Moje bonsai - Ligustr, fikus, serissa, azalia i mirt
- piotr brozek
- Posty: 68
- Rejestracja: 08 kwie 2005, 18:51
- 19
- Imie i nazwisko: Piotr
- Województwo: małopolskie
- Lokalizacja: N. SÂącz
- Kontakt:
Czesc Iwona.
Praktycznie z wszyskiego mozna c o s zrobic.Nie widze jednak sensu zeby nad ta sosna sie duzo sastanawiac ona jest taka jak tysiace sosen w jej wieku,nie poisiada nic co mogloby ja faworyzowac :-(
Jestes mloda i masz duzo czasu.Obetnij wszystko pozostaw jedna dolna najbardziej gesta galaz postaw ja przy . drutu do gory i czekaj co z niej bedzie.Powinnas usunac prawie ze wszystkie igly i najsilniejsze paki pozostawiajac na koncach tyko po dwa to pomoze jej na produkcje nowych co doprowadzi do tego ze bedzie sie coraz to bardziej zageszczac.Na to ale potrzeba duzo czasu,nie masz praktycznie nic do stracenia. Powodzenia. Decyzja nalezy do Ciebie
Roman
Praktycznie z wszyskiego mozna c o s zrobic.Nie widze jednak sensu zeby nad ta sosna sie duzo sastanawiac ona jest taka jak tysiace sosen w jej wieku,nie poisiada nic co mogloby ja faworyzowac :-(
Jestes mloda i masz duzo czasu.Obetnij wszystko pozostaw jedna dolna najbardziej gesta galaz postaw ja przy . drutu do gory i czekaj co z niej bedzie.Powinnas usunac prawie ze wszystkie igly i najsilniejsze paki pozostawiajac na koncach tyko po dwa to pomoze jej na produkcje nowych co doprowadzi do tego ze bedzie sie coraz to bardziej zageszczac.Na to ale potrzeba duzo czasu,nie masz praktycznie nic do stracenia. Powodzenia. Decyzja nalezy do Ciebie
Roman
:D Kto wie, może kiedyś w moim mieście założe Centrum Bonsai ;)
Na zdjęciu widać tylko indoory, a poniżej zdjęcie z drzewkami na zewnątrz. Pewnie nie wszystkie nadają się na bonsai, a to się okaże na spotkaniu w Katowicach. Część trzódki własnie tam zabiorę :D
A co do zdjęcia, to niebawem coś wykombinuję ;)
Na zdjęciu widać tylko indoory, a poniżej zdjęcie z drzewkami na zewnątrz. Pewnie nie wszystkie nadają się na bonsai, a to się okaże na spotkaniu w Katowicach. Część trzódki własnie tam zabiorę :D
A co do zdjęcia, to niebawem coś wykombinuję ;)
witaj Ivonko! czy ja dobrze widze czy ty cos wspomnialas o spotkaniu w katowicach??? moglbym sie tam tez pojawic?? ja sie bonsai zajmuje od miesiaca i by mi sie przydala jakas rozmowa z kims bardziej doswiadczonym. apropo super kolekcja. jesli nie masz nic przeciwko moglbym do tego tematu wrzucic moje drzewka i bys mi dala jakies wskazowki???? bo jak daje gdzies moje fotki to albo to wyrzucaja albo mi nikt nie chce .
No jasne, że możesz sie pojawić. Info tutaj viewtopic.php?t=2085&postdays=0&postorder=asc&start=0
Co do udzielania wskazówek nt. Twoich drzewek to pisz na PW
Co do udzielania wskazówek nt. Twoich drzewek to pisz na PW
- PiotrMochocki
- Posty: 774
- Rejestracja: 23 gru 2005, 08:07
- 19
- Lokalizacja: Radom
Co do formowania gałazek twoich drzewek sa one troche nie poprawnie ułozone.Robisz wedke pierw ja udginasz strasznie do dołu a potem straszne do góry.Skoro gałaĽ idzie w dół to znaczy ze masa zielona jest zaciezka i gałaĽ nie jest w stanie jej pionowo utrzymac.Wiec do góry az tak sie jej nie podwija
MOD: Mam tylko nadzieje koledzy że ta dyskusja nie będzie się tu rozwijać tworząc offtopic
MOD: Mam tylko nadzieje koledzy że ta dyskusja nie będzie się tu rozwijać tworząc offtopic
----Co Cię nie zabije,to Cie wzmocni----Pozdrawiam Piotr Mochocki
Iwono, chciałam zapytać o Twój mirt. Z tego co wiem rośliny te nie są traktowane jako szczególnie obiecujący materiał na bonsai, ale pojawiają się w takiej roli. Ja je lubię bo są bardzo wdzięczne w hodowli i pełne uroku. Powiedz proszę, jak Twój mirt się u Ciebie rozwija. Chciałabym wiedzieć jak teraz wygląda.
Serdecznie pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam
a ja to lubięIwonaF pisze:Póki kwitnie musi stać na dworze bo inaczej głowa pęka (przynajmniej mi )
pewnie to roślina specjalnie dla mnie
Ja mam pięć mirtów. trzy to młodziaczki, których "pień" jest jak gałązeczka. Dwa pozostałe są bardziej dojrzałe, lecz zdobyłam je od "kwiaciarzy" morderców, więc nie wiadomo co z nimi będzie. Przy zakupie (80% przeceny...) były prawie zaszuszone...
Ten mirt, który sprawił, że polubiłam mirty, pożegnał się z tym światem przy okazji przeprowadzki. Dlaczego? Nie wiem... W nowym mieszkaniu znalazłam mu na prawdę takie same warunki jak na tym starym, gdzie rósł jak szalony, kwitł jak szalony i oczywiście pachniał
..... a chciałam powiedzieć jedynie, że dziękuję za odpowiedĽ i czekam na zdjęcia