Pierwsze bonsai- czyli co poszło nie tak
- Valheru
- Posty: 175
- Rejestracja: 17 paź 2004, 20:26
- 19
- Imie i nazwisko: Marcin S.
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Gliwice
Pierwsze bonsai- czyli co poszło nie tak
Witam.
Jak zauważyliście jest duzo postów typu: '...zrobiłem to i to, ale czy mogłem??..." , więc może by zrobić listę grzeszków i błędów by uniknąć zniszczenia materiału wyjściowego dla ładnego bonsai. Temat chyba o tyle istotny, że dość często się takie posty pojawiają.
Może MOD będzie redagował póĽniejsze dopiski w jedną całość ??
I. Zanim cokolwiek wykopiesz:
I.1. Po obejrzeniu inspiracji która Cię pchnęła do robienia BONSAI ochłoń trochę, poczytaj trochę, odwiedĽ forum, dowiedz się czym jest bonsai (nie to nie jest rzeĽba i nie jest to też sukulent i nie kupisz na allegro nasion do bonsai)
I.2. SprawdĽ czy termin jest odpowiedni.
I.3. SprawdĽ czyje to drzewko ( poważny problem gdy nas nakryje nerwowy właściciel :D )
I.4. Gdy powyższe uwagi postanowisz zignorować to staraj się jak najmniej uskodzić bryłę korzeniową; i w tym samym roku już nic nie rób z drzewkiem- lepiej poczekaj do następnej wiosny
II. Jak już wykopiesz:
II.1. Zadołuj drzewko w ogrodzie lub w głebokiej doniczce przejściowej ( chyba że znajdzieśz idealne i gotowe Bonsai ) i poczekaj aż drzewko dojdzie do siebie po szoku (przesadzanie, zmiana ziemi, usunięcie korzenia palowego)
MOŻE JESZCZE COŚ SIĘ ZNAJDZIE dopiszcie.
Czy wiem o czym piszę?? sam parę lat temu zrobiłem bonsai z ołówka ( tj z cieńkiego patyka) i wsadziłem do bardzo małej doniczki. Efekt po kilku latach prawie zero przyrostów na grubości, aż dziw że mi drzewko nie padło. Zresztą zobaczcie sami. W omawianiu drzewek może się wspólnie zastanowimy czy jeszcze coś da się z nim zrobić
Jak zauważyliście jest duzo postów typu: '...zrobiłem to i to, ale czy mogłem??..." , więc może by zrobić listę grzeszków i błędów by uniknąć zniszczenia materiału wyjściowego dla ładnego bonsai. Temat chyba o tyle istotny, że dość często się takie posty pojawiają.
Może MOD będzie redagował póĽniejsze dopiski w jedną całość ??
I. Zanim cokolwiek wykopiesz:
I.1. Po obejrzeniu inspiracji która Cię pchnęła do robienia BONSAI ochłoń trochę, poczytaj trochę, odwiedĽ forum, dowiedz się czym jest bonsai (nie to nie jest rzeĽba i nie jest to też sukulent i nie kupisz na allegro nasion do bonsai)
I.2. SprawdĽ czy termin jest odpowiedni.
I.3. SprawdĽ czyje to drzewko ( poważny problem gdy nas nakryje nerwowy właściciel :D )
I.4. Gdy powyższe uwagi postanowisz zignorować to staraj się jak najmniej uskodzić bryłę korzeniową; i w tym samym roku już nic nie rób z drzewkiem- lepiej poczekaj do następnej wiosny
II. Jak już wykopiesz:
II.1. Zadołuj drzewko w ogrodzie lub w głebokiej doniczce przejściowej ( chyba że znajdzieśz idealne i gotowe Bonsai ) i poczekaj aż drzewko dojdzie do siebie po szoku (przesadzanie, zmiana ziemi, usunięcie korzenia palowego)
MOŻE JESZCZE COŚ SIĘ ZNAJDZIE dopiszcie.
Czy wiem o czym piszę?? sam parę lat temu zrobiłem bonsai z ołówka ( tj z cieńkiego patyka) i wsadziłem do bardzo małej doniczki. Efekt po kilku latach prawie zero przyrostów na grubości, aż dziw że mi drzewko nie padło. Zresztą zobaczcie sami. W omawianiu drzewek może się wspólnie zastanowimy czy jeszcze coś da się z nim zrobić
- Załączniki
-
- ukorzeniona sadzonka i "uformowana" w 2000r póŸniej j¹ zostawi³em bez korygowania do 2004
- JaÂłowiec II 10-2004.JPG (49.84 KiB) Przejrzano 10090 razy
-
- jaÂłowiec - rĂłwieÂśnik ktĂłry 4 lata dÂłuÂżej byÂł w ziemi zanim w 2004 go nie wykopaÂłem. JeÂśli nie widaĂŚ prawie 3x grubszy pieĂą u nasady
- po ÂściÂągniĂŞciu drutĂłw 1.jpg (25.96 KiB) Przejrzano 10090 razy
Marcin Sochacki pozdrawia Wszystkich
Valheru
Dobry pomysł .
Oczywiście wymaga lekkiego przeredagowania , ale na razie zbierajmy wskazówki i dopisujmy się .
Eva
Roślin rosnących w naszym klimacie NIE WOLNO trzymać w domu
MUSZˇ przebywać CAŁY ROK na DWORZE (zima równierz)
Jeśli napiszemy "rodzimych" zaraz pojawią się pyatania : a "Akację" , Dęba czerwonego , Jodłe koreańską czy jałowca Chińskiego można tzrymać w domu ? - w końcu to nie są gatunki rodzime .
Dobry pomysł .
Oczywiście wymaga lekkiego przeredagowania , ale na razie zbierajmy wskazówki i dopisujmy się .
Eva
Postawił bym to na pierwszym miejscu , tylko troche inaczej napisał :Ja dodałabym jeszcze przykazanie:
drzew gatunków rodzimych nigdy nie trzymaj w domu.
Roślin rosnących w naszym klimacie NIE WOLNO trzymać w domu
MUSZˇ przebywać CAŁY ROK na DWORZE (zima równierz)
Jeśli napiszemy "rodzimych" zaraz pojawią się pyatania : a "Akację" , Dęba czerwonego , Jodłe koreańską czy jałowca Chińskiego można tzrymać w domu ? - w końcu to nie są gatunki rodzime .
- piotr brozek
- Posty: 68
- Rejestracja: 08 kwie 2005, 18:51
- 19
- Imie i nazwisko: Piotr
- Województwo: małopolskie
- Lokalizacja: N. SÂącz
- Kontakt:
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 19
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
a ja jako pierwsza zasade dałbym: "nie wykopuj rosliny z przyrody!!!!"
Po co wogóle takie durne pomysły ludziom podsuwac jak liczac koszty takiego wykopania i ryzyko ze roslina padnie to taniej kupic nawet rosline za 50 zeta ze szkólki i na niej sie uczyc.
Jak juz chcecie udzielac dobrych pomysłów do dawajcie szczególowe bo bonsaisci ktorzy licza sie z wykopana roslina zostawiaja ja na 2-5lat bez ingerencji w nia. <font color="#FF0000">wogole //ort</font> czemu nikt nie napisze zeby uwazac z kupowaniem marketsai w chłodne dni bo przemarzna czy zeby sie zastanowili nad tym jaki gatunek rosliny chca zeby nie wybierali outdoor do domow itp.??
Po co wogóle takie durne pomysły ludziom podsuwac jak liczac koszty takiego wykopania i ryzyko ze roslina padnie to taniej kupic nawet rosline za 50 zeta ze szkólki i na niej sie uczyc.
Jak juz chcecie udzielac dobrych pomysłów do dawajcie szczególowe bo bonsaisci ktorzy licza sie z wykopana roslina zostawiaja ja na 2-5lat bez ingerencji w nia. <font color="#FF0000">wogole //ort</font> czemu nikt nie napisze zeby uwazac z kupowaniem marketsai w chłodne dni bo przemarzna czy zeby sie zastanowili nad tym jaki gatunek rosliny chca zeby nie wybierali outdoor do domow itp.??
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
- Valheru
- Posty: 175
- Rejestracja: 17 paź 2004, 20:26
- 19
- Imie i nazwisko: Marcin S.
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Gliwice
Bolas. Głównie tu chodzi o tych bonsaistów którzy po wykopaniu drzewka z przyrody chcą od razu z niego zrobić bonsai. Może nie wszytkie rady są trafne dlatego przy współpracy Was bardziej doświadczonych kolegów mogłoby powstać coś na kształt regulaminu (http://bonsai.kamcio.com/viewtopic.php?f=7&t=5045) (toku postępowania) by przy następnym poście z cyklu "...mam drzewko i po moich zabiegach umiera, co zrobiłem Ľle?..." odesłać do podstaw.
NIe ma sensu walczyć która sugestia ma być pierwsza. Każda jest dobra, bo odnosi się do przypadków które już na tym forum sie pojawiły, a z nabieraniem przez nas entuzjastów doświadczeia rady te będą coraz to bardziej precyzyjne i uprzedzać mogą ewentualne przypadki które pojawią się póĽniej;)
NIe ma sensu walczyć która sugestia ma być pierwsza. Każda jest dobra, bo odnosi się do przypadków które już na tym forum sie pojawiły, a z nabieraniem przez nas entuzjastów doświadczeia rady te będą coraz to bardziej precyzyjne i uprzedzać mogą ewentualne przypadki które pojawią się póĽniej;)
Marcin Sochacki pozdrawia Wszystkich
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 19
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Hmmmm no tak podam moj przyklad bonsai zaczalem sie interesowac hmmmm bedzie ponad 5lat temu pierwsza rosline zrobiłem 5lat temu na warsztatach u Włodka i Eli Pietraszko marna byla jak na poczatek ale byla. Druga zrobilem sam i tak dzis istnieje jako "bocian".
Przed tym jak trafiłem na warsztaty tez napaliłem sie zeby pozyskac drzewka z natury i ukatrupiłem pieknego nastolerniego grubego dabka wysokosci kolo 70cm - naprawde cos.Wydawalo mi sie ze wszystko zrobiłem tak jak mialo byc. Korzeni duzo pora troszke za wczesna ale sie udało utrzymac go do jesieni. Pozniej padł. Wstyd mi do dzis i tez do dnia dzisiejszego nie pozyskałem zadnej rosliny z przyrody nawet z ogródka!! Moze i moja wiedza teraz byłaby wystarczajaca zeby takie cos zrobic bez zmartwien ale wiem ze jesli zrobie to z osobami bardziej doswiadczonymi wytkna mi jeszcze tuzin innych bledów. Pozyskanie rosliny nie jest wcale takie trudne jak jej utrzymanie w pierwszych latach po wykopaniu. Oczywiscie nie mowie tu o siejkach 3letnich bo takie to wg mnie do Yamadori maja naprawde daleko i nie powinno sie ich mylic. Pozatym widzialem juz nie jedno zdjecie czy ludzia ktory wyszarpał naprawde rasowy materiał z przyrody z jednym korzeniem i pyta jak go posadzic bo juz tak stoi borok w pokoju 3 dzien.
Przed tym jak trafiłem na warsztaty tez napaliłem sie zeby pozyskac drzewka z natury i ukatrupiłem pieknego nastolerniego grubego dabka wysokosci kolo 70cm - naprawde cos.Wydawalo mi sie ze wszystko zrobiłem tak jak mialo byc. Korzeni duzo pora troszke za wczesna ale sie udało utrzymac go do jesieni. Pozniej padł. Wstyd mi do dzis i tez do dnia dzisiejszego nie pozyskałem zadnej rosliny z przyrody nawet z ogródka!! Moze i moja wiedza teraz byłaby wystarczajaca zeby takie cos zrobic bez zmartwien ale wiem ze jesli zrobie to z osobami bardziej doswiadczonymi wytkna mi jeszcze tuzin innych bledów. Pozyskanie rosliny nie jest wcale takie trudne jak jej utrzymanie w pierwszych latach po wykopaniu. Oczywiscie nie mowie tu o siejkach 3letnich bo takie to wg mnie do Yamadori maja naprawde daleko i nie powinno sie ich mylic. Pozatym widzialem juz nie jedno zdjecie czy ludzia ktory wyszarpał naprawde rasowy materiał z przyrody z jednym korzeniem i pyta jak go posadzic bo juz tak stoi borok w pokoju 3 dzien.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
- piotr brozek
- Posty: 68
- Rejestracja: 08 kwie 2005, 18:51
- 19
- Imie i nazwisko: Piotr
- Województwo: małopolskie
- Lokalizacja: N. SÂącz
- Kontakt:
Wykopać..? Pozornie taniej. Kazdy mysli- mnie się uda.
Jeszcze jakby wiekszy prestiż kawałek natury w ogrodzie, domu.
Nic bardziej mylnego tylko czasami 90% przypadków zapał bierze góre
nad rozsądkiem. Dla bonsai nie moze braknąc czasu tu niczego nie mozna przspiezsyć. Szkoda że dowiadujemy się tego po szkodzie.
Jeszcze jakby wiekszy prestiż kawałek natury w ogrodzie, domu.
Nic bardziej mylnego tylko czasami 90% przypadków zapał bierze góre
nad rozsądkiem. Dla bonsai nie moze braknąc czasu tu niczego nie mozna przspiezsyć. Szkoda że dowiadujemy się tego po szkodzie.
- Sentinel
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 maja 2005, 14:35
- 19
- Imie i nazwisko: Bartosz K
- Województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Czytając takie posty jak napisał Bolas czuję się jak na terapi grupowej w klubie AA. Sam chodząc po różnych ugorach pstykam fotki potencjalnych materiałów do pozyskania i mówię sobie, o to jest ładne, na wiosnę będzie moje. A potem wchodzę na forum i kubeł zimnej wody na głowę. Wszyscy początkujący marzą o pięknych okazach z natury i co niektórych udaje się przekonać, że nie warto. Właśnie Bolas uratowałeś kolejne drzewko. A ja wracam do książek a na wiosnę na polowanie ... do szkółki.
Prawda jest taka, że nawet jeśli nawet komuś na tym forum udało się skutecznie pozyskać stare drzewo i je utrzymać to są to sporadzyczne przypadki. W większości drzewka pozyskane padają po roku albo i wcześniej.
Pozdrawiam
Prawda jest taka, że nawet jeśli nawet komuś na tym forum udało się skutecznie pozyskać stare drzewo i je utrzymać to są to sporadzyczne przypadki. W większości drzewka pozyskane padają po roku albo i wcześniej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Bartek
Bartek
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 19
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
Sentinel ja wam nie bronie wykopywania drzewek z natury bo nie moge tego zrobic jesli nawet bym mial wszystkich bic to i tak beda przypadki ktore to beda robic po cichu i moze po 2 latach jak drzewko bedzie jeszcze zylo to sie przyznaja. Chodzi o to ze mamy zle podejscie do tego zagadnienia. Rwiemy sie na cos do czego jeszcze nie doroslismy.
Pozatym jestem przeciwny temu zeby byle patys chwascior wytargany z lasu ogrodka zwac zaraz Yamadori. I tu taka kolejna uwaga spotkalem sie nie tylko ja ze zdarzeniami w ktorych ludzie wytargali naprawde piekne rosliny metoda rolnicza wyrywania buraka i z perwersja jeszcze przyjdzie powiedziec ze znalazł drzewko i zeby mu je ukształtowac. Az sie noz w kieszeni otwiera.
Niektorzy bonsaisci kilka lat rosline przygotowuja do wykopania przycinaja, dbaja. ksztaltuja juz w gruncie i jak juz sie zdecyduja na ten krok to roslina trafiajac do pojemnika nie jest ruszana przez min 2 lata a u nas na łapcika wrecz odwrotnie.
Pozatym jestem przeciwny temu zeby byle patys chwascior wytargany z lasu ogrodka zwac zaraz Yamadori. I tu taka kolejna uwaga spotkalem sie nie tylko ja ze zdarzeniami w ktorych ludzie wytargali naprawde piekne rosliny metoda rolnicza wyrywania buraka i z perwersja jeszcze przyjdzie powiedziec ze znalazł drzewko i zeby mu je ukształtowac. Az sie noz w kieszeni otwiera.
Niektorzy bonsaisci kilka lat rosline przygotowuja do wykopania przycinaja, dbaja. ksztaltuja juz w gruncie i jak juz sie zdecyduja na ten krok to roslina trafiajac do pojemnika nie jest ruszana przez min 2 lata a u nas na łapcika wrecz odwrotnie.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
- Sentinel
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 maja 2005, 14:35
- 19
- Imie i nazwisko: Bartosz K
- Województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
TiBO: Tropikalne i generalnie takie które nie wymagają zimowania, to na prawdę setki gatunków. Zerknij do książki "Robimy Bonsai" Kawollka.
Przy okazji powrócę do dyskusji o pozyskiwaniu drzew z natury z być może trochę dziwnym pytaniem. Zacznę jednak wywód od drugiej strony. WyobraĽmy sobie, że jest sobie drzewko, spore już, posadzone w pojemniku. Właściciel jednak pragnie mieć potężny, gruby pień i sadzi takie drzewo w gruncie. Myśli sobie - Kilka lat poczekam, pień się wzmocni i zgrubieje. Mija rok za rokiem, dajmy na to 5 lat. Przychodzi moment, że właściciel chce wykopać drzewo. I co teraz? Czy po kilku latach korzenie nie będą na tyle duże i roślina na tyle nie przyzwyczai się do gruntu, że zaczniemy mieć problemy takie jak z pozyskaniem materiału z natury? Jak sobie wtedy radzić?
Pozdrawiam Bartek
Przy okazji powrócę do dyskusji o pozyskiwaniu drzew z natury z być może trochę dziwnym pytaniem. Zacznę jednak wywód od drugiej strony. WyobraĽmy sobie, że jest sobie drzewko, spore już, posadzone w pojemniku. Właściciel jednak pragnie mieć potężny, gruby pień i sadzi takie drzewo w gruncie. Myśli sobie - Kilka lat poczekam, pień się wzmocni i zgrubieje. Mija rok za rokiem, dajmy na to 5 lat. Przychodzi moment, że właściciel chce wykopać drzewo. I co teraz? Czy po kilku latach korzenie nie będą na tyle duże i roślina na tyle nie przyzwyczai się do gruntu, że zaczniemy mieć problemy takie jak z pozyskaniem materiału z natury? Jak sobie wtedy radzić?
Pozdrawiam Bartek
Pozdrawiam
Bartek
Bartek
Moim zdaniem drzewko w gruncie może rosnąć wiele lat ale aby bylo gotowe do przesadzenia do pojemnika , to trzeba co jakiś czas przecinać korzenie wkolo rośliny. Tak się kiedyś robilo w tradycyjnych szkólkach gruntowych. Roślina caly czac swobodnie rośnie w gruncie, a system korzeniowy jest zagęszczony i zwarty, zebrany blisko pnia.