Strona 1 z 1

Wiednieje/usycha pieprzowiec

: 19 maja 2014, 16:14
autor: Lord_Ader
Otóż jakoś od końca stycznia, początku lutego stałem się szczęśliwym posiadaczem swojego pierwszego drzewka bonsai. Do tej pory wszystko pięknie. Ono sobie rosło, ja je podlewałem, obracałem co jakiś czas, przycinałem, radość rozpierała me serce gdy na nie patrzyłem. Lecz nie dawno smutek zaczął je ogarniać. Liście wcześniej ładnie stojące zaczęły opadać, marnieć i tracić swój połysk, po pewnym czasie niektóre nawet powoli usychać, wygląda jakby stracił chęć do życia. Do tej pory stał ciągle w jednym miejscu naświetlonym, lecz nie wystawiony na bezpośrednie słońce. Siedziałem i czytałem, aż znalazłem, że może to być spowodowane przewodnieniem drzewka. I faktycznie, jak zwróciłem uwagę to drzewka nie podlewałem dzień dłużej niż zwykle (a podlewane było codziennie), a gleba nawilżona była jakbym podlał go chwilę wcześniej. Według wszelkich instrukcji należało mu wymienić ziemie. Niestety nie mogłem sporządzić odpowiedniej mieszanki (z powodu choroby troszkę unieruchomiony jestem), więc użyłem zwykłej ziemi doniczkowej do kwiatków i zmieszałem ja z glina, która pozyskałem z ziemi, w której siedziało drzewko. Pełen nadziei, że to to, po wymianie ziemi, lekko (LEKKO!) zwilżyłem tylko wierzch nowej ziemi, żeby troszkę się ubiła i nie była tak sypka. Po dwóch dniach nadal jest to samo, a ziemia jak wtedy była zwilżona tak jest teraz nadal. Czy on się obraził na wodę? Czy mu moja nie smakuje? Niczym go nie nawoziłem, sama woda. Bardzo was proszę o ., mam nadzieję, że nie jest dla niego za późno.


Obrazek
Obecnie wygląda jak zielone emo-drzewko.
Płakać mi się chce gdy to widzę.






pozdrawiam,
Jakubiak Adrian

Re: Wiednieje/usycha pieprzowiec

: 20 maja 2014, 13:19
autor: Kamil
Witaj Adrianie,

calkiem mozliwe, ze korzenie juz zgnily i teraz albo drzewko wytworzy nowe albo padnie, sorry. Rowniez wymiana podloza byla zlym posunieciem. Jak juz, to mogles przesadzic do wiekszej doniczki nie naruszajac bryly korzeniowej.
Drzewka potrzebuja przepuszczalnej gleby a czy podloze do kwiatkow czy tez glina takie sa?

Moja rada na chwile obecna. Juz nic nie robic, jedynie z umiarem podlewac i... czekac.