Forum poświęcone sztuce bonsai - od 20 lat!

Witam wszystkich a przede wszystkim prowadzącego i uczestników.
W weekend 28-29 paĽdziernika spotkaliśmy się grupą zapaleńców aby pod okiem Romana tworzyć coś z niczego. Tym "niczym" były klasyczne jałowce.
Grupa nie była liczna ale bardzo zmotywowana i nastawiona na naukę. Nie było więc presji z niczyjej strony, że koniecznie trzeba mieć drzewo po spotkaniu. Ważne były pomysły i dokładność. Roman dokładnie omawiał każde drzewo, dykutowaliśmy o propozycjach formowania i do pracy. Niektórzy jak spojrzą na to co przynieśli i co wyszło, pewnie wciąż są w szoku jaki efekt udało się isiągnąć. Inne drzewka zostały gruntownie przygotowane do dalszej pracy na kolejnych warsztatach.
Nie było pośpiechu, męczenia materiału na hura. Wszystko przemyślane i z troską o przyszłość drzew.
Dzięki Roman za przekazaną wiedzę, liczne wskazówki i .. A kto nie był niech baaaaardzo żałuje.
Oto pierwsza porcja zdjęć, wkrótce kolejne.
Pozdrawiam
Bartek Kamiński

Oczywiście bardzo wdzięczni jesteśmy panu Grzegorzowi Łabędzkiemu za udostępnienie miejsca do przeprowadzenia warsztatów.
A teraz kolejne zdjęcia:

pawel25 przyniósł "mały" krzaczek

Hej. Strasznie podoba mi sie ta polkaskada:))

no polkaskada super!
szkoda ze takie małe zainteresowanie... jedyny plus ze mozna bylo spokojnie dobic sie do Romka ;]
W wiekszosci material nie wielki, nie wymagajacy, ale sympatycznie sie zapowiada

Czesc Wam :-)
Zainteresowanie bylo ze tak powiem normalne.
Pierwszego dnia 6 albo 7 osob a drugiego chyba 5. Pracujac bez asystenta 7 osob jest maksymalna iloscia.Widac jaki jest efekt koncowy.Drzewa nad ktorymi pracowano dwa dni ,zostaly kompletnie uformowane, reszta dostala zadanie domowe ;-)
Jeszcze nie sa pokazane wszystkie zdjecia drzew.
Moim zdaniem i chyba nie tylko , byly to bardzo udane warsztaty, prawda?
Pozdrawiam Roman.

Witam.Mi się najbardziej podoba jałowiec sabiński bo jest mój tak poważnie to wszystkie prace są ok. Jestem bardzo zadowolony z warsztatów.Mam nadzieje że niedługo będą następne warsztaty.Roman-pomyśl o nas chętnych wiedzy. Pozdrawiam wszystkich których poznałem.

Witam

Ja tez uwazam ze to byly udane warsztaty, choc bylem tylko w sobote - dlatego tak bardzo jestem ciekaw efektow prac reszty chlopakow i dziewczyn. Bylo bardzo wesolo, Roman przekazales nam duzo informacji i sporo technik (pierwszy raz widzialem frezowanie) - wracalem do domu z wypiekami. No i Smalczyk z ogorkami tez rzadził
Kiedy nastepne ?

Warsztaty mi się baaardzo podobały. Dużo ciekawych i rozwijających rozmów o bonsai połączonych z konkretną praktyką.
Wszyscy wyjechali z pięknie uformowanymi drzewami pomimo nieciekawych, niektórych materiałów. Kto nie był niech żałuje. Było zajebiście.
Dzięki Roman! Nie żałowałeś nam wiedzy i . w formowaniu drzew, a do tego atmosfera która była rewelacyjna! Mam nadzieję, że spotkamy się znowu w marcu.
Poniżej mój jałowczyk.

Many i jego jałowiec. Na początku patrząc na swój materiał miał posępną minę. Swierdził - "strasznie nudny materiał". Ale efekt końcowy myślę godny pozazdroszczenia. Mi się niezmiernie podoba kąt pod jakim ma być posadzony i łagodna linia pnia wewnątrz korony.

Witam wszystkich.
Dokładnie tak było z moim jałowcem, ale Roman skutecznie wybił mi z głowy przekonanie, że mój materiał jest beznadziejny. Jest to niesamowity facet o bardzo dużej wiedzy i jeszcze większym talencie.
Atmosfera iście twórcza, brakowało tylko sziszy, której następnym razem nie zabraknie.
Aha, jeżeli chodzi o rafię na pniu to jest ona tylko wytworem mojej wizji na początku formowania i jest zbędna.
Pozdrawiam.

Największy efekt zrobiła na mnie kaskada waldaa i jałowiec manego.
Nie mogę się doczekać następnych warsztatów w towarzystwie dymu z sziszy, chleba ze smalcem, dobrej muzyki i zapału do drzew. Tylko, niestety, na razie brakuje chętnego organizatora...

Witam,
Z organizacją nie będzie problemu, o ile chętni będą do uczestnictwa i ..
A oto nawstępne fotki, oto co stworzyła Monika na swoich pierwszych warsztatach.

Aż żal pomyśleć że miałem być na tych warsztatach.Czy ktos pracował na innych drzewkach prócz jałówców?

Wszyscy oprócz Moniki mieli jałowce. Monika pracowała na cyprysiku.

Pikne drzewunia. Az sie rwe po przesledzeniu tych relacji ;] To kiedy i gdzie nastepne warsztaty ?

Mysle ze male zainteresowanie warsztatami bylo bardziej plusem dla uczestnikow, tak jak wspomnial Wog i nie macie sie czym przejmowac bo byliscie uczestnikami.
Fajnie ze coraz czesciej sie spotykacie moze wreszcie niektorzy rusza sie od kompa.