Rozmowa na temat klubow

Propozycje, bledy itp. odnosnie forum
Noriko

Post autor: Noriko »

po pierwsze daleko mi do obrażania się na kogokolwiek... w szczególności jeśli chodzi o warsztaty z Romanem organizowane są one aby zgłębiać wiedzę i to nie mój problem że ktoś nie chce ja mam się gdzie uczyć i robię to, po drugie dobrze Marku wiesz kto zabierał głos w dyskusji na temat PAB a sądzę że nie powinien tego robić bo ani nie zna ludzi ani tego jak powstawała asocjacja, po trzecie uwież mi że działam i myślę że gdyby wszyscy działali w ten sam sposób a nie gadali i krytykowali byłoby dużo lepiej, po czwarte nie porównujmy tego co się dzieje we Wrocławiu do tego co się dzieje u nas (i nie chodzi tutaj o ilość zorganizowanych imprez i wystaw, gdybyś uważnie przeczytał to pisałem, że było kilka fajnych imprez) tam wszyscy działają razem- tworzą grupę i to bardzo dobrze zoorganizowaną i zgraną niestety wydaje mi się że w warszawie nigdy tak nie będzie nie będę na forum wyjaśniał dlaczego, ale mieliśmy przykład przy organizowaniu wystawy w tym roku ( myślę, że wiesz o czym mówię)
i jeszcze jedno bardzo się cieszę z waszych przyjacielskich układów z Włodkiem...
nie wiem czy zaułwazyłeś jedną rzecz? młode wilki jak to nazwałeś mówią jednym głosem i wspierają się mimo tego, że są z Wrocławia, Warszawy czy jakiegokolwiek miejsca na świecie (co było widać w tej dyskusji), i tak będzie my nie mamy zamiaru się kąsać i nie robimy tego a tworzymy grupę kolegów, przyjaciół i wzajemnie się wspieramy, kąsało jedno wściekłe młode zwierze, które pojawiło się w tym naszym "lesie", ale nie długo jak widać...
pozdrawiam
Konrad
a na zdjęciach sie widziałem i całkiem dobrze wyglądam :)
_________________
Kon :)
MAGNOLIA
Posty: 3
Rejestracja: 10 sty 2007, 10:25
17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MAGNOLIA »

Witam wszystkich z Warszawy, Wrocławia, Krakowa, znad morza i z gór, z pustyni i z puszczy...:)

Jako pełnoprawny członek Stowarzyszenia TANUKI , płacący składki i uczęszczający na zebrania, pozwolę sobie zabrać głos w tej budującej dyskusji. Dyskusji, po przeczytaniu której zrobiło mi się niedobrze. Dlaczego więc piszę? Bo wydaje mi się, że za mało zabrzmiało tu głosów z naszego stowarzyszenia. Kilka rzeczy należy wyjaśnić...

Stowarzyszenie warszawskie jest młodszym tworem niż wrocławskie, więc co za tym idzie mamy mniejsze doświadczenie i efekty w realizacji wystaw, pokazów, warsztatów. Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że NIC SIĘ NIE DZIEJE!!! Marek Gajda ciągnie ten "biznes" właściwie tylko z grupką najbardziej zapalonych do tego ludzi, i właśnie z ta małą grupką udało sie do tej pory zrobić to wszystko, o czym słyszeliście i widzieliście na róznych forach - lub naocznie. Zieleń to Życie, comiesięczne warsztaty w Ogrodach Bonsai, wystawy w Milanówku, Krasiczynie, współpraca z ambasadą japońską, majowy piknik itp. Jest tego naprawdę sporo, jednak nieczęsto bywają to imprezy o randze ogólnopolskiej - stąd może nie zawsze dochodzą do wszystkich informacje.
Ostatnio próbuję wrzucać relacje zdjęciowe na yamadori.pl, ale jest tego o wiele więcej.

KONRADZIE! Być może zdajesz sobie sprawę (z może nie, któż to wie), jak dotknąłeś wiele osób z warszawskiego stowarzyszenia, wypisując takie rzeczy na forum. Tak jak wspominał Marek Gajda, żeby krytykować, trzeba BYĆ- a Ciebie nie widać na zebraniach TANUKI. Jeżeli wiesz, albo wydaje Ci się że wiesz, jak powinno działać prężne stowarzyszenie- dlaczego nie przedstawisz swoich pomysłów na zebraniu??? Co jakiś czas robimy burzę mózgów, jak polepszyć sytuację stowarzyszenia, - czekamy na Twoje świeże pomysły.

"Następną rzeczą był kongres w Książu i firma Fiskars z którą współpracujemy ... Odpowiedzcie sobie sami na pytanie dlaczego wtedy pomogliśmy Włodkowi i załatwiliśmy kasę? poprostu Włodek zwrócił się do nas z prośbą o . i udało się."
Wybacz, ale ta sytuacja to skandal- będąc członkiem Stowarzyszenia TANUKI proponujesz sponsoring innemu stowarzyszeniu, WIEDZˇC o tym, że borykamy się z brakiem pieniędzy na wystawy. Nikt z nas nie wiedział, że masz taką możliwość, bo jakoś się nie zwierzałeś z tego.Jeżeli ludzie zrzeszeni u nas będą w ten sposób działać, nie widzę szans na przetrwanie. To jest bardzo smutne.

"ale chcieliśmy to zrobic bo myśleliśmy, że pomoże to w tych kontaktach pomiędzy miastami i klubami. Niestety żenujaca postawa "reprezentacji Warszawy" w Książu pokazała co możemy zrobic w tym temacie."
Pamiętaj o tym, że będąc członkiem TANUKI jesteś również reprezentantem tej „żenującej postawy”.

"mimo organizowania fajnych (np.Jin i Shari) warsztatów zgłaszają się 3-4 osoby i mają wielką pretensję że wogóle się zapisują, powiem szczerze odechciewa się żyć ... tak przy okazji warsztaty 13-14 z Romanem są odwołane ze względu na brak chętnych."
Tak się składa, że byłam zainteresowana tymi warsztatami- to miło, że dowiedziałam się z forum Kamcio, że TAK PRZY OKAZJI MÓWIˇC to się nie odbędą. Dziwny sposób powiadamiania zainteresowanych. Dodzwonić się do Ciebie nie można, na smsy i maile ni odpisujesz- coś tu nie tak.

Wiemy wszyscy, że jesteś już ponad to- roztoczył nad Tobą opiekę Zaar Wszechmogący, pamiętaj jednak, że łaska pańska na pstrym koniu jeĽdzi, i jak skończy się karta przetargowa (ktoś lub coś), to możesz wylądować dosyć twardo. Nie warto więc może wypinać się już teraz na rodzinne strony i ludzi, z którymi zaczynałeś.
Podobno mężczyznę ocenia się nie po tym jak zaczyna, a jak kończy:))

To z Konradem by było na tyle, a co do reszty kąśliwych uwag….

"Jak odbierana jest Polska Asocjacja Bonsai w Wrszawie wiadomo nie od dzisiaj. Widzieliście jakieś nasze drzewa na jakiejkolwiek wystawie organizowanej przez tamtejszy klub.
Ciekawe dlaczego .... hehe
My zawsze zapraszamy wszystkich na nasze wystawy."

O ile mi wiadomo, to ostatni piknik majowy organizowany przez TANUKI i Japońskie Ogrody Bonsai wygrało drzewko Grzegorza Sowińskiego . W poprzednich 2 latach wygrywali Marta i Jacek Piętakiewiczowie z Krakowa- więc jak widać nie tylko skorumpowany krąg warszawki jest u nas doceniany. Jest tylko jeden warunek: LUDZIE PRZYJEŻDŻAJCIE DO NAS I POKAZUJCIE SWOJE DRZEWA! W Książu wszyscy byli informowani o pikniku, pan Pietraszko był osobiście zaproszony- i co? Ani be ani me….

"Rok temu na Targach Zieleń to Życie Pan Pietraszko miał nawet pokaz formowania. A wiesz że jak przyjechał dwa lata wcześniej to organizatorzy stwierdzili że nie mam juz gdzie postawić jego drzew. "
A owszem, bo przyjechał z drzewami 10 minut przed otwarciem wystawy, do końca nie potwierdzając wcześniej swojej obecności. ZDZIWIONYYYY?


"Ciekawe czy na innych wystawach w kraju też tak jest że jedzie sie przez 400 km a póĽniej się okazuje że sory nie mam miejsc.
To tylko jeden przypadek ale moge jeszcze parę słów na temat gościnności Warszawy napisać."

Tak, tak było na ostatniej wystawie w Książu. Przyjechaliśmy z drzewami o godzinie 14.00 i nie mieliśmy ich gdzie ustawiac, nikt nic nie wiedział, i do godziny 22.00 pałętaliśmy się bez celu po okolicy. W końcu o 22.00 zaczęto nam zwalniać salę, ale a to stołów zabrakło, a to sukna itp. Ja przyznam nie wytrzymałam, musiałam się położyć około 24.00, ale koledzy zostali dłużej. I NIKT SIĘ NIE AWANTUROWAŁ, NIE ZROBIŁ RABANU- CHOCIAZ MÓGŁ, PRAWDA?

"Kwoli wystawy narodowej w zeszlym roku o ktorej wspomnialem dodam jeszcze ze grupa Warszawska zabrala swoje rosliny 3dni przed koncem wystawy mowiac: "Teraz mozecie wstawic swoje rosliny" wiec zalezalo im tylko na tym by ich rosliny byly wystawione na narodowej wystawie w czasie gdy trwala wystawa EBA."
Tak się niefortunnie złożyło, że nie mogliśmy zostać do końca wystawy, a dysponowaliśmy tylko jednym odpowiednim samochodem, który mógł przewieĽć bezpiecznie drzewa. Zostaliśmy do niedzieli , po południu zaczęliśmy się zbierac. Tak dziwnie wyszło, że za kilka godzin odbyła się impreza, na której wręczano nagrody za najlepsze drzewka. Nikt nas nie informował o tym, panował straszliwy chaos, dlatego nie mogę pojąc jak niektórzy nie mogą się nachwaliś świetnej organizacji wystawy. Nasze drzewa oczywiście pominięto w ocenach, i wielu z nas nie mogło się oprzeć myśli, że nie był to przypadek.

"A to ze pan Marek na wystawę NARODOWˇ przywiozł rosliny Ptkauskasa (ktore byly przyznaje piekne) ale nie wiem czy nie powinno sie znalezc na niej wiecej wynikow waszej pracy."
A skąd wiesz, że Ptakauskas nie jest członkiem honorowym stowarzyszenia TANUKI, podobnie jak Jurgen Zaar? W tej sytuacji ma prawo występować z ramienia naszego klubu. A naszych drzew było chyba wystarczająco dużo, skoro nie wszystkie się pomieściły?

Padały zarzuty, że nasze drzewa nie zdobywają nagród na międzynarodowych wystawach, że nas tam nie widać. Powód niestety jest prozaiczny- po prostu stowarzyszenia nie stać, aby fundować grupie takie wyjazdy, a pojedyncze osoby również nie zawsze mogą sobie na to pozwolić. Ot co. Smutne, ale prawdziwe. Tak że GRATULACJE koledzy koleżanki z PAB, że wy możecie, że Was widać na zdjęciach z całego świata.
PAMIĘTAJCIE TYLKO, ŻE WIDZˇC WAS ŚWIAT MYŚLI: POLSKA, A NIE PAB CZY TANUKI.
DLATEGO GRZEBIEŃ W RUCH, BUTY WYGLANSOWANE,ZĘBY POŁATANE- I UŚMIECH DO ZDJĘCIA.
Pozdrawiam serdecznie
Noriko

Post autor: Noriko »

a to podobno ja miałem wylewać żale (tak napisał Marek na forum www.yamadori.pl) jak widać zrobił to kto inny ...
ustosunkuje się tylko do tego co Magda miała do mnie. resztą zajmie się bardziej kompetentna osoba ...
To że mnie nie ma na zebraniach Tanuki nie oznacza że nic nie robię i nie mam pomysłów. Organizacją imprez i pozyskiwaniem sponsorów zajmuję się już trochę czasu i zaułważyłem jedną rzecz : aby zdobyć pieniądze na jakąkolwiek działalność trzeba robić, a nie mówić. Wielokrotniewychodziłem z propozycją w kierunku Marka i Tanuki aby zorganizowac warsztaty dla osób niepełnosprawnych(sprawnych manualnie), dzieciaków z domów dziecka zaprosić media, zrobić warsztaty dla aktorów, cokolwiek innego, pomysłów mam trochę i kontaktów również. I co było dalej? Nic zero odzewu, pociągnięcia tematu i tylko gadanie jacy jesteśmy biedni. w ten sposób stowarzyszenie zawsze będzie biednym i narzekającym tworem więc zastanów się kto nic nie robi...

Wracając do pieniędzy z Fiskarsa w żenujący sposób przedstawiłaś problem. Ja nic nie muszę, ja mogę chcieć i ponieważ miałem takie chęci i możliwośći to pomoglismy Włodkowi gdyż organizował bardzo prestiżową imprezę i wywiązał się z umowy w 150%. i powiem szczerze że gdybym miał zrobic to jeszcze raz mając do wyboru Zieleń to Zycie lub Książ wybrał bym to drugie... Pozatym mogę należeć do kilku klubów i stowarzyszeń nie tylko do Tanuki, a zdobyte pieniądze lokować gdzie chcę, więc nie rozumiem dlaczego tak piszesz. Akurat na szczęście w książu reprezentowałem siebie, Fiskarsa i yamadori.pl więc żenujące zachowanie nie było mojego autorstwa.
Co do warsztatów to jakoś maila od Ciebie w tej sprawie nie otrzymałem ale pomińmy to i tak są odwołane więc nie ma o czym rozmawiać. zdementuję przy okazji plotkę na temat warsztatów... Nie zarabiamy na tym rzadnej kasy robimy to dla przyjemności pogłębienia wiedzy i nauczenia się czegoś nowego. Koszt sprowadzenia Romana do Polski to nie jest 5 złotych, musicie zrozumieć również ze Roman jest najlepszym młodym Niemieckim Talentem bonsai więc praca z nim kosztuje. Pozatym nie wiem dlaczego się denerwujesz że są odwołane jak nie byłas na nie nawet zapisana ...?

odbiegnę teraz troszkę od tematu i niech przypomną sobie co po niektórzy czas kiedy powstała strona yamadori.pl i zaczęliśmy sprzedawać narzędzia, drut itp. Byliśmy solą w oku Warszawskiego bonsai bo smieliśmy odwarznie wkroczyć na teren. (Piotrek Czerniachowski dziwi się do tej pory :) ) Pewne osoby muszą zrozumieć, że czasy się zmieniły.
Jaka była reakcja Marka gdy Roman troszke niefortunnie napisał że został zaproszony przez "klub yamadori" z warszawy i będzie miał tam warsztaty...? Ciekawe czy wszyscy również wiedzą skąd się wziął Morten Albek w Warszawie, kto tłumaczy teksty Mortena w Polsce i kto pierwszy sie z nim skontaktował i zapytał czy miałby chęć przyjechać do Polski...
? Wie ktoś?... Może Ty Magdo wiesz ?

a tak jeśli chodzi o wasze pałętanie się po okolicy w Książu do 22 to mogliście poprostu Włodkowi pomóc bo naprawdę było troche roboty... Ale przecież to nie był Europejski Kongres Bonsai tylko prywatna impreza Włodka i PAB więc po co ...? a może nie wyjdzie i będzie można krytykować .... To bardzo Polskie i głupie i tak nie można...
To, że roztoczył nademną opiekę Jurgen jest moim sukcesem i prywatną sprawą moją i jego. Współpracuje nam sie bardzo dobrze zarówno na polu businessowym jak i prywatnym a czym przekonacie się niebawem... i będzie to niespodzianka dla niektórych.
Zapewne również nie wiecie że jako yamadori podobne kontakty mamy z Salvatore Liporace, Kevinem Wilsonem, Mortenem Albekiem więc to nie tylko Jurgen skąd to wynika ...?
jesteśmy otwartymi ludzmi, chcemy działać i robimy to !!!
yamadori.pl jest kompletnie niezależne wszyscy jego założyciele są wolnymi ludzmi którzy mogą robić dokładnie to na co mają ochote, możemy organizowac warsztaty, zakładać kluby i stowarzyszenia, należeć do wszelkich stowarzyszeń i klubów, sprzedawać drzewka, narzędzia i wiele wiele innych rzeczy... jeśli z tego powodu ktoś mógłby się obrazic lub zezłościć to bardzo współczujemy ...

Dzięki tej dyskusji zrozumiałem wiele rzeczy, wiem kto tak naprawdę chce budować wzajemne dobre relacje pomiędzy bonsaistami w całej Polsce, wiem jaką drogę mam obrać, aby coś w tym swiatku osiągnąć...
Rada na zakończenie
zarówno w prywatnym życiu jak i we wszelkiego rodzaju kontaktach z drugim człowiekiem warto rozmawiać i to szczerze. nawet najostrzejsze kłótnie i spory mogą przynośić zaskakujące rozwiązania pozytywne ... Są na tym forum osoby które to bardzo dobrze rozumieją i dzięki za wasze posty,ciekawe jakie rozwiązanie przyniesie ten spór...
pozdrawiam
Konrad
co do Spraw poruszonych przez Magdę na temet PAB, chociaż jestem jej członkiem nie mogę zabrać głosu ...

Pamiętacie pierwszy post w tej dyskusji ? ktoś chciał kupić drzewko i się zaczęło ... :)
jestem pod wrażeniem..
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Aha czyli mam rozumiec ze skoro pan Gajda nie zglosił roslin z waszego klubu na wystawę w Ksiazu to mial to byc odwet za Pietraszkę?

Co do miejsca to chyba wspomnialem ze zamek zabrał nam dwie sale dla wystawy trofeow mysliwskich. I przypomne ze nie potraktowalismy waszych roslin z gorki twierdzac ze ich nie wystawimy, tylko zdjelismy swoje z wystawy.

Skoro tyle godzin chodziliscie bezczynnie po okolicy dlaczego nikt nie zglosil sie do .?? A po co?? Lepiej wymagac bo przeciez "goscie" przyjechali.

Co do Fiskarsa to mysle ze sponsoring wystawy miedzynarodowej bardziej go interesowal niz lokalnych a Konrad swoja pomoca mogl przedstawic sie w szerszym gronie i to w innym rejonie Polski. No chyba ze macie okreslone w statucie ze takie zachowanie czlonkow jest naganne.
Wiemy wszyscy, że jesteś już ponad to- roztoczył nad Tobą opiekę Zaar Wszechmogący, pamiętaj jednak, że łaska pańska na pstrym koniu jeĽdzi,
Jak widac czyjes osiagniecia a wasza kleska bardzo boli. Czyli jesli ktos chce sie rozwijac i wybral mistrza wybijajac sie ponad Klub to nie jest juz wart uwagi w klubie.
Widzieliście jakieś nasze drzewa na jakiejkolwiek wystawie organizowanej przez tamtejszy klub.

Napisal to Michał wiec chodzilo mu o drzewa z PAB na wystawach TANUKI.
Ja przyznam nie wytrzymałam, musiałam się położyć około 24.00, ale koledzy zostali dłużej.
Niech mi pani nie wyjezdza z taka gadka cala ekipa zajmujaca sie wystawa robila to od rana do wczesnego poranka dnia nastepnego przez prawie 2tygodnie nie wspomne ze musiala jeszcze wysluchiwac kąśliwe uwagi gosci.
Zycze wam zebyscie choc w polowie tak duza wystawe zrobili w najblizszej przyszlosci to zobaczycie jak bardzo brakuje minut w 24godzinach pracy i trzeba sie z usmiechem budzic na drugi dzien i znow to samo przez 2tygodnie.
Za to wlasnie poswiecenie i wlozone serce ludzie nas cenia a nie krytykuja.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Iza Berdowska

Post autor: Iza Berdowska »

Bolas, mała poprawka . Dwa tygodnie - to okres, w którym pracowała już nieco większa ekipa przy budowie ekspozycji. Dla Eli i Włodka - to były dwa lata - bardzo ciężkie dwa lata, użerania się z właścicielami Książa, biegania za sponsorami, niepokoju i nerwów. Bywało, że Włodek jeĽdził z Wrocławia do Książa co tydzień, odbywał dziesiatki rozmów telefonicznych. Jak myślicie , kto za to płacił? Oczywiście Włodek z własnej kieszeni. Jedyne fundusze PAB - to składki członków. Chylę czoła z szacunkiem przed Państwem Pietraszko i wszystkimi, którzy poświęcili swój czas na . przy organizacji Kongegresu.
Michał Malawski

Post autor: Michał Malawski »

A niektórzy to nawet parę kilo stracili na wadze...

.... bo zapomnieli jeść

:oops:
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Ojej Izo nie chcialem juz roztrzasac owszem bardzo waznej sprawy jakim bylo zaangazowanie Państwa Pietraszkow w rajd Wrocław-Ksiaz i godzin rozmow telefonicznych bo ten temat nigdy by sie nie skonczył a o organizacji zeszlorocznej imprezy w Ksiazu mozna by napisac poradnik jak organizowac impreze zeby nie dac sie wydymac (przepraszam za wyrazenie). Przypomne ze skladki PABowskie sa niskie bo to zaledwie 100zł/rok. Wiec przy 60-ciu paru czlonkach budzet na wystawe z taka ranga naprawde nikly.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Szenher

Post autor: Szenher »

Łukaszu, to co opisujesz w swoich postach nie odbija się na to, co jest w rzeczywistości. Do PAB'u należę juz od paru ładnych lat, a z Włodkiem i Elą Pietraszko związany jestem jeszcze dłużej. Aby każda osoba, która Ich odwiedzi czuła się spełniona, wkłądają w to wiele wysiłku i własnego zdrowia. Powstanie i działalność PAB'u była, jest i będzie szansą na wybicie się czy też mozliwość kontaktu z naprawdę wartościowymi ludĽmi, uczynnymi i zaradnymi. Gdyby nie społeczność, jak to nazwałeś "wrocławska" zabrała się do tworzenia asocjacji czekalibyśmy długo na to by rozszerzać nasze umiejętności, współpracując z europejskimi znakomitościami bonsai'owej sfery. Czy to nie jest zasługa Pietraszków, ze możemy się cieszyć coroczną wystawą na Książu? Wrocławskie warsztaty przechodzą do pamięci bardziej niż inne bo są prowadzone z oddaniem i nieważne jakimbyś był palantem to i tak na takich warsztatach mógłbyś się pojawić i nikt by Ci złego słowa nie powiedział.
Twoje wyniki pracy odpowiedizałyby za Ciebie...
I nie na Marku Gajdzie pojęcie o bonsai w Polsce się kończy.. On nie ma za dużo do popwiedzenia gdyż bał się ryzykować...zasłaniając się słabym przygotowaniem technicznym by móc współpracować z Europą..
czyż to nie tragiczne jak na mistrza TANUKI ????
ODPOWIEDZ