Warszawa 19.05.2007r. Dni ogrodu w REDUCIE
: 20 maja 2007, 20:32
Godzina 5:30 wyroszyli z Siedlec - najpierw na Połczyńską bo Carmowy i Fikusy czekały ... (małej kosmetyki po transporcie 
)
Obskoczyliśmy drzewka (troche tego było no nie GohanS?) i tuż przed samą 12 wyruszyliśmy do Centrum Handlowego REDUTA na Alejach Jerozolimskich (autobusy się opóźniały a upał był coraz gorszy ...)
W końcu dojechalismy - a na 1 piętrze już było głośno - Prowadząca cały ten program Maja Popielarska tłumaczyła widowni co robi Marek Gajda z tym oto jałowcem na scenie (oczywiście ekipa w komplecie - pozdro chłopaki).
Potem zejście ze sceny - i udanie się do punktu konsultacyjnego bonsai w celu dalszej obróbki drzewa.
W między czasie była masa atrakcji dla dzieci konkurs w projektowaniu ogrodów -na kartkach , dla dzieci i dorosłych konkurs w projektowaniu ogródów na stołach z ziemią, wystawa bonsai (szkoda ze tylko 10 sztuk -ale to neistety było narzucone z góry (ilość metrów)). Tafle lodów z zatopionymi kwiatami, pokaz układania kwiatów ikabana.
) Obskoczyliśmy drzewka (troche tego było no nie GohanS?) i tuż przed samą 12 wyruszyliśmy do Centrum Handlowego REDUTA na Alejach Jerozolimskich (autobusy się opóźniały a upał był coraz gorszy ...)
W końcu dojechalismy - a na 1 piętrze już było głośno - Prowadząca cały ten program Maja Popielarska tłumaczyła widowni co robi Marek Gajda z tym oto jałowcem na scenie
(oczywiście ekipa w komplecie - pozdro chłopaki). Potem zejście ze sceny - i udanie się do punktu konsultacyjnego bonsai w celu dalszej obróbki drzewa.
W między czasie była masa atrakcji dla dzieci konkurs w projektowaniu ogrodów -na kartkach , dla dzieci i dorosłych konkurs w projektowaniu ogródów na stołach z ziemią, wystawa bonsai (szkoda ze tylko 10 sztuk -ale to neistety było narzucone z góry (ilość metrów)). Tafle lodów z zatopionymi kwiatami, pokaz układania kwiatów ikabana.
) To pracy było sporo nad takim drzewkiem. Rzuciliśmy się na drzewko nie pytając bardzo o pozwolenie-Przy okazji zaczeliśmy warsztaty w plenarze i jesteśmy bogatsi o taka wiedze gdzie masa ludzi i komentarze z każdej strony (również w głonikach) - nawet Ci co asystowali Markowi byli pod presją i momentami nie wiedzieli co zrobić , lub nie odbyło się bez podstaowych błędów np przy drutowaniu - ale presja czasu i widownia robią swoje. Myśle że Marek jednak jest bardziej zadowolony niż smutny. Kolejne fotki już tylko z Bonsai