Strona 1 z 1

aesculus

: 23 maja 2009, 13:23
autor: paciejs
od 10 lat .. i w sumie nie mam koncepcji , może ktoś?

Re: aesculus

: 24 maja 2009, 19:41
autor: shishiodoshiMeth.
Cześć, kasztanek fajny. Na początek usunąłbym ten dziwny korzeń. Co do korony to nie do końca widać jej układ ze zdjęcia. Masz fotkę bez liści?

Re: aesculus

: 28 maja 2009, 18:59
autor: Bushman
Ja mam pomysł! Oddaj go mi. Jak nie chcesz oddać to chomikiem go! :P

Re: aesculus

: 28 maja 2009, 20:42
autor: pawelo73
Korzeń bym zostawił - jest bardzo oryginalny, i dzięki temu roślina może być w przyszłości wyjątkowa, a samego kasztana to może by przyciąć tak w połowie, będzie więcej możliwości (forma miotlasta albo jakieś moyogi po innym naszadzeniu). Myślę też że przydałaby mu się większa donica.

Re: aesculus

: 28 maja 2009, 21:55
autor: Dragonww
Przycięcie nie jest dobrym pomysłem staci proporcje. Duże liście - duże bonsai.

Re: aesculus

: 28 maja 2009, 22:49
autor: paciejs
bez liści to trochę drągalek , choć ma już z 10 moze wiecej lat nie daje nowych pedów, a liscie przez te lata zmniejszył ze trzy razy...dzieki za opinie.

Re: aesculus

: 28 maja 2009, 23:02
autor: shishiodoshiMeth.
pawelo73 pisze:Korzeń bym zostawił - jest bardzo oryginalny
Owszem jest oryginalny, ale nie naturalny. Nie wyobrażam sobie naturalnie rosnącego kasztanowca z takim korzeniem. Co do skracania to bym tego nie robił. Nie wszystkie drzewa muszą mieć książkowe proporcje.

Re: aesculus

: 29 maja 2009, 10:56
autor: paciejs
Bushman pisze:Ja mam pomysł! Oddaj go mi. Jak nie chcesz oddać to chomikiem go! :P
chmik zapadł na swińską grypę i nie chce obgryzać ... he

Re: aesculus

: 29 maja 2009, 10:58
autor: paciejs
sam fakt ze kasztanowiec, bo mało ich.

Re: aesculus

: 17 wrz 2009, 13:02
autor: Kamil
Osobiscie wstrzymalbym sie z formowaniem tego drzewka. Skoro to co widzimy to efekt 10 lat(???) to zapewne drzewko nie ma najlepszych warunkow. Formowanie byloby kolejnym szokiem...

Re: aesculus

: 17 wrz 2009, 18:48
autor: Bushman
Widziałem twojego kakana na allegro... a po znajomości to za ile oddasz?