Strona 1 z 1

Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 13:40
autor: Szymon
Czołem,

jako że wywiązała się ciekawa dyskusja na temat cięcia pnia "na raty" chciałbym przedyskutować ten problem na podstawie przykładu - czeremchy pozyskiwanej w roku 2005. Rosła u spodu betonowego murka, który miał być usuwany, niestety wraz z drzewem. Jako, że zainteresowały mnie krzywizny pnia, a także z litości nad drzewkiem i poniekąd nie ukrywam, w celach eksperymentalnych, postanowiłem osobnika ratować.

Na zdjęciu 1 widać krzak przed wykopaniem - był wysoki na 1,5 m, skrócony do ok. 50 cm. Jak widać nie miał żadnych konarów na interesującej nas wysokości.

Zdjęcie 2 - po posadzeniu w donicy - marzec 2005. Cała praca nad drzewem opierać się więc będzie na nowym rozgałęzieniu, które pojawi się w okresie wegetacyjnym 2005.

Zdjęcie 3, a właściwie wirt, przedstawia planowaną formę pnia, konarów bocznych i lidera po cięciu ukośnym. Tu pojawia się pytanie: dlaczego cięcie ukośne nie zostało wykonane od razu, w momencie pozyskiwania lub tuż po nim, tylko rozłożone jest na dwie raty? Otóż dlatego, że przy całkowicie łysym pniu nie ma pewności, że pożądane pąki, których nie widać było jeszcze w okresie pozyskiwania pojawią się właśnie u podstawy i szczytu cięcia ukośnego.

Właściwe cięcie ukośne możliwe było do wykonania dopiero po pojawieniu się nowych pędów i ich odpowiedniego rozwinięcia - a więc w lipcu 2005 - zdjęcia 4 i 5. Po cięciu rana została odpowiednio wyżłobiona i zabezpieczona plastelinką.

Tak oto w skrócie wygląda cięcie nazwane roboczo "na raty". Dodam, że mamy tu do czynienia z czeremchą, a więc gatunkiem dobrze reagującym na cięcia, szybko rosnącym. W przypadku wolniejszych osobników proces cięcia na raty można rozłożyć na dwa sezony, aby nie zamęczyć drzewa w jeden sezon po pozyskaniu, tzn. w pierwszym sezonie wykonujemy cięcie płaskie 1/3 wyżej, niż zamierzamy przeprowadzić cięcie ukośne. Cięcie ukośne wykonujemy w drugim sezonie wybierając pierwszy konar i lidera z pędów, które pojawiły się w sezonie pierwszym

Szymon

Re: Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 22:35
autor: Przemek R.
No dobra - teraz pytanie - jaka jest różnica miedzy fotką 2 a 5 ? - chodzi mi o sam pień. Czy przy cięciu pierwszym (zdjecie 2) nie mogłeś ściąć niżej jak przedstawiasz na fotce 5 ? Jak miało puszczać pędy to i tak by puściło - na zdjęciu 2 i tak jest łyse bez gałęzi.

Re: Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 22:47
autor: Pawel P
Czepiasz sie szczegółów, może wcześniej uznał, że ta wysokość mu odpowiada, a poza tym lepiej przy łysym pniu zostawić sobie więcej rezerwy bo nie wiadomo czym roślina nas zaskoczy

Re: Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 22:49
autor: shishiodoshiMeth.
Na 2 jeszcze nie wiesz gdzie wybiją pąki. Na 3 jest już cięcie zaplanowane bo widać gdzie wybiją gałęzie niezbędne do zbudowania korony

Re: Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 22:52
autor: Przemek R.
Nie czepiam sie szczegółów tylko dyskutuje - normalnie ,zwyczajnie, kulturalnie.
Jeżeli przeczytasz Pawle ze zrozumieniem o co w tym chodzi - jak sama już nazwa wskazuje "cięcie na raty" nie chodziło o to, że wielkość drzewka mogła sie znudzić albo być zbyteczna, te ściecie bylo świadome i planowane już od początku.

Za pierwszym razem jak by było ściete od razu nisko - to wypuściło by pędy i miało by więcej siły drzewo. ale to tylko moje zdanie

Re: Cięcie "na raty"

: 11 wrz 2008, 23:01
autor: shishiodoshiMeth.
Przemek R. pisze:Za pierwszym razem jak by było ściete od razu nisko - to wypuściło by pędy i miało by więcej siły drzewo.
Jak by 2-gie cięcie zostało wykonane od razu to i tak musiałbyś je poprawić bo nie jesteś wstanie przewidzieć, gdzie wybije nowe przedłużenie pnia i pierwsza od góry gałąź. A bez tej wiedzy nie możesz zrobić ostatecznego - prawidłowego cięcia.

Re: Cięcie "na raty"

: 12 wrz 2008, 06:34
autor: Szymon
Przemek R. pisze:No dobra - teraz pytanie - jaka jest różnica miedzy fotką 2 a 5 ? - chodzi mi o sam pień. Czy przy cięciu pierwszym (zdjecie 2) nie mogłeś ściąć niżej jak przedstawiasz na fotce 5 ? Jak miało puszczać pędy to i tak by puściło - na zdjęciu 2 i tak jest łyse bez gałęzi.
To dobre pytanie. Kwestia wysokości cięcia jest sprawą otwartą. Im niżej zetniesz, tym z większym zagęszczeniem pędów na pozostawionym fragmencie pnia musisz się liczyć. W przypadku czeremchy uznałem, że i tak drzewo "oszaleje" i wybije mnóstwo pąków, co zreszta widać na zdjęciu 4 - więc będzie z czego wybierać. Oczywiście można było ciąć niżej, jednak podstawową kwestią, na którą w tym temacie chciałem zwrócić uwagę jest to, że pierwsze cięcie w przypadku łysego pnia wg. mnie nie powinno być ostateczne.

Szymon

Re: Cięcie "na raty"

: 12 wrz 2008, 07:36
autor: fidelpatcha
Dodatkowym plusem cięcia prostego w pierwszym etapie jest mniejsza powierzchnia rany, co znowu zmniejsza ryzyko nadmiernej utraty wody i obsychania. Skoro cięcie jest robione do gołego pieńka i nie wiadomo gdzie pojawią się nowe przyrosty, to nie ma potrzeby robić większej, skośnej rany.