Strona 1 z 1

Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

: 12 wrz 2009, 23:02
autor: pawelo73
Witam
Mam problem z pozyskanym w tym roku orzechem (chyba włoskim), pierwsze dwa zdjęcia przedstawiają roślinę w maju. Tak też orzech wyglądał do połowy sierpnia kiedy zaczął wypuszczać pędy. Kolejne dwa zdjęcia zostały zrobione 12 września. Mam w związku z tym pytania: czy jest szansa że roślina przeżyje zimę, jeśli tak to jak tą szansę zwiększyć, czy roślinę nawozić a jeśli tak to jakimi nawozami (do tej pory podlewałem tak jak i pozostałe rośliny organicznym bio stymulantem Alg-A-Mic i Bio Roots, zresztą niewiele bo z braku zieleni woda z gleby nie była specjalnie pobierana). Z góry dziękuje i pozdr

Re: Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

: 13 wrz 2009, 13:21
autor: Pawel P
kolejny dowód na to, że żadne cuda nie pomogą jeśli się prawidłowo rośliny nie przygotuje zanim wrzucimy ją do donicy. mam nadzieję, że się przekonałeś o ile trudniejsza jest sztuka pozyskiwania yamadori od sztuki bonsai. możesz podlewać nawozem z dużą ilością potasu i jak najmniejszą azotu, potas chroni rośline przed przemarzaniem

Re: Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

: 13 wrz 2009, 16:30
autor: pawelo73
Oj tak, przekonałem się. Nie tylko jest trudniejsza ale i pełna niespodzianek. Pewnie, że najlepiej jest najpierw roślinę okopać. Ale akurat w wypadku tego orzecha miałem podstawy przypuszczać, że przyjmie się bez problemów. W ubiegłym roku z tego samego stanowiska wykopałem inny okaz (nawet grubszy od tego), który bez problemów wypuścił mnóstwo pędów prosto z pnia. Tego tylko przyciąłem bez okopania (to co widac na zdjęciu to są jednoroczne odrosty). W tym roku odrosty skróciłem w lutym, na dwa tygodnie przed wykopkami. Roślina miała nawet więcej korzeni włoskowatych niż ta wykopana rok wcześniej, ale jak już wiadomo coś poszło nie tak. Jedyna róznica polegała na tym, że dałem trochę nawozu ukorzeniającego Agrecol - może tu tkwi błąd :hmmm:.

Re: Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

: 15 wrz 2009, 13:23
autor: Kamil
Witaj Pawle,

na Twoim miejscu bym tego drzewka narazie w ogole nie nawozil i nie przycinal. Zime chron go przed mrozami a na wiosne zobaczymy w jakim stanie jest.