Karmona drobnolistna - jak zacząć opiekę nad drzewkiem
Karmona drobnolistna - jak zacząć opiekę nad drzewkiem
Witam, jestem nowym użytkownikiem forum, jak i nowym, szczęśliwym właścicielem Karmony drobnolistnej. Sporo czytałem na temat Bonsai jak i na temat "mojego gatunku" jednak chcę, abyście mi w miare możliwości doradzili co dalej. W chwili obecnej drzewko wygląda tak:
Nie licząc tych dużych odrostów, drzewko ma około 20 cm. Chyba będzie trzeba ja przyciąć, prawda?
Ahhh, i czy będzie możliwe, aby miała pień takim "zygzakiem puszczony", jeśli tak, to w jaki sposób podrutować :D
Pozdrawiam
Nie licząc tych dużych odrostów, drzewko ma około 20 cm. Chyba będzie trzeba ja przyciąć, prawda?
Ahhh, i czy będzie możliwe, aby miała pień takim "zygzakiem puszczony", jeśli tak, to w jaki sposób podrutować :D
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2008, 22:09 przez SpyQue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 10 sty 2008, 22:43
- 16
- Imie i nazwisko: Wojtek G
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Witam nowego kolegę.
Z tego co wyczytałem to dopiero co nabyłeś to drzewko, więc proponuję na sam początek dać mu ze 3 tygodnie czasu żeby się zaaklimatyzował do nowych warunków.
Najlepiej umieść je na parapecie żeby miało dużo światła, ustaw na podstawce z keramzytem lub jakimiś kamyczkami i zalej podstawkę wodą pamiętając o tym, aby nie dotykała ona dna doniczki bo korzenie szybko zgniją (zabieg ten pomoże utrzymać wyższą wilgotność wokół drzewka), spryskuj je 3 razy dziennie, jeśli możesz to rób to częściej.
Niestety "zygzaka" z tego pnia nie zrobisz i lepiej drutów na razie nie dotykaj;)
Ja na Twoim miejscu nie przycinałbym tych odrostów, niech drzewko nachapie się światła czym może i nabiera siły. Pod koniec jesieni lub wczesną wiosną będziesz mógł poprzycinać do woli, ale wykorzystałbym je częściowo do zbudowania nowej, większej korony i poprowadził drzewko w stylu hokidachi (styl miotlasty).
Życzę cierpliwości i powodzenia:)
Z tego co wyczytałem to dopiero co nabyłeś to drzewko, więc proponuję na sam początek dać mu ze 3 tygodnie czasu żeby się zaaklimatyzował do nowych warunków.
Najlepiej umieść je na parapecie żeby miało dużo światła, ustaw na podstawce z keramzytem lub jakimiś kamyczkami i zalej podstawkę wodą pamiętając o tym, aby nie dotykała ona dna doniczki bo korzenie szybko zgniją (zabieg ten pomoże utrzymać wyższą wilgotność wokół drzewka), spryskuj je 3 razy dziennie, jeśli możesz to rób to częściej.
Niestety "zygzaka" z tego pnia nie zrobisz i lepiej drutów na razie nie dotykaj;)
Ja na Twoim miejscu nie przycinałbym tych odrostów, niech drzewko nachapie się światła czym może i nabiera siły. Pod koniec jesieni lub wczesną wiosną będziesz mógł poprzycinać do woli, ale wykorzystałbym je częściowo do zbudowania nowej, większej korony i poprowadził drzewko w stylu hokidachi (styl miotlasty).
Życzę cierpliwości i powodzenia:)
Zdobyłem keramzyt i zasypałem podstawkę i zalałem wodą. Wygląda to teraz tak:
Nie wiem, czy stawianie na parapecie to w moim przypadku dobry pomysł, ponieważ mam pokój od południa i smaży tu naprawdę potężnie, tak, że pomyślałem sobie, że miejsce na biurku przy oknie będzie w sam raz (tak jak na zdjęciu) ponieważ światła jest bardzo dużo, a w godzinach południowych pada lekki półcień od firanki.
Dodatkowo kupiłem nawóz, który poleciła mi pani w sklepie ogrodniczym. Nazywa się on Bio Florin. Pisze, żeby zasilać co 2 tygodnie. Czy jest to dobry nawóz?
Ponad to mam małe pytanko co do podlewania. Obecnie drzewko jest zraszane około 3-4 razy dziennie. Jednak w poradnikach wyczytałem, że jak wierzchnia warstwa gleby jest podsuszona, trzeba je, jeszcze dodatkowo podleć bezpośrednio na glebę. Odstawiłem w tym celu wodę (czy zamiast odstawiania wody, można używać wody filtrowanej o temperaturze pokojowej?). I tutaj kolejne moje pytanie... po czym poznać, że roślinka jest dostatecznie podlana. Gdzieś czytałem, że podlewamy do momentu, gdy z otworów na spodzie doniczki zacznie wyciekać woda, czy to prawda?
Zauważyłem, że drzewko ma też dość spore listki, czy przycinanie ich w późniejszym etapie będzie konieczne. I jak dokładnie przycinać gałązki, aby uzyskać formę Hokidachi? Wg mnie drzewko ma zbyt wiele malutkich zdrewniałych gałązek w środku, może będzie trzeba to trochę przerzedzić i zrobić miejsce dla nowych zdrowych i zielonych pędów, które uformują soczyście zieloną koronę?
Pozdrawiam
Nie wiem, czy stawianie na parapecie to w moim przypadku dobry pomysł, ponieważ mam pokój od południa i smaży tu naprawdę potężnie, tak, że pomyślałem sobie, że miejsce na biurku przy oknie będzie w sam raz (tak jak na zdjęciu) ponieważ światła jest bardzo dużo, a w godzinach południowych pada lekki półcień od firanki.
Dodatkowo kupiłem nawóz, który poleciła mi pani w sklepie ogrodniczym. Nazywa się on Bio Florin. Pisze, żeby zasilać co 2 tygodnie. Czy jest to dobry nawóz?
Ponad to mam małe pytanko co do podlewania. Obecnie drzewko jest zraszane około 3-4 razy dziennie. Jednak w poradnikach wyczytałem, że jak wierzchnia warstwa gleby jest podsuszona, trzeba je, jeszcze dodatkowo podleć bezpośrednio na glebę. Odstawiłem w tym celu wodę (czy zamiast odstawiania wody, można używać wody filtrowanej o temperaturze pokojowej?). I tutaj kolejne moje pytanie... po czym poznać, że roślinka jest dostatecznie podlana. Gdzieś czytałem, że podlewamy do momentu, gdy z otworów na spodzie doniczki zacznie wyciekać woda, czy to prawda?
Zauważyłem, że drzewko ma też dość spore listki, czy przycinanie ich w późniejszym etapie będzie konieczne. I jak dokładnie przycinać gałązki, aby uzyskać formę Hokidachi? Wg mnie drzewko ma zbyt wiele malutkich zdrewniałych gałązek w środku, może będzie trzeba to trochę przerzedzić i zrobić miejsce dla nowych zdrowych i zielonych pędów, które uformują soczyście zieloną koronę?
Pozdrawiam
Witam
W kwestii podlewania. Podlewaj przez zanurzenie na kilkadziesiąt sekund całej doniczki w wodzie. Carmona nie lubi suszy. Samo zraszanie nie wystarczy.
W kwestii nawozu. Póki co daj sobie sokój z nawożeniem. Łatwoprzesadzić z dawką (zwłaszcza jak jest w płynie) i po drzewku.
W kwestii zygzaka- zapomnij
W kwestii formowania- nie drutuj bo to jest trudne w przypadku Carmony - kruche gałęzie. Jeśli juz jest to konieczne zrób odciągi.
I na koniec - daj drzewku czas a aklimatyzację.
W kwestii podlewania. Podlewaj przez zanurzenie na kilkadziesiąt sekund całej doniczki w wodzie. Carmona nie lubi suszy. Samo zraszanie nie wystarczy.
W kwestii nawozu. Póki co daj sobie sokój z nawożeniem. Łatwoprzesadzić z dawką (zwłaszcza jak jest w płynie) i po drzewku.
W kwestii zygzaka- zapomnij
W kwestii formowania- nie drutuj bo to jest trudne w przypadku Carmony - kruche gałęzie. Jeśli juz jest to konieczne zrób odciągi.
I na koniec - daj drzewku czas a aklimatyzację.
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
Witam!
Ja również jestem świeżą włascicielka Karmony, bylam w Książu, a że od dawna chciałam miec drzewko to je nabylam. Tak czytam te wszystkie porady i zastanawiam sie jak podlewac - pani na wystawie powiedziala zeby co 3 dni zanurzac doniczke tak mniej wiecej do wysokosci jej krawedzi, na 15 minut i drzewko napije sie ile bedzie potrzebowalo. Zastosowaac sie do tej rady? Zauwazylam, ze ma jednego drobnego kwiatuszka - co zrobic zeby kwitlo dalej i sie nie zmarnowalo? chcialabym zeby bylo zdrowe - nigdy nie mialam reki do kwiatow, moze z drzewkiem sie uda. Ach.. i jeszcze jedno - co zrobic zeby te male czarne robaczki ze skrzydelkami sie nie zalegly? Bo strasza, ze tak sie dzieje nawet kilka razy w roku
To moje drzewko:
http://oczy.wiscie.dl.interia.pl/IMGP0557.JPG
http://oczy.wiscie.dl.interia.pl/IMGP0558.JPG
Pozdrawiam!
Ja również jestem świeżą włascicielka Karmony, bylam w Książu, a że od dawna chciałam miec drzewko to je nabylam. Tak czytam te wszystkie porady i zastanawiam sie jak podlewac - pani na wystawie powiedziala zeby co 3 dni zanurzac doniczke tak mniej wiecej do wysokosci jej krawedzi, na 15 minut i drzewko napije sie ile bedzie potrzebowalo. Zastosowaac sie do tej rady? Zauwazylam, ze ma jednego drobnego kwiatuszka - co zrobic zeby kwitlo dalej i sie nie zmarnowalo? chcialabym zeby bylo zdrowe - nigdy nie mialam reki do kwiatow, moze z drzewkiem sie uda. Ach.. i jeszcze jedno - co zrobic zeby te male czarne robaczki ze skrzydelkami sie nie zalegly? Bo strasza, ze tak sie dzieje nawet kilka razy w roku
To moje drzewko:
http://oczy.wiscie.dl.interia.pl/IMGP0557.JPG
http://oczy.wiscie.dl.interia.pl/IMGP0558.JPG
Pozdrawiam!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
- krzysiak88
- Posty: 91
- Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:41
- 16
- Imie i nazwisko: Krzysztof K
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
- fawin
- Posty: 186
- Rejestracja: 31 lip 2007, 15:17
- 17
- Imie i nazwisko: Krystian P.
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Ustroń
Druty na drzewku chyba nie są najnowsze (patrząc na ilość korozji jaka je pokrywa ) i nie wyglądają jakby coś trzymały, więc przypatrz się czy wyginają gałęzie, czy są tylko bo są? Jeżeli nic nie dają to można rozdrutować i na złom
"Nie wywyższaj się, nie unoś, bądź skromny, szanuj innych i Ty będziesz szanowany"
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
Bardzo dobra rada dzieki ;) a jak juz mi się roślina zaklimatyzuje to jest taka mozliwosc ze kiedys bedzie wygladala mniej wiecej tak:
http://www.kwiatyozdobne.pl/obrazy/bonsai_wypas.jpg
?
jak ja przyciąć, żeby byla taka piękna, równa i gęsta?
http://www.kwiatyozdobne.pl/obrazy/bonsai_wypas.jpg
?
jak ja przyciąć, żeby byla taka piękna, równa i gęsta?
- fawin
- Posty: 186
- Rejestracja: 31 lip 2007, 15:17
- 17
- Imie i nazwisko: Krystian P.
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Ustroń
"kiedyś"
Szansa zawsze jest, tylko, że na razie nie masz za bardzo czego przycinać, ani z czego formować, aby uzyskać taki efekt potrzeba wiele lat pracy i niezaniedbywania drzewka. Twoje drzewko ma na razie wiele mankamentów, ale z czasem jak będziesz je zagęszczała to gędą stawały się coraz mniej widoczne, ale jednak zawsze będą.
Na razie nic z nim nie rób, tylko podlewaj.
Jak się zaaklimatyzuje, możesz pokombinować z odrutowaniem prowadzącym do przyszłej, wymarzonej formy, następnie będzie trzeba zagęścić, a na końcu dopiero nadawać ostateczną formę. Tak więc kilka lat pracy przed Tobą.
Powodzenia i wytrwałości:)
Szansa zawsze jest, tylko, że na razie nie masz za bardzo czego przycinać, ani z czego formować, aby uzyskać taki efekt potrzeba wiele lat pracy i niezaniedbywania drzewka. Twoje drzewko ma na razie wiele mankamentów, ale z czasem jak będziesz je zagęszczała to gędą stawały się coraz mniej widoczne, ale jednak zawsze będą.
Na razie nic z nim nie rób, tylko podlewaj.
Jak się zaaklimatyzuje, możesz pokombinować z odrutowaniem prowadzącym do przyszłej, wymarzonej formy, następnie będzie trzeba zagęścić, a na końcu dopiero nadawać ostateczną formę. Tak więc kilka lat pracy przed Tobą.
Powodzenia i wytrwałości:)
"Nie wywyższaj się, nie unoś, bądź skromny, szanuj innych i Ty będziesz szanowany"
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:11
- 16
- Lokalizacja: WrocÂław
- fidelpatcha
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 769
- Rejestracja: 11 maja 2006, 09:02
- 18
- Imie i nazwisko: Damian Skiba
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Siemianowice