Grubosz - miękkie, opadające liście
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
Grubosz - miękkie, opadające liście
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów!
To mój pierwszy post, a już proszę o . ;D
Jestem właścicielką dwóch gruboszów. Od jakiegoś czasu zaczęło się z nimi dziać coś niepokojącego. Liście zrobiły się strasznie cienkie i wiotkie, zaczęły się kurczyć, powierzchnia zrobiła się lekko porowata i z takim choćby białym nalotem, a "kora" zaczęła się robić zielona, a nie jak zawsze lekko brązowa. Nie wiem, czy to przesuszenie, czy przelanie, bo mam je od kilku lat i zawsze tak samo podlewałam i nawoziłam. Więc może to jakaś choroba? Zupełnie nie wiem co z nimi zrobić, a nie chcę jeszcze pogorszyć, dlatego pytam Was o radę
Wrzucam foto, może w czymś pomoże
To mój pierwszy post, a już proszę o . ;D
Jestem właścicielką dwóch gruboszów. Od jakiegoś czasu zaczęło się z nimi dziać coś niepokojącego. Liście zrobiły się strasznie cienkie i wiotkie, zaczęły się kurczyć, powierzchnia zrobiła się lekko porowata i z takim choćby białym nalotem, a "kora" zaczęła się robić zielona, a nie jak zawsze lekko brązowa. Nie wiem, czy to przesuszenie, czy przelanie, bo mam je od kilku lat i zawsze tak samo podlewałam i nawoziłam. Więc może to jakaś choroba? Zupełnie nie wiem co z nimi zrobić, a nie chcę jeszcze pogorszyć, dlatego pytam Was o radę
Wrzucam foto, może w czymś pomoże
Pozdrawiam serdecznie!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
Podlewam raz na dwa tygodnie. Nawożę od marca raz w miesiącu. Rzadnych zabiegów nie przeprowadzałam, nie licząc przestawienia z okna południowego na północne, ale to już po tym jak zauważyłam te zmiany. Myślałam może, że to od nadmiernej ilości słońca, ale teraz już sama nie wiem...
Pozdrawiam serdecznie!
- LeXmark
- Posty: 73
- Rejestracja: 27 lut 2006, 13:21
- 18
- Imie i nazwisko: Mateusz Nowacki
- Województwo: świętokrzyskie
- Lokalizacja: Kielce/Radwan
Witam. Sprawa wyglada nastepujaco: nie podlewa sie raz na dwa tyg ale jesli juz to raz na dwa dni. Zwczajnie go przesuszlas: nie mial z kad pobierac wody wiec pobieral ja z lisci, u teraz (chyba) juz padl. Takie jest moje zdanie na ten temat
NIGDY NIE MÓW NIGDY
- wwoadas
- Posty: 578
- Rejestracja: 06 mar 2006, 19:22
- 18
- Imie i nazwisko: Adam Filipiak
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek
Liście grubosza powinny być napęczniałe. Wygląda na odwodnionego. Albo ma za sucho, albo wystąpiło zjawisko suszy fizjologicznej. Jeśli np. dałaś za dużą dawkę nawozu mineralnego, to mogło być tak, że stężenie składników mineralnych było wyższe w glebie, niż w roślinie i na zasadzie osmozy woda przepłynęła ze środowiska o niższym stężeniu (rośliny) do wyższego stężenia (gleby) dążąc do wyrównania stężeń. Ewentlalnie mogły też przegnić korzenie i wtedy nie pobierają wody, ale jeśli podlewasz co 2tygodnie to raczej wykluczyłbym tą opcje.
Kto się nie rozwija, ten się cofa.
- EnDiK
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 kwie 2008, 21:09
- 16
- Imie i nazwisko: Rafal Andrys
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Piaski
Grubosze nie wymagają silnego nawożenia. Są sukulentami ale to nie znaczy że wogóle nie potrzebują wody. Podlewaj częściej, nie nawóź. Moim zdaniem bardziej prawdopodobna jest teza że został przesuszony ale nie wykluczam suszy fizjologicznej. Daj znać za jakiś czas co się dzieje. Pozdrawiam
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
Część
Dziekuje za wszystkie rady. Nawożę je w bardzo minimalnym stopniu, więc może to to podlewanie. Spróbuję podlewać częściej i zobaczymy co się będzie działo
Oczywiście, że dam znać co i jak!
Dzięki jeszcze raz
Dziekuje za wszystkie rady. Nawożę je w bardzo minimalnym stopniu, więc może to to podlewanie. Spróbuję podlewać częściej i zobaczymy co się będzie działo
Oczywiście, że dam znać co i jak!
Dzięki jeszcze raz
Pozdrawiam serdecznie!
sprawdź jeszcze, czy pod doniczką, pod otworami, nie znajdują się kupki takich czarnych małych trocin?
szymon
szymon
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
hej
nie, nie było czegoś takiego...
ale nie dało mi to spokoju i przesadziłam jednego grubosza, żeby zobaczyć jak się mają korzenie..
okazało się, że prawie żadnych korzeni nie było oprócz tej głównej bryły, tylko dwa moze trzy nowe korzonki...
przesadziłam, raczej już mu nie zaszkodzę, a może coś pomoże :D
drugiego zaczęłam częściej podlewać, tzn. jak ziemia wyschnie, to podlewam, boje się, że przeleję ;P
nie wiem po jakim czasie można zauważyć efekty, ale na razie nic się nie dzieje, ani w te ani w tamtą stronę
będę informować jak ich stan ulegnie zmianie, a w między czasie wszystkim dziękuję za zainteresowanie i dobre rady
nie, nie było czegoś takiego...
ale nie dało mi to spokoju i przesadziłam jednego grubosza, żeby zobaczyć jak się mają korzenie..
okazało się, że prawie żadnych korzeni nie było oprócz tej głównej bryły, tylko dwa moze trzy nowe korzonki...
przesadziłam, raczej już mu nie zaszkodzę, a może coś pomoże :D
drugiego zaczęłam częściej podlewać, tzn. jak ziemia wyschnie, to podlewam, boje się, że przeleję ;P
nie wiem po jakim czasie można zauważyć efekty, ale na razie nic się nie dzieje, ani w te ani w tamtą stronę
będę informować jak ich stan ulegnie zmianie, a w między czasie wszystkim dziękuję za zainteresowanie i dobre rady
Pozdrawiam serdecznie!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
Wiadomości z ostatniej chwili...
Witam!
Jak na razie w moich gruboszach nie zachodzą żadne zmiany. Na szczęście nie na gorsze, ale niestety na lepsze też nic nie widać...
Zrobiłam mały eksperyment. "Konary" większego grubosza zrobiły się troche miekkie i jakby pustawe w środku. Stwierdziłam, ze w takim stanie już mu nic zaszkodzić nie może i powyginałam i posznurowałam go z nadzieją, że zmiany te się utrwalą po powrocie (mam nadzieje) grubosza do zdrowia.
No i wywaliłam chłopaków na dwór
Właściwie nie wiem, czy w tej chwili ten post nadaje się jeszcze do tego działu, czy już nie?
Witam!
Jak na razie w moich gruboszach nie zachodzą żadne zmiany. Na szczęście nie na gorsze, ale niestety na lepsze też nic nie widać...
Zrobiłam mały eksperyment. "Konary" większego grubosza zrobiły się troche miekkie i jakby pustawe w środku. Stwierdziłam, ze w takim stanie już mu nic zaszkodzić nie może i powyginałam i posznurowałam go z nadzieją, że zmiany te się utrwalą po powrocie (mam nadzieje) grubosza do zdrowia.
No i wywaliłam chłopaków na dwór
Właściwie nie wiem, czy w tej chwili ten post nadaje się jeszcze do tego działu, czy już nie?
Pozdrawiam serdecznie!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sie 2007, 19:20
- 17
Cześć
Ten który przesadziłam i wystawiłam na podwórko jest w pełnym "rozkwicie" :D śliczne się zabrał, liście są zielone i "tłuściutkie", tak więc myślę, że wszystko z nim będzie dobrze
Jak już będzie co pokazać, to zaprezentuję go na forum :P z drugim troche gorzej, co prawda jego stan się nie pogarsza, ale jakby zatrzymał się w miejscu, też planuję go przesadzić...
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i dobre rady!
Ten który przesadziłam i wystawiłam na podwórko jest w pełnym "rozkwicie" :D śliczne się zabrał, liście są zielone i "tłuściutkie", tak więc myślę, że wszystko z nim będzie dobrze
Jak już będzie co pokazać, to zaprezentuję go na forum :P z drugim troche gorzej, co prawda jego stan się nie pogarsza, ale jakby zatrzymał się w miejscu, też planuję go przesadzić...
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i dobre rady!
Pozdrawiam serdecznie!