Yamadori?
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Nie radziłbym robić tego teraz.
Tak jak powiedziałem wcześniej możesz dokonać takich zabiegów na jesień.
Najlepiej jednak bedzie jak rozłożysz pozyskanie tego drzewa na dwa lata.
Na wiosne 2006 dokonasz zabiegów opisanych przez Benka a w 2007 pozyskasz bezpiecznie drzewko i bedziesz się cieszył :-P :-P
Tak jak powiedziałem wcześniej możesz dokonać takich zabiegów na jesień.
Najlepiej jednak bedzie jak rozłożysz pozyskanie tego drzewa na dwa lata.
Na wiosne 2006 dokonasz zabiegów opisanych przez Benka a w 2007 pozyskasz bezpiecznie drzewko i bedziesz się cieszył :-P :-P
Nie wiem jakie drzewko chesz wykopać ale ja wykopalem ostatnio dosyc sporego GRABA, pien okolo 15 mm srednicy, po drodze padly mu liscie ale gdzies kiedys wyczytalem na forum ze jesli juz wykopujemy drzewko i nie uda nam sie odzyskac calej bryly korzeniowej to najlepiej zaraz po wykopaniu i posadzeniu w donicy przyciąc liscie o polowe.
Tez tak zrobilem, liscie byly calkowicie klapnięte ale posadzilem i przycielem je o polowe i na nastepny dzien coż za widok moim oczom sie ukazal liscie (połówki) stoją tak jak staly przed wykopaniem...
a dokladnie wykopalem je wczoraj (14.06.2005)
Na razie widze ze roslinka w pelni odzyla, zobaczymy co bedzie dalej...
Powodzenia...
Tez tak zrobilem, liscie byly calkowicie klapnięte ale posadzilem i przycielem je o polowe i na nastepny dzien coż za widok moim oczom sie ukazal liscie (połówki) stoją tak jak staly przed wykopaniem...
a dokladnie wykopalem je wczoraj (14.06.2005)
Na razie widze ze roslinka w pelni odzyla, zobaczymy co bedzie dalej...
Powodzenia...
Wykopywanie rośliny z jej naturalnego środowiska o tej porze roku to delikatnie nazywając nieporozumienie. Trochę cierpliwości, drzewa nie mają nóg i nie uciekają. Zgadza się, że w przypadku pozyskiwania drzewa w stanie ulistnionym należy zredukować część naziemną, ale wyczucie proporcji wymaga sporego doświadczenia. Szczególnie teraz, gdy nadchodzą upały jest to co najmniej nierozsądne. Nierzadko drzewa wykopywane o prawidłowej porze roku, tj. wczesną wiosną przed rozwojem pków mają problemy by przetrwać, a co dopiero wykopanie w momencie, gdy drzewo właśnie zużyło całą swoją energię na wypuszczenie liści. To tak, jakbyś startował do maratonu kompletnie wygłodniały. Trochę opamiętania.
Jak dla mnie spore, bo akurat moje tereny nie oferują zbyt wyszukanych okazów a jeszcze gorzej znalesc u nas młodego modrzewiaKamil pisze:1,5cm to dla Ciebie juz "spore" drzewko?
To już nie pierwszy raz, kiedy tak zrobiłem z GRABEM i wszystkie przeżyły tylko ze wcześniej liści nawet nie podcinałem. Gdyby mi nie wyszło za pierwszym razem nie powtórzyłbym takiego błędu...Szymon pisze:Wykopywanie rośliny z jej naturalnego środowiska o tej porze roku to delikatnie nazywając nieporozumienie. (...) To tak, jakbyś startował do maratonu kompletnie wygłodniały. Trochę opamiętania.
- AnnaDorota
- wspieram forum (brąz)
- Posty: 1444
- Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
- 20
- Lokalizacja: Zawiercie
Takie rzeczy udaja się niemal wyłącznie na bardzo młodych roślinach . Z twoich wypowiedzi wynika że na razie interesujesz się jakimiś drobnymi siewkami ( a nie konkretnym materiałem ) , ale to Ci przejdzie . Wiem sam po sobie , jakieś 4 lata temu prawie każda siewka była dla mnie materiałem na bonsai , dziś sam się z tego śmieję . Z roku na rok odnajduję coraz ciekawsze materiały z natury ( i mam ndzieję że taki "kurs" się utrzyma ) , po prostu musisz sobie "wyrobić do tego oko " .To już nie pierwszy raz, kiedy tak zrobiłem z GRABEM i wszystkie przeżyły tylko ze wcześniej liści nawet nie podcinałem. Gdyby mi nie wyszło za pierwszym razem nie powtórzyłbym takiego błędu...
A wracając do tematu ... jeśli znalazł byś latem jakąś ciekawą (czy jakąkolwiek ) roślinę w lesie , na polanie , w parku ... oznacz ją np. kolorowym sznurkiem , doglądaj latem , ale wykop wiosną NA pewno drzewko na tym nie straci , może tylko zyskać .
No zgadza sie roslinki nie są stare jak na moje oko w granicach od 3 do 5 latacer6 pisze: Takie rzeczy udaja się niemal wyłącznie na bardzo młodych roślinach.
Jesli to starsza roslina zgadzam sie jak najbardziej... raz wykopalem starszy okaz i po kilku tygodniach usechł calkowicie... ale wtedy to w ogole nie mialem pojęcia o wykopywaniu siewek.acer6 pisze: A wracając do tematu ... jeśli znalazł byś latem jakąś ciekawą (czy jakąkolwiek ) roślinę w lesie , na polanie , w parku ... oznacz ją np. kolorowym sznurkiem , doglądaj latem , ale wykop wiosną NA pewno drzewko na tym nie straci , może tylko zyskać .
Odnośnie iglastych jest troszkę inaczej. Osobiście od trzech lat kopię sosny z maksymalnego piachu (średnice pnia 4-12 cm). W tym roku kopałem dwie sztuki jedną około 20 kietnia, drugą około 10 maja. Obie pięknie rosną mają spore świece z igłami 2 cm (obecnie). Natomiast zauwazyłem że ta póĽniej kopana znacznie łatwiej się zabrała do rośnięcia mimo że jest sporo grubsza (wczęśniejsza ma pień ok 4 cm póĽniejsza jakieś 10-12). Mam świadomość że dwie sosny to zamało próbek do wysnuwania generalnych hipotez, tym nie mniej jest to pewne spostrzeżenie. Rok temu kopałem znacznie wcześniej i miałem duzo większe problemy.
Pozdrowienia z W-wy
Piotrek
Piotrek
Piotr, być może w przypadku tych póĽniej kopanych trafiłeś na moment, gdy soki były już w wyższych partiach drzewa i redukując bryłę korzeniową nie usunąłeś takiego magazynu, jak w przypadku wcześniej kopanych, gdzie soki były jeszcze w ogromnej mierze korzeniach?
Ale mam jeszcze do Ciebie pytanie, korzystając z okazji: czy przed wykopywaniem z piaszczystej ziemi rok wczesniej przycinałeś korzenie, lub też robiłeś rów naokoło drzewa uzupełniając go jakims bogatszym podożem? Dzięki za odpowiedĽ i pozdrawiam
Szymon
Ale mam jeszcze do Ciebie pytanie, korzystając z okazji: czy przed wykopywaniem z piaszczystej ziemi rok wczesniej przycinałeś korzenie, lub też robiłeś rów naokoło drzewa uzupełniając go jakims bogatszym podożem? Dzięki za odpowiedĽ i pozdrawiam
Szymon
generalnie w przypadku sosen nie tnę wcześniej korzeni, jakoś mnie to nie przekonuje (może dlatego że te moje są z czystego piachu i boję się że jak utnę istotny korzeń to ona może wyschnąć, a rosna troche daleko od domu i nie mam czsu jeżdzic w lato i je podlewać).
Poza tym przyznam się iż próbuję, tzn część kopię na raz i też się przyjmują a te na których wybitnie mi zależy na dwa trzy lata przed szarpaniem okładam przy samym pniu korzenie mchem spagniowym. Zauwazyłem że powstaje tam sporo drobnych korzeni bez zbędnego cięcia grubych.
A i pamiętaj o super lekkiej ziemi. To duzo daje.
Poza tym przyznam się iż próbuję, tzn część kopię na raz i też się przyjmują a te na których wybitnie mi zależy na dwa trzy lata przed szarpaniem okładam przy samym pniu korzenie mchem spagniowym. Zauwazyłem że powstaje tam sporo drobnych korzeni bez zbędnego cięcia grubych.
A i pamiętaj o super lekkiej ziemi. To duzo daje.
Pozdrowienia z W-wy
Piotrek
Piotrek
Czytałem gdzieś artykuł W. Palla o pozyskiwaniu sosen z gór skalistych w USA (niezwykle trudne warunki - żwir i kamienie). Dan Robinson opracował sposób, który polega na dwustopniowym przycinaniu korzeni. Pierwszy etap polega na przycięciu korzeni z jednej strony drzewa i nałożeniu na końcówki worków wypełnionych torfem. Po dwóch latach postępuje się podobnie z drugą stroną drzewa. W ten sposób ryzyko odcięcia zbyt dużej ilości korzeni jest mniejsze.
Szymon
Szymon