Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
przemek to nie kwestia aparatu tylko słabego oświetlenia w pomieszczeniu, musisz mieć tak naświetlone z kilku stron aby wystarczyło żeby wyłączyć lampę błyskową w aparacie bo to ona wszystko psuje kiedy robisz zdjęcia. nawet taką popierdułką da się dobre zdjęcia robić tylko poprawić oświetlenie musisz. No na żywo zawsze jest róznica po to w końcu robi się wystawy ten modrzewik z tą starą korą na zywo jest bardzo fajny , tylko pamiętaj kiedyś donicę do niego fajną dobrać jak rozmawialiśmy wtedy będzie mega
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
No pewnie jest tak jak piszesz i mówiłeś w kwesti robienia zdjęć, bo Twoje są dobrze zrobione i oświetlone. Ale tak jak Ci mówiłem w niedziele, ogarniam dopiero stryszek, gdzie miałem mieć sypialnie ale póki co z niej zrezygnowałem. Wieć kable są dociagniete, pomontuje 2 lampy halogenowe , dam jakieś tło i stolik i powinno być ok.
No a modrzewia z taką korą to szukać ze świecą Tego kołka "chochoła" widze, że lekko źle wsadziłem w donicy bo po skosie i musze go obrócić o 4-6* - ale to już na następną wiosne, podwyższe go w donicy to i nebari okazało sie fajne, żeby było widoczne.
Lubie jak ludzie sie ze mna zgadzaja
Oczywiscie nic nie usuwaj teraz, jednakze moim zdaniem kiedys bedziesz musial usunac ta galaz. Szczegolnie, ze wyrasta Tobie nowy czubek, z ktorego bedziesz mogl wytworzyc nowe boczne galezie.
ale w domu też sie da coś porobić - fikus -nie mam go po 1 formowaniu, ale mam jak Sylwia go wygrałą u Marka w Warszawie . Nie sugerujcie się "iglastym" ułożeniem bo to fikus i drobne gałęzie same się układają do góry (patrz fotka przed drutowaniem)
To nic nie szkodzi. Druty na fikusie szybko się wrastają, więc za 2 miesiace będe musiał je zdjąć. 2 miesiace to zdecydowanie za mało by utrzymać obecny kształt , wiec końcówki gałęzi same się uniosa do góry, nie wspominając o tych drobnych. Czy z zielenią też wygląda jak iglak ? Celowo tak go ułożyłem.
miałem ambicję zabrać się za swoje fikusy w ten weekend, ale pogoda pod psem. Mam nadzieję, że TVN meteo myli się co do wielkanocnych prognoz, bo ciezko bedzie
Ok, zrobie fotki - zawsze robie i uaktualniam - no chyba że coś padnie
Po świetach będzie i pracownia = biureczko i krzesełko do pracy, oprawa halogenowa 2x150W i jakieś tło
Kolejny jałowczyk częściowo zadrutoway - tylko główne gałęzie, jest oczyszczony i przygotowany do dalszej pracy. Kiedyś był to wysoki i prosty badyl, ale jak zaczął puszczać na dole gałęzie to całą góra poszła na jiny. Dół zarósł - ale postanowiłem zamiast takiego samego - kolejnego drzewa - zrobić coś innego. Efekt będzie może przed/ może po świetach. 3/4 zieleni wypadło dziś.
Załączniki
01 - 2010 - wiosna przed pracami (1) jałowiec 2.JPG (82.71 KiB) Przejrzano 17444 razy
02 - 2010 - wiosna przed pracami (3).JPG (21.93 KiB) Przejrzano 17444 razy
2011 wiosna 2.JPG (79.55 KiB) Przejrzano 17444 razy
Może nie najwyższych lotów ale dostałem od zespołu wiec najpierw zagęściłem, dzisiaj przedrutowałem - no i zobaczymy co dalej. W domu jak bede wstawie fotke z zielenią przed goleniem ->
Znowu przesadzanie. Ten klon sprawia mi problemy, może dlatego że z Taiwanu i nie przywykł do naszych zim. Na zime normalnie stał w ogrodzie ale donice owijałem folią bombelkową i do połowy zasypałem liśćmi. Przeżył fajnie zime, więc go zabrałem z ogrodu na balkon , pozdejmowałem zabezpieczenia i przy przymrozkach wiosennych jak miał mase pąków różowiutkich to wszystkie mu klapły, zrobiły się brązowe i 0 oznak życia po nim było widać. Stał tak biedny aż od nowa zebrał się w sile i ruszył. Pąków ma sporo ale nie tyle co za 1 razem. Stwierdziłem, że przesadze go narazie z tej donicy - tam już przypuszczałem, że bryła jest zapuszczona (co potwierdza się na fotkach - nie dałem rady go wyjąć ze starej donicy). Nowa doncia jest za wielka ale chce aby rósł narazie w tej mieszance i donicy. Chce go na maxa zapuścić i zacząć układać na następną wiosne.
Wiesz - chciałbym aby on przeżył i zagęszczał się. Forma - typowe drzewo liściaste rosnące w polu wiec nie wiem czy to się mieści w jakimś stylu typu sokan (nie ma drugiego pnia ale ta gałąź dolna sprawia takie wrażenie), moyogi czy też inne Ja już przestałem patrzeć w ten sposób "musi mieć styl" - ma poprostu wyglądać dobrze i tak jak w naturze a nie podporządkować to pod konkretny styl. Nie ma stylu też bunjin połącozny z kengai - a ludzie ak piszą i mówią, to jest free style czy free form. Ja liściaków ucze się od 1,5 roku więc wiesz - jeszcze długa droga i sypanie głowy popiołem
Wyciąć to już jest zrobione. Został pień i 5 gałezi głównych , dopiero puszcza liście - znaczy ma chęć żyć. Zapieprzyłem sobie wszystkie drzewa liściaste zarazą ogniową przyniesioną z głoga. Padł grab trójeczka, który wczesniej był pokazany. Padła mi robocza jabłonka, wspomniany też głóg, dąb i prawie ten klon. Modrzewie raczej nie odpadną bo już się im poprawia. Wszystko się zdarzyło w weekend majowy, wiec zanim kupiłem miedzian to już część drzew odpływała. Nie polecam trzymania głogów przy swoich pociechach. Są śmierdzącymi, śmieciuchami , które łapia wszystko jak leci w szkodnikach i chorobach. Swojego spale dzisiaj w ogrodzie - nie dlatego że trzeba tylko dla swojej satysfakcji.
no mnie też to poruszyło bo w tym roku właśnie padł mi dość spory głóg na którym miałem założony odkład powietrzny , tej wiosny miałem go odciąć ale widzę ze cały padł i tez byłem zdziwiony
hmm trzeba to sprawdzić, powiedz jakie są objawy tej zarazy??
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
ja tez głogi już omijam nawet miedzian nie daje sobie rady zasmrodzlem sobiw prawie wszystkie drzewa , mialem pieknego buka klona jalowca i wszystko h strzelil jak przynioslem na wiosne 2 lata temu gloga drzewo z ogromnym potecialem no ale holernie szkodliwe dla innych drzew trzymaja sie go wszystke dziadostwa grzyby mszyce przedziorki mam dylemat co z nim zrobic bo jest naprawde z przyszłoscia , pewnie przewioze go do rodziny na wies tylko boje sie ze tam zejdzie z pragnienia
albo uprawa w w ziemi u rodzinki chociaż ie uschnie z braku wody
Miedzian powstrzymuje chorobe przed dalszym rozwojem, jednak nie jest "lekarstwem", który naprawi szkody. Zaraza ogniowa najczęściej na wiosne się przyczepia kiedy powietrze robi się ciepławe a jest dużo wilgoci przy roślinach, w glebie zalega woda. Wtedy ten grzyb atakuje rośliny - wchodzi na rozwijające pąki, które czernieją i obumierają a potem gałezie, które też paraliżuje robią się czarne i zamiera tak cała roślina. Wygląda to tak, jakby roślina stała na słońcu w 30* przez 2 tygodnie i nie była ani razu podlana.
Ja tego głoga to przez Marcina Popka nabyłem z pola, poniewaz on był nimi strasznie zafascynowany i stroną Harrego Haringtona - więc kopła je co roku, a ja znajdując też niezłego byka z pięknym nebari, popękaną korą tak go co roku przycinałem i starałem sie dbać. Pierwszy rok to były na przemian przedziorki i czarna plamistość, kolejny rok to walka z mszycami, przędziorkami, tarcznikami a w tym roku od razu zaraza ogniowa i wypad paru drzewek.