Cześć. Jestem nowa na forum, przed chwilką się zarejestrowałam. Bonsai to moim zdaniem bardzo piękna, ale trochę barbarzyńska sztuka. Przeglądając strony i to forum doszłam do wniosku, że roślinka, którą kiedyś dostałąm od siostry jako drzewko szczęścia... jest gruboszem :D I nadaje się na drzewko bonsai. No ale roślinka była strasznie przeze mnie zaniedbana, ja sama stwierdziłam wtedy - po co mi to?!

Drzewko kiedy do mnie trafiło, nie wyglądało zupełnie jak bonsai. Potem się "zapuściło", wyrosły mu wielkie pędy z ogromnymi listkami... Moja mama wzięła je do siebie. W ogóle to nie było podlewane odpowiednio, ale to szczegół :-P No i teraz wygląda tak jak wygląda... gałązki ma strasznie długie, opadły na dół aż do ziemi, zakrzywiły się i z powrotem do góry. Dodam, że minęło jakoś 5-10 lat, od kiedy je dostałam...

Teraz gałązka jest pionowo... A liście rosną w dół :P
Macie jakieś pomysły na odratowanie i zrobienie czegoś z moim gruboszem? Bo ja tak sobie myślę, że może by je porozsadzać... Szczególnie mi zależy na tym głównym pniu z rozgałęzieniem. Najstarszy :P Jak go przyciąć? Mam po prostu oderwać gdzieś za tymi młodymi listkami i się nie przejmować kikutem? Czy lepiej nie? Mam nadzieję, że Wy - bardziej doświadczeni mi doradzicie.
Na gruboszu jest kilka pożółkłych listków... Oderwać je? A co z tymi olbrzymimi liśćmi? Też je oderwać? Bo kolejnych drzewek nie chcę z nich robić.
Wszystkie gałązki są jak widać długie. Co mam z nimi zrobić? Poskracać i zostawić takie brzydkie kikuty? Na każdej końcówce są te ogromne liście.
Prosze Was o rady i z góry dzięki
