POZYSKIWANIE YAMADORII - SOSNY i BRZOZA
POZYSKIWANIE YAMADORII - SOSNY i BRZOZA
Witam
Już było sporo tematów z tym związanych. Podstawowe informacje można uzyskać i co nieco wiedzieć jak np. że warto opkopywać wcześniejszego roku korzenie, przykrywać korzenie folią aby zwiększyć parowanie dzięki czemu lepiej będzie rozwijał się system korzyeniowy, robienie jakichś przycinek we wcześniejszych latach, uważanie na korzenie szczególnie te drobne przy wykopywaniu, wycięcie korzenia palowego, szybkie wykopanie i posadzenie rośliny aby nie wyschły korzenie itd. Ale to jest teoria.
Chciałbym na wiosnę wykopać minimum dwie sosenki i brzozę bo mam upatrzone. Z tego co czytałem sosny mają z reguły głęboko idący korzeń palowy. Czy warto się bawić w wykywanie jak największej części korzenia palowego, czy go od razu wyciąć - oczywiście jeśli system korzeniowy jest w miarę dobrze rozwinięty poza nim. Te dwie sosenki rosną na dwóch różnych podłożach: pierwsza przy leśnej drodze na brzegu lasu - ziemia ogólnie ciemna z odrobiną piasku, pewnie zmieszane z igliwiem i korą więc w miare ok, druga sosenka za to ma przewagę piasku. Do jakiej ziemi takie sosenki przesadzić - czy np warto wziąść trochę lepszej ziemi z działki i pomieszać tak 50/50 z piaskiem z okolic sosenki. Czy warto wykopywać drzewka wraz z ziemią czy piaskiem, czy jednak lepiej do świerzej mieszanki w całości dać ?. Jak się przygotować do takiego wykopywania ? A jak najlepiej pozyskać brzózkę, znalazłem kilka takich które są dość grube na dole i szybko się zwęrzają. Wybrałem sobie jedną i mam zamiar ją pozyskąć. Jest jakaś różnica w pozyskiwaniu brzóz ? Planuję drzewka pozyskać wczesną wiosną.
pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi
ADMIN: Prosze nie pisac tematu duzymi literami
Już było sporo tematów z tym związanych. Podstawowe informacje można uzyskać i co nieco wiedzieć jak np. że warto opkopywać wcześniejszego roku korzenie, przykrywać korzenie folią aby zwiększyć parowanie dzięki czemu lepiej będzie rozwijał się system korzyeniowy, robienie jakichś przycinek we wcześniejszych latach, uważanie na korzenie szczególnie te drobne przy wykopywaniu, wycięcie korzenia palowego, szybkie wykopanie i posadzenie rośliny aby nie wyschły korzenie itd. Ale to jest teoria.
Chciałbym na wiosnę wykopać minimum dwie sosenki i brzozę bo mam upatrzone. Z tego co czytałem sosny mają z reguły głęboko idący korzeń palowy. Czy warto się bawić w wykywanie jak największej części korzenia palowego, czy go od razu wyciąć - oczywiście jeśli system korzeniowy jest w miarę dobrze rozwinięty poza nim. Te dwie sosenki rosną na dwóch różnych podłożach: pierwsza przy leśnej drodze na brzegu lasu - ziemia ogólnie ciemna z odrobiną piasku, pewnie zmieszane z igliwiem i korą więc w miare ok, druga sosenka za to ma przewagę piasku. Do jakiej ziemi takie sosenki przesadzić - czy np warto wziąść trochę lepszej ziemi z działki i pomieszać tak 50/50 z piaskiem z okolic sosenki. Czy warto wykopywać drzewka wraz z ziemią czy piaskiem, czy jednak lepiej do świerzej mieszanki w całości dać ?. Jak się przygotować do takiego wykopywania ? A jak najlepiej pozyskać brzózkę, znalazłem kilka takich które są dość grube na dole i szybko się zwęrzają. Wybrałem sobie jedną i mam zamiar ją pozyskąć. Jest jakaś różnica w pozyskiwaniu brzóz ? Planuję drzewka pozyskać wczesną wiosną.
pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi
ADMIN: Prosze nie pisac tematu duzymi literami
Marcin Wwa
Cześc.
Wstaw może fotki poszczególnych drzew. Fotki drzewa, fotki otoczenia i najlepiej fotke profilu glebowego chociaż na dwa szpadle. Bez tego nie wobrażam sobie ., bo "przewaga piasku" to dla mnie nic nie znaczy, a tak może ktoś pomoże.
Pozdrawiam
Wstaw może fotki poszczególnych drzew. Fotki drzewa, fotki otoczenia i najlepiej fotke profilu glebowego chociaż na dwa szpadle. Bez tego nie wobrażam sobie ., bo "przewaga piasku" to dla mnie nic nie znaczy, a tak może ktoś pomoże.
Pozdrawiam
Teraz już nie będę jechał na działkę, ale przy pierwszej okazji na wiosnę postaram się wrzucić fotki. Wiem że trudno coś powiedzieć bez jak największej liczby informacji. Nie grzebałem w ziemi w okolicy drzewek ale przed wykopaniem postaram się porobić jakieś fotki drzewek i ziemi. Są to okolice Wyszkowa w lesie. Dwa drzewka są na skraju lasu i rosną na typowej ziemi w tamtym regionie - jak ktoś wie o co chodzi. Nie jest oczywiście super bogata w mikroelementy bo drzewka skarłowaciały, poza tym w lato jest tam dosyć sucho więc na pewno na nadmiar wody też nie mogły liczyć. Jedynie jedna sosna rośnie na piachu - jak się wkopię to coś więcej powiem. Na pierwszy rzut oka jest to grubsza warstwa piachu, pewnie z odrobiną zwykłej ściółki leśnej, nic specjalnego. Oceniam to tylko na podstawie widoku z wierzchu bez wkopywania. Jak będę coś więcej wiedział to na pewno zamieszczę opis i fotki.
pozdrawiam
pozdrawiam
Marcin Wwa
Przypomniało mi się że wstawiałem już fotkę jednej ze sosenek. Wiele to nie da ale zawsze coś. Na wiosnę zamieszczę pewnie więcej.
viewtopic.php?f=20&t=3952
viewtopic.php?f=20&t=3952
Marcin Wwa
- 00seba
- Posty: 388
- Rejestracja: 29 gru 2006, 23:50
- 17
- Imie i nazwisko: Sebastian
- Województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Opole Lubelskie
- Kontakt:
witaj
co do pozyskiwania sosen z terenów "mocno" piaszczystych to nie masz co liczyć na rozbudowany system korzeniowy. ja wiosną 2008 pozyskałem kilka sosen z terenów pobliskich do kopalni piachu i musiałem je posadzić do donic z maksymalną ilością korzeni nawet palowym. jedna z nich miała praktycznie tylko korzeń palowy (troche włosnikowych na nim) który bardzo minimalnie przyciąłem i przyjeła się. przy takim materiale trzeba poswięcić sporo lat na stworzenie dobrego systemu korzeniowego. ja wiosna 2010 bede przesadzał dwie z tych pozyskanych w 2008 głównie po to aby popracować nad systemem korzeniowym i sprawdzic czy podłoże w jakim posadziłem dobrze pozwala na rozrost korzeni bocznych.
druga sprawa o której pisałeś to termin pozyskania sosen - nie rób tego wczesną wiosną bo to jest dobry termin tylko dla liściaków. iglaki dobrze znoszą przesadzenia wówczas kiedy ich wegetacja powraca do normy. w moim rejonie dobry termin na iglaki to maj ( początek lub druga połowa w zależności od przebiegu wiosny ) . do tego musisz wziąć pod uwagę że potrzebny ci chociaż prowizoryczny tunel foliowy
co do pozyskiwania sosen z terenów "mocno" piaszczystych to nie masz co liczyć na rozbudowany system korzeniowy. ja wiosną 2008 pozyskałem kilka sosen z terenów pobliskich do kopalni piachu i musiałem je posadzić do donic z maksymalną ilością korzeni nawet palowym. jedna z nich miała praktycznie tylko korzeń palowy (troche włosnikowych na nim) który bardzo minimalnie przyciąłem i przyjeła się. przy takim materiale trzeba poswięcić sporo lat na stworzenie dobrego systemu korzeniowego. ja wiosna 2010 bede przesadzał dwie z tych pozyskanych w 2008 głównie po to aby popracować nad systemem korzeniowym i sprawdzic czy podłoże w jakim posadziłem dobrze pozwala na rozrost korzeni bocznych.
druga sprawa o której pisałeś to termin pozyskania sosen - nie rób tego wczesną wiosną bo to jest dobry termin tylko dla liściaków. iglaki dobrze znoszą przesadzenia wówczas kiedy ich wegetacja powraca do normy. w moim rejonie dobry termin na iglaki to maj ( początek lub druga połowa w zależności od przebiegu wiosny ) . do tego musisz wziąć pod uwagę że potrzebny ci chociaż prowizoryczny tunel foliowy
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
Ciężkie zadanie przed Tobą. Wykopanie na raz myślę skończy się tragicznie dla tej sosny. Na Twoim miejscu poświęciłbym jej troche więcej czasu, jeśli chcesz żeby przeżyła. Mimo, iż jest to młodziutka sosna to i tak będzię ciężko, ze względu na piaszczystą glebę, duże nasłonecznienie, podwyższenie terenu i prawie całkowity brak sciółki z drzew liściastych. Przynajmniej tak wnioskuje po tych zdjęciach. Obkopanie i wymiana gleby na dobrą to podstawa. Już po samym obkopaniu drzewo dostanie troche po ...tyłku. Do tego dorzuciłbym grubą warstwe ściółki no i jeżeli jesteś tam regularnie to podlewanie. Za 2-3 lata myślałbym o wykopkach i dopiero wtedy wycinałbym palówke. Jeśli wytniesz ja teraz drzewo może tego nie przeżyć. Dwa drzewa w ten sposób zabiłem. Baa... samym obkopaniem możesz zabić rośline jeśli źle to zrobisz.
U sosen podstawą jest zadbanie o pierwszy okółek korzeni, gdyż drugi jest już praktycznie niedostępny, szczególnie na piaskach. To o niego trzeba zadbać i go rozbudować na tyle żeby jak wytniesz palówke drzewo zdołało przetrwać.
Co do tej folii to pierwsze słysze i nie sądze żeby to był dobry pomysł. Jeśli chodzi o termin to Ci nie pomogę bo sam jestem w kropce i pewnie jeszcze długo bedę o ile wogle coś wymyśle.
Co do ziemi z pola w doniczce to tak jakby porównywać prądy morskie do prądów w płytkiej kałuży. To są dwie bardzo różne sprawy. Ziemia z pola w doniczce nie bedzie nigdy dobra tak samo jak (dobra) ziemia z doniczki wysypana na pole.
U sosen podstawą jest zadbanie o pierwszy okółek korzeni, gdyż drugi jest już praktycznie niedostępny, szczególnie na piaskach. To o niego trzeba zadbać i go rozbudować na tyle żeby jak wytniesz palówke drzewo zdołało przetrwać.
Co do tej folii to pierwsze słysze i nie sądze żeby to był dobry pomysł. Jeśli chodzi o termin to Ci nie pomogę bo sam jestem w kropce i pewnie jeszcze długo bedę o ile wogle coś wymyśle.
Co do ziemi z pola w doniczce to tak jakby porównywać prądy morskie do prądów w płytkiej kałuży. To są dwie bardzo różne sprawy. Ziemia z pola w doniczce nie bedzie nigdy dobra tak samo jak (dobra) ziemia z doniczki wysypana na pole.
- Załączniki
-
- przekrój systemu sosny
- 125.jpg (62.02 KiB) Przejrzano 16114 razy
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Folia dla wykopanych drzew iglastych (przy liściastych nie jest to tak ważne i istotne) sprawia, że przyjęcie się takiej rośliny wynosi do 99% (zwłaszcza przy jałowcach), sosny są troche trudniejsze w tym (ważne aby słońce nie waliło prosto w folie i aby rośliny się w niej nie gotowały). Wilgoć pomaga w rozwoju korzeni, dodatkowo trzeba zwrócić uwage, że drzewa lisciaste kopiemy w stanie bezlistnym a drzewak iglaste z całą częścią zieloną rośliny, ta zieleń dzięki tej wilgoci się utrzymuje, oddycha. Drzewa i krzewy iglaste kopiemy i sadzimy od końca sierpnia do późnej jesieni lub wiosną ( połowa kwietnia - koniec maja) To tyle z doświadczenia.
Z tym wyciąganiem sosen na raz. Różne opinie spotkałem i słyszałem. Na bank jest słuszność w takim podkopywaniu drzewa i dosypywaniu nowego podłoża, aby system korzeniowy się zbijał i nie był rozlazły jeżeli rośnie na terenie piaszczystym. Sosna potrzebuje podłoża przepuszczalnego, które daje przewiew. Grube i średnie frakcje piasku, żwiru, bimsu z małą domieszką torfu. Sosna aby dobrze rosła potrzebuje takich rzeczy jak:
- odpowiednie miejsce, gdzie nie stoi zbita z innymi drzewami a wręcz ma swobode, przewiew
- dobre nawozenie i podlwanie
- słońce
Jak chcesz wpadni na Połczyńską i pogadaj z Markiem, średnio na wiosne kopie po 50-100 sztuk jałowców w wieku 15-25 lat, często też sosny na torfowiskach litewskich w podobnej ilości co jałowce.
Dla ciekawości moge pokazać sosne czarną, które rosną przy szkółce drzew, w ilości 70-100 sztuk, które kiedys były posadzone w grunt i tak sobie zostały ... Wykopaliśmy na 3-4 szpadle sosne, która miała wysokość ze 2 metry. Rosła w żółtym piachu, objechalismy bryłe do okoła a samo drzewo wsadziliśmy na taczke - niestety przy wyciąganiu bryła korzeniowa troche sie rozjechała. Drzewo posadzone w donice ze starym podłożem i sporą dosypką nowego (bims z ziemią). Drzewko rośnie i ma sie do tej pory (oczywiście nie będzie z tego bonsai, było kopane do ogrodu i to bardziej z zamiarem "czy sie przyjmie?").
Na Litwie Marek wykopał sosne, która sama sie ukształtowała na bonsai. Miała porozmieszczane gałezie i pokształowane w pięterka, chmurki - jej wysokość to ok 3,5 metra, bardzo stara i wiekowa - kopana na raz i ma się świetnie. Ale to już wyższa szkoła jazdy poparta latami praktyki i wielkim doświadczeniem.
Z tym wyciąganiem sosen na raz. Różne opinie spotkałem i słyszałem. Na bank jest słuszność w takim podkopywaniu drzewa i dosypywaniu nowego podłoża, aby system korzeniowy się zbijał i nie był rozlazły jeżeli rośnie na terenie piaszczystym. Sosna potrzebuje podłoża przepuszczalnego, które daje przewiew. Grube i średnie frakcje piasku, żwiru, bimsu z małą domieszką torfu. Sosna aby dobrze rosła potrzebuje takich rzeczy jak:
- odpowiednie miejsce, gdzie nie stoi zbita z innymi drzewami a wręcz ma swobode, przewiew
- dobre nawozenie i podlwanie
- słońce
Jak chcesz wpadni na Połczyńską i pogadaj z Markiem, średnio na wiosne kopie po 50-100 sztuk jałowców w wieku 15-25 lat, często też sosny na torfowiskach litewskich w podobnej ilości co jałowce.
Dla ciekawości moge pokazać sosne czarną, które rosną przy szkółce drzew, w ilości 70-100 sztuk, które kiedys były posadzone w grunt i tak sobie zostały ... Wykopaliśmy na 3-4 szpadle sosne, która miała wysokość ze 2 metry. Rosła w żółtym piachu, objechalismy bryłe do okoła a samo drzewo wsadziliśmy na taczke - niestety przy wyciąganiu bryła korzeniowa troche sie rozjechała. Drzewo posadzone w donice ze starym podłożem i sporą dosypką nowego (bims z ziemią). Drzewko rośnie i ma sie do tej pory (oczywiście nie będzie z tego bonsai, było kopane do ogrodu i to bardziej z zamiarem "czy sie przyjmie?").
Na Litwie Marek wykopał sosne, która sama sie ukształtowała na bonsai. Miała porozmieszczane gałezie i pokształowane w pięterka, chmurki - jej wysokość to ok 3,5 metra, bardzo stara i wiekowa - kopana na raz i ma się świetnie. Ale to już wyższa szkoła jazdy poparta latami praktyki i wielkim doświadczeniem.
- Załączniki
-
- IMG_5012.JPG (77.08 KiB) Przejrzano 16104 razy
-
- IMG_5018.JPG (98.91 KiB) Przejrzano 16104 razy
-
- IMG_5026.JPG (91.37 KiB) Przejrzano 16104 razy
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- wwoadas
- Posty: 578
- Rejestracja: 06 mar 2006, 19:22
- 18
- Imie i nazwisko: Adam Filipiak
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek
Przemo tylko tez trzeba wziac pod uwage to, ze ta stara sosna kopana na Litwie na raz rosla w zupelnie innym podlozu, a co za tym idzie inaczej miala rozbudowany system korzeniowy.
Kto się nie rozwija, ten się cofa.
- Corfe
- Posty: 707
- Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
- 20
- Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
- Województwo: opolskie
kazde drzewo to indywidualny temat ,
a moze ktos sie pochwali tym ile drzew zasadził pan x czy y ? ile nasion stratyfikował ..i ile hektarów lasu wyrosło dzieki jego pracy (???)
..to byłby kawał dobrej roboty , a nie karczowanie resztek i tak zanikających ekosystemow jak torfowiska ojczyzny Mickiewicza.. czy rodzime Tatry
Mam łatwiejszą propozycje - GARDENDORI
a moze ktos sie pochwali tym ile drzew zasadził pan x czy y ? ile nasion stratyfikował ..i ile hektarów lasu wyrosło dzieki jego pracy (???)
..to byłby kawał dobrej roboty , a nie karczowanie resztek i tak zanikających ekosystemow jak torfowiska ojczyzny Mickiewicza.. czy rodzime Tatry
Mam łatwiejszą propozycje - GARDENDORI
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
www.naturalfine.com
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Torfowiska na litwie z tego co słyszałem od Marka są bardzo specyficzne, nie poruszają sie tam na piechote, obszar jest zbyt rozległy i zapadający sie) Wjeżdza sie tam specjalnymi ciągnikami, które mają nie koła a szerokie taśmy i suną się jak czołg. Podłoże tak jak Adam, zwrócił uwage jest istotne, akurat te torfowiska są bardzo niesprzyjaące dla wzrostu sosen, kopane sosny są niskie, ze zminiaturyzowanymi igłami oraz piękną fakturą kory, są też bardzo stare.
Co do postu Corfe to nie wiem w czym masz problem. Podejżewam, ze nie kopiesz yamadori i że ten temat Cie drażni ? Ale prawda jest taka, że to w yamadori jest ten duch i to co nas tak jara, a nie w jałowcu w doniczce ze szkółki. Tylko trzeba mieć do tego ogromną wiedze, trzeba też mieć pomysł na drzewo a nie kopać na pałe - ja sie ucze dopiero. Tu nikt się nie chwali, ja napisałem to co wiem i przyznaje, że temat yamadori zawsze mnie fascynował, zawsze lubiłem na ten temat rozmawiać a jeszcze bardziej sluchać doświadczonych kolegów z kraju czy tez nie. Jeżeli jest się w tej dziedzinie specem i potrafi się bez szfanku kopać drzewa (straty zawsze są i będą, czy by chciał czy nie). Ważne że doświadczona osoba potrafi takie straty mieć minimalne. Te sosny rosły na terenie kopalni, więc byt ich tam nie był zbyt długi, druga sprawa rosły w niesprzyjających warunkach. Więc chyba lepiej jak przeżyją i są dalej pielęgnowane niż jak ma ich nie być w ogóle.
PS - na biologi drzewa też sadziłem - niestety na sztuki nie licyzłem.
PS 2 - nie mam tak wielkiego ogrodu by sie bawić, nie mam też chyba tyle ciepliwości i czasu az coś urośnie.
PS 3 - te jałowce kolumnowe co stoją za mną w szklarni byly spisane na strate, a tak wykopalismy je i sobie żyją do tej pory
Co do postu Corfe to nie wiem w czym masz problem. Podejżewam, ze nie kopiesz yamadori i że ten temat Cie drażni ? Ale prawda jest taka, że to w yamadori jest ten duch i to co nas tak jara, a nie w jałowcu w doniczce ze szkółki. Tylko trzeba mieć do tego ogromną wiedze, trzeba też mieć pomysł na drzewo a nie kopać na pałe - ja sie ucze dopiero. Tu nikt się nie chwali, ja napisałem to co wiem i przyznaje, że temat yamadori zawsze mnie fascynował, zawsze lubiłem na ten temat rozmawiać a jeszcze bardziej sluchać doświadczonych kolegów z kraju czy tez nie. Jeżeli jest się w tej dziedzinie specem i potrafi się bez szfanku kopać drzewa (straty zawsze są i będą, czy by chciał czy nie). Ważne że doświadczona osoba potrafi takie straty mieć minimalne. Te sosny rosły na terenie kopalni, więc byt ich tam nie był zbyt długi, druga sprawa rosły w niesprzyjających warunkach. Więc chyba lepiej jak przeżyją i są dalej pielęgnowane niż jak ma ich nie być w ogóle.
PS - na biologi drzewa też sadziłem - niestety na sztuki nie licyzłem.
PS 2 - nie mam tak wielkiego ogrodu by sie bawić, nie mam też chyba tyle ciepliwości i czasu az coś urośnie.
PS 3 - te jałowce kolumnowe co stoją za mną w szklarni byly spisane na strate, a tak wykopalismy je i sobie żyją do tej pory
Ostatnio zmieniony 03 gru 2009, 13:02 przez Przemek R., łącznie zmieniany 1 raz.
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- Przemek R.
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1023
- Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
- 17
- Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
No nie uwieże, że Ty stratyfikujesz nasionka zamawiane na allegro i czekaż aż będzie to bonsai za 30 lat ?
Zresztą, każdy ma prawo mieć swoje zdanie - więc ok nie będe na ten temat dyskutował. Ja napisałem tak jak ja uważam. Ze szpadlem po lasach też nie ganiam jak opętany
Nikogo też nienamawiam - baa ! Prosze i błagam, żeby zanim coś wykopie upewnił się, czy te drzewko ma szanse na przeżycie, czy te drzewo ma jakieś predyspozycje, czy robie to w odpowiedni sposób i mam do tego wiedze, czy mam też pomysł na dalsze formowanie tego drzewa. [-o<
Zresztą, każdy ma prawo mieć swoje zdanie - więc ok nie będe na ten temat dyskutował. Ja napisałem tak jak ja uważam. Ze szpadlem po lasach też nie ganiam jak opętany
Nikogo też nienamawiam - baa ! Prosze i błagam, żeby zanim coś wykopie upewnił się, czy te drzewko ma szanse na przeżycie, czy te drzewo ma jakieś predyspozycje, czy robie to w odpowiedni sposób i mam do tego wiedze, czy mam też pomysł na dalsze formowanie tego drzewa. [-o<
Przemysław Radomyski
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
http://przemekradomyski.blog.onet.pl
- Corfe
- Posty: 707
- Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
- 20
- Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
- Województwo: opolskie
nie zartuj sobie
Ja opowiadam sie za GARDENDORI bo w ciagu 3-5 lat mozna w gruncie z przecietnej sadzonki np..Modrzewia (bo wiem , ze je lubisz) wyciągnąć niezłego grubaska z fajnym zwężeniem.. Sosenki szczególnie Czarne i Pospolite tez dosc szybko z sadzonek robią się "przyzwoite" w dodatku duzy plus w tym , ze to my decydujemy na ile i jak rozrosnie sie bryła korzeniowa a co dopiero "zieleń"
Pozdrawiam & dobrej nocy ..
Ja opowiadam sie za GARDENDORI bo w ciagu 3-5 lat mozna w gruncie z przecietnej sadzonki np..Modrzewia (bo wiem , ze je lubisz) wyciągnąć niezłego grubaska z fajnym zwężeniem.. Sosenki szczególnie Czarne i Pospolite tez dosc szybko z sadzonek robią się "przyzwoite" w dodatku duzy plus w tym , ze to my decydujemy na ile i jak rozrosnie sie bryła korzeniowa a co dopiero "zieleń"
Pozdrawiam & dobrej nocy ..
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
www.naturalfine.com
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 maja 2009, 06:34
- 15
- Imie i nazwisko: Pawel S
- Województwo: mazowieckie
Bardzo ciekawa dyskusja na temat pozyskiwania drzewek. Teście mają ok. 8,5h lasu, w 2010 lub 2011 chcemy wyciąć ze 2-3h, wiadomo jak to w lesie sosny a na dole jałowce, dąbki, buczki i inne krzaczory i teraz moje pytanie " Czy nie warto spróbować tego troszeczkę uratować choć nigdy nie kopałem, choć na razie niema na nie pomysłu ?" i tak zostanie połamane lub wyorane przy sadzeniu nowego lasu.
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Wchodzac na torfowiska radzilbym zabrac ze soba conajmniej jedna osobe i zalozyc czapkę. Jak sie zapadniecie 2 metry pod ziemie to czapka na 100% zostanie na powierzchni drugi kolega bedzie wiedzial po czapce gdzie wam swieczke stawiac.
Polecam technikę Corfe przynajmniej legalna i o wiele tansza bo o karach juz nie raz wspominalismy na forach. Oczywiscie sa tereny przeznaczone pod zalewy czy tereny pod karczowanie trzeba tylko wiedziec z kim i kiedy rozmawiac.
Polecam technikę Corfe przynajmniej legalna i o wiele tansza bo o karach juz nie raz wspominalismy na forach. Oczywiscie sa tereny przeznaczone pod zalewy czy tereny pod karczowanie trzeba tylko wiedziec z kim i kiedy rozmawiac.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 maja 2009, 06:34
- 15
- Imie i nazwisko: Pawel S
- Województwo: mazowieckie
Bolas nie pomyliłeś torfowiska z bagnem, przecież na torfowisku torf się kopało do palenia w piecu, no ja tego nie pamiętam, ale tak piszą w książkach. Przykład wyrobisko po torfowe w Ciechanowie pod zamkiem Książąt Mazowieckich.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 08 gru 2006, 19:26
- 17
- Imie i nazwisko: Tomek K.
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Cześć,
rzeczywiście, rozgorzała dyskusja Ja też nie popieram wyniszczania lasów i torfowisk, ale stanę w obronie tego, co sądzicie na temat sosen, o których wspominał Przemek. Te sosny z Litwy nie pochodzą z terenów chronionych, tylko znajdują się na terenie firmy zajmującej się..."produkcją" torfu, więc jak sami możecie się domyślić-i tak spisane są przez "właścicieli" na straty. Pamiętam też, jak u Marka Gajdy pojawiły się bardzo stare cisy z parku w Żelazowej Woli, niestety tylko 2, bo resztę spotkał los podarowany przez konserwatora parku-czyli piła łańcuchowa, wyrywanie systemu korzeniowego koparką i wsadzanie na ich miejsce malutkich cisów. Nie w każdym przypadku yamadori to zło dla przyrody, mnie osobiście czasami nasuwa się skojarzenie, że to pogotowie dla drzew. Wiadomo, nie wszystkie przeżyją, ale część z nich dostaje swoje drugie życie.
rzeczywiście, rozgorzała dyskusja Ja też nie popieram wyniszczania lasów i torfowisk, ale stanę w obronie tego, co sądzicie na temat sosen, o których wspominał Przemek. Te sosny z Litwy nie pochodzą z terenów chronionych, tylko znajdują się na terenie firmy zajmującej się..."produkcją" torfu, więc jak sami możecie się domyślić-i tak spisane są przez "właścicieli" na straty. Pamiętam też, jak u Marka Gajdy pojawiły się bardzo stare cisy z parku w Żelazowej Woli, niestety tylko 2, bo resztę spotkał los podarowany przez konserwatora parku-czyli piła łańcuchowa, wyrywanie systemu korzeniowego koparką i wsadzanie na ich miejsce malutkich cisów. Nie w każdym przypadku yamadori to zło dla przyrody, mnie osobiście czasami nasuwa się skojarzenie, że to pogotowie dla drzew. Wiadomo, nie wszystkie przeżyją, ale część z nich dostaje swoje drugie życie.
Zły ogrodnik drzewo krzywe i chore wyhoduje, dobry-zdrowe i proste...
Widzę, że tamat zainteresował wiele osób i bardzo mnie to cieszy. Bardzo dziękuję za odpowiedzi, na pewno każda z nich jest warta uwagi i można się z nich dużo dowiedzieć. Planuję jakieś wykopki zrobić w przyszłym roku. Jedną sosenkę która rośnie na gorszym podłożu postaram się przygotować podsypując lepszą ziemią i starając się korzenie rozbudować. Druga jest lepiej przygotowana bo ją uszczykiwałem, czasami podlewałem i ogólnie miałem na nią oko. Co do brzózki to jeszcze nie wiem co zrobię, ale zobaczę jak przyjrzę się trochę jej bryle korzeniowej. Myślę że na 99% wybiorę się do Marka na jakieś warsztaty żeby odświerzyć swoją wiedzę bo jedyne moje ćwiczenia polegają nad opieką nad moim ficusem i gruboszem. Tak to co najwyżej jeszcze przycinam jałoce na działce w stylu ogrodów japońskim itd - je też powiązałem drutami że teraz wyglądają dużo fajniej niż kiedyś.
Pewnie Przemku spotkamy się jeszcze u Marka, bo byłem tam już kilka razy i planuję jeszcze dalej. Poza tym mam modrzewia który stoi u mojej babci i czeka na formowanie, kupiony u Marka. Trochę się zarósł i nie chce go skrzanić. Twoje rady też na pewno się przydadzą. Ogólnie dziękuję za żywą dyskusję, na pewno nie tylko dla mnie była i jest interesująca.
pozdrawiam
Pewnie Przemku spotkamy się jeszcze u Marka, bo byłem tam już kilka razy i planuję jeszcze dalej. Poza tym mam modrzewia który stoi u mojej babci i czeka na formowanie, kupiony u Marka. Trochę się zarósł i nie chce go skrzanić. Twoje rady też na pewno się przydadzą. Ogólnie dziękuję za żywą dyskusję, na pewno nie tylko dla mnie była i jest interesująca.
pozdrawiam
Marcin Wwa