przesuszony, martwy.... ale te korzenie (wiÄ…z drobnolistny)
: 04 lip 2007, 00:07
dwa miesiące temu, przez ok. tydzień drzewko (wiąz drobnolistny) nie było podlewane. Gdy wróciłam z krótkiego urlopu, moja mama oświadczyła, że zapomniała, a drzewko miało wyschnięte wszystkie liście. Od tego czasu było juz tylko gorzej. Podlewałam go codziennie, kilka razy zanurzałam w wodzie, podłoże miał cały czas wilgotne, w końcu pojawił sie na nim mech i zaczęły rosnąć małe trawki, jednak drzewko nie wypuściło żadnego listka. Dzisiaj postanowiłam dokończyć jego żywota, pod korą sucho, więc nie żyje, prawda? Otóż wyciągnęłam go z donicy, w której był, żeby go wyrzucić. I moim oczom ukazał się zdumiewający widok, może zdumiał tylko mnie, bo to moje pierwsze drzewko i nie wiem czy to normalne. Otóż korzenie były przeogromne.
Wstawiam zdjęcie, żeby to zobrazować.
Piszę tego posta w celach edukacyjnych, dla siebie i innych. Chciałam się dowiedzieć czy taka wielkość korzeni jest normalna, czy przyczyną jego śmierci mógł być brak miejsca w donicy, a jeśli rzeczywiście miejsca było mało to jak rozpoznać, że to juz czas na przesiadkę do innej donicy. Korzenie nie wychodziły poza donicę.
Wstawiam zdjęcie, żeby to zobrazować.
Piszę tego posta w celach edukacyjnych, dla siebie i innych. Chciałam się dowiedzieć czy taka wielkość korzeni jest normalna, czy przyczyną jego śmierci mógł być brak miejsca w donicy, a jeśli rzeczywiście miejsca było mało to jak rozpoznać, że to juz czas na przesiadkę do innej donicy. Korzenie nie wychodziły poza donicę.