Dziwne "zachowania" Ficusa.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Dziwne "zachowania" Ficusa.
Witam serdecznie. Ponieważ mój problem jest konkretny, utworzyłam nowy wątek. Coś, jak wizyta u lekarza. Tak więc, jeśli gdzieś już ktoś zdołał odpowiedzieć na to właśnie pytanie - uprzedzam, że nie zauważyłam go wcześniej. W takiej sytuacji proszę o podanie linku.
Drzewko Bonsai dostałam w prezencie - tuz na początku marca. Jednak nie podano mi nazwy. Przejrzałam wiele galerii, a żadne nie było podobne do mojego. Ostatecznie stwierdziłam, że może to być Ficus Retusa, lecz nie jestem tego pewna. Bez tej wiedzy pojawiły się kolejne problemy.
Z zaaklimatyzowaniem się roślina nie miała problemu, kwitła całkiem ładnie. Problem nastąpił dopiero jakiś tydzień temu.
Staram się NIE trzymać drzewka w miejscu, gdzie ma bezpośredni kontakt z promieniami słonecznymi, bo to mu szkodzi znacznie.
A więc... Od około tygodnia, nagle, bonsai zaczęły żółknąć liście. Stopniowo - coraz więcej. Na chwilę obecną zostało kilka listków. Co mnie zaintrygowało - te liście bardzo dobrze się trzymają, są dojrzałe i zdrowe. Tak więc nie mam zielonego pojęcia, co mogło stać się przyczyną, że tak dużo liści spadło, a te pozostały i są wciąż żywe. Dodam też, że młode listki się nie pojawiają.
Nie wiem, czy mam użyć jakiś nawozów, czy też nowej ziemi. Może podlewanie jest niezgodne (poinformowano mnie, że podlewanie polega na tym, aby drzewko raz, na jakiś czas, moczyć w wodzie o pokojowej temperaturze do momentu, aż z ziemi przestaną "wyłaniać się" bąbelki powietrza; dodatkowo raz dziennie spryskuję listki wodą) albo temperatura - przez kilka dni w domu panowała mniejsza temperatura niż zwykle...
Dodaję kilka zdjęć, by przybliżyć sytuację:
Drzewko Bonsai dostałam w prezencie - tuz na początku marca. Jednak nie podano mi nazwy. Przejrzałam wiele galerii, a żadne nie było podobne do mojego. Ostatecznie stwierdziłam, że może to być Ficus Retusa, lecz nie jestem tego pewna. Bez tej wiedzy pojawiły się kolejne problemy.
Z zaaklimatyzowaniem się roślina nie miała problemu, kwitła całkiem ładnie. Problem nastąpił dopiero jakiś tydzień temu.
Staram się NIE trzymać drzewka w miejscu, gdzie ma bezpośredni kontakt z promieniami słonecznymi, bo to mu szkodzi znacznie.
A więc... Od około tygodnia, nagle, bonsai zaczęły żółknąć liście. Stopniowo - coraz więcej. Na chwilę obecną zostało kilka listków. Co mnie zaintrygowało - te liście bardzo dobrze się trzymają, są dojrzałe i zdrowe. Tak więc nie mam zielonego pojęcia, co mogło stać się przyczyną, że tak dużo liści spadło, a te pozostały i są wciąż żywe. Dodam też, że młode listki się nie pojawiają.
Nie wiem, czy mam użyć jakiś nawozów, czy też nowej ziemi. Może podlewanie jest niezgodne (poinformowano mnie, że podlewanie polega na tym, aby drzewko raz, na jakiś czas, moczyć w wodzie o pokojowej temperaturze do momentu, aż z ziemi przestaną "wyłaniać się" bąbelki powietrza; dodatkowo raz dziennie spryskuję listki wodą) albo temperatura - przez kilka dni w domu panowała mniejsza temperatura niż zwykle...
Dodaję kilka zdjęć, by przybliżyć sytuację:
- Załączniki
-
- DSC04552.JPG (23.23 KiB) Przejrzano 10355 razy
-
- DSC04553.JPG (18.71 KiB) Przejrzano 10355 razy
-
- DSC04554.JPG (19.89 KiB) Przejrzano 10355 razy
-
- DSC04555.JPG (21.25 KiB) Przejrzano 10355 razy
-
- DSC04556.JPG (18.91 KiB) Przejrzano 10355 razy
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2009, 16:50 przez P_Bonsai, łącznie zmieniany 2 razy.
- lukipela
- Posty: 156
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:47
- 16
- Imie i nazwisko: Pawel F
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin
Moim zdaniem drzewko ma za mało światła.Stoi tam gdzie robiłaś zdjęcia?Jeśli tak,to na pewno za mało światła.Nie przesadzaj z ochroną przed słońcem.W końcu to roślina - światło jest jej niezbędne do życie.Powinnaś tylko uważać żeby w lecie kiedy słońce najbardziej pali drzewko nie stało na południowym parapecie.A już na wschodnim lub zachodnim spokojnie może stać cały rok.
I tak na marginesie - Twój fikus zakwitł?
I tak na marginesie - Twój fikus zakwitł?
...
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Kiedy daję mu więcej światła, to źle reaguje, wtedy pojawiają się żółte liście. Być może teraz też było to przyczyną.
A czy zakwitł? Tak, zakwitł, i miał się bardzo dobrze... Ni stąd ni zowąd pojawił się taki problem. I przyznam, że jestem zaniepokojona. Może zmiana ziemi tu by pomogła... albo nawozy... podcięcie gałązek? Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, proszę o radę...
A czy zakwitł? Tak, zakwitł, i miał się bardzo dobrze... Ni stąd ni zowąd pojawił się taki problem. I przyznam, że jestem zaniepokojona. Może zmiana ziemi tu by pomogła... albo nawozy... podcięcie gałązek? Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, proszę o radę...
- lukipela
- Posty: 156
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:47
- 16
- Imie i nazwisko: Pawel F
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin
Ale napisz dokładnie gdzie fikus stoi i co rozumiesz przez "więcej światła".Żółknięcie liści nie jest typowym objawem nadmiaru słońca,a jego niedoboru - owszem!
I napisz coś więcej o kwiatach,bo nigdy ich nie widziałem a podobno się zdarzają.
I napisz coś więcej o kwiatach,bo nigdy ich nie widziałem a podobno się zdarzają.
...
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Fikus - o ile to fikus - stoi w miejscu, gdzie ma dostęp do światła, jednak jest on ograniczony. Promienie słonecznie nie padają prosto na niego. W takich sytuacjach liście obumierają. Dlatego przestawiłam go w miejsce, gdzie było mu lepiej - w miejscu o mniejszym dostępie do światła. I zdawało się, że było mu tam dobrze. Miał...ciągle ma dojście do słońca, nie zabrałam mu go całkowicie - jednak ograniczyłam.
Co rozumiem przez "więcej światła" - miejsce, gdzie miałby bezpośredni kontakt z promieniami słonecznymi, czyli stosunkowo jak najbliżej okna, np. parapet. A to wydaje mi się niedobrym rozwiązaniem.
Myślisz, że jest mu brak słońca? No właśnie wydaje mi się, że problem nasilał się wraz z momentem, kiedy zapewniłam mu większy dostęp do naturalnego światła. Dlatego też poprosiłam o radę.
Co do kwiatków - doszło do małego nieporozumienia. Myślałam, że chodziło Ci o rozwinięcie się drzewka. Z kwiatkami się nie spotkałam, aczkolwiek formował się już na tyle ładnie, że - o ile to fikus - mógłby zakwitnąć.
Chcę mu pomóc, ale boję się, bo nie jestem nawet pewna, czy dobrze określiłam jego gatunek. I nie wiem, czy to dobrze wpłynie na te drzewko.
Co rozumiem przez "więcej światła" - miejsce, gdzie miałby bezpośredni kontakt z promieniami słonecznymi, czyli stosunkowo jak najbliżej okna, np. parapet. A to wydaje mi się niedobrym rozwiązaniem.
Myślisz, że jest mu brak słońca? No właśnie wydaje mi się, że problem nasilał się wraz z momentem, kiedy zapewniłam mu większy dostęp do naturalnego światła. Dlatego też poprosiłam o radę.
Co do kwiatków - doszło do małego nieporozumienia. Myślałam, że chodziło Ci o rozwinięcie się drzewka. Z kwiatkami się nie spotkałam, aczkolwiek formował się już na tyle ładnie, że - o ile to fikus - mógłby zakwitnąć.
Chcę mu pomóc, ale boję się, bo nie jestem nawet pewna, czy dobrze określiłam jego gatunek. I nie wiem, czy to dobrze wpłynie na te drzewko.
- fidelpatcha
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 769
- Rejestracja: 11 maja 2006, 09:02
- 18
- Imie i nazwisko: Damian Skiba
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Siemianowice
Twoje zdjęcia są bardzo niewyraźne więc to raczej zgadywanie. Co do światła - to w mieszkaniu każde inne miejsce niż parapet to ciemnica. Wydaje mi się, że problemem jest podlewanie, nie wiem jak często to robisz, ale na zdjęciach wygląda, że ma mokro. Podlewa się zawsze wtedy, gdy to jest potrzebne, nie częściej i nie rzadziej. Najlepszym wskaźnikiem jest palec - czujesz wilgoć, nie podlewasz.
Mam małe krzywe drzewko, ale to chyba jeszcze nie bonsai...
Damian S.
Damian S.
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Do zmierzenia ilosci swiatła użyj Luksomierza najtańszy znajdziesz juz za 100zł. Roslina do przeżycia potrzebuje ok 500 luksów do normalnego rozwoju min1000 do 5000 luksów. W praktycznie każdym mieszkaniu tuż za oknem jest ok 80% swiatła a ilosc jego maleje wraz z kwadratem odległosci i tak juz w polowie pokoju mamy go tylko 25%. We wrzesniu srednia ilosc swiatła na zewnatrz to 60tys lux. Uznajac ze masz okno w najlepszym polozeniu czyli na południe i słonce swieci bezposrednii w okno przez cały dzien roslina powinna przezyc nawet w glebi pokoju. Wiadomo ze nie jest tak pieknie i słonce nie wali pelna moca wiec bedzie problem. A roslinie nie wystarczy 3h slonca i reszte ciemnosci.
Osobiscie nie sadze by slonce bylo problemem poniewaz ani miedzywezla nie sa dlugie jak to bywa z niedoborem swiatła ani liscie nie sa jasnej barwy.
Inna sprawą jest podlewanie. Nie podlewamy przez zanurzenie raz na jakis czas tylko w tedy gdy gleba przeschnie (jak zauwazył kolega wyżej) i tak, jest to najlepsze z mozliwych opcji podlewania. Poza tym sadze ze roslina powinna byc tez przesadzona. A juz na pewno nie powinnas z nia wedrowac po pokoju z jednego miejsca w drugie. Fikusy reaguja zrzucaniem lisci na zmiane warunków. Mogl mu tez saszkodzic przeciag ktory nagle zmienia temperature otoczenia rosliny.
Jest to fikus retusa sprawdz w kilku ksiazkach (nie musza byc o bonsai) jakie warunki sa dla niego optymalne i takie mu zapewnij.
Osobiscie nie sadze by slonce bylo problemem poniewaz ani miedzywezla nie sa dlugie jak to bywa z niedoborem swiatła ani liscie nie sa jasnej barwy.
Inna sprawą jest podlewanie. Nie podlewamy przez zanurzenie raz na jakis czas tylko w tedy gdy gleba przeschnie (jak zauwazył kolega wyżej) i tak, jest to najlepsze z mozliwych opcji podlewania. Poza tym sadze ze roslina powinna byc tez przesadzona. A juz na pewno nie powinnas z nia wedrowac po pokoju z jednego miejsca w drugie. Fikusy reaguja zrzucaniem lisci na zmiane warunków. Mogl mu tez saszkodzic przeciag ktory nagle zmienia temperature otoczenia rosliny.
Jest to fikus retusa sprawdz w kilku ksiazkach (nie musza byc o bonsai) jakie warunki sa dla niego optymalne i takie mu zapewnij.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Co do zdjęć - wybaczcie, są słabej jakości, ale to z tego względu, że w chwili obecnej nie mam przy sobie aparatu. Kiedy będzie to możliwe, a będzie jeszcze taka potrzeba - udostępnię zdjęcia wyższej jakości.
Światło - myślę, podobnie jak Bolas, że to nie ono jest problemem. A przynajmniej nie głównym. Ale oczywiście, postanowię coś z tym zrobić. Rzeczywiście, jest już jesień, więc słońce nie jest już tak groźne, jak w lato.
Co do podlewania - owszem, staram się, by drzewko miało w miarę mokro. A to dlatego, że czytałam gdzieś kiedyś, że nie można dopuścić do przeschnięcia. Przestraszyłam się, więc dostosowałam się do tych reguł. Jednak, jak widzę - niepotrzebnie. Dziękuję za tę radę, ponieważ podlewanie ma znaczne znaczenie. Ale czy sposób, w jaki podlewam to drzewko jest dobry? Ostatnio spotkałam się z innym sposobem. A mianowicie zwykłym podlewaniem konewką, a nie - tak, jak mi radzono - zanurzaniem w wodzie.
Czy w tym przypadku wielkość doniczki ma znaczenie? Mam zamiar zakupić nową, ponieważ chcę wypróbować, czy to nie jest kolejnym powodem takiego zachowania drzewka. Tylko - widziałam wiele różnych doniczek, okrągłych, prostokątnych, o różnych wielkościach. Tylko zastanawiam się, jaką przestrzeń powinno zajmować bonsai.
Dziękuję za podpowiedź z przeciągami. Nie myślałam, że i to mogło być przyczyną.
Ach, dobrze, że w końcu ktoś mnie upewnił o gatunku tej rośliny. Dziękuję serdecznie! Naturalnie, że poczytam o niej więcej. Dobiorę odpowiednią ziemię i nawozy (czytałam, że na zimę są wskazane, prawda?).
A tak na marginesie - czy nie powinnam troszkę poobcinać gałązki? Czy to też w jakiś sposób wpływa na rozwój drzewka?
Światło - myślę, podobnie jak Bolas, że to nie ono jest problemem. A przynajmniej nie głównym. Ale oczywiście, postanowię coś z tym zrobić. Rzeczywiście, jest już jesień, więc słońce nie jest już tak groźne, jak w lato.
Co do podlewania - owszem, staram się, by drzewko miało w miarę mokro. A to dlatego, że czytałam gdzieś kiedyś, że nie można dopuścić do przeschnięcia. Przestraszyłam się, więc dostosowałam się do tych reguł. Jednak, jak widzę - niepotrzebnie. Dziękuję za tę radę, ponieważ podlewanie ma znaczne znaczenie. Ale czy sposób, w jaki podlewam to drzewko jest dobry? Ostatnio spotkałam się z innym sposobem. A mianowicie zwykłym podlewaniem konewką, a nie - tak, jak mi radzono - zanurzaniem w wodzie.
Czy w tym przypadku wielkość doniczki ma znaczenie? Mam zamiar zakupić nową, ponieważ chcę wypróbować, czy to nie jest kolejnym powodem takiego zachowania drzewka. Tylko - widziałam wiele różnych doniczek, okrągłych, prostokątnych, o różnych wielkościach. Tylko zastanawiam się, jaką przestrzeń powinno zajmować bonsai.
Dziękuję za podpowiedź z przeciągami. Nie myślałam, że i to mogło być przyczyną.
Ach, dobrze, że w końcu ktoś mnie upewnił o gatunku tej rośliny. Dziękuję serdecznie! Naturalnie, że poczytam o niej więcej. Dobiorę odpowiednią ziemię i nawozy (czytałam, że na zimę są wskazane, prawda?).
A tak na marginesie - czy nie powinnam troszkę poobcinać gałązki? Czy to też w jakiś sposób wpływa na rozwój drzewka?
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Jesli zaczniesz zgadywac co jest z roslina nie tak, probujac roznych rozwiazan zabijesz rosline. Daj jej po prostu troszke odpoczac od Ciebie samej. Nie zwracaj wiekszej uwagi na nia przez nastepne 2 tygodnie zobaczysz co sie bedzie dzialo. Galezie zawsze mozesz obciac ale nie rob tego teraz. Czy roslina wymaga przesadzenia latwo sprawdzic gdy gleba jest przeschnieta sprobuj wyjac rosline z doniczki za pieniek. Jesli wyjdzie cala zawartosc doniczki a korzenie tworza cos w rodzaju filcu to mozesz rosline przesadzic do wiekszej doniczki dosypujac tylko ziemi nie rozczesuj ani tez nie przycinaj korzeni to nie pora. Podlewaj tylko przez zanurzenie ale z glową.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 lip 2008, 21:33
- 16
- Imie i nazwisko: Natalia B
- Województwo: małopolskie
Witam! Ja mam ficusa retuse bardzo spory okaz, jest u mnie już prawie 1,5 roku i uwazam, że to jeden z najlatwiejszych w uprawie gatunkow. Nigdy nie zdarzyło mi sie zeby zółkły mu liscie, ale z wlasne doświaczenia na podstawie podanych przez Ciebie informacji uważam, że problem rzeczywiście tkwi w podlewaniu. Ja swoj okaz podlewam konewką, niestety wielkosc doniczki i ciezar drzewka nie pozwalaja na metode zanurzania. Robie to jednak dopiero wtedy jak podłoże rzeczywiscie przeschnie. Czasem przesycha nawet za bardzo, prawie na wior jak zapomne podlac, ale drzewku nic sie nie dzieje. W zwiazku z tym, jesli twoje drzewko ma stale mokro, to wydaje mi sie, że tu wlasnie jest problem - ziemia musi przesychac.
Co do swiatla, to z opisu Twojego niestety nadal nie wynika gdzie drzewko stoi, poslugujesz sie okresleniami ocennymi, np. że ma mniej, wiecej światła, ale nie pszesz gdzie konkretnie drzewko stoi, a to przeciez bardzo proste - wskazać w jakim miejscu w pokoju stoi i z jakiej strony swiata ten pokoj jest.
Ja moje drzewko mam doswietlone dosc dobrze, bo stoi w salonie z oknami na północ, wschod i południe. Drzewko stoi dokładnie ok, 1,5 m. od okna "balkonowego", tzn. dużego okna od podlogi do sufitu od strony południowej.
Mam nadzieje ze te informacje przydadzą się choć trochę,
Pozdrawiam,
Natalia
Co do swiatla, to z opisu Twojego niestety nadal nie wynika gdzie drzewko stoi, poslugujesz sie okresleniami ocennymi, np. że ma mniej, wiecej światła, ale nie pszesz gdzie konkretnie drzewko stoi, a to przeciez bardzo proste - wskazać w jakim miejscu w pokoju stoi i z jakiej strony swiata ten pokoj jest.
Ja moje drzewko mam doswietlone dosc dobrze, bo stoi w salonie z oknami na północ, wschod i południe. Drzewko stoi dokładnie ok, 1,5 m. od okna "balkonowego", tzn. dużego okna od podlogi do sufitu od strony południowej.
Mam nadzieje ze te informacje przydadzą się choć trochę,
Pozdrawiam,
Natalia
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Ok, w takim razie nie będę zwracać na niego większej uwagi przez najbliższe dwa tygodnie. Jedynie podleję, jeśli sytuacja będzie tego wymagała. A w między czasie sprawdzę, czy powierzchnia doniczki nie jest za mała. Jestem naprawdę wdzięczna!
Co do podlewania - podano mi niewłaściwe informacje wraz z wręczeniem mi tego drzewka. Tak więc głównie przez to wyszłam teraz na nadopiekuńczą. Tak więc cieszę się, że mnie tu uświadomiono o tym błędzie. Tym razem postaram się dostosować do tych rad, i za dwa tygodnie będzie wiadomo, czy to była rzeczywiście wina za mokrej gleby.
W pokoju mam dwa okna - jedno od strony północnej, drugie od wschodniej. Czyli najwięcej słońca jest u mnie podczas wschodów i zachodów. Bonsai nie jest bezpośrednio przy oknie. Jest o ok.1,1 m w prawo od północnego okna. Od wschodniego dzieli go ok. 1,5 - 2 metrów.
Co do podlewania - podano mi niewłaściwe informacje wraz z wręczeniem mi tego drzewka. Tak więc głównie przez to wyszłam teraz na nadopiekuńczą. Tak więc cieszę się, że mnie tu uświadomiono o tym błędzie. Tym razem postaram się dostosować do tych rad, i za dwa tygodnie będzie wiadomo, czy to była rzeczywiście wina za mokrej gleby.
W pokoju mam dwa okna - jedno od strony północnej, drugie od wschodniej. Czyli najwięcej słońca jest u mnie podczas wschodów i zachodów. Bonsai nie jest bezpośrednio przy oknie. Jest o ok.1,1 m w prawo od północnego okna. Od wschodniego dzieli go ok. 1,5 - 2 metrów.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 mar 2009, 15:11
- 15
- Imie i nazwisko: Marcin Odachowski
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Dublin
Nie ma odpowiedniej ilości światła (z twojego ostatniego postu wynika jasno), jest posadzony w nieodpowiednim podłożu, jest przelewany.
Oto moja diagnoza.
Co możesz teraz zrobić?
Postaw na parapecie. Do czasu kiedy przyjdzie odpowiednia pora na przesadzenie rośliny w odpowiednie podłoże, rozluźnij lekko bryłę korzeniową przez ostrożne nakłucie ostrym patyczkiem w wielu miejscach aż do dna donicy i delikatnie poruszaj nim w koło. Nie przesadzaj z podlewaniem- podlewaj gdy powierzchnia podłoza jest całkowicie sucha.
Na wiosnę przesadź do Kittydamy (żwiru dla kota premium lightweight, z duńskiej glinki prażonej, dostępnego w Tesco)
Oto moja diagnoza.
Co możesz teraz zrobić?
Postaw na parapecie. Do czasu kiedy przyjdzie odpowiednia pora na przesadzenie rośliny w odpowiednie podłoże, rozluźnij lekko bryłę korzeniową przez ostrożne nakłucie ostrym patyczkiem w wielu miejscach aż do dna donicy i delikatnie poruszaj nim w koło. Nie przesadzaj z podlewaniem- podlewaj gdy powierzchnia podłoza jest całkowicie sucha.
Na wiosnę przesadź do Kittydamy (żwiru dla kota premium lightweight, z duńskiej glinki prażonej, dostępnego w Tesco)
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 lip 2008, 21:33
- 16
- Imie i nazwisko: Natalia B
- Województwo: małopolskie
Zgadzam się z poprzednikiem - pokój z oknem wschodnim i północnym nie jest szczególnie jasny, zależy jeszcze jak duże jest to okno na wschód. Ale w takim pomieszczeniu nie ma mowy o zbyt duzej ilości światła! Mogłabyś mieć wątpliwości czy postawić ficusa w lecie na wschodnim oknie, bo zakładając że nie ma za oknami ani pół drzewa które w ciągu dnia choć troche rozpraszałoby słońce to rzeczywiście bezpośrednie promienie w sierpniu lub lipcu mogłyby troche zaszkodzić. Ale idzie zima! Wiec minimum, ale to absolutnie minimum uważam że jest okno pólnocne, aczkolwiek ja bym dała na wschodnie, ale jeśli tak bardzo się boisz to przynajmniej połnocne. Optamalne rozwiązanie uważam jest stawiać ficusa zimą na oknie wschodnim a w lecie na północnym.
Co do nawożenia - to bonsai rzeczywiści nawozi się dość często, ale w zimie akurat mniej niż latem, wiec też nie przesadzaj. Postaw rosline na oknie, ogranicz podlewanie zdecydowanie i zobacz co się będzie działo.
Powodzenia! Na pewno Ci sie powiedzie, retusa to miły gatunek w uprawie, przyzwyczai sie do warunkow, zobaczysz!
Co do nawożenia - to bonsai rzeczywiści nawozi się dość często, ale w zimie akurat mniej niż latem, wiec też nie przesadzaj. Postaw rosline na oknie, ogranicz podlewanie zdecydowanie i zobacz co się będzie działo.
Powodzenia! Na pewno Ci sie powiedzie, retusa to miły gatunek w uprawie, przyzwyczai sie do warunkow, zobaczysz!
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Dziękuję:) Troszkę mi ulżyło, bo bałam się, że diagnoza będzie dużo gorsza. Dałam mu większy dostęp do światła, podłoże jest wilgotne, więc, jak to ujął Bolas - nie zwracam na niego większej uwagi. Kiedy ziemia przeschnie, sprawdzę, czy doniczka nie jest za mała. Więcej na razie nie robię, zgodnie z radami jednego z użytkowników. Mam nadzieję, że mój bonsai "wróci do zdrowia" niebawem. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądać po ok. 10 dniach. A póki co nie zostało mi nic innego jak podziękować za rady:) Jestem bardzo wdzięczna.
- sivy
- Posty: 29
- Rejestracja: 15 cze 2008, 17:57
- 16
- Imie i nazwisko: Wojtek
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Zabrze
Ja mam troche podobny problem . Tylko moje liście robią sie w czarne plamy i odpadają po czasie . Drzewo puszcza nowe pędy w miedzyczasie .
ostatnio zmieniłem ziemie a raczej podsypałem i zauważyłem ze bryła korzeniowa jest cała jak doniczka ( wypełniona po brzegi ) Czy to moze być podowem że doniczna jest za mała ? Czy moze jest to chgwilowa aklimatyzacja do pokoju , bo ostatnio a raczej całe lato stała na dworze .
pomóżcie , bo juz chyba 4 garście liści wyrzuciałem .
ostatnio zmieniłem ziemie a raczej podsypałem i zauważyłem ze bryła korzeniowa jest cała jak doniczka ( wypełniona po brzegi ) Czy to moze być podowem że doniczna jest za mała ? Czy moze jest to chgwilowa aklimatyzacja do pokoju , bo ostatnio a raczej całe lato stała na dworze .
pomóżcie , bo juz chyba 4 garście liści wyrzuciałem .
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Te plamy zmieniają postać rzeczy. Myślę, że musisz zajrzeć na posty, gdzie w grę wchodziły również jakieś plamki, ponieważ nie wydaje mi się, że to problem związany z podlewaniem.
Ja natomiast chcę załączyć zdjęcia drzewka. Stan jego jest odrobinę lepszy - pojawiły się kolejne liście, ale... wciąż tylko po tej jednej stronie.
Ja natomiast chcę załączyć zdjęcia drzewka. Stan jego jest odrobinę lepszy - pojawiły się kolejne liście, ale... wciąż tylko po tej jednej stronie.
- Załączniki
-
- SN854609.JPG (76.05 KiB) Przejrzano 9980 razy
-
- SN854610.JPG (80.59 KiB) Przejrzano 9980 razy
-
- SN854614.JPG (83.69 KiB) Przejrzano 9980 razy
- Kamil
- Administrator
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
- 20
- Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Reńska Wieś
- Kontakt:
Calkiem mozliwe, ze pozostale galazki obumarly/uschly.
Najlepiej jakbys to drzewko przesadzila do wiekszej doniczki bez ruszania bryly z korzeniami...
Najlepiej jakbys to drzewko przesadzila do wiekszej doniczki bez ruszania bryly z korzeniami...
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
Kamil Jackiewicz
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 09:47
- 15
- Imie i nazwisko: Adrianna
- Województwo: warmińsko-mazurskie
Ok, drzewko przesadzę do większej doniczki, jak tylko taką znajdę. Ale - czy, kiedy gałązki już obumarły, będą w stanie się jeszcze w jakiś sposób "odrodzić"? Czy drzewko będzie mi dojrzewało tylko jednostronnie?! Czy jest na to jakaś rada?