Strona 1 z 1

Pasta na rany. Twarda kontra miekka...

: 20 sie 2007, 00:07
autor: jerz
Witam.
Chcialbym poznac opinie doswiadczonych bonsaistow na temat pasty na rany. Jakiej pasty uzywacie i do jakich celow. Zauwazylem, ze pokrywajac rane twarda pasta, po pewnym czasie pasta wysycha, peka i czasem odpada, kiedy rany nie sa jeszcze ani troche zabliznione. W ekstremalnych przypadkach pasta peka odslaniajac brzeg rany, gdzie kora zaczyna wysychac i odwija sie od pnia. Miesiac temu kupilem paste miekka i pokrylem nia pekniecia pasty twardej (zdaje sie to na razie sprawdzac), jak rowniez swierze rany. Pasta miekka wysycha tworzac dosyc mocna i troche elastyczna powloczke, co jak na razie wydaje sie byc lepszym rozwiazaniem na pokrywanie ran. Jakie sa wiec wasze doswiadczenia z pastami i jakich uzywacie?

pozdrawiam,
jerz

: 20 sie 2007, 09:59
autor: Bolas
Pisałem juz o tym kiedys TUTAJ
Pasta twarda nie wysycha ma konsystencje plasteliny a odspajanie od brzegow rany jest spowodowane przyrostem tkanki przyrannej - kallusa. Wystarczy wtedy docisnac delikatnie paste spowrotem do rany. Gdy zarosnie calkowicie pasta odpada i nie zostawia sladow na ranie.
Pasta miekka jest to japonska pasta ogrodnicza do szczepien. Powoduje nagły przyrost wspomnianej tkanki przyrannej. Tworzy ona widoczna swiecaca, tłustą powloke ktora nie jest mile widziana na roslinach wystawowych. Osobiscie wole ja stosowac w miejscach gdzie rana jest niewidoczna a stosuje ja głownie przy peknieciach galezi. Swietnie zabliznia pekniecia i powoduje ich zrosniecie co za tym idzie doskonale ratuje czesto bardzo potrzebna galaz.