Witam.
Jestem dopiero początkującym jeśli chodzi o Bonsai. Staram się raczej więcej czytać niż pisać na tym forum co jest chyba bardzo dobre, bo lepiej trochę dłużej poszukać potrzebnych informacji niż zadawać po raz kolejny te same pytania, które były już poruszone na forum.
Ostatnio w Internecie szukałem informacji na temat Benjamina, poniewąż jest to moje pierwsze drzewko z którego zamierzam zrobić Bonsai i natrafiłem na bardzo ciekawy artykuł, który moim zdaniem może dużo pomóc wszystkim tym, którzy posiadają Fikusa Benjamina.
artykuł znaleziony na stronie: www.kocham.kwiaty.pl
Fikus benjamina, zwany także figowcem płaczącym, to roślina piękna, lecz wymagająca. Jeśli nie odpowiadają jej warunki uprawy, na znak protestu zaczyna zrzucać liście.
Ojczyzną fikusa benjamina (Ficus benjamina) jest Azja - Indie, Jawa, Borneo i Filipiny. W tropikalnych lasach rośnie on jako drzewo, którego zwisające gałązki tworzą pełną wdzięku, rozłożystą koronę. Uwagę przyciągają błyszczące skórzaste liście oraz korzenie przybyszowe, którymi się podpierają starsze okazy. W klimacie tropikalnym, gdzie rosną fikusy, nie ma gwałtownych skoków temperatury ani nieoczekiwanych susz, wieją natomiast huraganowe wichry i padają ulewne deszcze. Liście figowca wychodzą jednak z tego bez szwanku, gdyż są nieduże, gładkie i sztywne, a z ich wydłużonych końców woda spływa jak z rynny.
W kwiaciarniach pojawiają się coraz to nowe odmiany fikusa benjamina, różniące się wielkością, kształtem oraz kolorem liści. Blaszki liściowe zwykle są żywozielone, ale mogą być również pstre: żółto- lub biało-zielone, a także w dwóch różnych odcieniach zieleni.
Oprócz typowych odmian, wyrastających do 2 m wysokości, można spotkać również odmiany miniaturowe - doskonałe do tworzenia małych kompozycji z innymi gatunkami, czy też formowania bonsai.
Światło. Fikus benjamina lubi dużo światła, ale nie należy go ustawiać przy oknie wychodzącym na południe, gdyż nie znosi silnego nasłonecznienia. Na słońcu jego liście tracą charakterystyczny blask i stają się mało efektowne, a nawet skręcają się i żółkną. Ostre słońce jest szczególnie szkodliwe dla odmian o pstrych liściach, których jasno zabarwione brzegi łatwo zasychają i wykruszają się.
Jeżeli fikus stoi za daleko od okna, po pewnym czasie przestaje rosnąć. Ciekawe, że jego liście reagują na niedobór światła podobnie jak na jego nadmiar - żółkną, a następnie opadają (dzieje się tak zwłaszcza zimą, kiedy dni są krótkie). W rezultacie fikus zaczyna chorować i często jest atakowany przez szkodniki. Roślina ta przyzwyczaja się do miejsca, w którym stoi, i do kierunku padania światła. Efektem przestawiania lub przekręcania doniczki jest - jak zwykle u "niezadowolonego" fikusa - opadanie liści. Kto chce się dochować dużego okazu w mieszkaniu, powinien rozważnie wybrać dla fikusa takie miejsce, skąd nie trzeba go będzie przenosić.
Temperatura. Fikus dobrze rośnie w normalnej temperaturze pokojowej, ale jeszcze lepiej rozwija się w bardzo ciepłych pomieszczeniach (25-28°C); wtedy jednak potrzebuje więcej światła i wilgoci w otoczeniu.
Ciepłe i suche powietrze zimą jest natomiast często przyczyną masowego opadania liści. Jeśli mamy taką możliwość, przenieśmy roślinę do jasnego, chłodniejszego pokoju (ale o temperaturze nie niższej od 15°C) i ograniczmy podlewanie. Odmiany pstrolistne powinny stać w cieplejszych pomieszczeniach.
Fikusowi bardzo szkodzą gwałtowne skoki temperatury, które również prowadzą do zrzucania liści. Roślina nie może stać w przeciągu ani przy gorącym kaloryferze. Okno, przy którym znajduje się doniczka, trzeba na zimę dobrze uszczelnić, by nie zmarzły korzenie. Jeśli fikus przyniesiony ze szklarni lub kwiaciarni nie został uprzednio zahartowany przez producenta, część liści na pewno opadnie.
Woda i wilgotność powietrza. Właściwe podlewanie to sztuka, którą musi opanować każdy, kto chce mieć dorodny egzemplarz fikusa. Woda powinna być miękka, najlepiej przegotowana (warto mieć w domu zawsze jej większy zapas). Podlewamy roślinę tylko wtedy, gdy powierzchnia ziemi lekko przeschnie. Dostarczamy tyle wody, aby dobrze nawilżyć całą bryłę korzeniową (podobnie dzieje się po burzy w tropiku). Wodę, która zebrała się na podstawce, wylewamy, aby korzenie nie udusiły się z braku powietrza. Jest to istotne, gdyż ciągły nadmiar wilgoci może spowodować pojawienie się plam, żółknięcie i opadanie liści (zwłaszcza dolnych), a w końcu - gnicie korzeni. Szczególnie niebezpieczne dla fikusa jest nadmierne podlewanie zimą. W tym okresie podlewamy roślinę dopiero wtedy, gdy ziemia w doniczce przeschnie na głębokość 2-3 cm.
Smutne rezultaty daje też częste podlewanie rośliny zbyt małą ilością wody. Wilgoć utrzymuje się tylko na powierzchni ziemi w doniczce i głębiej rosnące korzenie usychają. Efekty nie każą na siebie długo czekać: liście szybko żółkną i opadają.
Jeśli fikus rośnie w doniczce ceramicznej, w której podłoże szybko wysycha, należy wstawić ją do plastikowej osłonki, a przestrzeń między pojemnikami wypełnić wilgotnym torfem lub mchem torfowcem.
W upalne dni latem oraz przy centralnym ogrzewaniu zimą trzeba zapewnić roślinom wysoką wilgotność powietrza, najlepiej zraszając liście lub rozpylając wodę w ich otoczeniu. Figowce, przyzwyczajone do częstych ulew, dobrze reagują również na mycie pod prysznicem letnią wodą, latem - nawet codzienne. W trakcie zabiegu doniczkę obwiązujemy folią, żeby nie zalać korzeni.
Podłoże i nawożenie. Aby figowiec intensywnie rósł, musi być posadzony w żyznej ziemi. Powinna być przepuszczalna, zawierać dużo próchnicy i substancji pokarmowych. Najlepsza jest mieszanina ziemi inspektowej i liściowej z dodatkiem torfu oraz gruboziarnistego piasku. Na dnie doniczki koniecznie trzeba położyć warstwę drenażu (potłuczonych skorup ceramicznych, żwiru lub keramzytu), dzięki czemu do korzeni będzie docierało powietrze.
Fikus jest rośliną "żarłoczną", wymagającą regularnego dokarmiania zarówno nawozami organicznymi, jak i mineralnymi. Nic nie zapewni tak soczystej zieleni liści jak podlewanie raz na 10 dni rozcieńczoną (1:10) gnojowicą albo dodanie wiosną do wierzchniej warstwy ziemi suchego pokruszonego krowieńca. Ponadto co 3-4 tygodnie zasilamy silnie rosnące egzemplarze nawozami mineralnymi, zgodnie z przepisem na opakowaniu. Jeżeli fikus rośnie w gorszych warunkach (słabsze światło, temperatura niższa od optymalnej), nawozimy go rzadziej - raz na miesiąc lub półtora.
Gdy tylko zauważymy, że młode, rozwijające się liście są mniejsze i bledsze od pozostałych, a dolne żółkną i opadają, możemy przypuszczać, że roślina głoduje. Natomiast gwałtowny rozwój liści, które w krótkim czasie więdną i zasychają, świadczy o tym, że nadmiar nawozu uszkadza korzenie. Z dwojga złego lepiej czasem przegłodzić roślinę niż ją przekarmić. W sierpniu kończymy zasilanie, wznawiamy je dopiero na przełomie zimy i wiosny, gdy fikus zacznie rosnąć. Jeśli nie mamy dla niego zbyt dużo miejsca, lepiej nawozić go umiarkowanie, a wtedy będzie wolniej rósł.
Przesadzanie. Co roku wiosną kontrolujemy stan fikusa. Jeżeli po wybiciu z doniczki nie widzimy silnie splecionych korzeni przerastających ziemię, przesadzanie odkładamy na następny rok. Fikus lepiej rośnie w ciasnym pojemniku, toteż nowa doniczka powinna być zaledwie o numer większa od starej (numer to średnica doniczki w centymetrach). Częstym błędem jest sadzenie małych egzemplarzy do bardzo dużych pojemników, z nadzieją, że będą lepiej rosły. W efekcie rośliny mogą szybko zginąć. Starsze okazy przesadzamy raz na kilka lat, a co roku na wiosnę wystarczy wymienić górną warstwę ziemi w doniczce.
Rozmnażanie. Fikusy łatwo rozmnaża się z sadzonek, przygotowanych w kwietniu, maju lub czerwcu. Sadzonki o 3-4 liściach odcinamy od rośliny matecznej i wstawiamy do ciepłej wody. Gdy sok mleczny przestanie wypływać, wyjmujemy je i po zanurzeniu ich końców w ukorzeniaczu sadzimy w mieszaninie torfu z piaskiem. Przykrywamy pojemnik folią i ustawiamy w jasnym, ciepłym miejscu (25-28°C). Tak wysoka temperatura gwarantuje szybkie i pewne ukorzenienie. Kiedy po 2-3 tygodniach pojawią się korzenie, młode rośliny sadzimy (pojedynczo lub po kilka sztuk) do małych doniczek, wypełnionych żyzną ziemią.
Cięcie formujące. Zabieg ten bywa czasem niezbędny, gdy korona fikusa straci ładny pokrój. Spowodowane to jest najczęściej jednostronnym oświetleniem. Zbędne pędy możemy pociąć na sadzonki i ukorzenić, a powierzchnię cięcia posypać roztartym na proszek węglem, kupionym w aptece.
Uwaga! Wyciekający z ran sok mleczny ma właściwości drażniące i plami ubranie.
Choroby i szkodniki. Niezdrowy wygląd rośliny najczęściej jest wynikiem niedoboru lub nadmiaru światła, braku wilgoci w powietrzu, niedostatku nawozów lub zbyt niskiej temperatury. Niekorzystne objawy ustępują, gdy usunie się ich przyczynę.
Fikusy - zwłaszcza osłabione - są niekiedy atakowane przez grzyby chorobotwórcze, wywołujące różnego rodzaju plamy na liściach. Jedyną radą jest wówczas ostrożne (zgodne z instrukcją) zastosowanie preparatu chemicznego, najlepiej Rowralu 25 SC.
Szkodniki pojawiające się na fikusach:
* przędziorki - powodują żółknięcie i zwijanie się liści, które po pewnym czasie opadają. Szkodniki te zwalczamy preparatami przędziorkobójczymi; może to być np. Mitac 20 EC lub Rufast 150 EC. Warto także często zraszać roślinę, gdyż hamuje to rozwój przędziorków.
* tarczniki i miseczniki - mogą silnie zahamować wzrost fikusa, doprowadzając nawet do jego obumarcia. Gdy zauważymy charakterystyczne brunatne tarczki, usuwamy je ostrym patyczkiem, miejsca żerowania przemywamy wodą z denaturatem (4 łyżki denaturatu na litr wody), a następnie spłukujemy wodą. Silnie porażone egzemplarze trzeba, niestety, wyrzucić.
* mączliki - ich larwy nakłuwają liście, co prowadzi do deformacji blaszek liściowych. Wydzielana przez larwy rosa miodowa jest świetną pożywką dla grzybów sadzaków. Pokrywają one blaszki liściowe czarnym nalotem, utrudniającym dostęp światła. Zaatakowane liście cierpliwie zmywamy wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń tak długo, aż zniszczymy szkodniki. Możemy też opryskać rośliny preparatem Applaud 25 WP.
Kupując w kwiaciarni figowiec, wybierzmy raczej młody egzemplarz, gdyż łatwiej przyzwyczai się do nowych warunków. Gdyby z jakiejkolwiek przyczyny roślina zmarniała, strata będzie mniejsza niż w wypadku wyrośniętego paroletniego okazu, który wprawdzie od razu stanowi ozdobę mieszkania, ale też jest bardziej wrażliwy na zmianę otoczenia i oczywiście odpowiednio droższy - drzewko wysokości 1,5-2 m kosztuje 100-200 zł (1-2 mln zł).
Fikus benjamina zrzuca liście, jeżeli:
* ma za dużo lub za mało światła,
* często przestawiamy lub przekręcamy doniczkę,
* temperatura i wilgotność powietrza w jego otoczeniu ulega nagłym zmianom.
Jarosław RAK
Zdjęcia: Paweł Słomczyński
KWIETNIK nr 8/1995
Nie wiem czy w dobrym dziale umieściłem ten temat, czy ma dobry tytuł i czy jest tutaj taki temat i artykuł potrzebny. Jeśli nie to proszę usunąć.
Pozdrawiam wszystkich.