Ten jeden największy i zakręcony będzie sie nazywał "chopin" pytałeś MArka ile ma lat ? Jego pień ma grubość równą grubości uda dorosłego faceta i nie wiem czy jego wiek nie sięgał jakichś 290 lat ? Ale sprostuje to u Marka, jak bede sie widział z nim 12-13 grudnia.tomek_baobab pisze:Pamiętam też, jak u Marka Gajdy pojawiły się bardzo stare cisy z parku w Żelazowej Woli, niestety tylko 2, bo resztę spotkał los podarowany przez konserwatora parku-czyli piła łańcuchowa, wyrywanie systemu korzeniowego koparką i wsadzanie na ich miejsce malutkich cisów.
Marcin - tak nawiasem o tym modrzewiu - tu jest słusznosć co piszesz i rób tak dalej. Zagęszczaj, zagęszczaj a dopiero potem na warsztaty - zobaczysz jaki efekt po takich warsztatach wychodzi z przygotowanego drzewa, a nie z takiego co stało i nie było przycinane. Odrazu masz pięterka i chmurki. Ale pamietaj - nie goń z przyrostami. Jak jeden rok go przycinałeś ostro i nawoziłeś to kolejny odpuszczaj - bo roślina wysiadzie. Ja tak robie z modrzewiami, ze nawoze i podlewam na maxa a przyrosty pierwsze tne w czerwcu na początku, drugie tne w sierpniu w połowie a trzecie jak wypuszcza nie są już ciete tylko się zawiązuja i drewnieją aby w zime szlak ich nie trafił. Kolejny rok przerwa i tylko delikatne przycinanie. No to do zobaczenia.
A jeżeli chodzi o kopanie - to z głową. Kopać tylko to co da się wykopać i wie sie co z tego zrobić. PS - sposób Corfe "działkowy" też jest dobry bo ja na działce mam małe modrzewie i jałowce i tka je podcinam i formuje w gruncie (pewnie nie będą to drzewka na wystawe) ale dla zabawy, zwiększenia doświadczenia, porównania ...