DÄ…b
Ja bym rozłożył to conajmniej na dwa lata (sam się kiedyś za szybko napaliłem na wykopanie drzewka i niestety nie przetrwało). Na wiosne obkop drzewko szpadlem, tak żeby nie było większej ingerencji przy systemie korzeniowym. Spowoduje to rozwój nowych korzeni. Samo drzewko możesz lekko przerzedzić w koronie usuwając gałezie które są suche i przez to nadać mu porządany kształt. Co do korzenia palowego (nie palmowego) bedzie go można uciąć (miejsce po ucięciu korzenia trzeba zabezpieczyć pastą do ran albo porządnie obsypać ukorzeniaczem po to aby roślina nie zaczeła od dołu gnić) ale to za dwa lata jak bedziesz go przesadzał.
Do wiosny jeszcze masz czas żeby o tym poczytać jak nie w książce to na forum.
Pamietaj o jednym że jak wsadzisz drzewko do doniczki to nie będzie to odrazu bonsai.
Do wiosny jeszcze masz czas żeby o tym poczytać jak nie w książce to na forum.
Pamietaj o jednym że jak wsadzisz drzewko do doniczki to nie będzie to odrazu bonsai.
Pozdrawiam
Tomek Dzieninis
Tomek Dzieninis
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Nie szpadło , tylko SZPADEL ! To taka łopata do prac ogrodniczych. Charakteryzuje się tym, że ma zbliżony do prostokąta kształt, ale z łukowatym czołem (część którą pierwszą dotykasz podłoża). Oprócz tego jest lekko miseczkowaty.
Nie szpadło , tylko SZPADEL ! To taka łopata do prac ogrodniczych. Charakteryzuje się tym, że ma zbliżony do prostokąta kształt, ale z łukowatym czołem (część którą pierwszą dotykasz podłoża). Oprócz tego jest lekko miseczkowaty.
"Nie w poznaniu le¿y szczêœcie, lecz w d¹¿eniu do niego"
Edgar Alan Poe
Edgar Alan Poe
SZkamilu
Hmmm... niby taka prozaiczna rzecz a okazuje się że nie aż taka oczywista, prawdopodobnie ze względu na różne nazewnictwo w różnych regionach kraju.
Pradopodobnie mówimy o tym samym :D...
Czy to o takie narzędzie Ci chodzi ?
Z korzeniem palowym to musisz uważać. Z jednej strony jest on czasami bardzo długi i trzeba go mocno skrócić juz przy wykopkach. Z drugiej strrony jest ryzykownym, silne cięcie korzenia palowego w momencie , kiedy nie rozwinęły sie jeszcze dobrze korzeni boczne. Masz duzy problem. Jest nim czas. Jełsi musisz to drzewko wykopać na wiosnę to bardzo nikłe są szanse na jego przeżycie. Wlaśnie po to wbijasz szpadel (rydel) wokół rosliny (przecinając długie korzenie boczne) i pozostawiasz ją tak na jeden sezon, by biorąc się do wyjęcia drzewka z podłoża i skrócenia korzenia palowego (mniej lub bardziej) zapewnić drzewku dalszą wegetację , dzięki rozwiniętym krótkim acz silnym i gęstym korzeniom bocznym. Musisz zrozumieć że jest to sytuacja w której odcinasz roślinie dużo masy korzeniowej. Aby zapewnić jej odpowiednią ilośc korzeni włośnikowych , niezbędnych do przeżycia całej części nadziemnej, musisz spowodować zagęszczenie się ich masy na niewielkim obszarze podłoża który wyjmiesz razem z drzewkiem. Na twoim miejscu popertraktowałbym z Tatą , czy mógłby jeszcze pozwolić rosnąc drzewku jeden sezon. Inaczej będziesz musial zdać się na ponadprzeciętną siłę drzewka w walce o przetrwanie, a to zdarza się bardzo rzadko, szczególnie u form skarłowaciałych o długim systemie korzeniowym, które nagle zostaja go pozbawione.
Hmmm... niby taka prozaiczna rzecz a okazuje się że nie aż taka oczywista, prawdopodobnie ze względu na różne nazewnictwo w różnych regionach kraju.
Pradopodobnie mówimy o tym samym :D...
Czy to o takie narzędzie Ci chodzi ?
Z korzeniem palowym to musisz uważać. Z jednej strony jest on czasami bardzo długi i trzeba go mocno skrócić juz przy wykopkach. Z drugiej strrony jest ryzykownym, silne cięcie korzenia palowego w momencie , kiedy nie rozwinęły sie jeszcze dobrze korzeni boczne. Masz duzy problem. Jest nim czas. Jełsi musisz to drzewko wykopać na wiosnę to bardzo nikłe są szanse na jego przeżycie. Wlaśnie po to wbijasz szpadel (rydel) wokół rosliny (przecinając długie korzenie boczne) i pozostawiasz ją tak na jeden sezon, by biorąc się do wyjęcia drzewka z podłoża i skrócenia korzenia palowego (mniej lub bardziej) zapewnić drzewku dalszą wegetację , dzięki rozwiniętym krótkim acz silnym i gęstym korzeniom bocznym. Musisz zrozumieć że jest to sytuacja w której odcinasz roślinie dużo masy korzeniowej. Aby zapewnić jej odpowiednią ilośc korzeni włośnikowych , niezbędnych do przeżycia całej części nadziemnej, musisz spowodować zagęszczenie się ich masy na niewielkim obszarze podłoża który wyjmiesz razem z drzewkiem. Na twoim miejscu popertraktowałbym z Tatą , czy mógłby jeszcze pozwolić rosnąc drzewku jeden sezon. Inaczej będziesz musial zdać się na ponadprzeciętną siłę drzewka w walce o przetrwanie, a to zdarza się bardzo rzadko, szczególnie u form skarłowaciałych o długim systemie korzeniowym, które nagle zostaja go pozbawione.
Ostatnio zmieniony 25 gru 2005, 13:14 przez Olon, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie w poznaniu le¿y szczêœcie, lecz w d¹¿eniu do niego"
Edgar Alan Poe
Edgar Alan Poe
No tak oto chodzi tylko mam bez tego łukowatego czoła. Ale to przecież chyba bez rużnicy )Olon pisze:SZkamilu
Hmmm... niby taka prozaiczna rzecz a okazuje się że nie aż taka oczywista, prawdopodobnie ze względu na różne nazewnictwo w różnych regionach kraju.
Pradopodobnie mówimy o tym samym :D...
Czy to o takie narzędzie Ci chodzi ?
Myslałem że ci chodzi o takią malutką łopateczke
--------------------------------------------------------------------------------
A gdzie mam wbic rydel(szpadel) zaraz koła pnia?? 5cm od pnia? 10? 15?
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 19
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Szpadel
Rydło
Sztychówka
Zwał jak zwał ale to łopata do kopania w ziemi (raczej inna sie nie nakopiesz - przynajmniej nie tak efektywnie)
Co do korzenia palowego to latwo go znajdziesz jest on najgrubszy i przewaznie rosnie w dól.Co do jego obcinania to obcinasz go tak by zmiescił sie do donicy w ktorej nastepnie bedzie umieszczona roslina. Musisz zwrocic uwage czy czasem wiekszosc korzeni nie wyrasta własnie z niego i na jakiej glebokosci?? Wtedy bedziesz musiał sie bardziej kupic na tym by dopasowac doniczke do warunków ktore sprawiła ci roslina a nie odwrotnie.
Rydło
Sztychówka
Zwał jak zwał ale to łopata do kopania w ziemi (raczej inna sie nie nakopiesz - przynajmniej nie tak efektywnie)
Co do korzenia palowego to latwo go znajdziesz jest on najgrubszy i przewaznie rosnie w dól.Co do jego obcinania to obcinasz go tak by zmiescił sie do donicy w ktorej nastepnie bedzie umieszczona roslina. Musisz zwrocic uwage czy czasem wiekszosc korzeni nie wyrasta własnie z niego i na jakiej glebokosci?? Wtedy bedziesz musiał sie bardziej kupic na tym by dopasowac doniczke do warunków ktore sprawiła ci roslina a nie odwrotnie.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
Najzwyczajniejsza dzika siewka ,nie mająca w sobie żadnych cech na bonsai przydatnych . Oczywiście można i przyciąc mocno i po 10 latach takiego przycinania zrobi się tam może jakiś pień ,ale największą wadą tego drzewka ,(poza jego "niebonsajowoscią") są jego korzenie ,których wieksza część może znajdować się pod podjazdem czy pod murkiem .
Na twoim miejscu nie płakałbym jeśli nawet pójdzie do pieca ,lepiej kupic coś w szkółce za dosłownie pare złotych i "bawic się" od razu w formowanie ,niż wykopywać taką nieciekawą siewkę i czekać latami .
POzdr
Na twoim miejscu nie płakałbym jeśli nawet pójdzie do pieca ,lepiej kupic coś w szkółce za dosłownie pare złotych i "bawic się" od razu w formowanie ,niż wykopywać taką nieciekawą siewkę i czekać latami .
POzdr
Witam. Myślę że można tę roślinę wykopać i przesadzić do pojemnika. Ale trzeba to rozlożyć w czasie co najmniej na 2 sezony. Wiosną jak ziemia rozmarznie to trzeba delikatnie odslonić korzenie, tak aby można bylo przeciąć korzeń palowy mocnym sekatorem. Na takiej glębokości jak wysoki planujesz pojemnik. Pędy można przyciąć w marcu, dosyć mocno. W nadchodzącym sezonie wegetacyjnym, po tych zabiegach sadzonka wytworzy nowy bardziej powierzchniowy system korzeniowy. Jesienią można będzie przeciąć poziome korzenie w pewnej odleglości od pieńka. A za dwa lata przesadzić do doniczki. Ja przesadzalem nieco starsze drzewa i ten proces trwal 3 sezony. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
a więc zdecydowałem zrobić z tego demba bonsai, nawet jagby miało to trwac 15 lat(mam czas)
Co byście polecili żeby teraz zrobić? przyciąc gałęzie?? obkopac?? czy może obkopać i przyciąc??
Mam pytanko jeszcze czy mogę wziać doniczke i dać w nią pień dębu i nasypać ziemi aby otrzymać 2 roślinki??
Aha i czy macie jakieś foty dębów??
Co byście polecili żeby teraz zrobić? przyciąc gałęzie?? obkopac?? czy może obkopać i przyciąc??
Mam pytanko jeszcze czy mogę wziać doniczke i dać w nią pień dębu i nasypać ziemi aby otrzymać 2 roślinki??
Aha i czy macie jakieś foty dębów??
- PiotrMochocki
- Posty: 774
- Rejestracja: 23 gru 2005, 08:07
- 18
- Lokalizacja: Radom
Wiesz,najbardziej dziwi mnie co nie których ten optymizm"mam czas" czekac 150-20 lat.Ludzie czy nie lepiej pujśc do jakieś szkółki i za miedziaki kupic cos pozadnego,gdzie sobie wybierzesz gatunek i poszczególna roslinke.A takto czekasz kupe czasu marnujac czas i roslinke bo tez nie wiadomo czy jak ja wykopiesz to przezyje i czy cos z niej <font color="#FF0000">wogule //ort</font> bedzie
----Co Cię nie zabije,to Cie wzmocni----Pozdrawiam Piotr Mochocki
- PiotrMochocki
- Posty: 774
- Rejestracja: 23 gru 2005, 08:07
- 18
- Lokalizacja: Radom
Gohan co Ty <font color="#FF0000">wogule //ort</font> opowiadasz?Nie przesadzaj 10-15 zł to nie majątek,po drugie zeby takie drzewko pozyskać też trzeba czasu,ale ile wiedzy,a tu sie spotyka"wykopałem bonsaja z lasu ma okolo 10 cm wysokosci co z nim zrobic" .połowa osób nie umie dobrze drutowac nie zna podstaw a łapie sie za yamadori.Pokolei spokojnie....
----Co Cię nie zabije,to Cie wzmocni----Pozdrawiam Piotr Mochocki
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 19
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Szkamil pomysl co z niego zrobisz? Czy naprawde warto wykopywac go z miejsca w ktorym rosniesz. Drogi dwie jesli chcesz uratowac slupek od plotu lub przeniesc go w inne miejsce to jestem za. Jako bonsai na juz lub za nawet 1rok to sobie odpusc. Pracy przy nim masz conajmniej na kilka lat.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk