potrzebuje rady
potrzebuje rady
witam wszystkich na forum.
potrzebuje rady co do pielegnacji drzewka marki buk pospolity. zostal on beszczelnie wyciągniety z leśnej ziemi. jest juz ładnie naturalnie ukształtowany więc moje pytania dotyczą utrzymania drzewka przy życiu.jak podlewać, w jakim miejscu trzymać, co robić w zimie, kiedy nawozić.
drugie pytanie dotyczy ukorzenienia,jako że drzewko wyciągnąłem z naturalnego środwiska tydzień temu jest on poadzony w doniczce o wysokości 8 cm.korzenie także ma tej długośći i sa one sztywne.pytanie brzmi jak wygiąć i przyciąć korzenie żęby zmiesciły sie do płaskiej doniczki typowej dla bonsai.
za wsztskie próby . serdecznie dziekuje i pozdrawiam.
potrzebuje rady co do pielegnacji drzewka marki buk pospolity. zostal on beszczelnie wyciągniety z leśnej ziemi. jest juz ładnie naturalnie ukształtowany więc moje pytania dotyczą utrzymania drzewka przy życiu.jak podlewać, w jakim miejscu trzymać, co robić w zimie, kiedy nawozić.
drugie pytanie dotyczy ukorzenienia,jako że drzewko wyciągnąłem z naturalnego środwiska tydzień temu jest on poadzony w doniczce o wysokości 8 cm.korzenie także ma tej długośći i sa one sztywne.pytanie brzmi jak wygiąć i przyciąć korzenie żęby zmiesciły sie do płaskiej doniczki typowej dla bonsai.
za wsztskie próby . serdecznie dziekuje i pozdrawiam.
Zaraz posypią się gromy :-D . Uprzedzając wystąpienia kolegów napiszę tylko, że prawdopodobnie roslina jest już martwa. Niestety, tak kończą się bezczelne wyciągania drzewek z leśnej ziemi i to na dodatek w środku lata. Tak więc wiedza na temat pielęgnacji tego niewątpliwie pieknego buka raczej nie będzie Ci potrzebna. A na przyszłość po yamadori wybierz się wczesną wiosną i nie na "bezczela", ale z szacunkiem i wiedzą. Pozdrawiam.
P.S. Jeśli jednak masz wątpliwości co do jego kondycji, to posadĽ go w dużej donicy w przepuszczalnym podłożu i czekaj na efekty. Wątpię.
P.S. Jeśli jednak masz wątpliwości co do jego kondycji, to posadĽ go w dużej donicy w przepuszczalnym podłożu i czekaj na efekty. Wątpię.
ekhm ekhm
z trudem powstrzymałem się przed wybuchem z niemiłosiernym zbluzganiem .
Po1. Nie możesz powiedziec że drzewko jest jakiejś marki. Gatunek człowieku Gatunek a nie marka
Po2. Na przyszłosc staraj się kupować lub pozyskiwać drzewka ( rób to jak posiądzesz pewne umiejętności, nie teraz) o których masz już jakieś informacje i wiesz jak je zachowac przy życiu
Po3. Prosze cię nigdy więcej nie wyciągaj drzewek z leśniej ziemi i nie tylko. Nie ważne czy zrobisz to beszczelnie czy nie. Drzewka się wykopuje ostrym szpadlem i starasz się zachować jak najwięcej korzeni
Po4. Pod żadnym pozorem nie wkładaj teraz go do płaskiej donicy i przez najbliższe 3 lata równiez. Bardzo ale to bardzo żadko się zdarza że yamadori wklada się odrazu do donicy docelowej i z regóły nie są to stare drzewa
Po5. Nigdy nie pozyskujesz drzewek w lecie. Możesz to zrobic wczesną wiosną lub jesienią, ale nigdy w lato
no
to tyle
życze powodzenia w sztuce bonsai
a tak na marginesie twój buk raczej <font color="#FF0000">napewno //ort</font> nie przetrwa :-D
z trudem powstrzymałem się przed wybuchem z niemiłosiernym zbluzganiem .
Po1. Nie możesz powiedziec że drzewko jest jakiejś marki. Gatunek człowieku Gatunek a nie marka
Po2. Na przyszłosc staraj się kupować lub pozyskiwać drzewka ( rób to jak posiądzesz pewne umiejętności, nie teraz) o których masz już jakieś informacje i wiesz jak je zachowac przy życiu
Po3. Prosze cię nigdy więcej nie wyciągaj drzewek z leśniej ziemi i nie tylko. Nie ważne czy zrobisz to beszczelnie czy nie. Drzewka się wykopuje ostrym szpadlem i starasz się zachować jak najwięcej korzeni
Po4. Pod żadnym pozorem nie wkładaj teraz go do płaskiej donicy i przez najbliższe 3 lata równiez. Bardzo ale to bardzo żadko się zdarza że yamadori wklada się odrazu do donicy docelowej i z regóły nie są to stare drzewa
Po5. Nigdy nie pozyskujesz drzewek w lecie. Możesz to zrobic wczesną wiosną lub jesienią, ale nigdy w lato
no
to tyle
życze powodzenia w sztuce bonsai
a tak na marginesie twój buk raczej <font color="#FF0000">napewno //ort</font> nie przetrwa :-D
Magdo,
nie wprowadzajmy zamętu - mowa jest o przesadzaniu czy o jak to określił autor posta "wyciągnięciu" z lasu? Poza tym jaki gatunek? jak duże drzewo? jaka ingerencja w korzenie? Jeśli zmieniasz jedynie doniczkę na wiekszą, to rzeczywiście można tego pratycznie dokonać o dowolnej porze. Inaczej jest z pozyskiwaniem drzewa z natury. Z reguły (choć nie zawsze) wiąże się to z mocnym zmniejszeniem bryły korzeniowej. Sierpień i lipiec to dwa miesięce, w których drzewo ma najmniejsze szanse na przetrwanie podczas pozyskania. I nie dzieje się tak dlatego, że tak ktoś napisał, ale z powodów czysto fizjologicznych.
Jeśli mowa o buku, to trzeba zwrócić uwagę, że drzewo to w zdecydowanej większości przypadków tylko raz w roku (w maju) otwiera pąki i wypuszcza pędy i liście. Proces ten kończy się z reguly w czerwcu. Od tego momentu zachodzi regularny proces wymiany składników odżywczych i materiału do ich produkcji (mówiąc oględnie) między korzeniami a liśćmi. Jeśli w tym okresie ograniczysz bryłę korzeniową poprzez np. przycięcie, zakłócasz cały ten proces. Na lipiec i sierpień przypadają najwyższe temperatury, więc transpiracja wody z liści jest wzmożona, co jeszcze pogarsza sprawę.
To główna przyczyna, dla której drzewa wynoszone z lasy w wakacje (najczęściej pod wpływem jakiegoś chwilowego zauroczenia) nie mają szans na przetrwanie w rękach niedoświadczonego hodowcy. Można w parze z przycięciem korzeni odpowiednio redukować część naziemną, by korzenie nadążyły z produkcją, ale to wymaga sporej wiedzy.
Jeśli buk przeżyje, znaczy, że była to zwykła siewka, która nie miała jeszcze możliwości wytworzenia rozwiniętego systemu korzeniowego i bryła korzeniowa mogła być pozyskana w całości. Ale w takim razie nasuwa sie pytanie, po co ją ruszać?
nie wprowadzajmy zamętu - mowa jest o przesadzaniu czy o jak to określił autor posta "wyciągnięciu" z lasu? Poza tym jaki gatunek? jak duże drzewo? jaka ingerencja w korzenie? Jeśli zmieniasz jedynie doniczkę na wiekszą, to rzeczywiście można tego pratycznie dokonać o dowolnej porze. Inaczej jest z pozyskiwaniem drzewa z natury. Z reguły (choć nie zawsze) wiąże się to z mocnym zmniejszeniem bryły korzeniowej. Sierpień i lipiec to dwa miesięce, w których drzewo ma najmniejsze szanse na przetrwanie podczas pozyskania. I nie dzieje się tak dlatego, że tak ktoś napisał, ale z powodów czysto fizjologicznych.
Jeśli mowa o buku, to trzeba zwrócić uwagę, że drzewo to w zdecydowanej większości przypadków tylko raz w roku (w maju) otwiera pąki i wypuszcza pędy i liście. Proces ten kończy się z reguly w czerwcu. Od tego momentu zachodzi regularny proces wymiany składników odżywczych i materiału do ich produkcji (mówiąc oględnie) między korzeniami a liśćmi. Jeśli w tym okresie ograniczysz bryłę korzeniową poprzez np. przycięcie, zakłócasz cały ten proces. Na lipiec i sierpień przypadają najwyższe temperatury, więc transpiracja wody z liści jest wzmożona, co jeszcze pogarsza sprawę.
To główna przyczyna, dla której drzewa wynoszone z lasy w wakacje (najczęściej pod wpływem jakiegoś chwilowego zauroczenia) nie mają szans na przetrwanie w rękach niedoświadczonego hodowcy. Można w parze z przycięciem korzeni odpowiednio redukować część naziemną, by korzenie nadążyły z produkcją, ale to wymaga sporej wiedzy.
Jeśli buk przeżyje, znaczy, że była to zwykła siewka, która nie miała jeszcze możliwości wytworzenia rozwiniętego systemu korzeniowego i bryła korzeniowa mogła być pozyskana w całości. Ale w takim razie nasuwa sie pytanie, po co ją ruszać?
thx
jesli chodzi o "wyciagniecie" vel pozyskanie drzewka z lasu to fakt pstapilem nie fachowo robiac to w tym okresie.ale jesli chodzi o sposob wykopania to bylo ono zrobione z pelna fachowoscia ogrodnika(nie ja to robilem:D). w kazdym razie bryła korzeniowa nie zostala uszkodzona.nie podcinalem jej zeby sie zmiescila do doniczki.zminiejszone zostaly tylo galezie.
wiem ze moje starania sa bezcelowe.heh.ladne drzewko zmarnowane przez ludzka niewiedze.
Ps.jezlei w przyszlosci chcialbym pozyskac drzewko z lasu to kiedy,w jakiej ziemi go poczatkowo posadzxizc i jak dlugo ma przebywac w pierwszej donicy.
jesli chodzi o "wyciagniecie" vel pozyskanie drzewka z lasu to fakt pstapilem nie fachowo robiac to w tym okresie.ale jesli chodzi o sposob wykopania to bylo ono zrobione z pelna fachowoscia ogrodnika(nie ja to robilem:D). w kazdym razie bryła korzeniowa nie zostala uszkodzona.nie podcinalem jej zeby sie zmiescila do doniczki.zminiejszone zostaly tylo galezie.
wiem ze moje starania sa bezcelowe.heh.ladne drzewko zmarnowane przez ludzka niewiedze.
Ps.jezlei w przyszlosci chcialbym pozyskac drzewko z lasu to kiedy,w jakiej ziemi go poczatkowo posadzxizc i jak dlugo ma przebywac w pierwszej donicy.
zależy od gatunku. Generalnie najlepszą porą na pozyskiwanie drzew liściasttych jej moment przed otwarciem pąkow. W przypadku buka środek kwietnia, w zależności od aury. Poziom skrobi jest wtedy maksymalny i najwyższy, cały magazyn, który udaje sie zabrać ze sobą w maksymalnie dużej ilości korzeni zostanie spożytkowany na rozwój nowych pędów i liści.
Co do ziemi to zdania są podzielone. ja osobiście wypłukuję całość ziemi starając się nie uszkodzić korzeni, uważam bowiem, że ziemia leśna jest zbyt jałowa i zdaje rezultaty jedynie w wypadku, gdy drzewo swobodnie rośnie w gruncie leśnym. Używam miksu perlitu, drobnej kory i torfu wysokiego w stos. 1:1:1. Warto sypnąć trochę leśnej ziemi spod zdrowego buka w związku z procesem mikoryzy, który zdecydowanie poprawia absorpcję składników pokarmowych i wody z gruntu przez korzenie.
Buki rosną wolno mając tylko raz przyrost w ciągu roku, dlatego nie powinno sie go niepokoić co najmniej rok po pozyskaniu. Można oczywiście przyciąć część naziemną, ale nie radzę formować za pomocą drutów i nawozić. Stanowisko cieniste, przynajmniej prez 3 miesiące pozyskaniu.
Co do ziemi to zdania są podzielone. ja osobiście wypłukuję całość ziemi starając się nie uszkodzić korzeni, uważam bowiem, że ziemia leśna jest zbyt jałowa i zdaje rezultaty jedynie w wypadku, gdy drzewo swobodnie rośnie w gruncie leśnym. Używam miksu perlitu, drobnej kory i torfu wysokiego w stos. 1:1:1. Warto sypnąć trochę leśnej ziemi spod zdrowego buka w związku z procesem mikoryzy, który zdecydowanie poprawia absorpcję składników pokarmowych i wody z gruntu przez korzenie.
Buki rosną wolno mając tylko raz przyrost w ciągu roku, dlatego nie powinno sie go niepokoić co najmniej rok po pozyskaniu. Można oczywiście przyciąć część naziemną, ale nie radzę formować za pomocą drutów i nawozić. Stanowisko cieniste, przynajmniej prez 3 miesiące pozyskaniu.
rozumiem cieniste na zewnatrz.a co zrobić zima.zeby nie przemarzło?i co zrobic z nieszczesna bryla korzeniowa zeby zmiescial sie do plaskiej donicy.
to by bylo na tyle pytan dotyczacych buka.w kwietniu smigam na wies i szukam po lesie potencjalnych drzewek bonsai. a do tego czasu zbieram na fachowa literature.
dziekuje wszytskim za ..
to by bylo na tyle pytan dotyczacych buka.w kwietniu smigam na wies i szukam po lesie potencjalnych drzewek bonsai. a do tego czasu zbieram na fachowa literature.
dziekuje wszytskim za ..
- Corfe
- Posty: 707
- Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
- 20
- Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
- Województwo: opolskie
ja zdecydowanie polecam na przyszłość materiał szkółkarski , nie ma tyle korowodu z redukcją bryły korzeniowej , a na dodatek po jednym -dwóch sezonach mozesz pomyśleć o odpowiedniejszym naczyniu niz robocza czarna doniczka z tworzywa.. polecam szczególnie jakiś szkółkowy odpad ..on bywa bardzo inspirujący
CierpliwośCiWynagrodzi
CierpliwośCiWynagrodzi
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
www.naturalfine.com
- Bolas
- wspieram forum (srebro)
- Posty: 2441
- Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
- 20
- Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
ja na poczatku tez zrobiłem błąd z debem tyle ze u mnie wykopanie bylo pozna zima. Przezył cale lato.Na jesien padł :P
Co do zimowania do dajcie sobie siana narazie z pytaniami i odpowiedziami bo temat bedziemy maglowac jesienia na nowo wiec bedziemy sie tylko pieklic ze znow piszemy to samo.
Co do zimowania do dajcie sobie siana narazie z pytaniami i odpowiedziami bo temat bedziemy maglowac jesienia na nowo wiec bedziemy sie tylko pieklic ze znow piszemy to samo.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Bolesław Wujczyk
Sosny pospolite są stosunkowo włukniste i jako bonsai zimują łatwo. Nawet w chłodnych regionach można je pozostawić zimą na otwartym powietrzu. Jeśli jednak pogoda jest bardzo wilgotna łatwo mogą powstać uszkodzenia korzeni. Dlatego bezpieczniej będzie również sosny zimować pod przykryciem.pozdro :-D