Pinus mugo - jaki grzyb ją zaatakował ?

Dział poświęcony chorobom i szkodnikom, które mogą dotknąć nasze drzewka.
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Pinus mugo - jaki grzyb ją zaatakował ?

Post autor: Tadek »

Cześć

Zawsze jak czytałem posty bonsaistów, których drzewko dopadła choroba / grzyb, współczułem im szczerze bo domyślałem się jak z tym cholerstwem jest trudno walczyć. Domyślałem się, bo nigdy żaden grzyb nie dopadł mojego drzewka.
Ale wreszcie stało się, moją sosnę mugo yamadori, z którą wiążę duże nadzieje, bo chociaż nie jest wielka to ma ponad 70 lat (tyle słojów doliczyłem się na przekroju obciętej najniższej gałęzi) zaatakował w ostatnich deszczowych tygodniach jakiś grzyb, którego nie znam i nie wiem jak z nim walczyć. Popularne środki antygrzybiczne nie dały rezultatu. Tak więc jeżeli ktokolwiek coś wie pewnego na jego temat (jak się nazywa i jak z nim walczyć), to z góry dziękuję za poradę. Zdjęcia zamieszczam poniżej (nie za dobre bo było pochmurno i padała mżawka) :
Mugo 12.jpg
Mugo 12.jpg (53.68 KiB) Przejrzano 6727 razy
Mugo 13.jpg
Mugo 13.jpg (59.27 KiB) Przejrzano 6730 razy
Pozdrawiam Tadek
karoltepi
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2007, 17:53
16
Lokalizacja: GrudziÂądz
Kontakt:

Post autor: karoltepi »

Spróbuj previcur firmy bayer. Środek systemiczny doglebowy, możesz też nim umazać korę na której rosną owocniki (to białe). No i na pewno postaraj się o mniej wilgoci.
Previcur jest drogi bo za 0,5 l niecałe 100 zł ale stosuję go w ogrodach klientów i uratowałem już nim parę krzewów (iglaków jeszcze nie próbowałem).
pinaceae
Posty: 302
Rejestracja: 07 sty 2007, 22:48
17
Lokalizacja: Poznan

Post autor: pinaceae »

Tadek jak mozesz przybliz troche historie tej choroby. Np. Czy kolor grzyba byl od samego poczatku biały czy może był zółtawy. Pokaz fotke paczków. Pokaż fotki igieł. Kiedy to sie pojawilo.

Na razie nie polecam stosowanie srodka o którym pisze karol. Srodek systemiczny a tym bardziej doglebowy zabije grzyba mikoryzowego. Byc moze jest w tym szansa ale na razie trzeba zdiagnozowac co to wogle jest, takze ja bym sie wstrzymal.

Tak na oko narazie moze to byc :

Obwar sosny. Sprawdz tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Obwar_sosny

Myślę ze moze to tez byc opienkowa zgnilizna korzeni. Sprawdz tu : http://aktua.republika.pl/opienka.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Opie%C5%84ka_miodowa

Sprawdz jak mozesz 3 wazne informacje, które mogą pomóc. Cytaty z artykułu powyzej : "zapach mają słaby, ale przyjemny (przypomina trochę ser Camembert)" ; "Opieńki wytwarzają charakterystyczne sznury grzybniowe (ryzomorfy)" ; "Opieńka miodowa nocą świeci zielonkawym światłem"


http://pl.wikipedia.org/wiki/Opie%C5%84ka_ciemna
tomek_baobab
Posty: 56
Rejestracja: 08 gru 2006, 19:26
17
Imie i nazwisko: Tomek K.
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: tomek_baobab »

Cześć! Rzeczywiście ładny materiał i szkoda by była wielka... Nie poradzę Ci nic w sprawie tego grzyba, ale widzę, że jesteś z województwa mazowieckiego. Ja na Twoim miejscu, mając takie drzewo, szukałbym . u jakiegoś specjalisty. Jedynym, jakiego znam, jest Marek Gajda. Powodzenia!
Zły ogrodnik drzewo krzywe i chore wyhoduje, dobry-zdrowe i proste...
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i ich rady.

Pinaceae
Drzewko jest aż w Rzeszowie, nie mogę zrobić innych fotek, ale pączki są OK, a igły też nie są za bardzo zaatakowane. Wygląda na to, że jest to grzyb korzeni i walka z nim będzie trudna, tak przynajmniej napisał mi Jim Lewis na forum IBC (tam też udałem się po poradę). Na razie wstrzymam się z zalewaniem gleby chemią, drzewko będzie zabezpieczone przed deszczami. Jak przetrzyma zimę to na wiosnę wymiana mieszanki na akadamę + bimps, z większą częścią bimpsu. Ta mieszanka, w której sosna rośnie teraz za bardzo trzyma wilgoć (akadama, keramzyt i werniculit), no cóż człowiek się uczy całe życie.
A materiał istotnie jest nawet więcej niż fajny, ta mugo ma niespotykaną popękaną czarną korę, dobre zwężanie pnia no i dobrze zapowiadające się nebari, no i udokumentowany wiek.
Poniżej fotki mugo
widok mugo z innego kąta
widok mugo z innego kąta
mugo.jpg (90.93 KiB) Przejrzano 6585 razy
Pozdrawiam Tadek
Załączniki
Dla cierpliwych słoje do policzenia
Dla cierpliwych słoje do policzenia
Sloje.jpg (23.84 KiB) Przejrzano 6589 razy
pinaceae
Posty: 302
Rejestracja: 07 sty 2007, 22:48
17
Lokalizacja: Poznan

Post autor: pinaceae »

Czesc.

Zrobisz jak uwazasz ale moim zdaniem Twój plan jest po prostu zielonym światłem dla patogena. W moim odczuciu to jest jak leczenie zapalenia opon mózgowych ciepła herbatą z cytryną. Chociaż jak zawsze mogę sie mylić, ale walke na pewno bym podjol (?) i to juz teraz. Zycze powodzenia i zdrowia dla drzewek. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
krysztof
Posty: 151
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:08
17
Imie i nazwisko: Krzysztof H
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: krysztof »

Dziś w lesie zauważyłem sosnę z takimi objawami choroby jak twoj Pinus.
Krzysztof

Jestem tu, aby nauczyć się.
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć Pinaceae,
pewnie ja nie napisałem dość jasno i nie zrozumiałeś mnie, walka została podjęta. Sosna dostała oprysk środkiem antygrzbicznym, wykonał go kolega, u którego czasowo drzewko stoi, a następnie została przeniesiona w suche miejsce, aby nie padał na nią deszcz. Teraz czekamy na rezultaty.
Moje stwierdzenie, że " Na razie wstrzymam się z zalewaniem gleby chemią", dotyczyło porady Kolegi Karoltepiego aby użyć systemiczny środek Previcur, zresztą tak właśnie mi doradziłeś aby się wstrzymać.
Ale jak wyjdzie, że ten oprysk nie pomógł to sięgniemy po systemiczny środek doglebowy.
Jeżeli zaś chodzi o mikoryzę, to nie jest to duży problem aby ją odtworzyć w glebie sosny, z tym dam sobie radę.

Pozdrawiam Tadek
pinaceae
Posty: 302
Rejestracja: 07 sty 2007, 22:48
17
Lokalizacja: Poznan

Post autor: pinaceae »

Cześć.

Faktycznie źle zrozumiałem. Teraz widze, że w pierwszym poście zaznaczyłeś, że walka trwa. Szkoda, że nie masz drzewka przy sobie bo jestem ciekaw czy jedna z moich diagnoz jest prawdziwa. Jeśli uda Ci się dowiedzieć co to za grzyb bedę bardzo wdzięczny za info. Jeśli to drzewko byłoby moje prawdopodobnie postapiłbym tak : przykrył cała powierzchnie donicy, wraz z częścią zarażonych korzeni, szczelnie grubą folią a następnie wykonał oprysk systemicznym środkiem ( amistar 250 SC) na te części plechy które są na pniu, licząc na to że cały ten grzyb to jeden organizm. Zycze sukcesu. Pozdrawiam i powodzenia
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć

Dalszy ciąg historii mojej sosny mugo i jej choroby.
Co się z nią stało przez zimę i o tym jak Juraj Marcinko okorował zaatakowany przez grzyb pień pisałem w relacji z wiosennego Bonsai Juku. Teraz tylko dla porównania i przypomnienia pokażę fotki
- przed chorobą (no przynajmniej się wtedy jeszcze nie uzewnętrzniła)
Mugo 1.jpg
Mugo 1.jpg (86.74 KiB) Przejrzano 6069 razy
i po okorowaniu -
Mugo 2.jpg
Mugo 2.jpg (66.94 KiB) Przejrzano 6071 razy
Pinaecae, rozmawiałem jeszcze dzisiaj z Bogdanem Pociaskiem, u którego ta sosna jest. Aktualnie sosna "stoi", nic się jej nie pogarsza ani też nie ruszyła do wzrostu. No cóż trzeba prztyznać, że przeżyła duży zabieg okorowania no i przesadzania, myślę a właściwie mam nadzieję że jest to jeszcze "szok pourazowy". Ale jakby co to zaopatrzyłem Bogdana w środek systemiczny Provicur i gdy tylko zobaczy jakieś negatywne symptomy to będzie działał.

Pozdrawiam Tadek
pinaceae
Posty: 302
Rejestracja: 07 sty 2007, 22:48
17
Lokalizacja: Poznan

Post autor: pinaceae »

Cześć.

No widze, że sosna jest w bardzo dobrych rękach. Zastanawialem sie czemu okorowana część nie została opalona choć troche. Wysuszyło by to pewnie pniak, a i wysoka temperatura była by pomocna w zlikwidowaniu patogena. Ponoć powyżej 35 stopni huba traci możliwośc zakażania nowych partii drzewa, i równolegle, rozwoju. Bardzo jestem ciekaw czy Twój nauczyciel informował Cię jak bedzie wyglądała opieka nad tym drzewkiem.
Nasadzenie też mnie troche zaciekawiło. Osobiście posadziłbym drzewko tak by żyła życia była wystawiona do słońca. Ewentualnie podłożył jakieś sreberko żeby słońce nagrzewało i tę część pniaka. Ale to już sa moje fanaberie. W każdym bądz razie będę bacznie obserwował ten temat i mam nadzieję, że będziesz informował o stanie kosówki, nawet gdy nie da rady czego Ci serdecznie nie życzę. Powodzenia.

Pozdrawiam
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć

Pinaceae, dzięki za ponowne zabranie głosu i za porady. Przekażę je Bogdanowi bezzwłocznie. Sosnę Bogdan postawił na takim stanowisku w ogrodzie, że wali w nią pełne słońce, a gdy jest ryzyko deszczu to ją przestawia pod dach nad tarasem aby nie mokła. Juraj tak ją wsadził do tej małej doniczki roboczej, bo tylko z tej strony miała korzenie zdrowe, może można by było ją trochę przekręcić ale ciasna doniczka nie dawała zbytnio pola manewru. Dlaczego w taką małą doniczkę. Bo Juraj na bazie swojej praktyki z sosnami, a ma ich jestem pewny największą kolekcję w Europie, bo ma kilkaset sztuk w tym większość to mugo pozyskane jako yamadori, to z chorymi lub słabymi sosnami tak postępuje, że daje ich korzeniom luzu w doniczce tylko od 1 - 2 cm. Twierdzi że wtedy bardzo szybko bryła korzeniowa się nagrzewa a to bardzo dobrze robi na zdrowy wzrost korzeni. Biorąc pod uwagę jak się w lato nagrzewają skały w górach to myślę że coś z prawdy w tym jest, szczególnie właśnie jeżeli chodzi o sosny mugo. Ale namówię Bogdana aby zrealizował ten Twój pomysł z ekranem nagrzewającym od spodu żyłę zycia.
Mam jeszcze do Ciebie jako niekwestionowanego lidera od chorób i szkodników pytanie czy jakby Bogdan zauważył jakieś niepokojące symptomy grzybowe czy na gałęziach czy na igłach to zastosować ma jednak ten Previcur ?

Pozdrawiam Tadek
pinaceae
Posty: 302
Rejestracja: 07 sty 2007, 22:48
17
Lokalizacja: Poznan

Post autor: pinaceae »

Cześć.

Dzięki Tadek za miłe słowo. Co prawda zawsze mnie bardziej intrygowała fizjologia ale jako miłośnik natury lubie wszystkie robaczki i żyjątka. Niektóre są naprawde fascynujące dlatego lubie przeanalizować niektóre przypadki, choćby takie jak przy Twojej sośnie. Wracając do tematu, myślę że zastosowanie systemicznego fungicydu byłoby bardzo dużym obciążeniem dla drzewka. Co prawda zdarza się, że huba podszywa się pod grzyba mikoryzowego, po czym przechodzi z kooperanta na pasożyta. Wtedy było by wskazane zastosowanie fungicydu i wprowadzenie nowej, właściwej mikoryzy. Jednak przypadek ten jest raczej zadki. Na zdjęciach z relacji Bonsai Juku zauważyłem, nie wiem czy dobrze, ż sosna nie zawierała zbyt dużo opilśnicy z grzybów mikoryzowych. Jak się myle to mnie popraw bo na fotkach ciężko to zauważyć. Mikoryza jest wielkim sprzymierzeńcem drzewek nie tylko w pochłanianiu wody, ale również w walce z patogenami dlatego ja osobiście nie stosowałbym zadnych środków systemicznym. Pewnym rozwiązanie mogłoby byc stosowanie środka wgłębnego, który sie nie rozchodzi po roslinie i nie zniszczy mikoryzy, ale na ile to bedzie skuteczne tego nie wiem.
Jeśli patogenem jest huba korzeni to myśle, że walka oparta na wysuszaniu pniaka może być wystarczająca. Grzyb ten lubi zdecydowanie większą wilgotnośc środowiska od innych grzybów. Najważniejsze pytanie to jak daleko doszedł grzyb, ale na to pytanie chyba nikt nie znajdzie odpowiedzi. W każdym razie jestem pewien, że sosna w gronie tylu wysmienitych i doświadczonych bonsaistów jak i samego nauczyciela nie mogła mieć lepszej opieki i interwencji, także myślę, że wszystko co było mozna zrobić zostało zrobione. Teraz trzeba czekać i trzymac kciuki. Powodzenia.

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ