Witam .
Często tak się zdarza ,że kupując materiał szkółkowy nie jesteśmy w stanie dokładnie ocenić jak wyglada nebari rośliny ,a czasem zdarzają się korzenie palowe albo znajdujące się pod jakimś zwęrzeniem .
Dotąd udawało mi się stosowac odkłady na niektórych liściakach ,ale na iglakach jakoś nie daje rady . Wiem że zajmuje to sporo czasu (więcej niż na liściakach) ,ale efektów po zeszłym roku zero .
Jakie macie doświadczenia z odkładami na roślinach iglastych (ze wskazaniem na jałowce głównie) ? I konkretnie jakie techniki stosujecie i czy skutkują jak trzeba ?
POzdr
Teoria, a praktyka -odkłady na jałowcach i innych
Rozmnażałem jałowce "Blue Star" i "Depresa Aurea" i jeszcze jakiś płożący jałowiec (za błąd w pisowni nazwy przepraszam) z powodzeniem ale to minimum 2 do 3 lat. A robię to tak przyginam do gruntu gałązkę(w miejscu przytwierdzenia do ziemi szpilką, drutem, kopię dołek, przytwierdzam czy stabilizuję gałązkę i nad tym miejscem sypię kopczyk) nie trzeba nawet specjalnie dbać o wilgotność ziemi w tym miejscu jeśli jest to zrobione pod krzewem w miejscu cienistym. Podobnie rozmnażam azalię japońską(nawet bez nacinania gałązki czy zakładania obrączki z drutu) A jeśli chodzi o zmuszenie rosliny do wyrastania nowych korzeni na pniu(kiedy sa np. z jednej tylko strony a nie ma z drugiej) to nie mam doświadczeń sam chciałbym poznać opinie innych osób. Wiem że można robić w tym miejscu otwory czy nakłuwać (kaleczyć) roślinę i przysypywać to substratem, właśnie mam zamiar zrobić to na cyprysiku)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
BogdanG