powodu, że o ile mogę zobaczyć na zdjęciu i wiem z doświadczenia, to podłoże jest podłej jakości a doniczka małutka. Roślina pozbawiona "dopalaczy" szklarniowych i szklarniowej atmosfery będzie się jednak męczyć. Dzień już nieco dłuższy, w mieszkaniu ciepło... ja bym przesadziła. PRZEŁOŻYŁABYM znaczy.
Anna Dorota
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Jestem tego samego zdania co Bolas. Po co gdybać o roślinie skoro autor pyta o przycinanie ? Albo przesadzamy albo tniemy i formujemy - jeden zabieg a nie 4 na raz. To nie pomoże roślinie, pośpiech. Tutaj już nie dość, ze jest przepis na formowanie i cięcie to jeszcze jest nowa doniczka.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Ale co jedno drugiemu wadzi, trudno pojąć.
Powiedziałbym nawet, że przesadzanie z cięciem jak najbardziej idzie w parze, choć jak widać nie wszystkim.
Jedna z najstarszych i do dziś niepodważona zasada ogrodnicza mówi, że przy przesadzaniu należy równocześnie wykonać cięcie, im większe uszkodzenie, zmniejszenie bryły korzeniowej tym silniejsze cięcie jest po prostu zasadą - między bryłą korzeniową a częścią naziemną ma być zachowana równowaga.
Natomiast odradzanie nowej doniczki przy przesadzaniu ma na celu chyba tylko nabijanie sobie postów.
A więc o ile potrzebne są 4 zabiegi, to 4 zabiegi na raz, a nie rozwlekać w czasie, bo efektem tego będzie to, że roślina nie będzie miała chwili wytchnienia i czasu na otrząśnięcie się z nieustannie dostarczanego jej szoku.
Powiedziałbym nawet, że przesadzanie z cięciem jak najbardziej idzie w parze, choć jak widać nie wszystkim.
Jedna z najstarszych i do dziś niepodważona zasada ogrodnicza mówi, że przy przesadzaniu należy równocześnie wykonać cięcie, im większe uszkodzenie, zmniejszenie bryły korzeniowej tym silniejsze cięcie jest po prostu zasadą - między bryłą korzeniową a częścią naziemną ma być zachowana równowaga.
Natomiast odradzanie nowej doniczki przy przesadzaniu ma na celu chyba tylko nabijanie sobie postów.
A więc o ile potrzebne są 4 zabiegi, to 4 zabiegi na raz, a nie rozwlekać w czasie, bo efektem tego będzie to, że roślina nie będzie miała chwili wytchnienia i czasu na otrząśnięcie się z nieustannie dostarczanego jej szoku.
Pozdrawiam, Józef
Proponuje poczytać trochę na temat biologi roślin i na jakich zasadach one działają. Na pewno się Panu przyda bo z tego co Pan napisał wynika, że nie ma Pan pojęcia na te tematy.JM pisze:Ale co jedno drugiemu wadzi, trudno pojąć.
Roślina potrzebuje zmiany podłoża i to jak najszybciej. Tyle odemnie.
- oliwia99
- Posty: 143
- Rejestracja: 02 sty 2006, 20:30
- 18
- Imie i nazwisko: Rafal Ulfig
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Chudów
Agnieszko
Ja na początku delikatnie wyjąłbym roślinę z donicy i spojrzał jak wyglądają korzenie.Czy są zdrowe, jaki mają kolor, czy jest ich dostatecznie dużo. W zależności od tego, podjąłbym dalsze kroki. Jeśli będziesz widziała poprzerastaną bryłę korzeniową wtedy przełóż do większej donicy, bez grzebania w korzeniach i przycinania - to nie pora na to. Jeśli zauważysz zgniłe korzenie, to oczywiście musisz je przyciąć. Dosyp akadamę, a nie żaden perlit. Prawdą jest, że marketowce w większości mają kiepskie podłoże (włókno kokosowe itp) Dalsze formowanie zacznij dopiero wtedy, jak będziesz widziała, że roślina ma się dobrze, inaczej ją zabijesz. Roślina sama pokaże Ci kiedy wymaga przesadzenia i kiedy jest dobry czas na dalsze prace. Tylko obserwowanie roślin odpowie Ci na pytanie, kiedy masz ingerować. Ponadto nie piszesz nic o tym, że roślina słabo rośnie a to byłby powód do niepokoju.
Ja na początku delikatnie wyjąłbym roślinę z donicy i spojrzał jak wyglądają korzenie.Czy są zdrowe, jaki mają kolor, czy jest ich dostatecznie dużo. W zależności od tego, podjąłbym dalsze kroki. Jeśli będziesz widziała poprzerastaną bryłę korzeniową wtedy przełóż do większej donicy, bez grzebania w korzeniach i przycinania - to nie pora na to. Jeśli zauważysz zgniłe korzenie, to oczywiście musisz je przyciąć. Dosyp akadamę, a nie żaden perlit. Prawdą jest, że marketowce w większości mają kiepskie podłoże (włókno kokosowe itp) Dalsze formowanie zacznij dopiero wtedy, jak będziesz widziała, że roślina ma się dobrze, inaczej ją zabijesz. Roślina sama pokaże Ci kiedy wymaga przesadzenia i kiedy jest dobry czas na dalsze prace. Tylko obserwowanie roślin odpowie Ci na pytanie, kiedy masz ingerować. Ponadto nie piszesz nic o tym, że roślina słabo rośnie a to byłby powód do niepokoju.
Pozdrawiam Rafał
Odnośnie więc tej kwestii przesadzania.pinaceae pisze:Proponuje poczytać trochę na temat biologi roślin i na jakich zasadach one działają. Na pewno się Panu przyda bo z tego co Pan napisał wynika, że nie ma Pan pojęcia na te tematy.
Roślina potrzebuje zmiany podłoża i to jak najszybciej. Tyle odemnie.
Jeden z kolegów napisał nieco wyżej "masz na myśli wzmożenie wzrostu na przyszłość w tej roślinie przez co powinna wylądować w dość dużym pojemniku ale teraz jest to niemożliwe"
Drugi potwierdził "Jestem tego samego zdania".
Ja napisałem, że nie widzę przeciwwskazań co do przesadzania i równoczesnego cięcia.
Kolega pinacae zaprzecza dwóm pierwszym cytowanym stwierdzeniom i kategorycznie wyrokuje: "roślina potrzebuje wymiany podłoża i to jak najszybciej", potwierdzając tym samym co najmniej częściowo moją tezę (bo cięciu się nie wypowiada), ale mimo tego zaleca mi "poczytać trochę" bo "nie mam pojęcia".
W związku z tak jasną logiką myślenia, jak również powszechnie znanej prawdy, że czytania nigdy dość, życzę koledze powodzenia w dalszym czytaniu.
Pozdrawiam, Józef
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
JM - nie wiem jaką masz wiedzę a jakie doświadczenie. Wydaje mi się jednak, że jeżeli równocześnie przesadzałeś, formowałeś i przycinałeś to byś takich rzeczy nie pisał "nie widze przeciwskazań". Ponieważ ja z własnego doświadczenia jak i doświadczenia kolegów, którzy zajmują się od 10-15 lat, sam zajmuje się praktycznie od 6 czy już 7 lat takimi zabiegami i wiem doskonale, ż enie jest możliwe formować, ciąć i przsesadzać bo roślina jest w takim szoku, że sama nie wie co ma robić, odbudowywać. Jeżeli jednego roku się kopie to drugiego np sie nie przesadza i nie formuje. Jeżeli się formuje rośline, to za rok minimum powinno się ją przesadzać. Zgadza się, ze ogrodnicy mają powiedzenie "ile na górze , tyle powinno być pod ziemią" - ale to nie dotcyzy tego, że w jednej chwili mogę wyciąć połowe korony i połowe korzeni.
Co do "zgadzam sie z Bolasem" to chodziło o to, że jak ktoś pyta o cięcie to w tym się trzeba zagłębić a nie pisać, ze doniczka nie taka, że kolor nie ten albo czy wilgotność jest nieodpowiednia. Sorry - ale te posty są nie w temat - nawet mój teraz.
Co do "zgadzam sie z Bolasem" to chodziło o to, że jak ktoś pyta o cięcie to w tym się trzeba zagłębić a nie pisać, ze doniczka nie taka, że kolor nie ten albo czy wilgotność jest nieodpowiednia. Sorry - ale te posty są nie w temat - nawet mój teraz.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
JM moja niemiła uwaga tyczyła się Twojego stwierdzenia, żeby wykonywać wszystkie zabiegi na raz. Jeśli Ty tak robisz to albo jesteś bardzo dobrym ogrodnikiem, albo masz dużo szczęścia. Z punktu widzenia rośliny jest to bardzo złe posunięcie, bardzo drastyczne i niebezpieczne. Nawet z logicznego aspektu. Na ludziach też nie wykonuje się operacji, na otwartym sercu, wycięciu raka, przeszczepu skóry i na dokładkę jeszcze amputacji ręki. Do rośliny, moim zdaniem, trzeba podejść z szacunkiem i robić tak zabiegi, żeby odczuła je w jak najmniejszym stopniu. To jest żywa istota a nie plastikowy model.
Wracając do rośliny. Podstawowym warunkiem dobrej kondycji drzewka jest dobra ziemia. Bez tego choćby w najlepszych warunkach roślina będzie kiepska. Dlatego moja propozycja to wyjęcie drzewka z donicy , wypłukanie ile sie da starej ziemi i wsadzenie w nową, dobrą mieszankę. ile przechodzą takie fikusy do momentu aż znajdą się w markecie widać tu viewtopic.php?f=3&t=6344
Fikusy to bardzo odporne rośliny, ale po tym co przeszły mogą nie przeżyć kolejnego przycinania, defoliacji, i przesadzania tym bardziej, że miały jeszcze ciężką podróż.
Wracając do rośliny. Podstawowym warunkiem dobrej kondycji drzewka jest dobra ziemia. Bez tego choćby w najlepszych warunkach roślina będzie kiepska. Dlatego moja propozycja to wyjęcie drzewka z donicy , wypłukanie ile sie da starej ziemi i wsadzenie w nową, dobrą mieszankę. ile przechodzą takie fikusy do momentu aż znajdą się w markecie widać tu viewtopic.php?f=3&t=6344
Fikusy to bardzo odporne rośliny, ale po tym co przeszły mogą nie przeżyć kolejnego przycinania, defoliacji, i przesadzania tym bardziej, że miały jeszcze ciężką podróż.