Modrzewnik - zły stan:(

Dział poświęcony chorobom i szkodnikom, które mogą dotknąć nasze drzewka.
Broszka
Posty: 10
Rejestracja: 30 lip 2008, 21:33
15
Imie i nazwisko: Natalia B
Województwo: małopolskie

Modrzewnik - zły stan:(

Post autor: Broszka »

Witam!

Bardzo proszę o radę w następującej kwestii. Na początku dostałam lasek - modrzewniki. Ponieważ lasek miał bardzo twardą, jakby gliniastą ziemię, w dotyku była jak kamień, nie wsiąkała wody, po ok. 1,5 miesiąca postanowiłam go przesadzić, uznając ze nie jest jeszcze zbyt pozno. Było to chyba w lipcu. Po wyjęciu drzewek z doniczki, z ogromnym trudem zobaczyłam jedną wielką plątaninę korzeni, która pokryta była białym nalotem jakby pleśnią. Korzenie były tak dlugie, ze chyba nikt nigdy ich nie przycinał, mysle ze jeszcze chwila a rozwalilyby doniczkę:) Drzewka były kupione w szkółce, wiec troche byłam tą sytuacją zaskoczona. W trakcie rozplatywania korzeni czesc niestety odpadła i to całkiem spora, tzn. odpadł taki zwój korzeni, wiec moj dylemat - przycinac 1/3 czy moze troche wiecej sam sie rozwiązał. Rosliny troche przycięłam i wsadziłam do nowej doniczki z podlozem - akadama, kiryu i ziemia do iglaków.
Jak się łatwo domyśleć, zdecydowane przycięcie (a raczej odpadniecie) korzeni spowodowało opadanie igieł, az praktycznie wszystkie drzewka potracily igly calkowicie. We wrześniu, zaczely jednak pojawiac sie pierwsze nowe igly na 3 drzewkach, na 2 nadal nic sie nie dzieje. Do tej pory jednak drzewko jest w bardzo zlym stanie, nadal praktycznie nie ma igiel, w zwiazku z czym zostalo przeze mnie wsadzone cale do folii, tak by latwiej sie przjelo.

Moja pytanie dotyczy teraz postepowania z drzewkiem na zimie. Czy zimowac (a wczesniej wyjac z folii), czy zabrac drzewko do domu, liczyc ze w wyzszej temperaturze wypusci w koncu nowe igly i nie dawac mu spoczynku zimowego? Do tej pory, odkad mam lasek jest on trzymany na zewnatrz, w miare bezwietrznym miescu, bez bezposrenich promieni slonecznych.

Jesli ktos ma pomysl co robic, to bardzo prosze o rade.

Pozdrawiam,

Natalia
wojtekI
Posty: 4
Rejestracja: 07 mar 2008, 09:49
16
Lokalizacja: RzeszĂłw

Post autor: wojtekI »

Termin przesadzenia był fatalny! Nie wykonuje się takich czynności o tej porze roku! Nawet jak ziemia była zbita, trzeba było delikatnie spróbować rozluźnić i przesadzić do ziemi bardziej przepuszczalnej bez rozplątywania korzeni i przycinania!
Przypuszczalnie (a raczej pewne), że te które nie wypuściły igieł już padły, a to które dopiero teraz wypuszcza igły broni się przed śmiercią. "zostalo przeze mnie wsadzone cale do folii" tzn.? Jedna moja rada to przezimować w jasnym pomieszczeniu i chłodnej temperaturze max 8-10 st. C, nie w domu !!!! I czekać do wiosny studiując fachową literaturę !
Broszka
Posty: 10
Rejestracja: 30 lip 2008, 21:33
15
Imie i nazwisko: Natalia B
Województwo: małopolskie

Post autor: Broszka »

No tyle to wiem i wiedziałam wynika to nawet z mojego posta, nie prosiłam o to żeby ktoś się wyżywał na mnie tylko o rade czy zimowac w tej sytuacji drzewko czy nie. Zresztą przesadzasz - fatalny to byłby środek zimy a nie poczatek lipca, chociaz rozumiem że nie jest to dobry okres. Ale drzewka marnieją - bo został uszkodzony system korzeniowy, a nie ze względu na termin przesadzania. I nie przyciełam korzeni - tylko urwałam przypadkowo. A co do Twojego pomysłu - rozluźnienia ziemi to prosze nie wypowiadaj sie na temat który nie wynika z opisu, sam tego drzewka i tej ziemi nie widziałes, wiec uwierz mi na słowo, że nie dało sie tak zrobić. Gdyby sie dalo to bym zrobila.

Poza tym dziekuje za odpowiedz, w takiej sytuacji postaram sie drzewko przezimować.
Awatar użytkownika
oliwia99
Posty: 143
Rejestracja: 02 sty 2006, 20:30
18
Imie i nazwisko: Rafal Ulfig
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Chudów

Post autor: oliwia99 »

Oczywiście że zimować,tylko bezpiecznie.Może jednak zamieściłabyś jakieś zdjęcia ,żeby sprawdzić czy warte twego zachodu.
Pozdrawiam Rafał
Broszka
Posty: 10
Rejestracja: 30 lip 2008, 21:33
15
Imie i nazwisko: Natalia B
Województwo: małopolskie

Post autor: Broszka »

Dziękuje bardzo, w takim razie na pewno przezimuje drzewka. Zdjęć nie zamieszczam, bo niewiele byłoby na nich widać, jest jesień i i choćby z tego względu drzewka nie mają i nie wypuszcza już igieł, ale wydaje mi sie ze wszystkie zyją, widać zieleń pod korą. Ostatnio odkopałam troszke ziemi przy jednym drzewku i widze ze korzenie ani nie uschły ani nie zgniły, są ładne i zdrowe.

A co z folią? Zdejmować? Przez folię rozumiem folię przezroczystą, jest ona nałożona na drzewka - taki namiot, spełnia to rolę szklarni, utrzymuje duzą wilgotność, tak jak przy sadzonkach które nie chcą się przyjąć. Oczywiście drzewka wietrzę.
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Ja bym zadnej folii nie stosowal.
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
ODPOWIEDZ