Chciałem Wam pokazać mojego jałowca, którego kupiłem w kwietniu 2014 i pomału sobie przy nim dłubę. Nie wiem niestety co to za odmiana. Od razu po zakupie przesadziłem go do mieszanki tego, co miałem akurat pod ręką, czyli kiryu, akadama, zeolit i trochę zwykłej ziemi. Na spód dałem keramzyt gruby, a na to podsypałem mikoryzę do iglaków (zobaczymy, czy to coś daje, czy to tylko placebo) Pod koniec września usunąłem zbędne gałązki i zrobiłem martwe. Narazie nic nie rzeźbię, bo nie mam narzędzi. W marcu zadrutowałem grubsze gałązki. Nie ruszałem wierzchołka, bo jest cienki i boję się, że naderwę i uschnie. Od tamtej pory uszczykuję tylko, żeby zachować kształt chmurek, a on rośnie jak szalony. Niestety, drzewko nie jest wysokie (jakieś 20cm) i obawiam się, że w takim tempie to zaraz zarośnie i straci swój kształt, a chmurki przestaną być widoczne. Wrzucam zdjęcie zaraz po zakupie i przesadzeniu, oraz kilka aktualnych. Może pomożecie mi wybrać front, no i jakieś porady odnośnie prowadzenia mile widziane
