2 tygodnie temu zauważyłem że moje bonsai usycha
ziemie ma mokrą a liście usychają
mam je od 23.12.24 , zostało kupione na drugim końcu polski i w pare dni po przyjezdzie zaczeło usy
.! carmona usycha
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 sty 2025, 12:10
- Imie i nazwisko: Adam Ł
- Województwo: małopolskie
.! carmona usycha
- Załączniki
-
- WIN_20250112_09_18_44_Pro.jpg (290 KiB) Przejrzano 879 razy
-
- WIN_20250112_09_18_31_Pro.jpg (277.33 KiB) Przejrzano 879 razy
-
- WIN_20250112_09_17_59_Pro.jpg (168.53 KiB) Przejrzano 879 razy
-
- WIN_20250112_09_17_52_Pro.jpg (162.35 KiB) Przejrzano 879 razy
bry,
statystycznie patrząc możesz się z nią pożegnać, i jeśli nie stracisz zainteresowania tematem - do wiosny zadbać o lepszą wiedzę, wtedy kupić jakieś drzewka lepiej dopasowane do posiadanych warunków. szanse na uratowanie karmony w takim stanie i przy braku wiedzy realnie są znikome
jako iż forum (wszystkie) jest niemal martwe, pozwolę sobie na popisy swojej przedszkolnej wiedzy, może z jakimś pożytkiem...
karmony nie mam, ale zgodnie z powszechną wiedzą jest to dość trudna, bo wrażliwa na warunki, roślina - wymaga dużo światła (a na stałe stoi gdzie, w tym kącie koło szklanki?), nie lubi ani przelewania (podłoże ciągle mokre...), a jeszcze bardziej suszy. najlepiej jeśli ma wysoką wilgotność powietrza (czyli odwrotnie niż w naszych ogrzewanych mieszkaniach). a, bardzo nie lubi skoków temperatury (zakup zimą z drugiego końca polski...). już to powoduje, że dla amatora na pierwsze drzewko jest złym wyborem. żeby więc jej pomóc, teoretycznie należałoby zapewnić jej wymagane warunki - w praktyce szklarniowe. w tym przypadku ze zdjęć wygląda, że ma przede wszystkim o wiele za ciemno, a w związku z tym przy braku fotosyntezy - za dużo wody, której nie zużywa; być może więc przeniesienie na jasne okno, ale nie za firanką, ani nad kaloryferem, byłoby w stanie choć trochę pomóc. przestać przelewać, nauczyć się prawidłowego podlewania, jeśli przetrwa do wiosny - przesadzić z tego śmiecia produkcyjnego (ja praktykowałem do doniczki większej o 2cm)
osobiście jestem zdania, że jedynym gatunkiem nadającym się do uprawy w domu (ale pod pewnymi warunkami dodatkowymi) jest fikus; wprawdzie też wymaga jak najwięcej światła, a nie poza tym toleruje znacznie szerszy zakres niekorzystnych warunków. no i pewnie sukulenty, choć osobiście nie uznaję ich za "prawdziwe" bonsai
natomiast poza tym trzeba sobie uświadomić, jak dawno temu przeczytałem, że drzewa nie wyewoluowały w jaskiniach, więc co do zasady winny być uprawiane na zewnątrz. te, które wytrzymują w mieszkaniach, to wyłącznie takie, które nie są w stanie przetrwać naszej zimy - ale takie warunki mają swoje konsekwencje
jsz
statystycznie patrząc możesz się z nią pożegnać, i jeśli nie stracisz zainteresowania tematem - do wiosny zadbać o lepszą wiedzę, wtedy kupić jakieś drzewka lepiej dopasowane do posiadanych warunków. szanse na uratowanie karmony w takim stanie i przy braku wiedzy realnie są znikome
jako iż forum (wszystkie) jest niemal martwe, pozwolę sobie na popisy swojej przedszkolnej wiedzy, może z jakimś pożytkiem...
karmony nie mam, ale zgodnie z powszechną wiedzą jest to dość trudna, bo wrażliwa na warunki, roślina - wymaga dużo światła (a na stałe stoi gdzie, w tym kącie koło szklanki?), nie lubi ani przelewania (podłoże ciągle mokre...), a jeszcze bardziej suszy. najlepiej jeśli ma wysoką wilgotność powietrza (czyli odwrotnie niż w naszych ogrzewanych mieszkaniach). a, bardzo nie lubi skoków temperatury (zakup zimą z drugiego końca polski...). już to powoduje, że dla amatora na pierwsze drzewko jest złym wyborem. żeby więc jej pomóc, teoretycznie należałoby zapewnić jej wymagane warunki - w praktyce szklarniowe. w tym przypadku ze zdjęć wygląda, że ma przede wszystkim o wiele za ciemno, a w związku z tym przy braku fotosyntezy - za dużo wody, której nie zużywa; być może więc przeniesienie na jasne okno, ale nie za firanką, ani nad kaloryferem, byłoby w stanie choć trochę pomóc. przestać przelewać, nauczyć się prawidłowego podlewania, jeśli przetrwa do wiosny - przesadzić z tego śmiecia produkcyjnego (ja praktykowałem do doniczki większej o 2cm)
osobiście jestem zdania, że jedynym gatunkiem nadającym się do uprawy w domu (ale pod pewnymi warunkami dodatkowymi) jest fikus; wprawdzie też wymaga jak najwięcej światła, a nie poza tym toleruje znacznie szerszy zakres niekorzystnych warunków. no i pewnie sukulenty, choć osobiście nie uznaję ich za "prawdziwe" bonsai
natomiast poza tym trzeba sobie uświadomić, jak dawno temu przeczytałem, że drzewa nie wyewoluowały w jaskiniach, więc co do zasady winny być uprawiane na zewnątrz. te, które wytrzymują w mieszkaniach, to wyłącznie takie, które nie są w stanie przetrwać naszej zimy - ale takie warunki mają swoje konsekwencje
jsz